Przepraszam, pewnie jeszcze jestem otępiały bardziej niż zwykle. Może sformułowałbyś problem, który Ciebie nurtuje, jeszcze raz, z właściwą Ci jasnością i precyzją...
Jeśli myślisz, że Cię pożałuję z powodu otępienia, to się mylisz. Nic mnie nie nurtuje, piszę jedynie, że definicja że chłop to 23 pary i XY a kobita takoż z tym, że XX, jest dobra bo prosta i ostra ale całkiem do kitu dla Ciebie i dla kogokolwiek w praktycznym stosowaniu. Nic Ci po niej. Możesz wejść w związek małżeński z osobą, która wg tej definicji będzie bez płci - a dla Ciebie będzie wspaniałą kobietą. O ile nie zdecydujecie się mieć dzieci, lub o ile nie będziecie drążyć przyczyn ich nieposiadania.
Podałeś tą definicję w dyskusji o obyczajowym znaczeniu płci - więc zakładam, że pozostaje ona w związku z tą dyskusją - a jeśli tak, to jest w tym zastosowaniu (obyczajowym) bezużyteczna. I to podnoszę. W ujęciu obyczajowym, a mówiąc prościej, w społecznych kontaktach, w znakomitej większości wypadków* nie jest istotne jaką (wg Twojej definicji) osoba ma płeć, natomiast jest, dla wielu osób, bardzo istotne nie wiedzieć, że ta "wizualna" płeć jest niezgodna z prawdziwą (wg Twojej definicji). Nikogo by nie bolało, gdyby nie wiedział, że Grodzka była kiedyś facetem. Ot, baba z "twarzą boksera". Kwestia obrazy obyczajów nie ma w ogóle związku z płcią Grodzkiej. Gdyby Grodzka w rzeczywistości była kobietą (wg Twojej definicji) od urodzenia i tylko dopuściła się konfabulacji dla sławy - Twoje odczucia byłyby przypuszczam identyczne jak obecnie.
Metaforycznie rzecz ujmując, jak jesz coś słodkiego, to myślisz o cukrze. Ale definicja że cukier to sacharoza jest nieprzydatna (choć: prosta i ostra), bo jest wiele innych, słodkich i spotykanych w żywności cukrów, nie mówiąc o słodkich niecukrach (słodzikach). Dla Ciebie taka definicja jest do niczego, bo słodkie to cukier, czyli to co z buraków. Jesz słodkie to mlaskasz i nawet nie wiesz co jesz, chyba, że producent uczciwie napisał na etykiecie.
*z osobniczego punktu widzenia jedynym istotnym przypadkiem odmiennym jest zakochanie się i związana z nim chęć prokreacji. W pozostałych raczej nie ogląda się innych ludzi nago, ani tym bardziej nie próbuje się mieć z nimi dzieci.