Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - olkapolka

Strony: 1 ... 324 325 [326] 327 328 ... 460
4876
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Października 13, 2013, 10:33:06 pm »
Chciałam tylko dodać parę słów do tej Gravitacji - przeczytałam teraz recenzje (ze dwie) - że te wszystkie zachwyty biorą się z tego, że ludzie chyba nie oglądają żadnych zdjęć i filmów real - tylko opierają swoje wyobrażenia o stacjach kosmicznych i widokach - na filmach SF. Stąd w tym filmie pewien realizm scen kosmicznych może niektórych uderzyć i poruszyć. O tym generalnie piszą w recenzjach.
Dla mnie było za dużo schematycznych gadek damsko -męskich - w końcu to nie "Ja Cię kocham, a Ty śpisz' (zresztą ten film miał lepszy scenariusz i go lubię). Kompletnie chybiona postać Clooney'a - w sensie grania na nucie Ocean's Eleven. Poza tym próba wzbudzenia w widzu typowo hamerykańskiej łzawości - ogranym tematem (nie napiszę jakim, ale dla mnie żenada). Gdyby tyle nie bredzili, to film do przyjęcia - ale, że bredzili to lepiej sobie obejrzeć stronkę NASA.
Niewykluczone, że film będzie miał sporo zwolenników. U mnie Moon nie jest zagrożony;) Chociaż wypłynął jeno na przeciwieństwie do Incepcji.

P.S. Proszę bardzo, ale szczerze powiedziawszy zainteresowała mnie moc tego wina:
(leżąc krzyżem).
...to jakaś ogólnoeuropejsko - dostępna marka?;)

4877
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 13, 2013, 10:21:33 pm »
 ;D
Nic się nie stało – nawet ciekawie ten post wygląda - zwłaszcza jeśli przeczytać go tak, jakbym ja to wszystko sama napisała - jednym zdaniem: tyj Łolce odbiło niedzielnie;)
From maziek:
Cytuj
Żeby zapewnić jakiemuś gatunkowi sztucznie warunki identyczne (czy też lepsze) niż naturalne to (tak by się wydawało) trzeba rozumieć jego potrzeby. Ponieważ ludzie nie rozumieją swoich potrzeb - czyżby bystry były inteligentniejsze?
Jedyną "potrzebą" wpojoną bystrom była ochrona życia – reszta jest konsekwencją.
Stąd: albo z ochrony życia nie da się wywieść pozostałych potrzeb, albo ochrona życia jest wymysłem cywilizacyjnym – i powinniśmy kanalizować nasze złości i frustracje w dowolny sposób. Bo chroniąc nadmiernie życie: betryzujemy się...ale tylko zewnętrznie, bo wewnątrz zaduch.
Właśnie: w Powrocie z środowisko w miarę normalne, ale wewnętrzna zmiana (brak tych instynktów) – tutaj odwrotnie: środowisko zmienione, a wewnątrz te same - jeno tłumione bystrami instynkty. Można jeno krzyczeć.
Lem napisał, że bystry nie są inteligentne. Nie mają żadnych cech. Tylko program. Oparty na jednym prawie/nakazie.
Czy inteligencja to bujda? Nie wiem, ale widać, że - pozbawione  „podłych instynktów"- działanie bystrów daje nieoczekiwane efekty – o których wyżej HAL.  Działanie wywiedzione z jednego prawa bywa w efektach kuriozalne i nie do przyjęcia.
Wygląda więc na to, że ani z kulawymi instynktami, ani bez nich nie da się osiągnąć społecznej szczęśliwości. Może taki plan max: betryzacja + bystry? ;)

4878
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 13, 2013, 03:07:59 pm »
edit: żesz cholera jasna, nie należy łapać pcheł i odpowiadać na posty...

Stokrotnie przepitraszam znów mi sie klikło modify zamiast quote. Poniżej wklejam w formie obrazka oryginalny post olkipolki, a to co poniżej to miała być moja odpowiedź. Wstydzę się strasznie, naprawdę.



