Mkniesz teraz przez Kosmosu pustkę
Podać Tichemu do sterowni chustkę
Nie. Nie na łzę uronioną po Tobie
Lecz by wytarł rękę po zatęchłej grzęzłobie
Która zawiędorzyła się po kolejnej podróży
I obecnie niczemu już za bardzo nie służy
Wpadniesz jeszcze do Trurla oraz Klapaucjusza
Chwilka spędzona razem i już dalej wyruszasz
Ujrzeć coś co nie było tu dane
Pćmy nadobne i murkwie kochane
Napawaj się kwazarami w praskalarnym continuum
Przecinaj Moebiusa krzywizny wielowymiarowe
Pragnę byś ujrzał jak najwięcej.
.....Potem mi wszystko opowiesz.