Autor Wątek: Świat za 127 lat albo za 40  (Przeczytany 329899 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
« Ostatnia zmiana: Stycznia 19, 2014, 10:40:24 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #406 dnia: Listopada 02, 2014, 04:40:15 pm »
Dukaj o autoewolucji:

"W świadomości powszechnej da się wytyczyć dość ściśle granicę „myślenia SF”. Po jednej jej stronie znajdują się tematy, problemy, których nie wypada rozważać, ponieważ „brzmią jak SF”; po drugiej – te, które już stały się wystarczająco „poważne”. Akurat lewica ma doświadczenie w kampaniach przebijania tej bariery – w bliższej i dalszej przeszłości przechodziły tu z jednej strony na drugą takie sprawy jak globalne ocieplenie, małżeństwa gejów czy operacje zmiany płci. Niestety nadal po stronie SF znajduje się świadomość, że jesteśmy jednym z ostatnich pokoleń biologicznego gatunku Homo sapiens. Czy przedostatnim, czy dziesiątym od końca – to już doprawdy niewielka różnica. Odliczanie wsteczne trwa i nic go nie zatrzyma. Za lat dwadzieścia, pięćdziesiąt czy sto otrzymamy w końcu możliwość na tyle głębokiej modyfikacji genów potomstwa, że następne pokolenia człowieka nie będą już owocami ewolucyjnej rekombinacji DNA, lecz tworami czysto kulturowymi – jak książki, karoserie samochodów albo maskotki w grach.

Te i podobne „emancypacje” (bo także neurologiczne, informatyczne) prowadzą do potężnej zmiany jakościowej. Naprawdę trudno ją sprowadzić do któregoś z wcześniejszych przewrotów myślowych – a zdaję sobie sprawę, że to ulubiony manewr akademików (wszystko już zostało powiedziane przez starożytnych Greków). W dawnych projektach, nawet najbardziej „praktycznych” w zamiarach zajęcia roli Absolutu przez człowieka – jak eugenika Platona czy nazistów albo komunistyczne inżynierie społeczne – pozostawaliśmy nadal silnie ograniczeni warunkami zadanymi nam przez naturę, redefinicje mogły następować jedynie w ściśle określonym zakresie i względem tych warunków, tzn. niejako na podstawie ograniczeń. Teraz zaś widzimy, że nie ma ŻADNYCH ograniczeń (nawet prawa fizyki się chwieją).

Coś jest mocno nie w porządku z prądem myślowym, który radośnie popycha nas ku kolejnym przeobrażeniom, zarazem nie interesując się ich dalszymi skutkami (w Twojej interpretacji nie jest wręcz zdolny się zainteresować). Prawda, lewica nie jest w tym krótkowidztwie odosobniona, to właściwie znak charakterystyczny naszych czasów: brak wizji przyszłości, koniec historiozofii. Ale na lewicy spoczywa tu szczególna odpowiedzialność, bo ona właśnie nas w tę przyszłość ideowo ciągnie! Tęsknotę do na powrót „uideowienia” polityki – postrzeganego jako odtrutka bezosobową metaksokrację – tam widać właśnie najwyraźniej. (Akurat w Polsce prawica jest dziś zbyt irracjonalna, myślenie ideami wymaga jednak pewnej dyscypliny). Z tej tęsknoty wziął się chociażby ostatni list otwarty Sierakowskiego. Wygląda to tak: polityka gabinetowa, czyli makroekonomia i stosunki międzynarodowe, pozostaje całkowicie pozaideowa, stąd owe lamenty. Zarazem polityka oddolnych zmian kulturowych (które, jak powtarzam, na dłuższą metę są najważniejsze) i ewolucji świadomości jednostki prawie w całości stanowi pochodną aktywnie wdrażanych idei lewicowych. A jaką właściwie przyszłość nam one gotują – Bóg raczy wiedzieć.

Ja jestem mieszczanin z partii nudy, w dziewięciu przypadkach na dziesięć głosowałbym przeciwko Nowej Wspaniałej Idei. Niemniej dawne plany przebudowy człowieka, wszystkie te wielkie a zgubne projekty z epoki utopii, miały przynajmniej tę dobrą cechę, że dawały w ogóle szansę dyskusji o poszczególnych zmianach w kontekście ich najdalszych konsekwencji, wszystkie te zmiany były „ku czemuś”. Umysły więc w naturalny sposób wdrażały się do rozumowania łańcuchami przyczyn i skutków: społecznych, cywilizacyjnych, kulturowych, egzystencjalnych. Dzisiaj zaś nie ma przyszłości, tudzież „przyszłość robi się sama”, z dnia na dzień. Można powiedzieć, że lewica przejęła tu najgorszą cechę gospodarczych neoliberałów: przekonanie, że mechanizm zmian sam się o wszystko zatroszczy, byle tylko były one zgodne z Ideą. Nie trzeba planować, przewidywać, modelować. To rodzaj religii.

Dyskurs można zmienić, odwrócić; wyborów cywilizacyjnych, gatunkowych – najczęściej nie.