Cytuj
Ergo ektok jest zwykłym "człowiekiem" tyle że nieakceptowanym społecznie.
myślę sobie - jest małym uproszczeniem - zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co sam Lem w Wizji pisał
Słusznie, wróć, powinienem pisać w pierwszej osobie l.p. Osobiście uważam, że ektok niczym się nie różnił* od wyjściowego ludzia, pomijając brak chromości i nieśmiertelność. Osobiście natychmiast dałbym się zektokować. Ihaaaa!

*Tak, jak to przedstawił Lem, tzn. podmiana a nie zamiana. Z drugiej strony to jest może najciekawsze. Żeby zapewnić jakiemuś gatunkowi sztucznie warunki identyczne (czy też lepsze) niż naturalne to (tak by się wydawało) trzeba rozumieć jego potrzeby. Ponieważ ludzie nie rozumieją swoich potrzeb - czyżby bystry były inteligentniejsze? Czy też inteligencja to bujda, dobudówka świadomości nad rzetelną fizyką i kilka kółek zębatych załatwia sprawy niedosiężne ludzkiemu rozumowi, który jest ułomny z natury, jako wiążący wnioskowanie z podłymi instynktami?

4879
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 12, 2013, 08:32:58 pm »
Wtedy może popełnić samobójstwo (i może zostać zabity), ale dlaczego miałby móc tłuc ludzi? Czy etykosfera by ich nie broniła? ?
Masz rację - rozpędziłam się z tymi rozbojami popełnianymi przez ektoków;)
To ciekawe - skonfliktowane bystry.
Cytuj
To oznacza, że jeśli nastąpi konieczność ratowania życia ludzkiego na terenie dotkniętym akurat deficytem bystrów, to przebywający w pobliżu ektok może zostać wywłaszczony, dzięki czemu jego bystry wzmocnią lokalnie etykosferę
Otóż to - dlatego - dla spójności systemu - ektok powinien zostać uznany za "żywego" i trwać bez możliwości samozejścia. Podlegać tym samym prawom co uprzednio - przed przesiadką. Zwłaszcza, że to miała być doskonała podmiana:)


4880
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Października 12, 2013, 08:27:31 pm »
Naprawdę miałam ochotę na filmowe SF. Tak się złożyło, że zobaczyłam.
Po pierwsze Gravity jest też w 2D.
Po drugie 3D akurat w tym filmie jest bardzo oki.
Po trzecie - żałosny.
Do zdjęć i filmów a la NASA doklejone kretyńskie dialogi - z hamerykańskich filmów. Mnie to bardzo drażni.  Plus stereotypy. Plus rozwalenie wszystkich dostępnych stacji. Minus.
Lepiej zobaczyć filmiki i fotki na stronce NASA - jeśli zacznie znowu działać:)
De facto, kino w XXI wieku to wyłącznie KR, a "kinomani" to WKR.
Nieprawda.
Chyba, że zamienimy "wyłącznie" na "w większości". To prawda.Są filmy poza klasyfikacją: SF.

4881
Hyde Park / Re: Tutaj się witamy...
« dnia: Października 12, 2013, 01:40:34 pm »
w tym roku zdaję maturę (część usta matury z polskiego oczywiście dotyczy Stanisława Lema), dlatego właśnie trafiłem na to forum. Na razie pytań nie mam,
Myślałam, że taki zestaw to sprzeczność;) A tu taki wyjątek czuły;)
Pozdrowienia:)


