Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491388 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1155 dnia: Lipca 29, 2020, 10:12:35 pm »
 ;D
Właśnie oglądam wywiad Jaruzelska-Braun, i to z przyjemnością. "Kapkę miodu na serce"- o ile dobrze rozumiem, chodzi o fragment 17:10-20:25?

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1156 dnia: Lipca 29, 2020, 10:29:02 pm »
Cytuj
pkę miodu na serce"- o ile dobrze rozumiem, chodzi o fragment 17:10-20:25?
Tak  :D
Co ciekawe, są dwa podobne filmy o tym samym tytule. Oryginalny Brauna - z Suworowem i radzieckimi kombatantami
https://vod.tvp.pl/video/defilada-zwyciezcow,defilada-zwyciezcow,39047140
I jakiś podobny - z Suworowem, Wieczorkiewiczem i polskimi kombatantami?
https://www.youtube.com/watch?v=IRqmYNsJ_mc
Obejrzałem pierwszy.
Tak :) . Znów trza będzie krawat jeść i sokiem z trawy zapijać ;( .
Nie spiesz się, chyba żeś bardzo głodny. :) Innych niż te, które padły w naszej dawnej rozmowie faktów, nie stwierdzono.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1157 dnia: Lipca 29, 2020, 10:31:03 pm »
Z krawatów zostały mi tylko sztuczne a to źle gryźć i pasaż utrudniony :( .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1158 dnia: Lipca 29, 2020, 11:19:26 pm »
Cytuj
Nowa jakość dziennikarstwa?
Daję tutaj, bo zestaw szokujący; Jaruzelska-Braun. Kto by pomyślał... ale nie to istotne, istotny jest klimat, jakże rzadki ostatnio, klimat rozmowy - wszyscy od prawa do lewa (umiarkowanego lewa) w szoku, że tak można...no właśnie - rozmawiać.

Rzeczywiście, docenić należy kulturę prowadzenia rozmowy, ale to nie oznacza z automatu, że mamy do czynienia z dobrym dziennikarstwem, skoro prowadząca jedynie potakuje i w żaden sposób nie potrafi skontrować swojego rozmówcy (który - to też mu trzeba niestety przyznać - potrafi zakamuflować swoje szpetne poglądy).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2422
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1159 dnia: Lipca 29, 2020, 11:26:22 pm »
Tak  :D
Co ciekawe, są dwa podobne filmy o tym samym tytule. Oryginalny Brauna - z Suworowem i radzieckimi kombatantami
https://vod.tvp.pl/video/defilada-zwyciezcow,defilada-zwyciezcow,39047140
I jakiś podobny - z Suworowem, Wieczorkiewiczem i polskimi kombatantami?
https://www.youtube.com/watch?v=IRqmYNsJ_mc
Obejrzałem pierwszy.
No masz... :)
Właśnie oglądam tę pierwszą "Defiladę...", a nawet miałem zamiar ją zlinkować, więc Ty mnie wyprzedziłeś ;)
W trakcie wywiadu J.-B. padła nazwa jeszcze jednego filmiku, mianowicie "Marsz wyzwolicieli":
https://www.cda.pl/video/234119de

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1160 dnia: Lipca 29, 2020, 11:59:53 pm »
Cytuj
No masz... :)
Właśnie oglądam tę pierwszą "Defiladę...", a nawet miałem zamiar ją zlinkować, więc Ty mnie wyprzedziłeś ;)
W trakcie wywiadu J.-B. padła nazwa jeszcze jednego filmiku, mianowicie "Marsz wyzwolicieli":
https://www.cda.pl/video/234119de
Oszsz!! To mi się pomieszało. Chciałem podać ten film, co właśnie podałeś - czyli Marsz wyzwolicieli. Skąd mi te defilady dwie? Chyba już senilność  :-[
Wiec to jednak Ty mnie wyprzedziłeś  :)
I obejrzałem marsz, nie defiladę. Czyli ten z radzieckimi kombatantami. Wszystko przez adblocka, reklamy w vodzie i podobne tytuły...krzywo się tłumaczy  8)
Cytuj
ale to nie oznacza z automatu, że mamy do czynienia z dobrym dziennikarstwem, skoro prowadząca jedynie potakuje i w żaden sposób nie potrafi skontrować swojego rozmówcy (który - to też mu trzeba niestety przyznać - potrafi zakamuflować swoje szpetne poglądy).
Zależy jak zdefiniować "dobre dziennikarstwo". Nie wiadomo, czy Jaruzelska nie potrafiła, czy nie chciała. IMHO raczej nie chciała, bo taką przyjęła formułę - antyFallaci, że tak to ujmę. Być może czując, że jest jej deficyt, zatem dobrze się "sprzeda" . Choć faktycznie momentami wyglądało to na taki dziennikarski ghandyzm.
Za to w takiej formule, widać więcej rozmówcę, mniej dziennikarza.
W formule konfliktowej, inteligentny i błyskotliwy dziennikarz zawsze zgnębi interlokutora którego nie lubi, a łagodnie potraktuje lubieńca - czy o to chodzi w dziennikarstwie? Dziennikarz żołnierzem na froncie walki o ... ?
..i tu pojawiają się tradycyjne przymiotniki.
 Pewnie jak zawsze, najlepsza równowaga form.
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2020, 12:10:04 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1161 dnia: Lipca 30, 2020, 10:15:49 am »
Moim zdaniem to Jaruzelska dobrze robi to co robi bo po prostu zadaje pytania i słucha odpowiedzi (i słucha do końca! - samo to jest bezcenne) - a dziennikarz nie powinien "kontrować" tylko umieć wydobyć z człowieka co mu w duszy gra. Zwłaszcza że na ogół to "kontrowanie" prowadzi do tego, że żadnej myśli się nie da dociągnąć do końca. Trafiła w środek bo ani nie jest jastrzębiem ani lizusem, bo w zasadzie do tych dwóch stanów obecnie się sprowadza dziennikarstwo - albo z punktu wiadomo, że dziennikarz chce zabić interlokutora albo że jest szambelanem od tłumaczenia gawiedzi, że interlokutor nie pruknął tylko krzesło skrzypnęło. Poza tym, moim zdaniem, poza lekką ekscentrycznością K-M, to nikt nie wygłaszał "szpetnych" poglądów (a wysłuchałem już wywiadów z Braunem, K-M i Michałkiewiczem).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Smok Eustachy