W efekcie otrzymaliśmy taką oto przerażającą kombinację: narzędzia technologiczne pozwalające duchowi ugniatać materię, włącznie z samym człowiekiem, tak mocno, jak nigdy wcześniej w historii, i z każdym rokiem coraz mocniej – a zarazem kompletna bezrefleksyjność, „ślepota” procesów tych zmian. Czytam sobie właśnie wiersze Kawafisa w nowym przekładzie Libery i widzę, że Kawafisowy „Kres” stanowiłby tu idealne motto.

Dramat polega na tym, że nie mamy właściwie alternatywy, bo trudno za taką uznać zamrożenie się w jakimś cywilizacyjnym skansenie na wzór Talibów. Ale można przynajmniej rozgrywać tę partię, patrząc w przód dalej niż na jeden ruch – co między innymi powinna robić porządna SF."

http://kulturaliberalna.pl/2011/08/09/patrzac-w-przod-dalej-niz-na-jeden-ruch/

(W zasadzie jest to rozbudowa wizji z "Wizji...".)
« Ostatnia zmiana: Listopada 02, 2014, 04:45:37 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #407 dnia: Listopada 02, 2014, 06:16:26 pm »
Uważam, że działa Wielkie Prawo Lema; że świat zmierza ku wiadomej osobliwości [ http://www.remuszko.pl/to/ ]; że wreszcie nie mamy (jako ludzkość) większego wpływu na przyszłość.
vosbm
pjes: a, wysłałem Panu zaległą małą wedlowską.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #408 dnia: Listopada 02, 2014, 07:38:44 pm »
No muszę się z Mebrem zgodzić. Krzyk wariata, super inteligentnego, potwierdzający "Znalezienie TRWAŁEGO kompromisu pomiędzy technologią i wolnością nie jest
możliwe, ponieważ technologia jest dalece silniejszą siłą społeczną i w sposób ciągły
przyćmiewa wolność poprzez POWTARZANE kompromisy. Wyobraź sobie przypadek
dwóch sąsiadów, z których każdy posiada taką samą ilość ziemi, lecz jeden z nich jest
potężniejszy od drugiego. Potężniejszy domaga się części ziemi od drugiego. Słabszy
odmawia. Potężniejszy mówi: “Dobra, pójdźmy na kompromis. Daj mi połowę tego, o co
prosiłem”. Słaby nie ma zbyt wielu możliwości poza poddaniem się. Jakiś czas później
potężniejszy sąsiad domaga się kolejnej części ziemi, ponownie zawierają kompromis, itd.
Poprzez wymuszanie długiej serii kompromisów na słabszym, potężniejszy ostatecznie
odbiera mu całą ziemię. Tak samo jest w przypadku konfliktu miedzy technologią i wolnością" Skąd ten cytat, nie od Snerga, ale od zdiagnozowanego schizofrenika i do tego mordercę. Q pewnie będzie wiedział  ;)
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #409 dnia: Listopada 02, 2014, 07:54:45 pm »
a, wysłałem Panu zaległą małą wedlowską.

B. dziękuję;).

Q pewnie będzie wiedział  ;)

Q wie, ale nie napisze, by nie przynosić niepotrzebnej sławy sławy różnym Herostratesom. Kto chce niech sobie wygoogla.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #410 dnia: Listopada 03, 2014, 01:31:31 am »
Cytuj
by nie przynosić niepotrzebnej sławy sławy różnym Herostratesom.
Ryzykowne porównanie.
Pierwszy był prostym szewcem ogarniętym manią sławy, drugi inteligentnym naukowcem, wysoce zmotywowanym ideologicznie i raczej unikającym tej...przybylskiej.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #411 dnia: Listopada 03, 2014, 09:43:47 am »
Z ta inteligencją to nie wiem, może był wąsko-inteligentny, bo to co robił racjonalnie zmian o które rzekomo mu chodziło przynieść nie mogło. Myślę, że na dnie było prostsze i bardziej pierwotne uczucie - przyjemność z wysyłania bomb i bycie "małym Corcoranem" w dość ułomny sposób.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #412 dnia: Listopada 03, 2014, 12:37:15 pm »
wysoce zmotywowanym ideologicznie

Czy raczej unoszonym na skrzydłach obłędu?

bo to co robił racjonalnie zmian o które rzekomo mu chodziło przynieść nie mogło.

