Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Stanisław Remuszko

Strony: 1 ... 544 545 [546] 547 548 ... 585
8176
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 27, 2011, 12:55:56 pm »
Maźku,
Może uzgodnijmy chociaż słownik?
1. Czym, twoim zdaniem, różni się pojęcie "spór" od pojęcia "dyskusja, w której obie strony mają różne zdania"? [wg mnie - niczym]
2. Czy rozwiązanie (rozstrzygnięcie) sporu musi być kompromisem? [wg mnie - nie musi]
3. Czy przyznanie racji przeciwnikowi jest kompromisem? [wg mnie - nie jest]
S.R.

8177
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 27, 2011, 04:00:33 am »
Maźku,
Chodzi mi o satysfakcjonujące Cię rozwiązanie naszego sporu.
Jeśli proponowane przeze mnie (i satysfakcjonujące mnie) przyznanie Ci (lub mi) racji nie jest takim rozwiązaniem, to jakie rozwiązanie by Cię satysfakcjonowało?
Staszek

8178
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 26, 2011, 10:04:57 am »
Maźku,
Powtórzę (i uściślę) zadane pytanie:
Czy takie rozwiązanie tego naszego forumowego sporu - Twój suwerenny wybór między a) i b) oraz moja deklarowana niniejszym akceptacja dla tego wyboru - Ciebie by satysfakcjonowało?
Staszek

8179
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 25, 2011, 09:46:16 pm »
Maźku,
1. Żadną miarą nie czuję się przyparty do muru, raczej odwrotnie.
2. Oczywiste dla Ciebie i oczywiste dla mnie, to są, jak widzę, dwie różne oczywistości.
3. Niczego na razie nie przyznaję. Przedkładam dwie ewentualności do twego rozważenia.
4. Gdybym przyznawał - to dlaczego niechętnie (pytasz)? Myślę, że dlatego, iż taka jest natura człowieka. Lecz jeśli ta moja szczerość (wyznanie niechętności) by Ciebie raziła, to - teraz chętnie - wycofam się z tego określenia.
5. Nie zarzucam Ci (dotąd) nieuczciwości. Przypuszczam, że gdybym zarzucał, to bym to napisał wprost. A takiego słowa nie użyłem (no, nie pamiętam, bym użył).
6. Czy trudno Ci odpowiedzieć na moje czerwone pytanie?
Staszek

8180
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 25, 2011, 04:02:08 pm »
[Nie przeczę własnym słowom. Przeczę twoim słowom. „Sprzedajesz” mnie (streszczasz, omawiasz) nieprecyzyjnie, niejednoznacznie i niejasno, a potem z tymi własnymi (nie moimi) sformułowaniami się rozprawiasz.]
Jedynym, powtarzam JEDYNYM twoim zarzutem pod adresem mego tekstu jest kwestia samotności/niesamotności ZJ. Widzę takie logiczne wyjścia:
a) Uznajesz, że mam rację (lub przynajmniej mogę mieć rację, lecz tego nie da się rozstrzygnąć). Uzasadnienie: dla mnie z całego artykułu ZJ logicznie wynika, że (jak napisałem), profesor Zbigniew Jaworowski - według niego samego, co starannie wyłuszczył w dwukolumnowym artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" - był przez wiele kluczowych godzin jedynym na świecie człowiekiem zdającym sobie sprawę z powagi śmiertelnego zagrożenia. Owszem, być może inni też wiedzieli o zagrożeniu, lecz nie wszystko tak jak ZJ i, na przykład, z jego powagi nie zdawali sobie sprawy? Wyjaśniałem Ci już (lecz do tego się nie odnosisz), że do głów tych ewentualnych innych zajrzeć się nie da i o ich wiedzy możemy tylko spekulować. Natomiast o wiedzy i myślach ZJ wiemy z absolutną pewnością, bo przelał je na papier. Po drugie, pamiętam dobrze, że z tych twoich hipotetycznych potencjalnych „innych” nikt nigdy medialnego głosu nie zabrał – ani wcześniej ani później. Obie te przesłanki dla mnie są wystarczające dla napisania inkryminowanego, typowo ocennego zdania.
b) Ja uznaję (niechętnie, lecz publicznie), że nie mam racji, uznaję, że Ty ją masz, i w związku z tym skreślam z inkryminowanego zdania słowo „jedynym”, wycofuję się z tego liczebnika, wycieram je gumką i nawet przepraszam kogo trzeba.
 Czy takie rozwiązanie tego naszego forumowego sporu Ciebie by satysfakcjonowało?
Stanisław Remuszko
Dzięki, bezcenny Cetarianie!