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2185
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1162 dnia: Lipca 30, 2020, 02:07:14 pm »
Cytuj
Nowa jakość dziennikarstwa?
Daję tutaj, bo zestaw szokujący; Jaruzelska-Braun. Kto by pomyślał... ale nie to istotne, istotny jest klimat, jakże rzadki ostatnio, klimat rozmowy - wszyscy od prawa do lewa (umiarkowanego lewa) w szoku, że tak można...no właśnie - rozmawiać.

Rzeczywiście, docenić należy kulturę prowadzenia rozmowy, ale to nie oznacza z automatu, że mamy do czynienia z dobrym dziennikarstwem, skoro prowadząca jedynie potakuje i w żaden sposób nie potrafi skontrować swojego rozmówcy (który - to też mu trzeba niestety przyznać - potrafi zakamuflować swoje szpetne poglądy).
Olejnik przerywa po 20 sekundach przeciętnie. Chyba.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1163 dnia: Lipca 30, 2020, 03:27:16 pm »
Podzielam opinię liva, maźka i SE o w miarę rzetelnym dziennikarstwie.

R.

na panią Olejnik mam remedium: zegar szachowy: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zegar_szachowy
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2020, 04:44:58 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1164 dnia: Lipca 30, 2020, 04:30:34 pm »
Rzeczywiście, docenić należy kulturę prowadzenia rozmowy, ale to nie oznacza z automatu, że mamy do czynienia z dobrym dziennikarstwem, skoro prowadząca jedynie potakuje i w żaden sposób nie potrafi skontrować swojego rozmówcy

W zasadzie jest to kwestia preferowanego stylu przeprowadzania wywiadów - czy dziennikarz jest po to by robić za tło, i dać się rozmówcy wygadać, ew. delikatnie go ośmielając, czy ciągnąc za język; czy też ma stanowić egzaminatora, maglującego swojego gościa w imieniu (wybierzmy ten, dość górnolotny, wariant) widowni, i wyciskającego z niego wszelką ukrytą szpetotę. Twierdzę, że oba modele mają rację bytu.

(Oczywiście, gdy mowa o modelach idealnych, bo jak wyglądają realne - napisał maziek.)

Podzielam opinię liva, maźka i SE o w miarę rzetelnym dziennikarstwie.

Jak to uzasadniając?
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2020, 06:27:44 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1165 dnia: Lipca 31, 2020, 12:24:34 am »
Cytuj
Olejnik przerywa po 20 sekundach przeciętnie. Chyba.

Toś błysnął. Argument z kategorii "a u was biją Murzynów". A merytorycznie masz coś do powiedzenia, czy tylko hasełka?

W celu ustalenia uwagi: to, że nie podoba mi się Jaruzelska, nie oznacza automatycznie, że podoba mi się Olejnik. Przeciwnie, nie trawię jej i nie uważam za dobrą dziennikarkę z dokładnie tych samych powodów, które wskazaliście: raz, że notorycznie przerywa rozmówcy (nieważne, czy to taki styl, czy po prostu brak kultury - efekt ten sam), a dwa, że jest ewidentnie stronnicza w stosunku do swoich rozmówców.

Wracając do Jaruzelskiej...  Ona sama opisała założenia formuły tych "wywiadów" (czyt. monologów) tutaj. I ok, może tak uważać, ale inni mogą to też ocenić. I to, co dla jednych będzie wartym pochwały stylem (piątka za formę, dwója za treść), dla mnie jest wygodnym wybiegiem - w ten sposób można odtłumaczyć każdy brak w warsztacie i lenistwo w kwestionowaniu tez wygłaszanych przez rozmówców. Nie rozumiem jednak, skąd taka polaryzacja w opiniach - albo dziennikarz potulny, albo agresywny, jakby nie było stanów pośrednich. A wobec tego, co mówił Braun, aż się prosiło, żeby w iluś miejscach - nadal w sposób jak najbardziej stonowany - dopytać, uściślić, spróbować jakoś pociągnąć go za język, żeby dowiedzieć się, co konkretnie ma na myśli. Kilka przykładów z kwestii tamże poruszanych (tak jak je zapamiętałem):

- Stwierdzenie o "kondominium", w którym pojawia się mowa o kapitale żydowskim. Tego rodzaju stwierdzenia (bo dziwnym trafem nigdy nie ma mowy o kapitale holenderskim, duńskim, japońskim czy południowo-afrykańskim) to względnie łagodna wersja antysemityzmu będąca mrugnięciem okiem do swoich wyborców, wierzących (bądź nie, ale używającym tego mitu) "o syjonistach, których sprawują władzę nad światem". Zaraz obok tego pojawiły się też sformułowania o tym, jakoby Polska była wykorzystywana przez Niemców, Rosjan, Amerykanów, Unię Europejską i kogo tam jeszcze. Na to wszystko Braun ma remedium jak mniemam takie, że kapitał powinien być przede wszystkim polski (znowu: granie na nucie sentymentalnej związanej z pojęciem "Polska"). Chciałbym się dowiedzieć, w jaki magiczny sposób sama polskość kapitału sprawi, że np. firmy polskie nie będą optymalizowały podatków za granicą, albo polscy szefowie nie będą wykorzystywali pracowników.

- Stwierdzenie o tym, że w sejmie 90% prac dotyczy prawa europejskiego. Po pierwsze, chciałbym zapytać, skąd ta liczba? A po drugie - i chyba ważniejsze - co z tego? Bo mnie się tak jakoś wydaje, że raczej należy rozsądzić, czy prawo jest sensowne i zrozumiałe, a nie jakie jest jego źródło. Są kwestie prawne, które w Polsce były regulowane lepiej przed przystąpieniem do EU (np. Polskie Normy dla wytwórców mięsa), są takie kwestie, z którymi Unia radzi sobie lepiej (np. ujednolicenie opłat za roaming czy kwestie klimatyczne).

- Stwierdzenie o tym, że Braun chciałby "zamykać zboczeńców do więzień". Chciałbym dopytać o definicję "zboczeńca" - czy obejmuje także osoby heteroseksualne, które w przestrzeni publicznej zachowują się nieobyczajnie?

- Bajdurzenie o demokracji w kontekście wyborów kandydata na prezydenta przez Konfederację. Wystarczy pójść na stronę tegoż ugrupowania i zobaczyć, że w programie mają np. klauzulę sumienia dla przedsiębiorców, która jest ładnym opakowaniem na jawną dyskryminację w obrocie gospodarczym. Takie to ich rozumienie "demokracji".

I tak dalej. Względnie proste, pierwsze z brzegu pytania zaproponowane powyżej widzę jako rodzaj papierków lakmusowych, do pomocy których porządny dziennikarz mógłby się odwołać, żeby choć trochę więcej pokazać, o co takiemu Braunowi naprawdę chodzi. Jaruzelska wypełniła tutaj co najwyżej rolę gospodyni, a nie dziennikarza, przez co jej rozmówca mówił tylko to, co chciał i jak chciał i w efekcie po tematach tylko się prześlizgnęli. Rezultat ostateczny jest pewnie też taki (wskazują na to zresztą komentarze pod nagraniem, nie tylko tym), że decyduje wrażenie, które jest takie, że ten Braun to rozsądny gość (a diabeł, niestety, tkwi w szczegółach, których to nie mieliśmy szansy poznać).

I jeszcze jedno - wywiad z Michałkiewiczem. To jest autor m.in. następujących słów (wypowiedzianych względnie niedawno, ale za uszami ma on dużo więcej): Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne ku*wy nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie, a cóż do tego nasz biedny kraj. Jeżeli nie pamiętacie kontekstu, to przypomnę - to jest jego komentarz do informacji o zasądzonym odszkodowaniu dla 12-letniej ofiary księdza-pedofila, który przez 1.5 roku ją wielokrotnie gwałcił, więził, faszerował środkami farmakologicznymi, stosował przemoc fizyczną i psychiczną (i mówiąc krótko: zniszczył jej tym życie). Rzecz została opisana we wstrząsającym reportażu Justyny Kopińskiej "Ksiądz pedofil odprawia dalej" (ze zbioru "Z nienawiści do kobiet"). To zresztą nie koniec, bo ta kobieta pozwała za te słowa Michałkiewicza, który sprawę przegrał i w ramach odwetu opublikował jej dane osobowe (znał je, bo był stroną w sprawie), ściągając na nią falę hejtu i niszcząc to, co z trudem próbowała odbudować. W każdej normalnej społeczności taki typ zostałby poddany ścisłemu ostracyzmowi (jeśli nie gorzej), a tymczasem Jaruzelska zaprasza go do własnego domu na herbatkę. Faktycznie, jest to "nowa jakość dziennikarstwa".

Na zakończenie - kilka przykładów tego, co uważam za dobrą publicystykę (przepraszam, że starocia, ale nie mam telewizora od ponad 10 lat):

Kałużyński vs Antczak (fragment programu TVP "Sam na sam" z Jerzym Antczakiem, 1977 r.) Przykład tego, jak można jędrnie, ale nadal z klasą się spierać. No i to wstawanie i podciąganie portek na wizji!

7 dni świat (13.05.2006) Autorska formuła Andrzeja Turskiego - przegląd wydarzeń ze świata z ostatniego tygodnia + 2-3 tematy do dyskusji przez gości.

1 - Tygodnik polityczny Jedynki (fragment) - 07.02.2002 Formuła: bodajże godzinny program publicystyczny dotyczący wybranego zagadnienia politycznego (np. prace nad budżetem państwa, sytuacja w służbie zdrowia, etc.), wśród zaproszonych gości: przedstawiciele partii zasiadających w parlamencie, przedstawiciel Kancelarii Prezydenta, przedstawiciel rządu (a zatem pełne spektrum, jeżeli chodzi o głównych graczy). Można?

No i oczywiście TVP Kultura i "Dzień z Lemem" ze znamienitym udziałem dzi i maźka.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1166 dnia: Lipca 31, 2020, 12:43:17 am »
Tylko do tego;
Cytuj
Nie rozumiem jednak, skąd taka polaryzacja w opiniach - albo dziennikarz potulny, albo agresywny, jakby nie było stanów pośrednich.
Nie uważam, że wyraziłem stanowisko spolaryzowane.  :)
Cytuj
Pewnie jak zawsze, najlepsza równowaga form.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1167 dnia: Lipca 31, 2020, 09:02:27 am »
A to racja, nie odnosiłem się jednak tylko do Ciebie.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1168 dnia: Lipca 31, 2020, 01:11:09 pm »
Czy miazo wysłuchałeś wywiadu z Michałkiewiczem? Ciekawi mnie co powiesz, m.in. o zacytowanych wyżej słowach, jeśli wysłuchasz (i zakładając, że m. prawdę mówi). Dziękuję za wspomnienie wiekopomnej chwili, kiedy to raz w życiu wziąłem za udział w TVP. Mało nie umarłem ze strachu na antenie, ale jakoś... Zaś niedawno wymieniałem telefon co robię bardzo rzadko i i jak mu się zgrywały kontakty to mi wyskoczyło na któryms komunikatorze, że dzi (którego nr wciąż mam) jest aktywny i oczekuje na moje propozycje (tzn. jego telefon mówiąc precyzyjnie :) ).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #1169 dnia: Lipca 31, 2020, 03:37:37 pm »
Dosłuchałem do tego momentu, zdania nie zmieniam. Michalkiewicz jest dla mnie odrażającym, zadowolonym z siebie typem, który w tych kontrowersyjnych sprawach wybiera fakty wygodne dla swojej tezy. Tak zrobił w pierwszej części rozmowy dot. Holocaustu (np. uniknął odpowiedzi wprost na pytanie o Jedwabne, kreował tezę, że nie było Polaków współwinnych prześladowań Żydów, itd.), podobnie zrobił w kwestii Romana B. (nie wspomniał, że przyznał się on w tej sprawie do kilkudziesięciu przestępstw seksualnych, cytował art. 430 KC w sposób odmienny (lecz korzystny dla swojego stanowiska) niż robił to sąd, etc.). Nie mówiąc już o śmieszkowaniu z całej sytuacji czy sformułowaniach "ta panienka". Ale nawet biorąc to wszystko w nawias i zostając przy fakcie, co do którego nawet Michalkiewicz nie ma wątpliwości - czyli gwałtu na nieletniej - przywołany cytat nadal jest obrzydliwy i świadczy tylko o jego autorze. A ten twierdząc, że "można mnie krytykować tylko za niedoszacowanie zarobków" pokazuje, że kompletnie nie rozumie, jak nieadekwatnie się zachował.