Tem bardziej, że lista ofiar - w większości, szczęściem w nieszczęściu, lekko rannych tylko - to nie były żadne gwiazdy naukowe, ani tytani industrializacji (trzech naukowców, których nazwiska nic mi nie mówią i jeden prezes linii lotniczych to byli prominenci - tak: sekretarka, strażnik, studenci, sklepikarze...).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #413 dnia: Listopada 03, 2014, 05:28:22 pm »
Cytuj
Myślę, że na dnie było prostsze i bardziej pierwotne uczucie - przyjemność z wysyłania bomb i bycie "małym Corcoranem" w dość ułomny sposób.
Cytuj
    wysoce zmotywowanym ideologicznie
Czy raczej unoszonym na skrzydłach obłędu?
Ostatnie jakby to samo, zależy od barwy słów i osiągniętego/bądź nie, celu - patrz np. Piłsudski i całe pokolenia spiskowców.
A o co mu chodziło, to nie wiemy.
Pewnie ostrzeżenie świata.
Wiadomo za to, że z takich zawsze robi się wariatów, by...to standardowa procedura.
Mi się zdaje, że jego celem było przebicie się do mediów.
Stąd dość przypadkowy dobór ofiar. Czy miał z tego przyjemność? Nie wiem.
Ale to klasyk dla wszelkich terrorystów - zwrócić na siebie uwagę.
Nie chodziło o to, kto i za co - miał być event. EVENT! przykładowo tylko, bardziej przyciąga uwagę?
A jaki jest skuteczniejszy niż krew przypadkowych ludzi? Dozowana w stosownych odstępach czasu?
Taki tera świat.
Przyciągniesz uwagę - jesteś.
Jeśli tak, to działał metodami systemu który piętnował. W tym sensie przegrał.
Ale też wygrał, gdyż jego manifest jest obecnie dość dostępny.
Tylko, czy o to mu chodziło?
Jeśli nie był idiotą - to tak....dla potomności. Pierwsza Kasandra.
Zawsze przy takich sytuacjach, myślę o zabójcach w imieniu państwa, legalnych i znacznie bardziej efektywnych.
W sumie też na skrzydłach niejednego obłędu, za to -  zalegalizowanego.
« Ostatnia zmiana: Listopada 03, 2014, 05:31:22 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #414 dnia: Listopada 03, 2014, 05:50:39 pm »
Wiadomo za to, że z takich zawsze robi się wariatów, by...to standardowa procedura.

Sądzisz, że tak po stalinowsku? Nie zakładasz, że faktycznie był nietentego w sensie medycznym?

Stąd dość przypadkowy dobór ofiar. /.../
Ale to klasyk dla wszelkich terrorystów - zwrócić na siebie uwagę.
Nie chodziło o to, kto i za co - miał być event. EVENT! przykładowo tylko, bardziej przyciąga uwagę?
A jaki jest skuteczniejszy niż krew przypadkowych ludzi? Dozowana w stosownych odstępach czasu?
Taki tera świat.
Przyciągniesz uwagę - jesteś.

Zdaje mi się, ze gdyby dobierał ofiary mniej przypadkowe to i impakt byłby większy...

Zawsze przy takich sytuacjach, myślę o zabójcach w imieniu państwa, legalnych i znacznie bardziej efektywnych.
W sumie też na skrzydłach niejednego obłędu, za to -  zalegalizowanego.

Ponoć to nie obłęd, a tylko zwykła psychopatia ;):
http://polska.newsweek.pl/psychopaci-w-korporacjach-newsweek-pl,artykuly,347610,1.html
http://juliawahl.natemat.pl/37167,psychopaci-czego-mozna-sie-od-nich-nauczyc-co-odrzucic-a-co-przyjac

ps. Kolejny futurologiczny drobiazg:
http://www.forbes.pl/czy-za-10-lat-beda-obslugiwac-nas-automaty-,artykuly,185031,1,1.html
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #415 dnia: Listopada 03, 2014, 05:56:08 pm »
Przejście od zdrowej czerstwej normalności przez wielką rozmaitość psychopatii do kompletnego obłędu jest ciągłe.
vosbm
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #416 dnia: Listopada 03, 2014, 07:45:31 pm »
Od pierwszej komórki do Ohydka - tyż ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #417 dnia: Listopada 03, 2014, 07:55:17 pm »
Statystycznie, osobniczo można ześwirować od ręki.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #418 dnia: Listopada 03, 2014, 11:36:29 pm »
Ale odnieście się do mojej tezy: o CIĄGŁOŚCI.
Kiedyś nieopatrznie spytałem Mistrza o ciągłość przejścia inteligencją od ameby do Niego, to się obruszył...
O tym chyba już wspomniałem.
vosbm
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Świat za 127 lat albo za 40
« Odpowiedź #419 dnia: Listopada 03, 2014, 11:48:04 pm »
Cytuj
Statystycznie, osobniczo można ześwirować od ręki.
...tatusia lub mamusi. Czy też obojga. ;)
Cytuj
Sądzisz, że tak po stalinowsku? Nie zakładasz, że faktycznie był nietentego w sensie medycznym?
Zakładam, z poczytanego, że jednak był.
Ale gdyby nie był, to też by był.
Wpisał się w swojską tradycję Hryniewieckiego, Czołgosza, Walusia.
Cytacik z właśnie czytanego, odwrotnie apropośny.
"Nie sztuka mieć ideały, sztuka - w imię bardzo wielkich ideałów nie popełniać bardzo drobnych fałszerstw".
W gruncie rzeczy Dukaj w linkowanym tekście pisze podobnie do naszego "iksa".
Tyle, że przygląda się temu na zimno jak czemuś obcemu, zewnętrznemu; w kapciach, popijając herbatkę, stukając w klawisze maszyny i...zarabia.
Znaczy - zdrowy, normalny.
"Ja jestem mieszczanin z partii nudy".  8)
« Ostatnia zmiana: Listopada 03, 2014, 11:57:46 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana