Autor Wątek: Właśnie zobaczyłem...  (Przeczytany 1116231 razy)

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2670 dnia: Kwietnia 19, 2018, 07:56:18 am »
Kojima wspomniał że inspiracją chyba pierwszego z  Metal Gearów był film Wajdy Kanał. Przy produkcji Metal Gear Solid 3 Snake Eater, "Katował" ekipę oglądaniem Kanału, podobno prawie wszyscy odpuszczali po 40 minutach.  :)

I jeszcze
http://www.zam.com/article/1044/echo-is-like-if-stanislaw-lem-and-metal-gear-had-a-baby
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2018, 08:02:55 am wysłana przez MarcinK »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2671 dnia: Kwietnia 19, 2018, 09:40:26 am »
Nie obraziłbym się z powodu gry na podstawie prozy Lema spod cyfrowego pióra Kojimy.

Ja też nie. Co prawda sceny walki w tych jego MGS-ach bywają boleśnie japońskie, jakby się za dużo "Czarodziejki z Księżyca" naoglądał, ale z drugiej strony stanowią owe gry bodaj pierwszą ekranową SF od czasu "Matrixa" (l jedyną w gierczanej klasie), która pracami naukowymi obrodziła. A to już trzeba uznać za spory znak jakości.
(Choć trochę mnie irytuje, że idą Metal Geary - zgodnie z obecną modą - w historię alternatywną, zamiast pchnąć akcję w jakąś sensowną przyszłość.)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2018, 11:39:45 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2672 dnia: Kwietnia 19, 2018, 12:52:42 pm »
W dzielach mistrza zbyt dużo walki nie ma, a i Kojima w latach 90tych robił spokojniejsze gry jak Policenauts

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2673 dnia: Kwietnia 19, 2018, 01:27:16 pm »
W dzielach mistrza zbyt dużo walki nie ma

Ale jak już jest, to taka, że szkoda sp... znaczy... zepsuć. Sięgnij do wątku o batalistycznych wątkach w filmach SF, a jeszcze lepiej do tych, które zakładał SoGo01 w działach obcojęzycznych.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2674 dnia: Kwietnia 19, 2018, 02:37:56 pm »
Szczerze, to zdaje się, że w ogóle nie grałem w gry Kojimy - w tym w słynny Metal Gear.
Grywam tylko w staroszkolne przygodówki point 'n' click, strategie i RPG - i gdybym był Bogiem wszechmogącym to właśnie gra w universum stworzonym przez Lema byłaby z tego gatunku (1 z 3).
Swoją drogą to ciekawe, że w złotych czasach polskich przygodówek i Amigi nigdy nie sięgnięto po prozę Lema. Co prawda był taki Eksperyment Delfin, ale to rejony Wellsa (Wehikuł Czasu). Na zachodzie wyszedł Beneath a Steel Sky inspirowany książkami i paranoją Dicka. Ze strategii to oczywiście Dune 2. Lema jak na lekarstwo. Zastanawiające.
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

Lustrzak

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 54
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2675 dnia: Kwietnia 19, 2018, 05:15:00 pm »
to właśnie gra w universum stworzonym przez Lema byłaby z tego gatunku (1 z 3).
Na takiego Boga zgadzam się, gra point'n'click z universum Bajek/Cyberiady, w stylu graficznym Machinarium tylko z większą dozą absurdu i surrealizmu byłaby super!
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2018, 05:18:38 pm wysłana przez Lustrzak »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2676 dnia: Kwietnia 19, 2018, 05:57:12 pm »
Coś mi się zdaje, że tylko Astronautów albo Obłok Magellana, no może kilku Pirxów dałoby się jakoś tam z sensem przełożyć na gierkę RPG, w reszcie "element dodany" międzywierszowy jest podstawowy i robienie powiedzmy z Wizji lokalnej pląsania za kurdlami po ściorgu z miną tak by się miało do samej Wizji jak kadzidełko w Tesco do hinduizmu. Poza tym nie wiem, czy Lem łaknął by sprzedać prawa.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2677 dnia: Kwietnia 19, 2018, 07:18:32 pm »
Z przełożeniem książek na język cyfrowy - w tym przypadku gier - jest jak z ekranizacją filmową. Lem nie był zadowolony zarówno z Solaris Tarkowskiego, jak i z zachodniej adaptacji z Clooneyem, bo reżyserzy przedstawili swoją wizję, nie Lema. Z grami jest podobnie. Bierze się tylko szkielet powieści i ubiera się go we własne pomysły. Na przykład taki Sapkowski uważa, że Wiedźmin z gier, to nie jest jego książkowy Wiesiek i ma racje. Myślę, że Lem miałby podobne zdanie na temat „lemowych gier”.
Co do książek, które by się nadawały na „grafikację” to moim zdaniem, jeżeli programiści, scenarzyści i ogólnie autorzy czuliby się mocni, to gdyby chcieli, mogliby stworzyć grę na podstawie którejkolwiek książki Lema, bo jak pisałem wcześniej, potrzebny byłby ino świat, bohaterowie z książki (co już niekoniecznie), który wypełniłoby się własnymi pomysłami. Oczywiście, pewne książki nadają się do tego lepiej, inne mniej. Wizja Lokalna to trudna książka, opus magnum, Lem w Lemie i owszem trudno byłoby z tego zrobić grę. Aczkolwiek bystry to mistrzostwo i aż korci, żeby umieścić te pyłki szczęścia, nie tylko w grach, ale i filmach.
Pomysł Lustrzaka wydaje mi się strzałem w dziesiątkę i odnoszę wrażenie, że już to gdzieś czytałem. Być może nawet na tym forum.
Solaris, uważam, również byłby doskonałym materiałem na przygodówkę lub grę RPG.
Odnośnie praw autorskich, istotnie, tutaj był i jest problem. Bez nich autorzy mogą mówić tylko i wyłącznie o inspiracji Lemem, ale nawet tego w historii gier nie było - niech ktoś mnie poprawi, jeśli się mylę.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2018, 07:31:38 pm wysłana przez Hornet »
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

