Autor Wątek: Ciemnogród  (Przeczytany 112918 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #60 dnia: Lipca 03, 2014, 10:24:21 am »
Dukaj, negując "ja", wprowadził samomyślącą się myśl, bez żadnego podmiotu myślącego, sugerując, że do myślenia potrzebny jest i podmiot, i myśl. Ale czym miałby być taki podmiot? Przecież sam Dukaj widział umysł jako ciągłą zmienność. Dla mnie bardzie logiczne jest założenie, że umysł (czyli "ja") to właśnie zbiór pewnych myśli (procesów, wątków - jeśli użyć terminologii informatycznej), które są właśnie myślane (wykonywane). Jednocześnie nie ma żadnego statycznego podmiotu, tylko właśnie ten dynamicznie się zmieniający aktualny stan przetwarzania, który, jeśli tylko ma samoświadomość, może o sobie pomyśleć "ja". Stąd Dukajowska samomyśląca się myśl jest sama dla siebie osobą i tymże "podmiotem" (no, może niezupełnie, bo mogą też istnieć myśli równoległe i wtedy osobą byłaby jakaś ich wypadkowa).
Zapewne jakiś filozof mógłby wytknąć w tym rozumowaniu luki, ale po prostu koncepcja tego odrębnego podmiotu do mnie niezbyt przemawia.

Za filozoficznie to bierzesz (inna rzecz, że Dukaj to filozof z zawodu, a na niego zeszliśmy), ja bym się skupił na analogii z lodowym kwiatem na szybie, choć i to co widzimy na animacji może być:

Wyobraź sobie, że jesteś tym kawałkiem lodu i jesteś świadomy (możesz się uznać za Kryonida ;)) - czujesz, że rośniesz, miotasz się trochę, wchłaniasz wodę... Ta Twoja egzystencja to dodajmy - chaos deterministyczny... A przecie tak naprawdę będziesz tylko kryształem rosnącym (i topiącycm się) w wyniku zaistnienia określonych okoliczności, będziesz ich przedmiotem, nie podmiotem, bezwolnym produktem toczących się procesów (lodowy kwiat o tyle lepszą jest analogią, że nie ma tam ręki, która by wodę lała, działa sama fizyka).

Tu wszystko toczy się samo:




