A propos podziału na epoki, tej w której my teraz itp. - taki kamyczek z przymrużonym okiem - właśnie przeczytany: rzecz głownie o sprowadzaniu pisania o literaturze do tworzenia list typu "Top 10 najseksowniejszych pisarek i pisarzy" (w portalu Na Temat):
Jako wychowany na klasycznym podziale na epoki racjonalne i irracjonalne, jako przyzwyczajony do tego, że po epoce rozumu przychodzi epoka emocji, którą później znów epoka rozumu zastępuje, by po jakimś czasie paść pod naporem czasów emocji, rozpaczałem nad nieokreślonością epoki, w której żyjemy. Określenia "płynna nowoczesność", "postnowoczesność" jakoś mi przestały wystarczać, zbyt wydawały mi się niedookreślone, ponieważ pamiętałem jasną opozycję: Romantyzm-Pozytywizm, Renesans- Barok. Ostatnimi czasy - nie ja jeden przecież - czułem się mocno zagubiony, zagubienie jako cecha wyróżniająca naszą współczesność znów zdawała mi się zbyt niejasna. Zagubienie - cóż to za nazwa dla epoki? Otóż zdaje mi się, że wszystko się klaruje wreszcie: był Romantyzm, potem Pozytywizm, dalej Modernizm i Postmodernizm, teraz mamy Infantylizm. Tak jest, czas, w którym przyszło nam żyć, pracować, tworzyć i przemijać, to jest Infantylizm, tak też w przyszłości nazwany będzie początek XXI wieku, badacze z przyszłości, którzy naszą epokę zmuszeni będą opisać i skatalogować, kreślić będą hasła o największych twórcach i myślicielach czasów Infantylizmu, publikować będą rozprawy pt. "Literatura Infantylizmu", "Wielkie debaty czasów Infantylizmu", uczniowie popadać będą we wściekłą rozpacz zmuszeni do pisania rozprawek o Infantylizmie, a na maturze temat z polskiego będzie brzmiał "Najbardziej seksowni twórcy infantylistyczni połowy XXI wieku".
Spieszcie się głupieć ludzie, przyszłość tak szybko nadchodzi.
Infantylizm, czyli nadchodzi nowa epoka. K.V.