Owszem, WSZYSCY (ja też, i św. Franciszek - przypuszczam - też) kombinują, jak by tu zapłacić MNIEJ celnikom, ale uważam właśnie, że wszyscy to robią z prymarnej odruchowej nieświadomej chęci "mienia więcej". Uważam, że to mamy w genach.
I tak być może, ludzkie motywacje czasem bywają nieprzeniknione, często zaś pokrętne.
Ja rozmawiam z tymi drobniejszymi. Nim gruby schudnie, chudy umrze (ponoć R.R).
Dla nich to być albo nie być. Zwłaszcza w "takich" czasach.
Jak mówią, gdyby wypełniali rzetelnie wszystkie przepisy nałożone przez państwo, czemprędzej by padli.
Bohatersko i patriotycznie, rzecz jasna.
Dlatego, stosując nieco tylko pokrętną logikę, dochodzę do wniosku, że ich "oszukiwanie" państwa jest właśnie patriotyczne. Są, działają, zatrudnią parę osób, coś produkują, tworzą, conieco uiszczą.
A inaczej?
Ustawiliby się w kolejce do tegoż państwa po zasiłek.
Tylko co sądzić o władzy, która taki system zbudowała?
Jak nie oszukasz - zginiesz.
Tak, wiem to już było.
XIX wiek, zabory, szczególnie rosyjski.
Wydaje się, że na naszych oczach, państwo w rozumieniu tradycyjnym, przechodzi do historii. W tej chwili jeszcze jest, jako wydmuszka.
Ale to kwestia nieodległego czasu.
Schemat z historii do uzupełnienia.
wspólnota rodowa (klany) - plemiona - państewka plemienne - państwa patrymonialne, stanowe - państwa narodowe - ....?