Stanisław Lem - Forum
Polski => Lemosfera => Wątek zaczęty przez: lemolog w Października 09, 2009, 08:25:00 pm
-
Stanisław Lem był bardzo dumny z tego, że jego imię jako filozofa ukazało się w encyklopediach filozoficznych: w Nemcach (1999), Białorusi (1999), Rosji (2001), Polsce (2005). Kilka cytatów z Lema:
„Urodziłem się, żeby filozofować w czasie, kiedy w królestwie filozofii nie było już możliwe tworzenie całościowych systemów”.
„Zapewne istotnie jest tak, że otchłaniejsze horyzonty filozoficzne otwierają się w mojej beletrystyce, niż w dyskursywnych książkach, co zapewne po części stąd idzie, że gdy piszę coś dyskursywnego, odruchowo powściągam się, starając się byc bardziej zdyscyplinowanym”.
„Nadal widzę wyższość literatury w tym, że inaczej niż w nauce, niż w filozofii, można samemu sobie w poetyce beletrystycznej przeczyć, można siebie kwestionować, można z tym swoim igrać tak, tak samo, jak z całym światem. I światy, dla igraszki stwarzane, posiadaja wdzęk, jakiego w żadnym filozoficznym, czyli poważnym dyskursie nis znaleźć. A jeśli znaleźć, eo ipso, jest to już Literatura, Zamaskowana, Kamuflowana, filozofię Udająca, ale nie będąca nią "naprawde"”.
Pytanie dla wszystkich wielbicieli:
Kim waszym zdaniem jest Stanisław Lem:
1) Pisarz, wygłaszający pewną własną filozofią (filozofujący pisarz)?
czyli 2) Filozof, uprawiający wspaniałą literaturę piękną (pisarstwujący filozof)?
-
Pytasz, czy ognisko to przede wszystkim ciepło, czy światło :) .
Moim zdaniem byl przede wszystkim pisarzem, ponieważ nie stworzył systemu w sensie naukowym (nie napisał dzieła z definicjami itepe).
Pisarstwowanie - to piękny neologizm! :) .
-
Poważne pytanie stawiasz Lemologu.
Nad takim trzeba się zastanowić, przetrawić a odpowiedź będzie z natury , przynajmniej po części osobista, może wręcz intymna. Dlatego poczekam do jutra.
Na szybko zaś, w ramach zasugerowanych dwóch opcji, wydaje mi się, że najpierw był pisarzem ( w sensie artystycznym, oczywiście). Z czasem jednak, pisarstwo stało się narzędziem przekazu. Czy filozofii, nie wiem. Na pewno własnych, opartych na olbrzymiej, interdyscyplinarnej wiedzy, wizji świata.
-
Hmmm... lemologu... Muszę się niniejszym przyznać do niejakiej schizofrenii ;D.
Nazywam Lema z lubością "Mistrzem", i podkreślam jak mój światopogląd (w dużym stopniu) ukształtował, więc wyglądałoby na to, że jest dla mnie głównie filozofem.
Ale zwykle myślę o nim jako o swoim ulubionym pisarzu ;).
(A serio to był jednym i drugim, ale takie szufladki są za małe, żeby pomieścić Lema.)
-
Po upływie doby, zwyciężyła opcja, że Lem był bardziej filozofem :). Będąc jednocześnie pisarzem :D.
W części książek dominował artyzm pisarski z filozofią mimochodem. W drugiej, liczniejszej, wyjściowa była filozofia ubrana w literaturę.
Poza tym, jeżeli np. o Wolterze ,Kołakowskim , mówimy filozofowie, to gdzie różnica? Pirx, przykładowo, to taki wolterowski Kandyd.
A, czy tytuł "Filozofia przypadku", nie jest tu jakąś podpowiedzią?
