Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - liv

Strony: 1 ... 337 338 [339] 340 341 ... 441
5071
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Marca 09, 2013, 11:19:16 pm »
Cytuj
gdzie wszechmocny oznacza, że stoi ponad prawami natury, nie podlega im
Maziek, ale której natury?  Naszej, czy jego? Bo, może być ich więcej, chyba?
On raczej też powinien być w "jakiejś" naturze, Chyba, że sam nią jest.
 I wtedy, panteizm.
Trzymając się ram opowiadania zakładam, że natura stworzonego jest podobna naturze stworzyciela, ale uboższa.  Ot, np. o jeden wymiar, który wydaje się być zwinięty. Dla stworzonego zwinięty. Stworzyciel może w nim gmerać. W tym sensie nie tyle nie podlega naturze, co ma więcej narzędzi. Dla stworzonych na jedno, wrażenie - nie podlega.
 Mogą go domyślić (tego wymiaru), ale nie poczuć. Ani pomierzyć.
Tak jak tym z kreskówki, gdyby myśleli. Albo z tymi od strun (czemuś pasują do koncepcji 4+6).
Gdzie 4 to taki wycinek. Albo wycinka. ::)


5072
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Marca 09, 2013, 12:42:24 pm »
Ale zapachniało teologiczna teologią. :)
To skoro w tych klimatach...ten naukowiec ze skrzynki, empiryk, racjonalnie myślący i trochę uromantik - jaką postawę zajmie wobec idei Boga (ułomnego, czy nie - mniejsza)?
Wymyśli coś jak teoria strun? Że jego dwuwymiarowy świat (na podobieństwo kreskówek, dałem mu tylko dwa, bo czemu nie  :) ) jest jakby niepełny? Rozmywa się pod dużym przybliżeniem w sposób niezrozumiały, co on nazywa przypadkowością.
Jest ich więcej, tylko czemuś pozostałe zwinięte i niedostępne jego empirii? Sporo by wyjaśniały, ale zasady naukowe...falsyfikowalność, powtarzalność...nie da się do nich dobrać. 
Mam wrażenie, że rzeczone opowiadanie, wynikało z chwilowego kryzysu niewiary autora.
I tak, piszącemu te banialuki, zakończenie "Człowieka z wysokiego zamku" się przypomniało.
Cytuj
Wcięło mi całego posta...porażka...jeszcze raz:
A Ola, jeśli nie ma przypadków, to może...znak? 8)

5073
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 08, 2013, 11:38:15 pm »
Cytuj
Szczerze mowiac, mi sie przedluzane i przekombinowane gitarowanie niezbyt podoba. Wysokotonowe, dlugodystansowe rififi zas przyprawia mnie o bol zebow trzonowych  ;D
Może i tak być. Ja zaś, irracjonalnie nieuleczalny z tych pisków.
Apropos Mlynarski.
Znakomite teksty, ale nie lubię jak śpiewa.
To tylko tekst - stary, ale ta...metafora walca, wielofunkcyjna (i nie chodzi o taniec :) ).
http://www.tekstowo.pl/piosenka,wojciech_mlynarski,przyjdzie_walec_i_wyrowna.html
A skoro Maziek zaczął harcerzyć... i o koncertach ostatnio było, to  taki refren się przypomniał.
Facet smęci, powinno być raźniej - bo to obozowędrowna. Ale innego niet.
Nad brzegiem

5074
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Marca 08, 2013, 11:24:09 pm »
Cytuj
    Swoją drogą, skomponować ułudę wieczności? Czemu nie?
Taa? Masz pomysł?;)
W naprędce, z pipety, menzurki, gwoździ i sznurka do snopowiązałki.
Ale gdybym był Bogiem, postarałbym się bardziej. ;)

