Polski > DyLEMaty

Korone zawirrowania

<< < (2/359) > >>

maziek:
Ogólnie rzecz biorąc już wstrząsa. Ostatnio to może jak Stalin umarł, to odwołano tyle rozmaitych imprez (np. targów mieżdunarodnych - znaczy jak Stalin umarł to chyba nijakich targów w KDL-ach nie było, ale chodzi mi o porównywalną skalę imprezy) a i to żałoba chyba była krótsza (pomijając, że nieszczera :) - choć i szczera się zdarzała). Szkoły zawieszono ostatnio chyba po wprowadzeniu stanu wojennego, prawie wszyscy liczą straty, był taki wierszyk "nie ma szynki ani serka za tow. Gierka" a teraz nie ma czy nie będzie, bo ta chemia, którą w to pakują jest, że po taniości, z Chin (a nasze zapasy drogowej soli wypadowej z Azotów się wyczerpały ;) ). Podstawowym sensem działań rządów jest "spłaszczenie górki" czyli paradoksalnie możliwie maksymalne rozciągnięcie pandemii w czasie, co zmniejszy liczbę chorych jednocześnie, co z kolei da szansę na ich leczenie. Gdyby pandemia rozszerzała się całkowicie naturalnie liczba chorych błyskawicznie przekroczyłaby możliwości służb zdrowia (w Polsce i tak przekroczy, ale to inna sprawa). Chiny (produkcja) stanęły jak pokazują satelity mierzące ilości tlenków w atmosferze (miernik brudzącego uprzemysłowienia) - nad Chinami nagle się zrobiło czysto...


PS - i nie ma się co oszukiwać, że to "tylko grypa". W całym sezonie 2018/19 na grypę w Polsce zachorowało ponad 3 mln. osób a zmarło niecałe 150. We Włoszech tylko wczoraj zmarło ponad 180 osób, a w ogóle dotąd już ponad 1000, przy ogólnej (znanej) liczbie zakażonych zaledwie ok. 15 tyś. Przy czym wczoraj też we Włoszech skokowo liczba wykrytych zarażonych wzrosła o ok. 1/5 przypadków znanych przedwczoraj. W grypie zabijają na ogół powikłania, często "na życzenie pacjenta", a tu kopie się w kalendarz z marszu. Była hiszpanka, będzie chinka...


PS II - i tak mi wpadło wczoraj w oko (wczoraj był 12 marca 2020) - "12 marca (1956) Bolesław Bierut pojechał do Moskwy i zmarł na "coś na pograniczu grypy i zapalenia płuc". Przypadek - nie sądzę... Koronawirus jak ta lala.

Q:

--- Cytat: liv w Marca 12, 2020, 11:03:59 pm ---Właśnie o tego typu skutkach myślałem.
--- Koniec cytatu ---

A, czyli skala bardziej dukajowa, niż lemowska... Jak tak, to poza pytaniem kto straci  wypadnie również postawić pytanie kto zarobi (bo giełdy - nowojorska, nasza, m.in. - w dół, ale frank np. poszedł w górę). Ciekawym obiektem obserwacji może być chociażby Gates a interesy jego, i to nie dlatego, źe teorie spiskowe... (na które spuśćmy zasłonę litościwego milczenia), a z tej przyczyny, że przed nieprzygotowaniem naszej cywilizacji do pandemii wielokrotnie ostrzegał, choćby takie symulacje robiąc:
http://www.centerforhealthsecurity.org/event201/about
Interesujące będzie zatem sprawdzenie czy długotrwała świadomość zagrożenia przełoży się w tym wypadku na jakieś praktyczne przewagi, czy też teoretyczna wszechwiedza to jednak - w dyskutowanej sytuacji - za mało by skutecznie zabezpeczyć choćby tylko własne inwestycje...

liv:

--- Cytuj ---Innymi słowy, czy globalna pandemia COVID-19 wstrząśnie ludzkością? Posłuży za swego rodzaju środek przeczyszczający dla "zbiorowego mózgu" Ohydków?
Czy to miałeś na myśli, livie?
Hm... Nie wiem.
--- Koniec cytatu ---
Tu raczej nie mam złudzeń. Miałem na myśli bardziej wstrząsaczy, niż wstrząsanych.  :D
Działania w kierunku ograniczania bezpośrednich kontaktów na rzecz "on-line". Przykładowo eliminacji fizycznego pieniądza, bo on niezdrowy. Słyszę to nawet teraz, choć na obecnym etapie pachnie bajką - reorganizację oświaty w kierunku platform e-learningowych miast dzieci w klasach. To tylko przykłady.