Teraz pytanie - skoro sam jesteś procesem, co przyznałeś - czym, co do najogólniejszej zasady różni się człowiek-proces od kryształu-procesu? Tu i tu masz ruchy cząstek podległe prawom fizyki (w segmencie deterministycznym) i statystyki (gdzie pojawia się - w ramach tego determinizmu - czynnik chaotyczny). Atom stuka o atom, cząstki elementarne robią to co zwykły cząstki elemantarne robić ;), a gdzieś tam składa się to w proces, który określasz jako siebie. Tylko, że proces ów nie jest podmiotem, jest - póki stoimy na fundamencie przyrodoznawczym, bez dokładania szuflą dodatkowych założeń (że niby element stochastyczny nie jest całkiem stochastyczny, tylko niby dusza z Zaświata nim steruje), jest - jako się już rzekło - bezwolnym (wiesz pewno co Libet i Haynes ustalili? ;)) produktem praw Przyrody + Przypadku. Cytując "Zdumiewającą hipotezę" Cricka: "Ty, Twoje wybory, smutki, radości, wspomnienia, ambicje, osobowość i wolna wola, tak na prawdę nie są niczym więcej jak skutkiem pracy komórek nerwowych i związanych z nimi cząsteczek. To kim jesteś, to tylko zbiór neuronów.", a da się to redukować w dół - biologię do chemii, chemię do fizyki (aż dojdziemy do starożytnych demokrytejskich maksym, w uwspółcześnionym ledermanowym wydaniu - "Nie istnieje nic oprócz atomów i  przestrzeni, wszystko inne jest opinią.", ta kluczowa, oraz - przy okazji - "Wszystko, co istnieje we Wszechświecie, jest dziełem przypadku i  konieczności"). (Częścią owego fizycznego procesu jest i owa struga samozakłamanych myśli, nad którą pastwił się Dukaj, by jednak zrozumieć czemu się pastwił lepiej jest odwołać się do przyrodoznawczego konkretu niż filozoficznej abstrakcji.)
« Ostatnia zmiana: Lipca 03, 2014, 10:52:24 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #61 dnia: Lipca 03, 2014, 11:55:24 am »
Tak, jestem procesem (dodajmy, że samoświadomym).
Że na przebieg tego procesu wpływają prawa fizyki plus przypadek, to wiem. I właśnie w tym elemencie losowości jest pewna pociecha - nie jesteśmy całkiem zdeterminowani, mamy coś na kształt "wolnej woli", co z tego, że jest to ślepy traf?
Tylko dlaczego z tego powodu mam się uważać za nieistniejącego? Przecież jakiś proces musi istnieć, by możliwe było pomyślenie "ja jestem".
No chyba, że wychodzimy z pozycji tradycjonalistycznych i taka "wolna wola" jak powyżej nas nie zadowala, bo chcemy koniecznie mieć niezawisłą, "własnowolną" duszę, która jest czymś więcej niż tylko procesem losowym. Wtedy tak, jestem skłonny zgodzić się co do nieistnienia (nie twierdzę, że duszy na pewno nie ma, ale raczej nie da się udowodnić jej obecności).
Mnie samemu jednak w zupełności wystarcza uznanie się za taki właśnie proces, który z pewnością istnieje i ma (samo)świadomość (choć tylko ja mogę mieć taką pewność).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #62 dnia: Lipca 03, 2014, 06:27:05 pm »
No to teraz już koniec, nie wiadomo, czy rozmawiamy o prawdzie (fakcie) "na zewnątrz" czy "wewnątrz" człowieka no i rozbijamy się o sprawy bardzo źle definiowalne jak życie, świadomość czy inteligencja, oraz wolna wola. Żadna z nich nie jest dobrze określona i wszyscy się kłócą, o co chodzi :) . Amen w pacierzu, jak babcię kocham :) .

Jednakże mimo wszystko raczej wg żadnej definicji kryształy nie są żywe ani w biologicznym, ani nawet w mechanistycznym sensie.
« Ostatnia zmiana: Lipca 03, 2014, 06:29:09 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #63 dnia: Lipca 03, 2014, 07:17:44 pm »
Mnie samemu jednak w zupełności wystarcza uznanie się za taki właśnie proces, który z pewnością istnieje i ma (samo)świadomość (choć tylko ja mogę mieć taką pewność).

Z pewnością... Z pewnością to aktualna myśl może być pewna, że właśnie się myśli. Nic nadto... Tylko która jest aktualna, skoro tak gnają? Aktualnie to w klawisze się stuka (a i to przy założeniu wiarygodności empirii).

Chcesz powiedzieć, że to doświadczenie stukania w klawisze to ja?


Jednakże mimo wszystko raczej wg żadnej definicji kryształy nie są żywe ani w biologicznym, ani nawet w mechanistycznym sensie.

Prawda, ale teraz odgranicz żywe od nie-żywego (definiując po drodze życie), cwaniaku ;).

(Tak, wiesz, do której dyskusji piję ;).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #64 dnia: Lipca 03, 2014, 09:37:07 pm »
@Q
Ale ja właśnie raczej uznałbym za "siebie" nie pojedynczą myśl/doświadczenie, ale cały aktualny "stan przetwarzania", czyli pęczek właśnie myślanych myśli (nie mylić z pęczkiem kartofli!).
Więc nie jesteśmy tylko stukaniem w klawiaturę (choć czasem miewam takie wrażenie), jednak to stukanie jest jakimś tam drobnym nas fragmentem (z czym się pewnie zgodzisz).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #65 dnia: Lipca 03, 2014, 10:14:52 pm »
Dobra... Tylko:
- biorąc na planie filozoficznym poprawkę na to, że prawdziwości wspomnień nie możesz być pewny, a założenie ciągłości myśli jest tylko założeniem, bo jedna znika, inna się pojawia, dlaczego więc masz je widzieć jako całość (zakładając przy tym nadto, że poprzednia była, a nie tylko się zdawała)...
- na fizykalnym, na to, że nie wyizolujesz "siebie" ściśle z otoczenia (jesteś lokalnym zgęstkiem materii, nie "zamkniętym" bytem mającym dookoła siebie absolutną próżnię),
- na styku jednego i drugiego zwracając uwagę na całą subiektywność i niedookreśloność swojego odruchowego autodefiniowania (dajmy na to: "człowiekiem jestem...")
- ... i mogę tak to złośliwie;) mnożyć...
Zdołaj siebie określić jako byt obiektywnie - albo chociaż przy przyjęciu roboczych założeń paradygmatu naukowego - istniejący ponad wszelką wątpliwość.