5075
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Marca 07, 2013, 11:27:11 pm »
A propos kuciotki (znaczy, jej znajomej)
Cytuj
a na głębszym jeszcze poziomie wtajemniczeń dowiedziała się, że ludzie dzielą się na oświeconych (co świadomość mają) i automaty-atrapy i, że wobec atrap moralność ludzka nie obowiązuje, bo atrapamy są.
Przypomniał się guru jednego posła na "pe". A może nawet"pa"?
Pewnie i ciotka (znaczy, jej znajoma) stąd te mądrości...do sejmu ją.
Cytuj
„Człowiek przeżywa swoje życie we śnie i we śnie umrze” — wedle tej zasady, każda osoba postrzega rzeczy w sposób całkowicie subiektywny. Uważał, że ludzie normalnie funkcjonują jako nieświadome automaty, ale można ich „obudzić” i staną się wówczas całkowicie innymi ludźmi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Georgij_Gurd%C5%BCijew
Swoją drogą, ma coś w twarzy.

Apropośnie ojca stworzyciela.
Skoro skrzyniobyty mają naturę elektroniczna, teoretycznie są nieśmiertelne.
To tata musiał wpisać w fizykę ich świata -  ile pożyją. Okrutnik jeden. :)
Pewnie nie dał więcej niż sobie. A może...jabłko zeżarły, niegrzeczne?
A na pociechę zakomponować życie pośmiertne - jaki problem?
Skoro wszystko to Maja.
I takto buddyzmem się zaplotło.
Swoją drogą, skomponować ułudę wieczności? Czemu nie?

5076
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 07, 2013, 11:02:49 pm »
Cytuj
    Wiem coś o tym. :)
Tak pomyślałam:)
A to dałem się wypuścić... :)
Cytuj
Red Hot Chili Peppers - Final Jam Live @ Chorzów, Poland 2007 (Not From TV)
Mi pasuje. Wokalista tylko by przeszkadzał.
Taka tradycja amerykańskiego grania, ale rozumiem rozczarowanie ludzi którzy przyszli na "piosenki".
Zwłaszcza ci z południa - jak graja krócej niż 10 minut, to się męczą. Jest im ciasno.
W tej tradycji śpiewak jest tylko pretekstem. Coś tam pomruczy przez minutkę, niespecjalnie dbając o linię
 - zaraz po nim 5-10 minut gitar i okolic. Pod koniec znów coś zamruczy, żeby spiąć i...lądują - 2 minuty.
Przykład pierwszy z brzegu (no, nie taki znów obrzeżny i przypadkowy  ;) ).
Tu się męczą zamknięci formułą ballady.
https://www.youtube.com/watch?v=JqE6ghPucxU
Tu "może być". Swoją drogą, jak to 14 minut może myknąć...
https://www.youtube.com/watch?v=mIp3ajc4CYI&feature=slpl
A tu classic:
Pierwsze 4 minuty rozgrzewka, następne 4 śpiewak coś tam śpiewa. Około 10 już są na właściwej fali, ale to ciągle gra wstępna z gadżetami (akurat saksofon). 15- 17 minuta - to o co chodziło, czyli "dojście". Potem znów pomruczy, żeby nie było...
Okolice 20-tej...hmmm - nie wiem w jakiej poetyce pisać - zgadnijcie 8).
I lądowanie - ostatnie dwie.
Czasy w przybliżeniu  ::)
https://www.youtube.com/watch?v=-6okYuea_BI

5077
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 06, 2013, 07:20:01 pm »
Cytuj
Genesis w Chorzowie w 2007 - lało po prostu nieprawdopodobnie.
Wiem coś o tym. :)
Ale przynajmniej było ciepło. Dodatkowo, na czas koncertu ulewa jakby zelżała. W sumie, jak patrzę na te moje 3 koncerty stadionowe (choć unikałem) wszystkie pechowe - deszcz.
 Ale water na sowym najgorszy - zakończony zapaleniem oskrzeli i jedną z nielicznych wizyt u "domowej" lekarki. Mniejsza o kaszel...papierosy straciły smak, znaczy dostały nowego - aromatu wilgotnej szmaty do podłogi. Niesamowite wrażenie (ta zmiana, nie zapach).
Doktorka miała dziwną minę, za to nie miała stosownego lekarstwa i tradycyjne machnęła antybiotyk + L- 4. Od tego czasu już jej nie widziałem (pomijając wizyty z dzieciem). Po prostu zacząłem na siebie uważać i przestałem jeździć na takie zimnomokre koncerty.
Cytuj
Ja nie mam z tym kłopotu
Też nie. Ale otarłem się o takich bezkompromisowych purystów. Jeszcze gorzej z PF. - tu byli tacy twierdziele, że kapela skończyła się dla nich z wydaniem pierwszej długiej. Marginesowi uważali, że już wyjście z garażu było zdradą...ale czego? I nawet na single nosem kręcili - tonieto.
Z KC, czy Yes, jakoś takich nie zauważyłem.
Ja też Genesis z Filem poznałem. Szczątkowo Duke i w pełni Abacab - dostałem zachodni winyl.
Pomijając muzykę, można było pokręcić nosem, choćby na tytułową solówkę - jednak trudno nie polubić takiego winyla, zachodem pachnącego...z okładką posiadającą grzbiet.
 Brany krawędziami w dłonie i bujany wyginał się jak baletnice Bejarta.
Ale już potem też trochę marudziłem, w sumie wolałem chyba pierwszą solową Fila niż zespołówkę. Miał (ma) coś w głosie. Może to ta podnosowość?
Po odejściu G, był jeszcze Stiff - chyba dopiero jego odejście a w końcu nadmiar dęciaków (?) zniechęcił bardziej zdecydowanie. Jeszcze ta z Mamą i domkiem plażowym, potem przestałem śledzić. Kapela zlała mi się z solofilem, aż se tego młodego wzięli (na krótko).
Dużo literek, dlatego muzykę dziś sedaruję.

5078
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Marca 06, 2013, 12:03:11 am »
To zależy od tego, jak dobrze Corcoranowi udało się zmałpować Boga. Jeśli dobrze, to skrzynka pójdzie nieba (lub piekła).
Myślałem, że to On Sam Nim. Dodatkowo stworzyciel.

5079
Akademia Lemologiczna / Re: Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]
« dnia: Marca 05, 2013, 11:23:11 pm »
Tak mnie naszło pytanie.
A co stanie się ze skrzynką, gdy główny bohater umrze, bo kiedyś umrze, hę?
Dobra - zgaśnie. :)
Zamieni się w trumienkę?
A symulowany świat i postaci tła...razem z nim? Czy też może, dalej kręcić się bez sensu będą?
Może symulacja życia po śmierci też wchodzi w grę? Przeca, szkoda takiej dobrej skrzynki.
Już widzę te anioły fruwające. 8)

5080
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 05, 2013, 07:54:05 pm »
Cytuj
Nie mogłam się zdecydować czy pętlić do słońc, czy do wojowników i wyszło do skrzynek.  -1;)
No i jak sympatycznie-symetrycznie. :)
Ta płyta... dla jednych koniec, dla drugich początek G.
 I nie ostatni wtyłto zwrot.
W sumie historia Raela plącze się jakoś z Corcoranem, dorzucę jeszcze jedna nitkę.
Genesis - The Chamber Of 32 Doors - Original Lamb Slide Show
A na R.W.  się nie spinam bo byłem tu:
http://www.rockmetal.pl/relacje/waters.02.html
Tylko w ostatnim akapicie przesadził. Pogoda dużo gorsza, koncert nie taki cudowny.

5081
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 04, 2013, 07:16:08 pm »
Cytuj
Jak widać stare pryki,już całkowicie pogodzeni,nieżle się przy tym bawili(tylko Ryśka brak :'( )
Eksploatują kopalnię. :)
Jak by nie patrzeć, Wall dał im takie logo, że jeszcze długo mogą...za co pozostali powinni być Watersowi dozgonnie wdzięczni, niezależnie od jego chimer i późniejszych zgrzytów.
A mnie, tymczasem, ta 40-ta rocznica skłoniła... jak tam okolica?
I wyszło z +1.
Wishbone Ash - Warrior

