Ahoj Chmura !
Tyś to b. prosto a celnie ujęła.
Edredony tę trzecią składową u Lema b. doceniają.
Ty mnie to z dzioba wyjęłeś prosto !
Cóż by znaczyła, choćby Solaris, z nużącymi dla niektórych opisami Oceanu (co musiały być jednak wykonane) i koncepcją niemożności kontaktu z obcym istnieniem? Cała reszta to literatura. Pomysły literackie, jak dobrane i jakże wyważone (tu nie ma mowy o przydługiej solówce, prawda Blady?)
Gdybyż chodziło tylko o pomysły i nowe wątki (jak pisze w wątku o Pamiętniku Bladyrunner).
Z tym to jest, jak to w handlu, marketingu: podobno rynek domaga się wciąż NOWEGO, łyknie wszystko co nowe i zaraz zastąpi NOWSZYM, niekoniecznie lepszym.
Teraz to można czasem zostać "pisarzem" po kursie scenopisania, po prostu, sukces rynkowy odnieść a pieniądze zarobić. Patrz niejaki Dan Brown, Panie tego ... ten to mię złości, wcale nie z zazdrości lecz Gość takie bzdury pisze, a książki Jego jak klisze, że kora nowa się skręca i chowa (tylko nawet za trzy grosze nie czytać tego, proszę !!!) Zresztą scenariusz tego jest, sam w sobie, dobry, bo publikę "trzyma w napieciu" (już i film ma pono być z tego)
No i język Lema: prosty, swoisty a nie przedziwaczony (prócz Jego nonfiction, tu często wymiękam i nawet nie rozumiem co do mnie mówi, co niekoniecznie jest winą Autora
Zawartość nauki również się dezaktualizuje.
Pomysły naukowo-techniczne, mimo kosmicznych horyzontów Pana Stanisława, z czasem też będą coraz rzadziej przywoływane.
Cóż więc powoduje, że dzieło daje u pokoleń czytelników zachwyt, radość, reflesję i jest pożądane, nawet gdy podlega modom i ginie na długo, to znów potem wypływa?
"jednak jest jeszcze trzecie, aż się boję powiedziec, . ja po prostu uważam, że proza lema miewa - nie zawsze, - ogromną samoistną wartość artystyczną i że to czyni z niej to, czym jest dla świata, . to dopiero na skutek zejścia się tych trzech jakości Lem powala, tak, jak powala, . "
To więc (zamierzona figura literacka
), Chmura, Ty się nic nie bój, nie jesteś sama.