8181
Hyde Park / Re: List półotwarty do Staszka R.
« dnia: Czerwca 25, 2011, 02:53:42 pm »
Podręczniki dobrych obyczajow są przydatne dla plebsu, a dla arystokracji (Mureszko, Moniuszko, Kościuszko, Sanguszko, Horeszko) zdają się psu na budę. A mówiąc serio: dla starców takie poradniki są już raczej mało ważne.
Ale coś mi sie przypomniało. Gdzieś o tym pisałem, to chyba po powrocie z Salwatora, w kwietniu. Chodzi o ten Ogród i konkurs z "Cyberiady". Czy ten temat nie powinien wrócić na Forum? A przypominam, że miły szef tego Ogrodu aż się zapalił do naszego (że tak poufale się wyrażę) patronatu nad imprezą!
Nie odnalazłby Pan i nie podjął tego wątku?
VSM

8182
Hyde Park / Re: List półotwarty do Staszka R.
« dnia: Czerwca 25, 2011, 01:34:29 pm »
Kochany Cetarianie,
Mogłbym wprawdzie się upierać, że podziwiam i znam tego Wybitnego (tak uważam) Polaka tylko obowatelsko/telewizyjnie, a wierszyk wysłałem pod łatwo dostępny w sieci adres: filpol@uni.wroc.pl. Mógłbym także uściślić, że nie "wszyscy uogólnieni", lecz tylko "wszyscy cztelnicy tego wątku". Ale to niewiele by zmieniło.
Tak, ma Pan rację. To moja słaba strona. [Na szczęście jest lepiej - a było gorzej, niestety...]
Co zaś do wierszyka, to uważam, że najbardziej udał mi się, z racji paru grepsowych skojarzeń, ten wersik z Mleczką.
VSM

8183
Hyde Park / Re: List półotwarty do Staszka R.
« dnia: Czerwca 25, 2011, 04:02:04 am »
I tak trzymej Pan, tak trzymej! - jak rzekł mi niedawno sam Wielki Terminus (cytuję z pamięci), wprawdzie w kwestii miodowej (półtorak), nie sawuarwiwrowo, aleć zawsze Globalnie Moderatorsko.
A skoro już o miodzie mowa - dla rozwiązłości, rozkurczenia, rozwolnienia,  rozluźnienia i rozpięcia przytoczę wierszyk, com go wczoraj czołobitnie złożył i wysłał Solenizantowi wprost do Europejskiej Stolicy Kultury 2016:

Deklinacja imieninowa
Skwar lipcowy. Idzie Miodek.
Jakiż dla umysłu chłodek...
Kasia dzisiaj dziwnie słodka:
- Wysłuchałam pana Miodka!
Nie podpadajże Miodkowi
Się znarowi i odpowi!
Kiszka z Mleczką, mleczko z Miodkiem
(rozejrzyj się za wychodkiem...)
Czy to wierszyk o profMiodku?
- Naucz się na pamięć, kmiotku!


VSM

8184
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 24, 2011, 06:09:13 pm »
Oto źródłowy pełny zapis moich drukowanych (nieforumowych) zarzutów:

...Co się zaś tyczy cytowanego profesora Zbigniewa Jaworowskiego - funkcjonariusza CELOR-u - to czemu, wbrew obowiązującym go przepisom (zdrowego rozsądku nie wspominając), nie zawiadomił on - cytuję raport Wierusza - MSW, ani MON, ani lokalnych organów administracji państwowej? Dlaczego nawet nie usiłował zadzwonić do czuwających całą dobę (w PRL też!) oficerów dyżurnych obu tych resortów, do komend głównych milicji czy straży pożarnej, do szefostwa obrony cywilnej, do głównej inspekcji sanitarnej, do kogokolwiek? Dlaczego musiał być premier albo nikt? Nie wiadomo...
Ale załóżmy na koniec, że się mylę, i że - mimo wysiłków - nie udało się zawiadomić nikogo z ówczesnych VIP-ów, alarmujące zaś informacje przekazane dyżurnym funkcjonariuszom odpowiednich służb do niczego nie doprowadziły. Wtedy profesor Jaworowski mógłby z czystym sumieniem powiedzieć: próbowałem, starałem się, ale nie wyszło.
Niestety, było inaczej....