5082
DyLEMaty / Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« dnia: Marca 03, 2013, 08:18:08 pm »
Czyli jednak projekcja mojej wyobraźni. Raz jeszcze dziękuję za pomoc.
Dużo tego, bezindeksowego. Pewności nie ma.
 Twoja wyobraźnia, albo i nie, zmusiła do przewalenia "kilku" kartek. :)
U mnie wyszło jeszcze kilka linijek o RG w: "S-F beznadziejny przypadek z wyjątkami", esej z tomu "Mój pogląd na literaturę".
 Pomiędzy Dickiem a Andrzejewskim. Ale to o jakimś podglądaczu. ;)

5083
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 03, 2013, 06:16:48 pm »
Cytuj
W marcu przypada 40-rocznica wydania DSOTM,w związku jako "miejscowy vip" nie polityczny, dostałem zaproszenie na prezentację wyżej wspomnianej płyty w planetarium.Jestem niezmiernie ciekaw widowiska,ale do 24.03 jeszcze daleko...
Tam on?
http://olsztynpress.pl/news/420/pink-floyd-w-olsztynskim-planetarium-ksiezyc-w-poetyce-floydow
Noszsz, może być fajnie. Tylko krótko, jak jedna płyta. Mogliby coś dorzucić.
Ale miło, że i w naszym fyrtlu coś kombinują.
Noi, co by tu pod te Słońce...w filmiku takie ładne gejzery plazmy buchały...
The Legendary Pink Dots - Plasma Twins
Cytuj
bonobo:
Bono-ba...pamiętałem one poszukiwania greckiej litery, ale moja ścieżka czyściejsza ;)
Cytuj
i będzie prawie cała płytka;)
Ta...ale na płytce bonusy są. Livowy Rainmerker i Dont turn...sadząc po zapowiedzi -  koncert w Polsce. :)
No i singielka Rosie i inne mixy. 8)

5084
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 02, 2013, 01:56:40 pm »
Cytuj
Boszsz...co z tą watą?! :o
Cytuj
Chwacki Chorwat ::)
Z pewnych względów Chorwat odpada.  :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aleksander_Wat
Cytuj
Tja...nie wzięłam tak dosłownie tyj odpadniętej kończyny;)
Na wszelki wypadek - u mnie jeszcze wszystko gra (jakoś). Tylko po bokach widzę już trafienia.
Cytuj
Pewnie, że może...ale wiesz to czy tak prawie podnosowo?
Racja, podnosowość może stracić wcześniej.
A skoro wcześniej, to lepiej później niż wcalej. Wreszcie dali na sidiku. I to z bonusami.
Za to trzeszczący LPik z autografami do archiwum.
EVERYTING YOU EVER WANTED SPEAR OF DESTINY

5085
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Marca 01, 2013, 11:38:01 pm »
Cytuj
Etam...wieko w głowie jest;)
Notta, ale głowa podłączona do zmysłów. Te z ciała. Jak ono siądzie...niby dalej może mleć, czytam mielić.
Tylko inaczej. Bardziej na...pusto?
 Czasem myślę, lepiej, żeby ona pierwsza padła.
Może znacie jakiegoś niedrogiego Corcorana, coby podliftował te łącza :)
I skoro już o mielopuściu. Co bardziej pasuje - chwacki Wat, czy wacki Chwat?
Cytuj
z okazji, że bilety na tego Marka już kupione
Ola koncertowa - no, chociaż ktoś.
A Marek nie taki znów watowy. Dopiero 64 (oj! to prawie już Watowy, ale postęp medycyny...).
Przy dobrym zdrowiu, jeszcze z dyszkę pograć może. Rokendrolowcy często tak mają. :)
A skoro już, to mój ulubiony DS. Dużo ich, bardzo dużo. Ale ten najbardziej się wgrał, że późniejszy nieco?
Mniej ograny?
A może...Konowaty? Nie, Marek był zawsze bardziej BDylnięty.
 Czasem mam wrażenie, że to ja konowacieję. I najpewniej tak jest.
Chętnie bym posłuchał live.
Dire Straits - You And Your Friend + lyrics

Strony: 1 ... 337 338 [339] 340 341 ... 441