4882
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 12, 2013, 01:28:47 pm »
Jasne HAL - tylko jest ciąg dalszy.
Mniejsza o definicję - chociaż jeśli uznamy, że ektok człowiekiem, to zgadzamy się, że procesy biologiczne nie definiują nas.
Ten ciąg dalszy: jeśli bystry potraktują ektoka jak człowieka, to on nie ma wyboru i odwrotu - musi trwać tak długo, jak one mu każą i jak długo one będą działać - bo nie może wybrać samobójstwa (bezpiecznik) - czyli decydując się na ektokowanie wybiera się trupią nieśmiertelność.
Jeśli nie rozpoznają w nim "życia" to jest to wyjątek od bystrowania i jest wolny od zakazów "zamachu na życie". Może tłuc innych, siebie itd. Czyli ektok byłby furtką. Zyskujesz nieśmiertelność, a zarazem wolność od etykosfery - czyli powrót do zwykłego ludzkiego stanu - jeno w ektokowej formie - takie coś za coś.
Bo Lem napisał jeszcze tak:
- (...) i gdzieś tam po tej drodze można w końcu przeskoczyć barierę bystro w…[to mówi Tichy]
Luzanin patrzał na mnie ponuro.
— Istotnie, jest taki próg. Nie będę panu kłamał. Ale znajduje się wyżej, niż pan sądzi. Znacznie wyżej. Toteż szturmują go daremnie...

Przez śmierć nie tylko do nieśmiertelności, ale i do wolności?:) W takim układzie jednak - dziwne, że większość się nie ektokuje...
Stąd myślę, że Lem się tutaj troszkę zamotał;)

4883
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Października 11, 2013, 05:29:19 pm »
Cytuj
:D
Ato ci łobuz Rosiewicz - plagiator jeden.
No co...nie mów, że nie słyszysz jadących;)
Wiesz co? Do pani Prykowskiej to ja mam taki, jak do nowego Fisha - ambiwalentny. Gdyżponieważ głos ma przyjemny, ale wszystko razem i zusammen napotyka lekki opór u mnie. Zwłaszcza jak przeczytałam, że Bartosiewicz gdzieś tam pojawia się w tle. Do niej nie mogę się przekonać od lat. Chociaż Kolory - przy których pomagała -  są w porządku. Wandering - troszkę muzyka przeszkadza, Lula - no niech będzie, ale ten Werk jakiśtakiś...taa wiem, marudzę;)
To teraz Ty sobie ponarzekaj;)...bo a propos tych śpiewających kobiet - polskich - z tego +/- pokolenia - taki pop/rock...to nie przeszkadza mi, a nawet lubię - Nosowską. Na jesiennie też potrafi, ale mnie się takie przypomniały:
https://www.youtube.com/watch?v=A7wZvcI2Jkw
https://www.youtube.com/watch?v=OnG73MxNpLs
Aaa dobra- lubię ten stan;)
Hey - Cisza, ja i czas

4884
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 11, 2013, 01:20:38 am »
Skoro tak mówisz, to ja Ci wierzę, ale jest to (dla mnie) złe rozwiązanie systemowo-ustrojowe dlatego, że rani moją godność jako ograniczenie wolności wyboru (to be or not to be). NIE WIERZĘ, by wolni i rozumni ludzie/ptacy na takie straszliwe ograniczenie kiedykolwiek sami z siebie przystali. W tym sensie uważam, ze Mistrz się pomylił (dla Golema pomylił się i sam Einstein). W każdym razie On w "Arcywizji" i ja hic et nunc zasadniczo różnimy się AKSJOLOGICZNIE w modelowaniu  społeczeństwa. W każdym razie w tej fundamentalnej kwestii.
Poczekaj z tą wiarą, bo sama nabrałam wątpliwości;) Oczywiście zgadzam się, że jeśli można pstryknąć, to why not (abstrahując od warunków ektokowania)? Jeśli nie można - brr - wieczne zniewolenie. Przeczytałam ponownie rozdziały o ektokowaniu i etykosferze. Hmm...mnie się zapamiętało, że nie można, bo - to, co wyżej:
Raz wszczętego procesu ektokowania nie można zawrócić ani przerwać.
Proces ten trwa około 100...a może 200 lat, bo jak pogodzić to:
W sto lat od początku ektokowania człowiek jest już biologicznie martwy (...)
Mniej więcej po dwustu latach dochodzi do nieznacznych zmian zewnętrznego wyglądu, lecz jak twierdzą, dostrzeże je tylko oko specjalisty. Nic już wtedy nie zostało z autonomii życiowych procesów