Lustrzak

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 54
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2678 dnia: Kwietnia 19, 2018, 07:46:49 pm »
Skojarzenie Bajek z Machinarium myślę jest naturalne. Zresztą twórcy gry podają książki Lema (bez konkretnych tytułów) jako jedno ze źródeł inspiracji.
Np. w poniższym wywiadzie jest jako pierwszy na liście.
http://www.adventureclassicgaming.com/index.php/site/interviews/468/
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 19, 2018, 07:58:30 pm wysłana przez Lustrzak »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2679 dnia: Kwietnia 19, 2018, 08:15:14 pm »
@maziek, Hornet

Zdaje mi się, że obaj macie rację. Tj. z jednej strony jasne jest, że ew. gra będzie spłycać i skręcać w awanturę (i jeśli doskoczy - w sumie niewysokiego przecie - poziomu soderberghowego "Solaris", czy - rżnącego ostro m.in. z "Kongresu..." - wspomnianego "Matrixa", to już będzie dobrze). Oczywiste jest również, że Lem szczęśliwy z trywializacji swojej prozy by nie był.
Z drugiej jednak, jeśli traktować taką grę bez złudzeń, jako formę popularyzacji (by nie rzec: reklamówkę) twórczości Mistrza (i brać poprawkę na to, co o jej głębi da się z góry powiedzieć), to Kojima (uznajmy go za jednookiego między ślepymi*) byłby najlepszym kandydatem do jej zrobienia (a zapowiadajki i ujawnione fragmenty jego najnowszego "dziecka" - Death Stranding - sugerują, że nawet z psychodelią rodem z powieści o wiadomym Oceanie i z paru "Podróży..." mógłby sobie - przy tak zawieszonej poprzeczce - niezgorzej poradzić).

* Bo jak nie z Nietzschego coś przemyci:
http://www.escapistmagazine.com/articles/view/video-games/15318-What-Would-Friedrich-Nietzsche-Say-About-The-Metal-Gear-Series
To komentarz polityczny wrzuci:
https://www.researchgate.net/publication/319209715_Posttraumatic_Stress_Disorder_Trauma_and_History_in_Metal_Gear_Solid_V

Machinarium

By pozostać w zgodzie z tytułem wątku ;) dorzucę ilustrację:

(Hmm... Amanita... Tamci wąchają, ci muchomory... ;D.)

Nawiasem: była już u nas o M. mowa:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=811.msg37036#msg37036
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2018, 02:53:02 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2680 dnia: Kwietnia 20, 2018, 12:02:52 pm »
Cytuj
point 'n' click
Którym były kryminalne gry Kojimy: Snathcer i Policenauts


Do takiej formy można by zaadaptować Solaris, Katar czy Śledztwo.

Z innymi gatunkami problem stanowi tło świata przedstawionego. Wiedźmina dało się przerobić na grę bo autor często odbiegał od losów bohaterów w celu przedstawienia sytuacji w innych miejscach tego świata. U Lema tego nie ma, wiemy że Pirx był pilotem ale białą plamę stanowi sytuacja polityczna świata a nawet pochodzenie głównego bohatera.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2681 dnia: Kwietnia 20, 2018, 12:18:32 pm »
Nie macie jednakże wrażenia, że nie miałoby to wiele wspólnego z Lemem? Mam na myśli zrobienie jakiejś tam gierki, w której wystąpi bohater nazwany Ijonem Tichym czy Klapaucjuszem (który równie dobrze mógłby się nazwać Elektron Cichy albo Dekielucjusz)? Ja od pewnego czasu jestem abstynentem jeśli chodzi o gry (nie, nie powstrzymuję się - po prostu pewnego pięknego dnia nie wiadomo dlaczego nałóg przeszedł mi z chwili na chwilę, nawet nie skończyłem tego, w co wówczas grałem). Granie nie jest mi więc obce, choć obecnie poza sferą moich zainteresowań (żebyście mi nie tłumaczyli, jak to fajnie grać i na czym to polega ;) ).