Inna sprawa, to co ukształtowało Lema jako filozofa? Inspirujący wątek znalazłem na stronie Wojciecha Sady, w jego wstępie do dzieła Wittgensteina (mistrza Lema, jeżeli tak można się wyrazić). Pozwolę sobie zacytować:
W miarę, jak wiedza się zmienia, zmieniać się musi filozofia. I tak, twierdzi Piaget, powstanie matematyki uformowało system Platona, logika i biologia oddziałały na Arystotelesa, geometria analityczna i algebra wytworzyły kartezjanizm, fizyka Newtononowska uformowała system Kanta, zaś powstanie historii i socjologii - systemy Hegla i Marxa. Filozofia potrzebuje, dla swego rozwoju, bodźca z zewnątrz. Chodzi o to, by pojawił się nowy teoretyczny kontekst, w którym poszukujemy odpowiedzi na Wielką Zagadkę istnienia. Cześć odpowiedzi uważanych wcześniej za możliwe lub wręcz za prawdziwe dezaktualizuje się, pojawiają się w to miejsce nowe; a Wielka Zagadka rodzi w nowym kontekście inne pytania dodatkowe. Z tej perspektywy miejsce Traktatu jest oczywiste: jest to pierwsza książka filozoficzna inspirowana przez logikę matematyczną.
A co inspirowało Lema? Bo to, że wszystkie wyżej wymienione, to oczywiste. Ale co jeszcze?
Mechanika kwantowa?
-
A co inspirowało Lema? Bo to, że wszystkie wyżej wymienione, to oczywiste. Ale co jeszcze?
Po mojemu to:
-przełom einsteinowski w kosmologii,
-Teoria Ewolucji,
-probabilistyka.
Niekoniecznie w tej kolejności.
-
A nie myślicie, że jednak jest się tym, kim się jest? Tzn. jaki zawód się obrało? Jeśli ktoś znany jest z malowania obrazów o treści historycznej, to mimo, że dla ich namalowania przeprowadza dogłębne studia historyczne - to nie mówi się o nim historyk - tylko malarz? Taką ma formę wypowiedzi, nawet jeśli jest genialnym historykiem, a średnim malarzem - to jego prace nie bedą traktowane (w warstwie merytorycznej) jak prace naukowe, tylko jako obrazy.
-
Jezeli wezmiemy doslowne znaczenie slowa filozofia czyli umilowanie madrosci a filozofa traktujemy jako osobe znajdujaca upodobanie w tejze to dla mnie bez watpienia Lem byl pisarzem i filozofem.Kolejnosc dowolna i jednako prawdziwa.
Natomiast jesli spojrzymy na to pytanie od strony czysto zawodowej to moim subiektywnym Lem byl bardzo dobrym pisarzem ale nie zawodowym filozofem.Tak jak nie byl zawodowym matematykiem,fizykiem itp...chociaz mial rozlegle wiadomosci w tych dziedzinach i "probowal sie" z nimi na rozne sposoby w swoich ksiazkach.
-
Każdy filozof jest pisarzem ( z wyjątkiem Sokratesa możne). Nie każdy pisarz jest filozofem ;).
A Buonarroti był malarzem, czy rzeźbiarzem? ;D
-
Ale. Nikt nie broni być i hydraulikiem i harfistą równocześnie. Ale nie jest się hydraulikiem grając o wodociągach na harfie ;) .
Kazdy filozof to pisarz? Haha. Przy Kołakowskim można umrzeć (przynajmniej ja).
-
Każdy filozof jest pisarzem
Pewnie sek w definicji pisarza ale wg mnie to nie tozsamosc.Tym tropem to kazdy np fizyk opisujacy stan swiata w swoim dziele to tez pisarz.W ogole ciezko byloby znalezc takiego czlowieka ktory nie bylby pisarzem rozumianym jako osoba zapisujaca mysli.
Malarza i rzezbiarza laczy pojecie artysta.
-
np fizyk opisujacy stan swiata w swoim dziele to tez pisarz
Lem nie zgadza się: «Literatura zajmuje się człowiekiem nie na zasadzie wyboru z niezliczonego mnóstwa przedmiotów, a z konieczności, i wcale nie powinno to być powodem do dumy, ponieważ niczym innym po prostu zajmować się nie może. A jeśli próbuje to robić, przestaje wykonywać swoje zadania i staje się beletryzowaną techniczną prognozą lub napisanym w formie scenariusza artykułem o perspektywach rozwoju nauki. Takie połączenie hipotez i prawd niekiedy bardzo ciekawie się czyta, lecz nie staje się ono przez to dobrą literaturą. Fantastyczność utworu powinna być tylko środkiem do osiągnięcia celu, zaś celem jest dążenie do tego, by bardziej szczegółowo poznać człowieka: «stopień fantastyczności» nie znaczy nic, jeżeli tym celom nie służy. Nawet jeśli jakiś utwór naprawdę przewidzi stan fizyki w roku 3000, będzie genialną prognozą fizyki, lecz na pewno nie okaże się genialną powieścią. Ideałem fantasty powinno być zatem nie «maksimum fantastyczności», tylko jej «optimum» - w takiej mierze, w jakiej wymaga tego cel jego pracy».
-
np fizyk opisujacy stan swiata w swoim dziele to tez pisarz
Lem nie zgadza się
No wlasnie lemologu...ja tez sie nie zgadzam;)
-
Przy Kołakowskim można umrzeć (przynajmniej ja).
"Klucz niebieski" jest świetny, taki trochę lemowaty stylistycznie, rzekłbym. Jak czytałem kłócących się Boga i Szatana to jakbym Trurla i Klapaucjusza słyszał ;).
-
Przyłączam się do opcji "pisarskiej". Moim zdaniem jeżeli bardzo szeroko potraktować słowo "filozof", to podciągnie się pod tą definicję każdego pisarza, który napisał coś głębszego niż kałuża. Przecież Dostojewski, Kafka czy Dick też stawiali pytania fundamentalne. Ale ponieważ ich odpowiedzi były albo żadne albo też z założenia niecałościowe, prawdziwe dla jednostek, nie tworzyli systemów, nie pretendowali do tego. Pisali powieści. Fabuła. Poszedł, zabił.... :P
Filozofa (w sensie zawodu czy działalności, niekoniecznie czegoś płatnego, ale jednak opisującego mojego podstawowe życiowe zajęcie: jestem filozofem, podróżnikiem, hydraulikiem, złodziejem...) definiowałabym jako osobę, która zajmuje się tworzeniem CAŁOŚCIOWYCH systemów filozoficznych (i rozbijaniem w proch systemów kolegów ;)), dążącego do tego, żeby jego odpowiedzi na fundamentalne pytania były uniwersalne: dla ludzi jako zbioru wszystkich jednostek, dla wszystkich bytów takich czy owakich, dla wszystkich aktów językowych itp. Ponadto taki filozof powinien dążyć do opisania wycinka świata, którym się zajmuje, w kategoriach naukowych, dążąc do tego, by jego teoria była zgodna z doświadczeniem, prawdziwa zawsze i niefalsyfikowalna.
Zdaję sobie sprawę że, to co opisuję to "byt idealny" filozofa, a w rzeczywistości jest mnóstwo wyjątków i róznych "ale". Skoro jednak mamy już szufladkować, to przynajmniej powiedzmy, co powinno w tej szufladce być
I w tym sensie Lem nie był filozofem - nie budował jednego systemu, w każdej powieści dawał inne odpowiedzi na te pytania, mówił: sed tamen esse potest totaliter aliter. Czasem mówił "oto jacy są ludzie, jaka jest nasza rasa", ale nie pretendował (jak filozof) do opisywania ich jako całości i nie pretendował do nadawania głoszonym prze niego w powieściach teoriom wymiaru naukowego. Jedynym wyjątkiem może być rzeczywiście Filozofia przypadku oraz generalnie wizja świata jako chaosu przypadkowych a koniecznych zajść.... Jednak gros pracy to była jednak beletrystyka.
Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy łączą te dwa zajęcia. Weźcie jednak pod uwagę, że Kołakowski (maźku ja tam lubię, ale ja dziwna zawsze byłam), Camus, Sartre czy Vian albo nawet Platon NAJPIERW mieli jakiś systemowy ogląd rzeczywistości, a potem pisali powieść czy dialogi, żeby przybliżyć swoje poglądy maluczkim...
Wracając do Lema - wiem, że był bardzo dumny i zadowolony, kiedy zaczęto klasyfikować go jako filozofa, ale był też zdziwiony ;)
-
Nie, żebym się upierał, ale Q podrzucił na innym wątku wypowiedź Andrzeja Zimniaka n/t Lema. Z seminarium LEMoniada 2007. Zawsze to jakiś autorytet. ;)
A oto stosowny fragment:
Dużo później zrozumiałem, że Lem był najpierw filozofem (nie chronologicznie, lecz merytorycznie), a dopiero później pisarzem
-
Moim zdaniem pierwsze zdanie z pierwszego postu maźka w tym temacie zupełnie, kompletnie i absolutnie go (temat) wyczerpało. Ale nie zamknę go, bo jest cenny jako stworzony przez kolegę z Rosji...
-
Jak się ten klucznik nazywał?
Gerwazy czy Protazy? :)
A w/w zdanie rzeczywiście jest bezcenne. Przegapiłbym.
Ale nie zgadzam się, że jest zamykające. Otóż jak jest ci zimno, to ognisko jest bardziej ciepłem. Jak ciemno, bardziej światłem. Choć pewnie popadam w odchylenie subiektywistyczne.
-
jest cenny jako stworzony przez kolegę z Rosji...
Jeśłi można z offtopem... Ogólnie Kolega z Rosji jest cenny. Nie dość, że cudzoziemiec rozkochany w polskim pisarzu, nie mniej niż my, to jeszcze ma ciekawe i jedyne w swoim rodzaju* rzeczy do powiedzenia.
* rozumiem przez to, że wiele wypowiedzi które na Forum pada - owszem, nawet sensowynych i cennych - gdyby przerobić na napisane stylem bardziej neutralnym, trudno byłoby często dojść kto je wygłosił, bo do wielu z nas pasują; wypowiedzi lemologa nawet oczyszczone z tych uroczych rusycyzmów poznałbym bez trudu
-
Jeszcze jedna opinia – tym razem jest to cała książka:
Paweł Okołowski. Materia i wartości. Nieolukrecjanizm Stanisława Lema. – Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, 2010, 562 s. (!).
Jedna z tez tej książki: Lem jest filozofem piszącym też wspaniałe powieści, a nie powieściopisarzem, który dysponuje jakąś własną, jak wielu, filozofią. Stoi w jednym szeregu z Kotarbińskim i Elzenbergiem.
Szczeguły patrzcie w odpowiednym temacie o nowej książce o Stanisławie Lemie:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=732.0
-
Zacytuję za Okołowskim słowa z Cyberiady, które można by zastosować do Lema " nigdy nie chciało (mu) się przysiąść fałdów nad ontologią ogólną". Lem nie jest dyplomowanym filozofem akademickim. W dziedzinie historii filozofii był samoukiem (jak zresztą w niezliczonej ilości innych dziedzin wiedzy). Ale czy filozofem jest ten czyja myśl nakierowana jest na filozofię czy na byt? Kołakowski mówił o sobie, że nigdy żadnej swojej filozofii nie miał, choć się filozofią interesował. Choć jego książka "Kultura i fetysze" (swoją drogą znakomita) została ostatnio wydana w kolekcji "Wielcy Filozofowie", to można się zastanawiać czy ten jest wielki kto się zajmuje filozofią czy filozofowaniem.
-
Test czujności
Uboot poszywający się pod Q, sprzed 3 postów. Wyspryciły się, czy Maziek robisz test dla robotów starego typu?
-
Najwyraźniej przełamano jakąś kolejną barierę, bo tego robactwa jest faktycznie coraz więcej. I jakie to sprytne...
Co Ty, lampowych tak się nie testuje, bo katoda może strzelić ;) .
-
Rosyjskojęzyczna dyskusja na ten sam temat:
http://community.livejournal.com/ru_lem/41609.html
-
Pirx, a filozofia (tekst W.O.):
http://wyborcza.pl/1,76842,7502603,Rozum_pilota_Pirxa.html
-
Głos z Rosji (a'propos "Dzienników..." (w tym "Formuły.."):
http://www.tygodnik.com.pl/apokryf/17/czudakowa.html
Specjalnie dla Ciebie, z wyrazami najwyższego szacunku, lemologu :).
-
W wydanej na Bialorusi w Minsku ksiazce "Stanislaw Lem" - Patrz http://forum.lem.pl/index.php?topic=732.30 (http://forum.lem.pl/index.php?topic=732.30) -
na pytanie: "Kim jest Stanisław Lem: 1) Pisarz, wygłaszający pewną własną filozofię (filozofujący pisarz)? czyli 2) Filozof, uprawiający wspaniałą literature piękną (pisarstwujący filozof)? Czyli inaczej: Kim Lem jest więcej – pisarzem czy filozofem?"
odpowiadaja znawcy tworczości Stanisława Lema z całego świata (naukowcy, tłumacze, pisarze, wydawcy): z Rosji (w tym Strugacki Borys), Austrii (Rottensteiner Franz), USA (Kandel Michael), Kanady (Swirski Peter), Australii (Keller Lech), Białorusi, Ukrainy, Izraela, Niemiec, Czech, Hiszpanii, Włoch, Japonii
i z Polski: Bereś Stanisław, Czapliński Przemysław, Dajnowski Maciej, Dukaj Jacek, Grobler Adam, Huberath Marek S., Jarzębski Jerzy, Kajtoch Wojciech, Krywak Piotr, Lem Tomasz, Leś Mariusz Maciej, Majewski Paweł, Michalski Maciej, Okołowski Paweł, Oramus Marek, Orliński Wojciech, Pięta Iwona, Płaza Maciej, Rzeszotnik Jacek, Stoff Andrzej, Szpakowska Małgorzata, Ustynowicz Adam, Zemek Wojciech.
-
Wyklad na temat "Stanislaw Lem o filozofii i nauce" na seminarze 07.04.2014 w Uniwersytecie Uljanowskim (m. Uljanowsk w Rosji ma Wolgie, w nim urodzil sie Lenin (praw. Uljanow)).
Wykladowca: dr hab filozofii profesor BARANIEC Natalia Grigorijewna.
W jezyku rosyjskim:
Prezentacja: http://www.myshared.ru/slide/825396/
-
Czy pan Stanisław Lem introspektywnie zdawał sobie sprawę, że z wiekiem od czasu do czasu oraz tu i ówdzie zmienia dawne stanowiska (punkty widzenia, poglądy)? I czy dawał publiczny wyraz takiej samoświadomości? Czy wypowiadał się o takich przypadkach w książkach/felietonach/wywiadach?
R.
-
Czy pan Stanisław Lem introspektywnie zdawał sobie sprawę, że z wiekiem od czasu do czasu oraz tu i ówdzie zmienia dawne stanowiska (punkty widzenia, poglądy)?
Gdyby było inaczej czy usiłowałby w pewnym momencie zamieść pod dywan "Astronautów" i "Obłok..."? ::)
-
Pierwsze dwa pytania - O'K. Trzecie?
R.
-
Zacytuję z majnsajta:
"Obłok Magellana uważam za utwór dosyć słaby, szczególnie ze względu na swoją warstwę językową. Pamiętam, że w czasie pisania tej książki chodziłem z zeszytem, w którym zapisywałem kwiecie stylistyczne, które właśnie wymyśliłem i bałem się zapomnieć. Byłem wtedy pod znacznym wpływem Rilkego, więc moja stylistyka była jakby dziesiątą wodą po tym poecie. Jeśli nałożymy to dodatkowo na przesłodzoną fabułę, uzyskujemy ekstrakt socrealistycznego czasu. Są co prawda ludzie, którzy mówią, że nie można tak zżymać się na tę książkę, bo to jest utopia baśniowa, że w mojej niechęci do tej pozycji sporą rolę odgrywają urazy."
-
Dzięki :-) Ale to jest takie połowiczne i szczegółowe. Mnie chodzi o coś z wyższej (ogólniejszej) półki. O jasne publiczne stwierdzenie (nie aluzyjne ani pośrednie/domyślne) ewolucji własnych poglądów.
R.
-
Oto czego młódź uczą na Politechnice Warszawskiej:
Wielcy myśliciele - od Platona do Lema
Program prezentuje sylwetki i poglądy wybitnych myślicieli, których idee były inspiracją dla milionów ludzi, i których znajomość należy do kanonu wyższego wykształcenia.
1. Platon i filozofia matematyki.
2. Epikur i poszukiwanie szczęścia.
3. Seneka i zachowywanie spokoju w trudnych czasach.
4. Św. Tomasz i dowody na istnienie Boga.