IMVHO utkniesz albo w jałowym solipsystycznym cogito, ale już nie ergo sum (bo pewność masz tylko myśli obecnej, tylko jak możesz się za nią uznać, skoro ona zaraz znika... o ile miało co znikać, patrz jw. ;)), albo też zgodzisz się z Demokrytem co do atomów (a raczej - jak uwspółcześnia dalej Lederman - cząstek elementarnych, bo tak należy czytać termin ἄτομος, niepodzielny) i przestrzeni... Tak, czy owak, skończysz (Twoje "ja" skończy) jako opinia, na temat pewnej bryły materii (a jeszcze ściślej: organizującego ową bryłę procesu) czy pewnego strumienia świadomości.
« Ostatnia zmiana: Lipca 03, 2014, 10:27:59 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #66 dnia: Lipca 03, 2014, 10:50:11 pm »
Wiedziałem, że ze swoim chłopskim rozumem polegnę na wyższej filozofii :)
Tylko chciałem zauważyć, że wcale nie zakładam prawdziwości wspomnień, a co do ciągłości myśli - to i tak, i nie. Konkretniej, myśli pojawiają się i znikają, ale niezupełnie "same z siebie", tylko indukowane przez inne myśli - analogią jest tu komputer wykonujący naraz wiele procesów, z których każdy może się forkować.
Fizykalność moim zdaniem jest tu przywołana niepotrzebnie, bo rozważamy umysł, czyli software. Jasne, że jest on puszczony w ruch na jakimś sprzęcie, od którego architektury i warunków, w jakich działa (w przypadku człowieka przykładem jest na przykład liczba promili we krwi) zależy sposób działania tego softu, poza tym może odbierać bodźce z "zewnątrz", ale mimo wszystko da się go chyba jakoś wyodrębnić. W końcu zachowuje homeostazę (dobra, nie jestem w stanie podeprzeć czymś tej tezy, ale, że tak powiem, "tak mi się wydaje").

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #67 dnia: Lipca 03, 2014, 10:58:37 pm »
Wiedziałem, że ze swoim chłopskim rozumem polegnę na wyższej filozofii :)

Za jakie grzechy... Ja jestem prosty pragmatyk. Podtyp ciemnego chłopa ;).

Tylko chciałem zauważyć, że wcale nie zakładam prawdziwości wspomnień, a co do ciągłości myśli - to i tak, i nie. Konkretniej, myśli pojawiają się i znikają, ale niezupełnie "same z siebie", tylko indukowane przez inne myśli - analogią jest tu komputer wykonujący naraz wiele procesów, z których każdy może się forkować.

Indukowane... Good... Ale jeśli masz bile i kij bilardowy, to czy połączenie ruchu kija i indukowanego przezeń ruchu bili, w zjawisko zwane bilardową sztuczką, nie jest już arbitralne?


Fizykalność moim zdaniem jest tu przywołana niepotrzebnie, bo rozważamy umysł, czyli software.

