Ja się z nikim nie spieram, a w szczególności z Tobą. Spór wymaga istnienia przedmiotu sporu a ja nie widzę, aby takowy został przez Ciebie określony (tym bardziej przeze mnie). Nie wiem nawet, co dla Ciebie znaczy "wierzyć w istnienie DNA". Czy wiara ma tu aspekt duchowy, niematerialny, czy jest potocznym zamiennikiem dla "powziąć przekonanie na podstawie faktów". Jeśli to drugie, to "wierzę" w istnienie DNA Jezusa tak samo, jak w istnienie mego i chrobrowego, chyba jednoznacznie to napisałem post wyżej. W obu przypadkach "wiara" ma te same podstawy: że życie jakie znamy oparte jest na uniwersalnym kodzie genetycznym. Jednakże zgodnie z zasadą twierdzenia tylko tego, co zostało bezpośrednio dowiedzione badaniem, skoro nic nie wiem aby badano moje DNA, ośmieliłem się jedynie napisać, że jest wielce prawdopodobne, iż takowe posiadam, podobnie jak Jezus i Chrobry, a nawet Ty.