Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: 1 ... 711 712 [713] 714 715 ... 851
10681
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 04, 2009, 10:08:51 am »
Cytuj
tylko jakąś pomyłką historii przywrócona w międzywojniu. Gdyby nie ta pomyłka nigdy by nie odrodziła się
Ta pomyłka to 600 tysięczna armia w połowie 1919. Wzrost: 6 tys. w listopadzie 1918, ponad 100 tys w styczniu 1919, 600 tys w sierpniu 1919. Z tego ponad 100 tys. znakomicie wyposażonych przez Francuzów hallerczyków i innych. A u wszystkich sąsiadów  rewolucja i rozkład.
No właśnie. Wcześniej ci sami Polacy zmuszeni byli w karnych szeregach walczyć - często przeciwko sobie. A nagle obrócili się przeciw zaborcom - co w zasadzie nie było możliwe... Taki wypadek przy pracy.

Cytuj
Cytuj
Przykładem tego jest to, że w defiladzie w Wielkiej Brytanii po zakończeniu IIWŚ brały udział WSZYSTKIE jednostki WSZYSTKICH narodów walczących z Brytyjczykami, a więc Nowozelandczycy, Hindusi etc. etc. - poza... Polakami.
Czyli nie wszystkich  ;). A Czesi też byli?
 Można też napisać tak, że na niedawnej rocznicy wybuchu nie było delegacji brytyjskiej (ja przynajmniej nie zauważyłem, choć pewnie gdzieś schowana była). Swoją drogą to akurat świństwo z ichnia defiladą ,bo conieco nam zawdzięczają. My im nic ( w tem temacie oczywiście). Tego się nawet realizmem politycznym nie da wytłumaczyć, w końcu to była tylko pic i puc defilada.
Ponieważ książka jest napisana po amerykańsku, to jest na pierwszych kartach jest sens całości to wklejam Ci prolog. Żałko.





10682
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 04, 2009, 08:44:55 am »
Liv, ależ ja nie deprecjonuję, staram się znać miarę. Chodzi mi o to, że w żadnym razie ogólnie informacja nie może w każdym szczególnym przypadku być uznana za mem - wg definicji, które znam.

10683
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 03, 2009, 09:20:00 pm »
Tak do doszliśmy do tego, że gadka nie rozpoczęta od definicji jest prawie dyskusją ;-) .

10684
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 03, 2009, 03:43:35 pm »
Evangelos, oczywiście, że masz rację co do przykładów o których piszesz. W książce "Sprawa Honoru" o udziale Polaków w Bitwie o Anglię i ogólnie w lotnictwie II WŚ u boku Anglików (napisanej przez dwóch rdzennych Amerykanów, a więc bezstronnej w miarę) jest wręcz powiedziane, że Polacy złamali regulamin RAF-u atakując niemieckie samoloty nie na rozkaz a w każdej sytuacji po ich zauważeniu, że mieli najwyższą stopę zestrzeleń, że tak osłaniali własne bombowce, ze zawsze ustawiali się na linii strzału by je oslonić. Wkrótce zalogi bombowców chciały latać tylko z Polakami - a regulamin RAF-u zmieniono, dopasowano do poczynań rodaków. Zanotowano przypadki, kiedy załogi niemieckich samolotów wyskakiwały ze spadochronami kiedy tylko zauważyły nadlatujące myśliwce z szachownicami - nim te zbliżyły się choćby na odległość otwarcia ognia.

Byliśmy w tej wojnie, jeśli dobrze pamiętam IV czy V siłą jeśli idzie o liczbę żołnierzy na frontach. Ale i historia i chyba my sami tak tym niezmierzonym wysiłkiem pokierowaliśmy, że jesteśmy gdzie jesteśmy. Ta energia nie została zużytkowana na wzrost Polski. To smutna konstatacja, że jako naród zdolny do najwyższych poświęceń nie mamy elit (ani sposobności historycznej) aby te poświęcenia owocowały nie tylko powodami do dumy, ale i wymiernie wzmacniając naszą faktyczną pozycję w świecie. Przykładem tego jest to, że w defiladzie w Wielkiej Brytanii po zakończeniu IIWŚ brały udział WSZYSTKIE jednostki WSZYSTKICH narodów walczących z Brytyjczykami, a więc Nowozelandczycy, Hindusi etc. etc. - poza... Polakami.