W sumie to nie wiem, ale chyba patrzyłbym na to z mieszaniną zdziwienia i chyba jednak oburzenia jak na RPG p.t. "Ucieczka z Nazaretu".
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hornet

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 203
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2682 dnia: Kwietnia 20, 2018, 02:24:45 pm »
Nie przejmuj się, maziek, to tylko czysto teoretyczna gadanina i wątpię, żeby kiedykolwiek nasze rojenia się ziściły.
Gwiazdy nie są dla człowieka - Karellen

Lustrzak

  • Junior Member
  • ***
  • Wiadomości: 54
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2683 dnia: Kwietnia 20, 2018, 02:49:39 pm »
Realizacja adaptacji (filmowej czy "growej") rzeczywiście bywa ryzykowna. Ale załóżmy, że nie ma mowy o obniżaniu poprzeczki, w końcu dobra literatura zobowiązuje :) - Wtedy dla biorącego się "do rzeczy" takie kwestie są do ustalenia:

- z czym zostaje gracz po przejściu gry, o jakie pytania, odpowiedzi, terminologie, haki do dalszych poszukiwań może się wzbogacić
Gdybym "adaptował" Bajki, pewnie nacisk położyłbym na jakieś paradoksy kwantowe i matematyczne tam gdzie teoria już do poezji się zbliża, a tej poezji nadałbym formę średniowiecznej ballady (ale rycerze i smoki pewnie ze zlutowanych drucików i blaszek trzeba by zmontować).
Solaris lub Eden to by pewnie musiałaby być poważniejsza opowieść o naszych psychoreakcjach na "obcego" również tu na ziemi - zresztą temat ciągle na czasie, hasło "my i oni" cięgle brzmi w eterze, nasze ziemskie problemy nierozwiązane ale rakietki na Marsa to byśmy chętnie wysłali żeby zobaczyć czy tam czasem nie byłoby lżej/inaczej

- powód trzymania się akurat świata przedstawionego książki
hołd, mrugnięcie okiem do znawców tematu, sympatia do bohaterów po prostu, silne przekonanie o tym że temat da się ograć idealnie dokładnie z tym zestawieniem elementów jakie są w książce opisane.

Znam z autopsji sytuację kiedy prace nad adaptacją animowaną (bardzo inspirującej książki) ugrzęzły, i pojawiło się pytanie czy czasem nie lepiej by było coś zupełnie swojego a podobnego zrobić od zera. Powody były różne, nieprzekładalność gagów słownych, czy też fakt że film domagał się większej ilości akcji, tam gdzie książka bawiła się jeno językiem - za to po mistrzowsku. Autor gry musi mieć własną wizję, bo na cudzej nie dojedzie do finału, jednocześnie pierwotna wizja książkowa z jakiegoś powodu musi mu dodawać paliwa.

Takie rozważania teoretyczne :) Ale dla chcącego nic trudnego no i chcieć to móc, chociaż dobrymi chęciami to wiadomo co jest wybrukowane.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2018, 03:09:05 pm wysłana przez Lustrzak »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2684 dnia: Kwietnia 20, 2018, 03:16:04 pm »
W sumie to nie wiem, ale chyba patrzyłbym na to z mieszaniną zdziwienia i chyba jednak oburzenia jak na RPG p.t. "Ucieczka z Nazaretu".

Nie takie rzeczy odchodziły. Bible Fight kojarzysz?  ;)

Ale załóżmy, że nie ma mowy o obniżaniu poprzeczki, w końcu dobra literatura zobowiązuje :)

Zdaje mi się, że - primo - jak byś poprzeczki nie zawiesił - adaptacja Lema zawsze spłaszczy pewne rzeczy, nawet jeśli artystycznie trudno jej będzie zarzucić cokolwiek. Sprawa " Solaris" Tarkowskiego, gdzie arcymistrz ekranizował arcymistrza, dostatecznym dowodem, i nie chodzi tu nawet o odmienność autorskich wizji, a form sztuki po prostu (piszę skrótowo, bo rzecz była na wszystkie strony wałkowana). Secundo zaś: kino może sobie jednak pozwolić na więcej luzu od komercyjnych powinności. W grze od mordobić i łamigłówek nie uciekniesz. I choć chwaliłem Kojimie podteksty, to ich wygrzebywanie jest jednak zabawą dla amatorów takich rzeczy, na pierwszy rzut oka co innego po oczach wali ;):
https://www.youtube.com/watch?v=lO2Zp4nwsFA
Jesteś pewien, że gra Solaris ze sprawnościowym elementem w postaci zadania opanowania przebijającej się przez grodzie oszalałej Harey to by było to?
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 20, 2018, 03:46:06 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki