Chryste, ależ wypielęgnowałeś sobie zboczenie, Whizzkid! Czytać z monitora zamiast w rzeczywistości? Niewiarygodne
Dołączam pewne wyrazy podziwu, bo nie mieści mi się to w głowie... no, może jakiś niewielki laptopek, taki 13'', który niewiele większy od książki jest, to jeszcze, ale siedzieć przed stacjonarnym pudłem i czytać? brr....
Czytam głównie na laptopie, 17,1''. Czasem na stacjonarnym 19''. Ale mam fajny fotel i kanapę
No i ja się prędzej męczę czytaniem, niż ekranem
Ale sam fakt czytania elektronicznego wynika to w sumie z trzech powodów:
1. Książki się psują. Zawsze mnie to denerwowało. Skoro i tak się psują, to wolę je pomiąć raz w skanerze, i mieć niezniszczalną wersję na komputerze.
2. Dużo podróżuję w związku ze studiami, i wozić te książki wszystkie (czytam po 4 na raz, bo jedna na raz mnie nudzi szybko, nawet, jak jest ciekawa) to by było jakieś 50% wagi mojego bagażu. A komputer i tak wożę...
3. Nie cierpię czytać książek. Męczy mnie to
Nie ma na to wpływu nawet to, że dana książka mi się podoba. Może to wynika z nadpobudliwości, a może przez to, że u nas w szkole zmuszali tak silnie do czytania książek poza lekturami, które były beznadziejne... Tak czy siak, czytanie książki jest dla mnie wyzwaniem, mimo, że dostarcza przyjemności
Tak więc wymysliłem, jak siebie oszukać - robię sobie fajne książki elektroniczne, z optymalnym (dla mnie) formatowaniem, poprawiam błędy i uzupełniam wszystkie braki z cudzych skanów lub ze swoich, a także błędy w samym druku. Dzięki temu mam poczucie, że robię coś, co przynosi jakiś namacalny efekt. Ponadto jest to świetny sposób, żeby kogoś zarazić danym autorem - kolega dostał ode mnie (co jest całkowicie legalne!) kilka książek Lema (elektronicznych) i się zainteresował Lemem, sam ma ochotę czytać, i już kilka innych osób mnie pytało o to.
Zostało mi półtorej książki, po czym nieco skanowania - i będę mógł się dzielić ze znajomymi całą twórczością Lema, może ktoś pójdzie i kupi. A z pewnością się przekona, że Polak jednak potrafi - niewiele osób ma pojęcie, jakie Lem miał ciekawe przemyślenia. Trzeba to zmienić!
4. Przy książkach elektronicznych nie trzeba wybierać między czytaniem a Gadu-Gadu i serfowaniem po internecie ;-)
Podsumowując: gdyby nie komputer, czytałbym 30 razy mniej książek (policzyłem!)
Pozdrawiam ;-)