http://www.remuszko.pl/czarnobyl/

Przypomnę też, że ten mój artykuł w ogóle by nie powstał, gdyby nie tekst ZJ opublikowany w piątą rocznicę Czarnobyla przez „Gazetę Wyborczą” niemal równiutkie 11 lat temu (21 lipca 1991). Dopowiem, że wtedy żyli bodaj wszyscy bohaterowie tych dramatycznych dni i mieli je w świeżej pamięci – a mimo to nie ukazała się ŻADNA medialna polemika z podaną przez ZJ relacją. Dlatego uważam, że tej relacji trzeba wierzyć.
VSM

8185
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 24, 2011, 05:13:00 pm »
„Czy nie napisałeś, że Profesor Zbigniew Jaworowski - według niego samego, co starannie wyłuszczył w dwukolumnowym artykule opublikowanym w "Gazecie Wyborczej" - był przez wiele kluczowych godzin jedynym na świecie człowiekiem zdającym sobie sprawę z powagi śmiertelnego zagrożenia?”
Napisałem.
„Jaworowski nic takiego, w tym właśnie artykule nie napisał,”
To o niczym nie świadczy. Nie napisał również, że 2+2=4. A równa się.
„Ani też tam w ogóle nie pada taka sugestia - z czego wniosek że cytowane zdanie jest fałszywe.”
Nieprawda. Taka sugestia pada. Dlatego to nie moje, lecz twoje wnioskowanie jest fałszywe.
„Ani nic podobnego nie wynika z samej treści.”
Wynika..
„A to proszę, wskaż w którym miejscu artykułu, i jak to uzasadniasz”.
Wynika z całego tekstu artykułu oraz ze znajomości świata przez Ciebie i przeze mnie (niektórzy przypuszczają nawet, że więcej niż połowa informacji odnotowywanych przez nasz mózg, to informacja kontekstowa, nie wprost). Staranne i skrupulatne wyłożenie, dlaczego wynika, zajęłoby tak dużo miejsca (przypuszczam, że kilkadziesiąt stron znormalizowanego maszynopisu), że na porządny dowód nie starczyłoby (przypuszczam) jednych półtoragodzinnych ćwiczeń z semantyki/logiki ze studentami I roku matematyki/językoznawstwa.
„Bo ja na szybko zerknąwszy widzę ze trzy osoby wymienione z nazwiska, które znały sytuację równie dobrze koło godziny 12, pominąwszy, że Jaworowski nie był samodzielnym pracownikiem i raczej nie ma wątpliwości, że w CLORze wiedzieli wszyscy, w każdym razie technicy i naukowi”.
To są spekulacje i domysły, zapewne po części trafne i racjonalnie uzasadnione, natomiast  wiemy na pewno (nie domyślamy się), co w danej chwili wiedział i co o tej swej wiedzy myślał ZJ.
„Uważam to stwierdzenie za skrajnie przesadzone z podanych już powodów.”
Ja uważam odwrotnie.
„Wolałbym, żebyś polemizował z argumentami - konkretnie w tym wypadku z tym, że twierdzę, że Jaworowski nie był jedyną osobą znająca prawdę.”
Wolałbym, żebyś polemizował z argumentami – konkretnie w tym wypadku z napisanym przeze mnie i cytowanym przez Ciebie zdaniem. Ja nigdzie nie napisałem, że ZJ był jedyną osobą znającą prawdę.
„Ja bym tego artykułu nie brał za dowód w sprawie”
Ja biorę go za główny dowód w sprawie
„W jaki sposób, według Ciebie, powinienem odnieść się do zarzutu, skoro uważam (podając na to dowody), że jest bezzasadny?”
1. Wskazać, które informacje w moich trzech wyjaśniających postach uważasz za fałszywe i dlaczego. 2. Uważam, że nie podajesz żadnych dowodów.
„Dobrze spróbuję...”
Źle próbujesz, bo nie odnosisz się do tych moich trzech wyjaśniających postów, lecz do czegoś innego. Namiar tych moich trzech wyjaśniających postów z 6 maja 2011 precyzyjnie podałem (przedwczoraj, 22 czerwca 2011) w „Po pierwsze”, gdy po półtoramiesięcznej przerwie wróciłem do tematu.
„Odpowiedz mi przynajmniej krótko na jedno pytanie - dlaczego Jaworowski a nie ktoś inny?”
Na to pytanie już odpowiedziałem na czerwono w poście z 6 maja 2011: http://forum.lem.pl/index.php?topic=148.msg39556#msg39556
Dziękuję bezcennemu Cetarianowi za bezcenną radę :-)
VSM (bold, green)
 