--- Cytuj ---W całym sezonie 2018/19 na grypę w Polsce zachorowało ponad 3 mln. osób a zmarło niecałe 150. We Włoszech tylko wczoraj zmarło ponad 180 osób,
--- Koniec cytatu ---
Tym niemniej bilans zgonów jest circa  5 tysiecy do 500 tysiecy w skali planety na rzecz zwykłej grypy. Ciekawy jest ten odchył włoski - sprawa endemiczna? Czy uniwersalna? Wkrótce się okaże.
 Wygląda, jakby tam zadziałał jeszcze jakiś czynnik.  :-\

--- Cytuj ---A, czyli skala bardziej dukajowa, niż lemowska...
--- Koniec cytatu ---
Lemowską znamy  ;D
W sumie z perspektywy życia ludzkiego, mało ona inspirująca - ot wszyscy umrzemy a gwiazdy zgasną. Ale chyba jak umrzemy, też jest ciekawe?  ::) 

--- Cytuj --- sprawdzenie czy długotrwała świadomość zagrożenia przełoży się w tym wypadku na jakieś praktyczne przewagi
--- Koniec cytatu ---
Ano to. Czy mogą zostać zmienione jakieś istotne nawyki społeczne?
Bo jeśli to kolejna hiszpanka, jak napisał maziek - to raczej nie. Nawet w źródłach z epoki, niewiele tej hiszpanki. Inna sprawa, że wojna i jej skutki  skutecznie przygasiła wrażliwość. Ot, ludzie umierali...
 "Efekt Hiszpanii" tylko dlatego chyba, że Hiszpania nie brała udziału w tej wojnie więc było tam inne tło.

olkapolka:
Jasne, że już jest wstrząs. Finansowy. Jak Włochy zaczną liczyć straty (dopiero błagali by do Wenecji ludzie nie przyjeżdżali...) to żadne espresso nie pomoże...
U nas zresztą też - dzisiaj rozmawiałam z dwoma hurtownikami - już problemy z terminową zapłatą faktur. Idzie od dołu: sklepy nie zamawiają, mają kłopot ze spłatą, oni maja ze spłatą w stosunku do producentów - i ot, łańcuszek pokarmowy.
Kolejna bombka pęknie kiedy przyjdzie do zapłaty zobowiązań kredytowych, ZUS i podatkowych za marzec  - czyli do połowy kwietnia. Nie mówiąc o bieżącym utrzymaniu.
Pytanie jak długo ten wsteczny potrwa  - dwa-trzy tygodnie firmy wytrzymają, ale miesiąc - dwa....posypka.
W perspektywie najgorzej ma chyba branża turystyczna i transportowa - tutaj ludzie chyba wyhamują na te wakacje +odwołane szkolne wyjazdy...hm.

A czy ludzie - jako konsumenci się zmienią? Ich mentalność? Przyzwyczajenia? Może na krótko...czas wszystko rozmyje i powróci bezrefleksyjne pochłanianie - jednak?

Pss...od kilku dni obserwuję wyniki z Rosji i nie mogę uwierzyć, że mają tak mało zachorowań - raport z wczoraj mówi o 20 potwierdzonych...
Pss2...platformy eee...przecież u młodego w szkole 1/3 nauczycieli ma problem z wpisywaniem ocen do librusa...to o czym gadka?;)

maziek:
Jakież nawyki miałyby się zmienić po czymś takim, jak po II wojnie i Holokauście się trwale nie zmieniły? To kwestia ew. jednego pokolenia, które zresztą nie tyle zmieni nawyki, a co najwyżej tfu-tfu będzie miało przycięte możliwości zakupowe (ale nie chęci i marzenia). Poza tym przecież to "bezrefleksyjne pochłanianie" ani nie jest przyczyną, ani obciążeniem w kwestii koronawirusa. Chyba, że rozpatrując rzecz teologicznie, jako karę za grzech rozpasania ;) . Sądzę, że dość szybko pojawi się szczepionka i na ciele ludzkości będzie to jeden z mniejszych strupków, chyba że powikłania się wdadzą (np. rewolty z powodu braku jedzenia i w związku z tym obalanie systemów i wojny itd.)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej