Hm, nie można jednoznacznie powiedzieć, ze coś takiego nie ma sensu. Przyjmijmy, że tego rodzaju wyprawa kosztowałaby np. tyle, ile wyprawa na Marsa. W przyszłości jakieś państwo (niekoniecznie USA) mogłoby wysłać ją ot tak, dla podniesienia swojego prestiżu, wiedząc doskonale, że wrócą np. za 100 lat (w miarę akceptowalne). Wybrałoby się jako załogę jakichś ochotników którzy mają dość swojego obecnego życia i huzia! Wszyscy byliby zadowoleni - a trzeba powiedzieć, że dla astronomów/kosmologów efekty takiej wyprawy byłyby nie do przecenienia.
Z kolei np. zakładając, że taka wyprawa poruszałaby się z prędkością możliwie bliską c (np. 99%), musimy stwierdzić że żaden postęp technologiczny nie mógłby spowodować wzrostu tej prędkości. Z tego też powodu nie byłoby sensu czekać z wysyłaniem wyprawy. Wszakże 100 czy 200 lat później statki i tak nie mogłyby poruszać się szybciej.
Wyobraźmy sobie, że właśnie w tej chwili ląduje wyprawa wysłana do odległego systemu gwiazdowego 100 lat temu. Oczywiście, ludzie Ci doznaliby pewnego szoku na widok rozwoju cywilizacji, ale myślę że odpowiednio potraktowani odnaleźliby się. Wszakże w 1906 nie było znowu tak inaczej. Owszem - różnice dotyczące stopnia zaawansowania techniki są bardzo duże, ale cele i priorytety życia, sposoby isnienia w społeczeństwie, prowadzenia rozmów, robienia interesów, etc. są właściwie podobne.
Zważywszy teraz na dane, jakie mogłaby przywieźć taka wyprawa, byłoby to wskazane. Choćby fotografie - mimo iż wykonane antycznymi technikami, byłyby wartościowe (wszakże ukazywałyby potencjalnie np. powierzchnię innych planet) dane dotyczące mechaniki obcych systemów planetarnych byłyby bardzo cenne, także informacja dotycząca funkcjonowania ludzi na statku byłaby bezcenna.
Stąd też wnoszę, ze skoro jeszcze do tego ludzie Ci mieliby przeżyć i stracić na ową wyprawę jedynie kilka miesięcy życia, to na pewno można by mówić o jej zasadności.
Celowo dobrałem stosunkowo krótki czas (100 lat); niemniej postąpiłem tak po to, by było jasne, że sprawa nie jest tak czarno biała.