8186
Hyde Park / Re: List półotwarty do Staszka R.
« dnia: Czerwca 23, 2011, 10:16:01 pm »
Dodam jeszcze, że (jeśli to kogoś interesuje) w życiu prywatnym/osobistym jestem człowiekiem tzw. starej daty - przenośnie i dosłownie, co m. in. oznacza, że nawet pod dobrą datą raczej utrzymuję staroświeckie konwenanse: damom całuję rączki i nie siadam póki one (damy) nie usiądą, wszystkim staram się kłaniać pierwszy, ważne listy piszę wiecznym piórem kolorowym atramentem na welinie, oraz inne takie głupstwa. Teraz jest wprawdzie moda, że w sieci wszyscy są równi, ale ja uważam, że z wieku (nie z urzędu, niestety) jestem równiejszy. Dla mnie to kwestia swoistego façon d'être - a ten jest de gustibus - do przyjęcia lub odrzucenia, ale nie do dyskusji. Na "ty" w realu przechodzę raczej ostrożnie, nie pochopnie - może dlatego, że z tymi, z którymi miałem przejść, JUŻ przeszedłem w ciągu minionych ponad 63 lat? A gdy już do tego dochodzi (za obopólną zgodą), zawsze potrzebna jest mi wtedy bliskość fizyczna (nie wirtual) - niedźwiedź, dubeltówka, poimienny do dna i cała bardzo stara polska procedura...
Pragnę też zaznaczyć, że bliskie jest mi podejście w tej kwestii zaprezentowane przez P.T. Forumowiczow: panią OlkęPolkę, Dostojnego Terminusa i HokusaPokusa, którym dziękuję za wsparcie (niechby nieintencjonalne).
Czcigodnemu zaś Cetarianowi rzekę na koniec: tak, ma Pan rację, uważam, że - w tej sprawie - jestem wyjątkowy i zasługuję na specjalne traktowanie, czyli na szacunek dla mojego sposobu zwracania się do każdego tak jak suwerennie chcę - ale bez obowiązkowej wzajemności  :-)
Extraordinary Very Senior Męber

8187
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 23, 2011, 06:04:23 pm »
W jaki sposób, według Ciebie, powinienem jeszcze odnieść się do zarzutu, skoro uważam (podając na to dowody), że jest bezzasadny?
1. Wskazać, które informacje w moich trzech wyjaśniających postach uważasz za fałszywe i dlaczego. 2. Uważam, że nie podajesz żadnych dowodów.
Jeśli konstruujesz tezę w ten sposób, że ponieważ Jaworowski był jedynym (i to na całym świecie) który wiedział, to popełnił karygodne zaniechanie i dlatego słusznym jest go krytykować - to teza upada już po wykazaniu, że nie był jedynym a jednym z wielu.
Nie konstruuję tak tezy.
Dalsza sprawa to że zestawiając jego działalność w ciągu tych godzin już nawet nie z postawą jego przełożonego czy prezesa PAA, a z postawą ZSRR - doprawdy trudno zrozumieć, o co chodzi w żądaniu od mrówki, żeby zatrzymała młyńskie kamienie - albo nie jest patriotą.
Doprawdy trudno mi zrozumieć, o co Ci w tym fragmencie chodzi. Nie żądam od mrówki aby zatrzymała młyńskie kamienie. Nie stawiam mrówce zarzutu, że jeśli nie zatrzyma młyńskich kamieni, to nie jest patriotą. Może odnosisz się do czyichś innych i jakichś innych zarzutów?
Można oczywiście dyskutować, czy mógł profesor zrobić coś więcej, na ile więcej, jak bardzo obawa przed zwichnięciem kariery nim kierowała itd. Sęk w tym, że Twoja teza jest zerojedynkowa i jako taka pada po wykazaniu jakiejkolwiek nieścisłości.
1. Mam inne zdanie o położeniu sęka. 2. Mam inne zdanie o charakterze zarzutów. W moim rozumowaniu nie widzę żadnych nieścisłości.
S.R.