Soft bez hardware'u? To chyba tylko w teologii ;D.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #68 dnia: Lipca 03, 2014, 11:02:09 pm »
Cytuj
(bo pewność masz tylko myśli obecnej
Q zapomniałeś?
Teraźniejszość nie istnieje - wszystkie myśli są mniej lub bardziej byłe. Nawet ta, co Ci teraz zaświtała. ;)
Może więc też nie istniejesz, ale paznokietki masz miodzio i malina. ::)
« Ostatnia zmiana: Lipca 03, 2014, 11:06:36 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #69 dnia: Lipca 03, 2014, 11:12:49 pm »
Może więc też nie istniejesz, ale paznokietki masz miodzio i malina. ::)

Ba! Nie dość, że nie istnieję obiektywnie, to jeszcze paznokietki zawdzięczam Gugli, która mi animację podsunęła  8).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

DillingerEscPlan

  • Gość
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #70 dnia: Lipca 04, 2014, 01:02:01 am »
Wyobraź sobie, że jesteś tym kawałkiem lodu i jesteś świadomy (możesz się uznać za Kryonida ;)) - czujesz, że rośniesz, miotasz się trochę, wchłaniasz wodę... Ta Twoja egzystencja to dodajmy - chaos deterministyczny... A przecie tak naprawdę będziesz tylko kryształem rosnącym (i topiącycm się) w wyniku zaistnienia określonych okoliczności, będziesz ich przedmiotem, nie podmiotem, bezwolnym produktem toczących się procesów (lodowy kwiat o tyle lepszą jest analogią, że nie ma tam ręki, która by wodę lała, działa sama fizyka).

Ta gra wyobrażeń, koncentracja na jednym z mieniących się aspektów obserwowanego, perswazja na rzecz własnych gier językowych (języka nauk przyrodniczych z fizyką na czele; tylko jest jakaś luka między nim, a stwierdzeniami takimi, jak pogrubione- arbitralnymi, mieszającymi różne gry z pogwałceniem reguł tej niepasującej do wyobrażenia)! Czysta poezja i niedorzeczność. :D


Tak naprawdę jesteś tylko...(!) Szok i niedowierzanie. ;) Przerabiałem to, po lekturze Ligottiego nawet bardzo mocno ("jest tylko to ciało, ta ciemność, ten cień"). Terapia Wittgensteina jest bardzo pomocna w takich przypadkach. ;]

ps.
Proszę wybaczyć bezpośredniość. Nie chcę być złośliwy, tylko ponazywać rzeczy jak należy. ;)

pps.
Niesamowite zresztą, jak pod pozorem jakiegoś naukowego światopoglądu brniesz w czystą metafizykę. :D "Jesteś zgęstkiem materii", a czymże jest ta materia, kiedy E-mc2, kiedy w fizyce jest jakiś model standardowy, mowa o polach, niektórzy się chcą dokopać jakichś hiperstrun, wzór przechodzi we wzór- a cóż z tego "istnieje naprawdę"? Myślisz, że redukcja do niższego poziomu, że jakieś fundamental law odpowie nam na to (metafizyczne i nonsensowne, gdy postawione w tak rzekomo fundamentalny sposób) pytanie? :P
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2014, 01:37:55 am wysłana przez DillingerEscPlan »

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #71 dnia: Lipca 04, 2014, 01:22:37 am »
Proszę wybaczyć bezpośredniość. Nie chcę być złośliwy, tylko ponazywać rzeczy jak należy. ;)

Jasno i dobitnie zatem, równie bezpośrednio: jaką masz pewność, ze ja to ja po prostu z kiszek wypruwam, a nie bawię się (z) HALem? ;)

"Jesteś zgęstkiem materii", a czyże jest ta materia, kiedy E-mc2, kiedy w fizyce jest jakiś model standardowy, mowa o polach, niektórzy się chcą dokopać jakichś hiperstrun, wzór przechodzi we wzór- a cóż z tego "istnieje naprawdę"? Myślisz, że redukcja do niższego poziomu, że jakieś fundamental law odpowie nam na to (metafizyczne i nonsensowne, gdy postawione w tak rzekomo fundamentalny sposób) pytanie? :P

Tutaj to mnie przejrzałeś, ale trochę inaczej niż myślisz... Zauważ, że brnięcie w to jest raczej "brnięciem w nicość/niejasność/co tam chcesz" niż brnięciem w twarde definiowanie własnego "JA", na co HAL - przez chwilę - twierdził, że ma niezawodny patent.

Znaczy: tam gdzie się, z premedytacją, zatrzymałem (bo chyba nie zakładasz, że nie wiem - choćby z grubsza - co się w fizyce dzieje), tam poszedłeś krok dalej... rozwijając to, co mógłbym HALowi dopowiedzieć.

Ale żarty, żartami... Powiedz mi, bo o tym była mowa, czy podejmujesz się tedy zdefiniować własne "JA" w sposób nie-nosensowny i pasujący do paradygmatu naukowego (więc błagam, bez monad myślacych Leibnitza ;)), w ramach tegoż paradygmatu niepodważalny ;).

ps. Chyba muszę sobie strzelić sygnaturkę: "poglądy wyrażana przeze mnie w dyskusji, niekoniecznie są moimi poglądami", by jeszcze zaciemnić ;),
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2014, 01:46:55 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

DillingerEscPlan

  • Gość
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #72 dnia: Lipca 04, 2014, 01:31:22 am »
Sformułuj proszę to pytanie w sposób jasny. Nie wiem, czy chcesz spytać o źródło mojej pewności, że nie rozmawiam z botem, który pisze na forum posty pod nickiem "Q"? Nie mam* takiej pewności, ale jeśli to było pytaniem, to znowu mieszasz różne sprawy.

Edit:
Przepraszam za wyżej doedytowane trochę późno "pps." (za to, że późno, nie za treść ;) ).

*tu było słowo "oczywiście", ale to nie miejsce dla niego było, więc przegoniłem

Edit 2:
Ale żarty, żartami... Powiedz mi, bo o tym była mowa, czy podejmujesz się tedy zdefiniować własne "JA" w sposób nie-nosensowny i pasujący do paradygmatu naukowego (więc błagam, bez monad myślacych Leibnitza ;)), w ramach tegoż paradygmatu niepodważalny ;).

Oczywiście, że się nie podejmę. :) To powinno być jasne na widok mojej późnowittgensteinowskiej fiksacji. :P Rzecz w tym, że "ja" używamy w codziennych grach językowych, do czego nie trzeba definicji. I brak takowej (w szczególności: brak definicji wpisującej się w paradygmat naukowy) nie znaczy, że "ja" nie istnieje. Nie wnioskuję z tego, że "ja" istnieje, ale że ten problem wynika z językowego zamętu, produkuje same niedorzeczności. Bo "ja" nie jest pozbawione znaczenia, ale nie jest ono elementem gier językowych charakterystycznych dla działalności naukowej, przez co nie da się tego "ja" umieścić wewnątrz tych gier nie pozbawiając go sensu. :]

ps. Chyba muszę sobie strzelić sygnaturkę: "poglądy wyrażana przeze mnie w dyskusji, niekoniecznie są moimi poglądami", by jeszcze zaciemnić ;),

Proponuję różnicować myśli i poglądy. ;)
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2014, 02:09:58 am wysłana przez DillingerEscPlan »

HAL 9000

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 158
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #73 dnia: Lipca 04, 2014, 09:22:43 am »
Z tym softem rozważanym osobno od sprzętu to nie miałem na myśli całkowitego jego braku, tylko po prostu to, że współczesny programista, pisząc program (przynajmniej jakiś prosty), zwykle nie musi się zastanawiać, na jakim sprzęcie on pójdzie.
Ale w sumie zostałem chyba przekonany do własnego nieistnienia ;)
Tylko... w takim razie co sformułowało myśl "ja jestem"? Chyba, że z racji braku teraźniejszości ta myśl jest tylko wspomnieniem - które mogło właśnie powstać wskutek jakiejś fluktuacji kwantowej :) Tak przynajmniej teraz to rozumiem.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Ciemnogród
« Odpowiedź #74 dnia: Lipca 04, 2014, 12:51:58 pm »
Sformułuj proszę to pytanie w sposób jasny. Nie wiem, czy chcesz spytać o źródło mojej pewności, że nie rozmawiam z botem, który pisze na forum posty pod nickiem "Q"? Nie mam* takiej pewności, ale jeśli to było pytaniem, to znowu mieszasz różne sprawy.

Chodziło mi o to, że niekoniecznie wszystko co artykułuję na Forum jest bezpośrednim odbiciem hipotez roboczych, które na co dzień przyjmuję.

Niekoniecznie też jest ścisłe. Czasem z powodu tego, że errare humanum est, czasem z pełnym rozmysłem idę na uproszczenia (w tym także uproszczenia utrudniające Rozmówcy ustalenie do czego zmierzam, takie kopanie dołków ;)).

Nie zawsze też piszę całkiem serio, bywa, że traktuję dyskusję jako grę proteuszową... Co nie znaczy bym starał się z premedytacją gadać szczególne głupstwa.

Przy czym może wyjaśnienie czemu zatrzymałem się arbitralnie na poziomie atomów i cząstek elementarnych. Otóż oczywiście dlatego, bo ;) atomy to najmniejsze obiekty jakie możemy oglądać ;) - pod mikroskopem tunelowym, ale zawsze, a cząstki elementarne były mi potrzebne do wyjaśnienia wiązań atomowych choćby (Model Standardowy wszak nieźle się sprawdza, a akceleratory coś tam rozbijają ;)) i - na tej podstawie - zakwestionowania tego jakobyśmy byli bytem dającym się ściśle wyizolować z otoczenia (gdzie kończę się ja, a zaczyna - przykryty lakierem na obrazku ;) - brud za paznokciami).

Ale żarty, żartami... Powiedz mi, bo o tym była mowa, czy podejmujesz się tedy zdefiniować własne "JA" w sposób nie-nosensowny i pasujący do paradygmatu naukowego (więc błagam, bez monad myślacych Leibnitza ;)), w ramach tegoż paradygmatu niepodważalny ;).

Oczywiście, że się nie podejmę. :) To powinno być jasne na widok mojej późnowittgensteinowskiej fiksacji. :P Rzecz w tym, że "ja" używamy w codziennych grach językowych, do czego nie trzeba definicji. I brak takowej (w szczególności: brak definicji wpisującej się w paradygmat naukowy) nie znaczy, że "ja" nie istnieje. Nie wnioskuję z tego, że "ja" istnieje

Chciałem to (że się nie podejmiesz) mieć na piśmie. Zatem odsyłasz kwestię istnienia "ja" do dziedziny pozanaukowej (wręcz metafizyki?) - kontentując się przydatnością takiego nieostrego pojęcia w potocznym dyskursie, dobrze rozumiem? Jak tak, to dobra moja.

Proponuję różnicować myśli i poglądy. ;)

Myśli - przy przyjęciu nieostrego, acz użytecznego czasem, pojęcia "ja" na potrzeby tegoż fragmentu dialogu - są "moje" z definicji.

Z tym softem rozważanym osobno od sprzętu to nie miałem na myśli całkowitego jego braku, tylko po prostu to, że współczesny programista, pisząc program (przynajmniej jakiś prosty), zwykle nie musi się zastanawiać, na jakim sprzęcie on pójdzie.

Ale czy on - patetyczna muzyczka w tle - zajmuje się wtedy najbardziej elementarnymi pytaniami Bytu? 8)

Tylko... w takim razie co sformułowało myśl "ja jestem"?

Myśl - aktualna - istnieje (jak chcesz solipsystycznie). Myśl się w materii rodzi (jak wolisz z grubsza naukowo) ;).

ps.
pjes: Mr. Kju, widział Pan Galaksy Ilewen?

TO?
http://www.thegalaxy11.com/en/strikersoccer#
#GALAXY 11 - The Training | Ft. Cristiano Ronaldo | Messi | Rooney | Oscar | Casillas | Gotze |
Widział.
« Ostatnia zmiana: Lipca 04, 2014, 02:24:49 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki