Na zdjęciu z całą pewnością nie widać sufitu nad miejscem, gdzie stał samobójca - zasady perspektywy to wykluczają. Stał bowiem tam, gdzie ma stopy. Nawet, gdyby stał tam, gdzie leży jego głowa, to na zdjęciu nie widać także tej części sufitu. Po drugie jak się przyjrzeć, to można ostrożnie domniemywać, że twarz ma bardzo zdeformowaną - być może brak nosa oraz odwinięte czoło - mówię o tym jasnym trójkącie skóry na prawo od oczodołu. Po trzecie tarcie pomiędzy stopką kolby strzelby a podłogą nie jest zerowe - a w tym wypadku prawdopodobnie spore, ponieważ zwykle tego typu strzelby mają gumową stopkę kolby amortyzującą strzał. Tak więc istnieje jakiś kąt, po wychyleniu do którego strzelba nie odjedzie. Możliwe też, a nawet prawdopodobne, że miał strzelbę ze składaną kolbą (musiał ją wnieść na teren szkoły) - mógł więc kucnąć trzymając ją między nogami. Poza tym dynamiczna część odrzutu trwa do chwili wylotu pocisku z lufy - a więc przebiega w czasie, kiedy samobójca żyje. Książka spadła na niego, kiedy poleciał na regał. Ja tam nie widzę żadnego upozowania. Ludzie lecą w takiej sytuacji fizjologicznie, układają się, zwykle mają równiutko właśnie złożone nogi.