Czytam właśnie (i oczywiście oglądam) "Wielki Atlas Kosmosu" Marka A. Garlicka (wyd. Buchmann). Bardzo ciekawa lektura. Po raz pierwszy spotkałam się tutaj ze stwierdzeniem, że Księżyc w porównaniu z Ziemią, jest na tyle duży, że oba ciała powinny być rozpatrywane jako podwójny układ planetarny.
Stara sprawa, stara... A atlas znam... Zresztą lubię przeglądać takie atlasy, człowiek się jak Pirx nad mapami gwiazdowymi czuje...
(W sumie dochodzę do wniosku, że gdyby chcieć, aby ludzkość ruszyła tyłki między gwiazdy wystarczyło by - to a'propos tej propagandy o której
dzi mówi
- dać dzieciakom do rąk książki tego typu.)