8188
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 23, 2011, 05:51:21 pm »
Przeczytałem ten artykuł
Który artykuł? Czy ten w "GW"?
, ale nigdzie w nim nie pada, że "był przez wiele kluczowych godzin jedynym na świecie człowiekiem zdającym sobie sprawę z powagi śmiertelnego zagrożenia"
Jeśli nie pada - jaki to niepadanie ma logiczny związek z moimi zarzutami?
ani nic podobnego nie wynika z samej treści.
Jeśli chodzi o tekst w "GW", to wynika.
Uważam to stwierdzenie za skrajnie przesadzone z podanych już powodów.
Ja uważam odwrotnie.
Ponadto ten artykuł jest jest to list profesora do Gazety, może być więc subiektywny (sam autor pisze, że pewnie nie wszystko pamięta i są w nim rzeczywiście drobne nieścisłości czasowe)
No ale jeśli w detalach się myli, to w głównych rzeczach chyba nie? Czy też same niewiarygodne ple-ple pisze...
Ja natomiast odnoszę się do obiektywnego raportu Wierusza.
Moje zarzuty nie mają nic wspólnego z raportem Wierusza
Staszek

8189
Hyde Park / Ja, Staszek eR.,
« dnia: Czerwca 23, 2011, 05:35:31 pm »
..zwany także na Lemowym forum Staszkiem, Męberytą, eSeRem, Seniorem Męb(e)rem, VSM, Mureszką oraz jeszcze inaczej, w dowodzie osobistym mam wpisane: Stanisław Tadeusz Antoni Remuszko. To jest tak pewne i niewzruszone, jak zbudowany 60 lat temu potężny gmach przy Rakowieckiej 2, chtóren te plastikowe karty niepłatnicze ze zdjęciem defakto wydaje.
Po pierwsze, uważam, że swoim zachowaniem nie naruszam dobrych obyczajów. Owszem, gdyby tykania wymagał Regulamin, tobym naruszał. Lecz to zwyczaj niepisany, uzus i tradycja.
Jakie jest sedno tego tradycyjnego nieformalnego uzusa? Na mój rozum ono jest takie, że nie wypada się obruszać, gdy ktoś cię tyknie. Netykieta. Nie wypada. Koniec i kropka. Zarazem gwałtownie przeciwię się w tym miejscu Szlachetnemu Cetarianowi, gdy On twierdzi, iż uzus jest obszerniejszy, czyli gdy ktoś mnię tyknął, obtykał, powytykał i zdotykał - ja muszę mu tę formę odwzajemnić. Uważam, że nie muszę. A opierając się na mym przyrodzeniu, czyli na przyrodzonej godności, która jest podstawą (art. 30 Konstytucji) oraz mej wolności, która jest chroniona (art. 31 Konstytucji) - uważam, że JA nadal mam niezbywalne prawo zwracać się do tykacza per pan(i), TYKACZ zaś nadal ma prawo mnie tykać.
Był miły kazus PodKopcowy, miałem tam zaszczyt przebywać parę godzin w towarzystwie samego Maźka, takoż pozostałych niezwykłych: .chmury, Drakonusa oraz pre-mgr. Tzoka, i odtąd Oni mej duszy są jakby nieco bliżsi również w wirtualu :-)
(znów miejsce mi się kończy niestety)

8190
Hyde Park / Odp: Czarnobyl po polsku
« dnia: Czerwca 23, 2011, 04:24:13 pm »
I jeszcze przypomniał mi się jeden argument - wprawdzie nie merytoryczny, lecz, nazwijmy go, okolicznościowy.
Otóż inkryminowany tekst ukazał się 10 lat temu w nowojorskim Nowym Dzienniku oraz nadwiślańskim Tygodniku Solidarność, od 2006 roku wisi na mojej stronie [ http://www.remuszko.pl/czarnobyl/ ], a od 2007 roku jest również w mej książczynie "Wariacje obywatelskie" (BN + biblioteki uniwersyteckie), gdzie widnieje na stronach 245-248. Można oczywiście podnieść (poniekąd słusznie), że mnie nikt nie czyta, lecz jednak czytają "ND" i "TS", i po publikacji dostałem na ten temat dosłownie dziesiątki mejli (łatwo mój adres znaleźć w sieci), za i przeciw (pro i contra), także od osób znanych w towarzystwie i w środowisku - lecz zawsze były to głosy PRYWATNE. Nikt nigdy nigdzie nie podjął z tym tekstem MEDIALNEJ polemiki (a też milczał i milczy sam zainteresowany).
Jeśli zważyć, że taki mecenas Rogowski w imieniu redaktora Michnika potrafi pozwać do sądu za jedno jedyne nieprawdziwe słowo czy zdanie - niejaki Mureszko za rozgłaszanie wieści kłamliwych, fałszywych, oszczerczych i potwarczych w swoim tekście o "Czarnobylu" powinienem chyba do dziś garować na Kołymie.
VSM   

Strony: 1 ... 544 545 [546] 547 548 ... 585