Nie ma problemu
. Gramy
. super koło fortuny uzdajałeś. Myślę, że będzie to koło zamachowe myśli matematycznej XXII w.
. Widzę już te ryciny fig. 1, fig. 2 w podręcznikach. Czapki z głów! Też myślę, że jeśli w rozwiązaniu tego problemu, opisanego na stronie zalinkowanej przez Retsama w Wikipedii jest błąd, to ten błąd jest powielony przez ów algorytm, który symuluje rozgrywkę. Co do chwastów już jako dziecko wymyśliłem, że to chwasty należy objąć hodowlą w kierunku roślin użytkowych i wówczas odpadnie kwestia nawożenia, orania, suszy i starania się itd. a problem głodu sam zniknie
. Chwastów nie będzie bo obecne rośliny uprawne są tak słabe, że same uschną. Z tym, że rolnicy będą załamani klęską urodzaju.
Wracając do temat zaczynaj LA
. Co prawda też wiesz jakie karty rozdajesz ale wierzę Ci jak bratu
.
Natomiast proszę, czy potraficie jakoś wyjaśnić wpływ pierwszego ciągnięcia (fizyczny, informacyjny) na drugie ciągnięcie? Bo ja nie. Zdarzenia mogą być powiązane ze sobą - wówczas prawdopodobieństwo, że zajdą po sobie jest inne, niż kiedy nie są związane. Jeśli nie są związane, to prawdopodobieństwo zajścia drugiego zdarzenia nie ma związku z pierwszym. Klasycznie tą różnicę widać na ciągnięciu kul z urny zawierającej początkowo równe ilości białych i czarnych - raz z zatrzymywaniem wylosowanej kuli, a raz ze zwracaniem jej do urny. Usiłuje coś wymyślić i jedyne co mi przychodzi do głowy, to że zasada iż drugi wybór jest zawsze przeciwny do pierwszego jest istotnie związaniem tych wydarzeń. Jednakże z drugiej strony oznacza to tyle, że de facto w drugim kroku grający stosujący tę zasadę nie ma wyboru. Czyli w zasadzie dokonuje wyboru w pierwszym ruchu, tylko na odwyrtkę a odrzucenie jednej pustej bramki powoduje (wydaje mi się) dalej 1:1.