5. Kant i Mill - dwie etyki.
6. A. Smith i filozofia w ekonomii.
7. Tocqueville o demokracji w Ameryce.
8. Schopenhauer i pesymizm w ujęciu człowieka.
9. Marks i widmo komunizmu.
10. Nietzsche i hodowla nadczłowieka.
11. Darwin, od teorii ewolucji do "małpich procesów".
12. Wittgenstein i filozofia języka.
13. Sartre: piekło to inni.
14. Lem i filozofia techniki.
15. Colloquium.
https://usosweb.usos.pw.edu.pl/kontroler.php?_action=katalog2/przedmioty/pokazPrzedmiot&kod=103A-xxxxx-MSP-WM
W ładnym towarzystwie Mistrza umieścili? ;)
-
"Stanisław Lem as a philosopher" – rozmowa z Marekiem Kądzielskim (https://lingwistyka.edu.pl/mgr-marek-kadzielski/) (nówka!):
-
W (ubiegłomiesięcznym) "Filozofuj" o nim (a konkretnie o "Non serviam" i Zakładzie Pascala) piszą, to chyba filozofem ;):
https://filozofuj.eu/filozofuj-2020-nr-4-34/
https://filozofuj.eu/wp-content/uploads/2020/08/fi034_es.pdf
ps. W.O. poniekąd a propos "Non serviam", choć nie o Lemie, a o Kotarbińskim:
https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,26211800,co-robic-panie-kotarbinski-szokowanie-nie-pomaga.html
-
W dniach 12–14 września 2021 roku, w ramach uroczystych obchodów stulecia urodzin autora Solaris odbędzie się piąta edycja konferencji z cyklu „Filozofia w twórczości Stanisława Lema”. Wydarzenie odbędzie się na III piętrze centrum kongresowego ICE w Krakowie.
https://filozofuj.eu/ogolnopolska-konferencja-filozofia-w-tworczosci-stanislawa-lema-edycja-v/
-
W radiu dyskutowali o tym prof. Jakub Gomułka i dr Filip Kobiela:
https://www.polskieradio.pl/8/5534/Artykul/2845402,Stanislaw-Lem-filozof-mimo-woli
Pierwszy z nich na tytułowe pytanie odpowiedział tak:
"- Lem określa siebie jako pisarza, naukowcem nie jest na pewno, a jeżeli jest filozofem, to wbrew woli. Ta wypowiedź najlepiej mówi o jego ambiwalentnym stosunku do filozofii"
-
Uwaga: lżą nas:
https://teologiapolityczna.pl/andrzej-horubala-dlaczego-stanislaw-lem-nie-zostal-wielkim-pisarzem?fbclid=IwAR3P8TrwfN-r-ajUszE5lb77_JR9TTtA29TCAYVtkdnonrJto8OroSt5I7s
Andrzej Horubała: Dlaczego Stanisław Lem nie został wielkim pisarzem
Z grupy Jak będzie z nerdami? – sekcja zbawionych na Fejsbuniu
-
Uwaga: lżą nas:
Eee, banalne zarzuty z kategorii niepoważnych, dowodzące raczej limitów percepcji autora. Bo nie dość, że emocje (czyt. wahania biochemii i aktywności elektrycznej mózgów pewnego gatunku małpich pociotków) na piedestał stawia, to jeszcze zdaje sprawę z tego, że rozprawianie o kwestiach kosmicznych, filozoficznych, cywilizacyjnych, tychże w nim obudzić nie jest zdolne (co innego pisanina o Marynie czy innej hrabinie) ;). Cóż, nie każda myśl gwiazd sięgnie, niektóra wyżej... Ziemi nie podskoczy, ale zaraz się tym chwalić...?
I jeszcze ta postawa przez Eco już ośmieszona, co tylko w tragizmie się lubuje...
A reszty nawet się nie chce komentować, także dlatego, że już dyskutowana była...
-
https://www.salon24.pl/u/smocze-opary/1183134,karkulowsial-zwartusial-ratuwsianku-bozywsio
Horubała dał nam obraz percepcji dzieł Lema z perspektywy pańć po polonistyce które jak nie wiedzą co mają myśleć to nie wiedzą co mają myśleć.
-
Nie ma ścisłego przygotowania, i tego muskułu fantasty, o którym kiedyś Dukaj pisał, to i tak wyszło...
(A "Szpital..." z "Obłokiem..." w istocie są ważne, choćby już dlatego, że pokazują, iż Lem byłby w stanie z powodzeniem pisać "klasyczną" literaturę i tworzyć konwencjonalne wątki miłosne, gdyby Go to interesowało...)
-
(https://ic.pics.livejournal.com/lemolog/6833845/87972/87972_900.jpg)
-
Trudno się z Lesławem Petersem nie zgodzić.
-
Oramus o pierwszym tomie "Filozoficznego Lema":
http://www.galgut.eu/filozofia-zelaznych-skrzyn/
-
Dr Maciej Dajnowski o tym, Kim był Stanisław Lem? podczas Nocy Naukowców LEM 2.0 '22: