Ew. - to by było najlepsze - partia (wymuszonego pragmatyczną kalkulacją) dążenia do pokoju eliminuje partię wojny?*
Partia dążenia do pokoju to Prigożyn i wagner? No, no...
Nie wiem, Panie Juliuszu. Mam wrażenie, że każda próba zrozumienia tego, co zachodzi w Rosji, za pomocą logiki i zdrowego rozsądku jest z góry skazana na niepowodzenie. Już o tym pisałem i powtórzę: rozumem Rosji nie ogarniesz. To nie państwo, lecz gabarytowo-masowa makieta państwa.
Jeśli już, to o wiele łatwiej zrozumieć "dzieję Rosji", patrząc na nie z punktu widzenia kryminalnego podziemia. Ot, Putin stoi na czele zorganizowanej grupy przestępczej "Siły zbrojne FR", hersztem ugrupowania kryminalno-terrorystycznego "FSB" jest niejaki Patruszew, Prigożyn to "pachan" wagnera, Kadyrow reprezentuje bandę "Achmat", etc.
To nie tylko moja opinia. Przykładowo, taki gość, Michaił Kasjanow.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Michaił_KasjanowCzynownik wysokiej rangi, były premier Rosji i minister finansów. Zna kulisy rosyjskiej władzy nie ze słyszenia. Jego zdaniem, nie było żadnego buntu, próby zamachu stanu czy czegoś takiego. Konflikt Putin-Szojgu-Gierasimow z jednej strony, a Prigożyn z drugiej - to osobista dintojra czołowych bandziorów. A chodziło, jak zawsze, o kasę i o próbę odsunięcia Prigożyna od koryta, od budżetu ministerstwa obrony.
https://youtu.be/-FK6y0uTfIY