A ja nie lubię ludzi, którzy mają poglądy polityczne. Nie, że jakieś konkretne. Nie. Jakiekolwiek.
Skoro jednak prawie każdy je ma, mówię czniać to, niech sobie mają, nic nie poradzę.
Inaczej więc: nie lubię ludzi, którzy epatują swoimi poglądami politycznymi na lewo i prawo.
I między innymi podług tego kryterium ustawiam sobie w życiu listę znajomych i jak na razie całkiem nieźle na tym wychodzę. Chyba.
Debil jestem. Nie odróżniam premiera od prezydenta. Nie wiem do dziś co oznacza większość pejoratyw, którymi obrzucają się tu i tam Polacy na różnych forach. Nie, no "ch#j" to akurat rozumiem. Ale lewak czy prawak czy środkowak czy co tam jeszcze, ni chu chu.
Fantastykę lubię. Tylko żeby nie była za trudna

No lubię i już.
I pogadać z mądrzejszym od siebie też lubię, czyli prawie z każdym.
Byle nie rzygał na mnie jakimiś dziwnymi nazwiskami ze sceny politycznej, bo to dla mnie chińszczyzna jest.
Z tego forum już parę razy prawie uciekłem przez takie wątki, ale zawsze myślę sobie, nie, kurdę, koszulkę mi wysłali za darmo i nie kazali nawet za znaczek płacić, chociaż daleko. To jeszcze z nimi posiedzę. Zacisnę zęby, pośladki, co tam jeszcze można zacisnąć i posiedzę.
Ale z każdym takim wątkiem to forum robi mi się dalsze.
Szkoda.