10685
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 03, 2009, 11:31:51 am »
Nie zgodze sie z mazkiem, ze nikt nie ruszylby palcem
Mówię Ci, że nie, dopóki nie uznaliby, że wytwarza się "nowa siła" strategicznie im zagrażająca. Gdyby Hitler i Stalin poprzestali na IV rozbiorze RP (plus anschlussy niemieckie) to zwróć uwagę, że wyłącznie załataliby dziurę w mapie przywracając status quo sprzed 20 lat i nie najeżdżając na odcisk nikomu w Strarej Europie. Jak Hitler wyciągnął łapki dalej (i to duużo dalej) to tak na prawdę wylącznie USA spowodowały, że mu się nie udało - a był blisko. Gdyby złamał Rosjan i dotarł do ich surowców (metale i ropa) to świat mógłby zupełnie inaczej wyglądać. Trzeba pamiętać, że Niemcy mieli środki przenoszenia głowic jądrowych - w przeciwieństwie do reszty świata.

A Stany zrobiły to (wmieszały się) nie z miłości bliźniego - a tylko z tego powodu, że właśnie poczuły się perspektywicznie, strategicznie zagrożone. I z tego samego powodu wyłożyły takie środki na bombę atomową

10686
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 03, 2009, 09:29:50 am »
Jakie upiory przeszłości? Nasze może, bo nie ich. Z ich punktu widzenia Polska, bedąc nierządnicą Europy została dzięki Bogu i milościwie panującym zlikwidowana III Rozbiorem i tylko jakąś pomyłką historii przywrócona w międzywojniu. Gdyby nie ta pomyłka nigdy by nie odrodziła się. I dokładnie te same kraje, które dokonały III Rozbioru zrobiły IV w 1939 (spójrzcie na granicę na Bugu z 1795 i z paktu Ribbentrop-Mołotow) - po mgnieniu oka trwającym 20 lat zabliźniając w 4 tygodnie ranę na mapie - mapie ważnej od 150 lat. Tyle, że po własnych doświadczeniach - dojściu Hitlera do władzy a Stalina w ZSRR - znacznie skuteczniej nowy ład wprowadzano, mając opracowane sposoby eksterminacji ludzi, niszczenia elit i zniechęcania do jakiegokolwiek oporu. Gdyby Hitler nie wyciągnął łap na zachód i dotrzymał paktu ze Stalinem - część z nas budziłaby się przy kremlowskich kurantach z głośnika - a część przy haj-li-hajlu-haj-la ze szczekaczek. Nikt by palcem nie ruszył. A wciąż jeszcze więcej czasu upłynęło od 1795 do 1918, niż od 1945 do dziś...

Piszę tak makroskopowo, bo subiektywnie oczywiście Evangelos powiedział wszystko.

10687
Lemosfera / Odp: Co wymyślił Lem... kompendium.
« dnia: Września 02, 2009, 10:08:37 pm »
No, no Q, to było ciekawe... Więc jednak Lem na poważnie myślał o medycynie i - o nauce...

10688
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 01, 2009, 11:30:09 pm »
A co, trafalgar nie rabarbar?  ;D

10689
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 01, 2009, 08:59:03 pm »
A więc jednak - spójrzmy prawdzie w oczy - Alzheimer...  ;D

Na marginesie - Ty Q czasem coś zapominasz, czy w ogóle?

10690
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 01, 2009, 07:32:31 pm »
Nic nie jarzę, żebyśmy gadali o tym ale mam krótką pamięć, no ale w sumie to ja nie bardzo rozumiem, jak niby to mialoby podważyć zasadę przyczynowości. Owszem - uciekając się do porównania Lema z Cyberiady (to o smokach prawdopodobieństwa) jak się wynurza spod wody rękę z rozczapirzonymi palcami to wygląda na pięć osobnych palców, ale wiadomo, że w sumie to jedna ręka. Po prostu wyjdzie na to, że nasza przyczynowość jest jednowymiarowym cieniem wielowymiarowej w istocie przyczynowości, tak jak koło jest cieniem kuli...

10691
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 01, 2009, 07:21:08 pm »
A to wiem, ABBA i co - jakiś rabarbar pewnie. Nazwożą tego zielska z bywszych kolonii i potem spamiętaj...

10692
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 01, 2009, 02:16:21 pm »
Będzie bieda, jak fizycy rozbijając hadrony też zakwestionują przyczynowość
?

10693
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 01, 2009, 11:38:11 am »
Tak pojmowany determinizm to zwiazek przyczynowo-skutkowy (ktory nie istnieje od czasow Hume'a.
Etam, Hume nie udowodnił, że nie istnieje, tylko udowodnił, że nie można udowodnić, że istnieje. Krótko mówiąc jest to założenie ale w tym wypadku bardzo dobrze wsparte doświadczeniem. Tak jak nie można obalić solipsyzmu tak i nie można twierdzeń Hume. Ale czy przyjęcie twierdzeń Hume cokolwiek wyjaśnia?

10694
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Sierpnia 29, 2009, 01:49:10 pm »
Kolega zechce łaskawie nie brać mnie pod włos, bo jeszcze wylinieję.

A z tym o matematyce się nie zgadzam. Każdy język można doprowadzić do takiej samej ścisłości jak matematyka - bo matematyka to też język, a w dodatku osiąga swa ścisłość m.in. dzięki wyjaśnieniom w "zwykłych" językach.

Tak naprawdę problem leży jedynie w tym, że humanistyka ima się opisów stanów ducha - a druga osoba nie jest w stanie zgadnąć co komu gra w duszy.

10695
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Sierpnia 29, 2009, 01:40:47 pm »
IMO pojęcie bezwzględnej całostki - tak jak je rozumiemy (mem ;-) ) jest i w genetyce i w memetyce mocno naciągane. Zresztą "gen" to jest obecnie słowo przestarzałe, prawdziwi naukowcy zajmują się czymś innym - ale wylecialo mi ze łba. W każdym razie - trzymając się już genu, jego definicja wcale nie jest tak ostra. Gen - w rozumieniu tej całostki - można dobrze zdefiniować u danego gatunku i to w ściśle określonym momencie. Gdyby przdłużyć obserwację daleko wstecz i daleko wprzód od tego punktu to okazałoby się, że ów gen rozdziala sie na mniejsze (znów bezwzględne calostki) albo degeneruje i tylko jego część staje się  takową itd.

Tak więc pojęcie genu też zawiera w sobie sporą uznaniowość jak i "ruchomość". Na tym tle definicja (jakakolwiek, byle dobra) memu nie jest porażona z gruntu jakimś strasznym grzechem pierworodnym. Natomiast w maszynerii są spore róznice. Pierwsza taka, że przy subtelniejszych memach osoby z różnych kręgów (cywilizacyjnych, dzielnicowych, podwórkowych) traktować trzeba (imając się porównań genetycznych) jako organizmy, które wyewoluowały z innego "powstania życia", z innego "prapoczątku" (tak jak bakterie z planety X nie mogłyby nas zakazić) - jak pisze olkapolka m. in.

Druga taka, że organizm żywy nie ma absolutnie żadnego wpływu na kierunek i częstość zmian swojego materiału genetycznego (powiedzmy, że jedna małpa bardzo się stara) - zaś każdy mem poddawany jest obróbce i przetwarzaniu świadomemu*, czyli poniekąd twórczemu, jak również angażującemu niezliczoną liczbę cytatów z innych memów dostępnych nosicielowi. Krótko mówiąc wszystko ze wszystkim się miesza - czego absolutnie nie można powiedzieć o genetyce, gdzie raczej panują klasztorne zasady...

* gdzie zatoczyliśmy koło, zaliż posiada człowiek wolną wolę?

Strony: 1 ... 711 712 [713] 714 715 ... 851