Zero biologii po 100 latach, ale dopiero po kolejnej "setce" całkiem Zed dead? Hm...
Ale:
Odrzucenie tej nieśmiertelności nie u wszystkich zachodzi tak samo, lecz główne objawy są podobne: obrzydzenie do własnego ciała, ziejąca pustka umysłowa, strach i rozpacz, kulminujące w maniach samobójczych
Czy mania samobójcza to to samo co samobójstwo ze skutkiem śmiertelnym? Nie. Mania to Mania, to próba, a nie udany automord. To rozróżnienie nie jest jednak najważniejsze.
Ważniejsze są bystry. Jak się zabić skoro bystry czuwają?
HAL z tym żywym/martwym...podsunął mi taki pomysł - Lem podkreśla ciągle, że ektok jest trupem, a bystry mają chronić życie. Jak bystry klasyfikują ektoka?
Skoro ektok ma być doskonałą wersją olki, to powinny o nią dbać jak o samą olkę? Ale jest trupem - więc dlaczego miałyby o nią dbać?:)
Jednak dbają, bo (jedyny ektok - punkt dla rozbijania chmury bystrów zwanej olką-bis, bo gdzie inni?) ektok nie może mordować i robić innych zakazanych rzeczy. Gdyby mógł to cała etykosfera do bani. Łatwo ją obejść i się wyszaleć;) Ale czy ektokowanie zwalnia z zakazu samozagłady?  Inni nie mogą pomóc ektokowi w zejściu.
Ektokowany na pewno "skazany" jest na owe 100...bagatela...200 lat transformacji - bo wtedy jest jeszcze ciut żywy (cukier w cukrze - taki).
Coś mi się zdaje, że Lem się tutaj zapętlił. Hm? I każdy może sobie sam udzielić pasującej mu odpowiedzi:)

4885
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 10, 2013, 01:23:42 pm »
Wszystko jasność. Ale:
Cytuj
Jestem zdecydowanie za nieśmiertelnością - bo z niej zawsze mogę się wyłączyć, jak mistrz Kerebron, z wyłącznikiem czasowym dajmy na to :-)
W tym sęk St - z ektokowania (jak je przedstawił Lem) nie możesz się wyłączyć:) Na wieki wieków - bez pstryk:)

4886
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 10, 2013, 12:58:59 pm »
Tylko - ech, wracamy do starej dyskusji - to nie jest kopiowanie per se, to jest podmienianie po kawałku. W tym to przypomina procesy naturalne, zachodzące również w skali nano- (i piko-).
O tym gadka...Lem się postarał o taki pomysł, który miałby przypominać naturę i wykluczyłby te dylematy:
Na styku śmierci i wskrzeszenia powstają bowiem egzystencjalne paradoksy, których nie można przezwyciężyć, to znaczy rozstrzygnąć, KTO właściwie otwiera oczy jako zmartwychwstały — TEN sam, tylko TAKI sam człowiek. Natomiast ektotechnika, jako metoda pełzająca, zapewnia ciągłość istnienia w sposób oczywisty.
...niemniej - jednak jest to forma śmiertelnego "przepisywania" człowieka na inny nośnik.
Cytuj
Swoją drogą solidne musieli wstawić zabezpieczenia, że w takim wypadku nie doszło do ektokowania samoistnego... ::)
Też o tym myślałam: z jednej strony te obawy, że etykosfera obróci się w etykoraka (czyli rozpędzone bystry trudne do zawrócenia), a z drugiej - pstryk! i takie coś: aby udowodnić sobie i opozycji, że nadal sprawuje kontrolę nad bystrosferą, powstrzymał wdrażanie ektotechniki. Odtąd wieczności można było udzielić tylko zasłużonym jednostkom na ich żądanie.
Może nawet lepiej, gdyby Lem zostawił przymusową nieśmiertelność - jako obosieczność działania bystrej techniki? Tylko wtedy przyznanie się do porażki?

Ośmielę się wtrącić swój jeden marny grosz: wbrew samemu Mistrzowi/Anixowi, uważam, iż niepodszyty zagrożeniem byt NIE traci wartości (i to nie tylko wszelkiej). Innymi słowy, Pan Lem dla mnie W OGÓLE nie wyjaśnił, czemu nikt nie korzysta z ektokowania.
Nie wiem St, troszkę już o tym tutaj było (bezrobocie, bezczynność, bezsensowność - jednym słowem:bez;) ), ale takie cytaty z Wizji?:
tylko świat, który nazwał był nielojalnym, można uznać za przychylny, bo jest on wiecznym wyzwaniem dla rozumu, rozum bowiem łaknie bardziej drogi niż jej końca, poznawania bardziej niż ostatecznej formuły, gdyż osiągnąć ją, znaczyłoby zarazem zwyciężyć i przegrać. Cóż miałby począć z sobą rozum, który by poznał „wszystko”. Odwrócił więc znaki lojalności i nielojalności w swej pierwotnej klasyfikacji światów.
Zbystrowany świat, pełen ektoków jest światem poznanym i podanym na tacy. I w takim kluskowym świecie trzeba żyć do rdzawości bystrów;)
Podobno:
Podobno trzeba samemu stać się ektokiem, aby pojąć smak i brzemię takiego istnienia :)






4887
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Października 10, 2013, 12:29:09 pm »
Cytuj
Węgierski - a mnie pachnie Rossiją:)
A nie powinno czardaszem wanieć?
Pewnie powinno:) A mnie to tymi korobeinikami...I jeszcze gorzej...w tym liściu...to tak od prawie 8:00 i ciut dalej...jadą mi chłopcy radarowcy ??? ;)

4888
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 09, 2013, 10:34:56 pm »
Nie noo...teraz nie rozumiem;) Wg mnie nie ma za co przepraszać. Fajnie, że odgrzebałeś temat. Ja wszystko zapominam w expressowym tempie, więc powtórki jak najbardziej;)
To, że nie zamierzałam powtarzać - było do Q, bo już kilka razy gdzieś się o to potykaliśmy:)
Cytuj
Pozostawienie ciała niezmienionym nawet w przypadku całkowitego zbystrowania prowadzi do śmierci, gdyż jest to coś naturalnego, co czeka nas wszystkich :)
Jasne. Nawet o tym napisał Lem w Wizji:
1) Jego uprzednie ciało zostaje po trosze wydalone z odchodami, ale on nic o tym nie wie, bo choć umarł, trwa nadal.

2) Rzecz w tym, że technika immortalizacji powstała jako technika zagłady. Dopiero potem spadły zdumionym znawcom łuski z oczu i dostrzegli przedłużenie życia poprzez zadawaną śmierć. Wcale tego nie chcieli i dlatego bystry pierwszej generacji służyły ektocydowi.
— Bystry powstały jako broń?
— Tak. Zabijały powoli, niepostrzeżenie i nieodwracalnie. Raz wszczętego procesu ektokowania nie można zawrócić ani przerwać. Bystry rozmiecione nad Kliwią zabiły ją w ciągu kilku lat.


3) A więc doprawdy trzeba umrzeć, aby ją zyskać [nieśmiertelność]

4889
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 09, 2013, 07:07:40 pm »
Dyć to nie ja napisałam:
Cytuj
Lem jest tu poniekąd epigonem LeGuin z jej "Lewą ręką..". Jak pamiętamy chwalił ją (choćby w "FiF"), ale uważał, że zatrzymała się w pół drogi. "Wizja.." jest w pewnym sensie próbą napisania "Lewej ręki..." lepiej.
Bo zgadzam się z tym:
jeśli chodzi o "Wizję" - to zawsze była to dla mnie w większości powieść o wysoko rozwiniętej, ale niekoniecznie obcej cywilizacji. Czytaj - jak mogłaby wyglądać Ziemia za X lat*. Dlatego dla mnie Człak to człek.
I Q powyżej też - więc tym bardziej nie rozumiem tego pisania na nowo i mówienia w tym kontekście o obcości i porażce. Sądzę, że to dwie różne książki. Styk może w tym (na co wcześniej się zgodziłam), że opisują kulturę, religię, społeczeństwo - wymyślone, ale jednak wzorowane.
I dlaczego nagle Q tutaj przeszkadza Ci biologia, skoro u ektoków nie razi jej brak?;) Się pogubiłam w tej fuzzy logic (to nie był kamień!);))
Cytuj
Dokładniej: chodziło mi o obecność zabezpieczeń przeciw np. zagłodzeniu czy zestarzeniu - co oznacza znaczną zmianę procesów zachodzących w organizmie, stąd kopia jest kopią tylko w przybliżeniu.
To chyba dwie różne sprawy - albo nie pamiętam dobrze. Te zabezpieczenia - już gdzieś tutaj pisałam - prowadzą do ubezwłasnowolnienia człeków. To etyka wprawiona w fizykę. Etyka narzucona odgórnie (czy tam oddolnie;) ) - człek kluska. Działa nawet na Tichego. Bez ektokowania:
Każda żywa istota przyciąga niejako bystry. Tworzą wokół niej niewidzialny obłok. On w niczym nie zakłóca normalnych czynności.
A ektokowanie to jej ciąg dalszy - w procesach biologiczno- chemicznych. Ale dobrowolne:
— Odpowiem ci najpierw na pytanie, które chcesz mi zadać. Dlaczego nikt nie korzysta z ektokowania? Oto odpowiedź. Dlatego, bo nic śmiertelnym po nieśmiertelności. Niepodszyty zagrożeniem byt traci wszelką wartość. Pospolicie zwą to śmiertelnymi nudami. Tym razem zdrowy rozsądek trafia w sedno.
Albo co namieszałam? :-\
P.S.
Cytuj
to dalej jest wyłącznie moja interpretacja, prosiłbym o nierzucanie kamieniami tych co się nie zgadzają ;) )
No co Ty HAL - jakie kamieniowanie - zwykłe kłucie w bok;)

4890
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]
« dnia: Października 09, 2013, 04:58:10 pm »
To jak się wymieni wszystkie atomy, to komórki mogą zostać nietknięte? Że to i to...
Się czepiasz, olko w olce ;)
To nie ja - to ten olko ::) Ale w tym miejscu się nie czepiał - tylko innym, ale skoro tak, to double czep;)
Zgoda, że w ten sposób można spojrzeć na Lewą Wizję...ale...sam sobie potłuściłeś:
 Gethen to potencjalny układ odniesienia, względem którego możemy porównawczo oceniać nasz własny los, nasze ziemskie kultury, światopoglądy i wiary metafizyczne. Tak więc „inna ludzkość” Gethenu mogła się stać probierczym kamieniem, bo egzystencjalnym systemem miary — dla realnej ludzkości. Autorka tak daleko albo pójść nie potrafiła, albo nie chciała. Toteż całe bogactwo kulturowo–antropologicznej egzegetyki zawisa na koniec w próżni.
To o co chodzi? Dlaczego Lem - jak napisałeś:
Cytuj
Lem natomiast w pierwszej - BIM BAM BOM - części również usiłuje zarysować Obcość Encji i jej kultury, by z czasem... również polec... czyli - przywaliwszy po drodze ustrojowi - pójść w dylematy nie tyle Obce, ile nad ludzkością docelowo wiszące.
...poległ? Przecież jego "inna ludzkość" - z Wizji - jest takim "probierczym kamieniem"., czy nie?;)
Natomiast Orszulka rozłożyła inaczej akcenta.

Strony: 1 ... 324 325 [326] 327 328 ... 460