Przepraszam wszystkich ale nie potrafię Go ignorować!
A dotąd to robiłeś?
Napisałem że Malezyjskie władze za kupno wynegocjowały lot jednego obywatela w kosmos co wydało mi się podobne do Twoich postulatów w dyskusji tu toczonej. Przedstawiłem w opozycji do tego negocjacje Polski która cośtam załatwiała dla całego kraju (ten nieszczęsny offset).
A ja napisałem, że wypowiadasz opinie nie mając absolutnie pewności, czy Malezja wynegocjowała w zamian za myśliwce tylko ten lot.
A potem przyszedłeś Ty i nasrałeś.
Cóż za cooltura...
Za ostatnie megatrollowe zdanie wypowiedziane w realu albo odpowiednik takiego zachowania prawdopodobnie bym się nie opanował i zwyczajnie dostałbyś po buzi. Niezależnie od wieku.
Jw.
Tak rzeby była jasność to oficjalnie powiem że mam do Ciebie od teraz nastawienie wrogie i coraz rzadziej będę się opanywał a coraz częściej zaczepiał w Twoim stylu robiąc przy tym straszny syf na forum. I tak aż do bana. Niech stracę.
Problem w tym, że
1. nie przyszedłem tu nikogo zaczepiać, a dyskutować (ba, "bitewnych" forów unikam).
2. Nie czuję bym kogokolwiek zaczepiał (jeśli jest to inaczej odbierane - przepraszam i proszę o ew. krytuczne głosy na priv).
3. Do Ciebie osobiście nic dotąd nie miałem (acz ostatnie wypowiedzi gotowe to zmienić
, nie na tyle jednak, bym zamierzał zmienić to zacne Forum w pole karczemnych awantur), natomiast uważałem Twoją postawę w dyskusji (b. selektywne poszukiwanie dziur w całym, efekciarskie ogólniki zamiast przemyślanych opinii, dzielenie włosa na czworo, negacja dla negacji) za popisywanie się rzadko kiedy wnoszące coś do meritum forumowych dyskusji. W tym sensie zarzucałem Ci brak odpowiedzialności za słowa.
Dziwne też, że gdy tylko odpowiem Ci w Twoim stylu reagujesz nerwowo i agresywnie.
ps. jeśli masz ochotę się ze mną kłócić (choć nie bardzo wiem po co) zapraszam do wysyłania mi obelżywych PMów, lub do dyskusji na forum USS Phoenix, bo "śmiecić" po normalnych wątkach tego Forum służących do merytorycznych dyskusji nie zamierzam, zbyt wysoko je cenię.
[size=20]Przepraszam wszystkich za całe to zajście, bo czuję się współwinny...[/size]