Stanisław Lem - Forum
Polski => Lemosfera => Prezentacje maturalne => Wątek zaczęty przez: StraY w Kwietnia 03, 2005, 06:42:21 pm
-
Czy wie ktoś gdzie mogę znaleść artykul/książke analizującą świat stworzony przez Lema? Chodzi mi o takie rzeczy jak budowa,miejsce,czas,odniesienia do rzeczywistości pozatekstowej, społeczeństwo, bohaterowie, język. A może byłby ktoś na tyle chętny do pomocy, że by mi sam pomógł :P za małe "dziękuję" :)
-
;D
-
Tak obserwując prośby pisane przez maturzystów i im podobnych dochodzę do wniosku, że my, tj. uczestnicy niniejszego forum, moglibyśmy ,,machnąć'' taką książkę... Może nie byłaby zbyt solidna, ale na pewno jedyna istniejąca.
-
Maturzyście polecam zajrzeć do Powrotu z Gwiazd. Już na samym początku pojawia się obszerny opis świata przyszłości.
-
Tu trzeba pamiętać, że raczej warto byłoby wziąć pewną średnią ze wszystkich stworzonych przez Lema światów przyszłości; i takową wypadkową poddać opisowi. Wszakże na przykład bajeczny, roboci wszechświat Klapaucjusza i Trurla różni się od zdominowanego przez bladawce, lepniaczego uniwersum z "Solaris".
-
Ja natomiast mysle ze dobrym poczatkiem bylo by jakiekolwiek zapoznanie sie z literatura Lema by w ogole wiedziec jak zadac pytanie :)
-
Ależ drogi dzi wydaje sie, że kolega Stray nie zamierza aż tak sobie komplikować :)
-
A tak zupełnie z innej beczki: znalazłem śliczne zdjęcie, polski James Dean.
Here it is.
(http://www.ijon-tichy.de/start/lem.jpg)
-
Ha, ha, ha! ;D
Mam nadzieję, że nie rozbije się na koniec swoim porschakiem.
-
Lem też ?! :o Ach ten lobbing koncernów tytoniowych... ;D
pzdr
-
No... Niechybnie nie sprzedał się tanio 8)
-
Ja natomiast mysle ze dobrym poczatkiem bylo by jakiekolwiek zapoznanie sie z literatura Lema by w ogole wiedziec jak zadac pytanie :)
hmm... temat mojej pracy ma w sobie takie coś: zanalizuj świat fantastyczny Lema, więc podobne zadałem pytanie... co do czytania jego książek, przeczytałem może z 10 i mam dosyć bo są imho nudne - wole fantasy.
-
Ech ta dzisiejsza młodzież. Trudno ją czasem zrozumieć.
Nie wiem nawet co znaczy "imho" :)
-
IMHO - in my humble opinnion - ,,moim skromnym zdaniem''.
-
... co do czytania jego książek, przeczytałem może z 10 i mam dosyć bo są imho nudne - wole fantasy.
No to jest wiele forów poświęconych fantasy; na pewno ich administratorzy się ucieszą Twoją obecnością. Jeśli książki Lema Cię nudza, to powinieneś się zastanowić, czy poniższe forum jest dobrym miejscem dla Twoich potrzeb. Po co masz się męczyć, czytając posty ludzi tymi ksiażkami zafascynowanych? To przecież niekonieczne. Lepiej wysilić mózgownicę i, skoro przeczytałeś 10 książek Lema, opisać je samodzielnie.
-
No właśnie. Zna może nieźle angielski a ...czyta fantasy.
I jak takiego zrozumieć ? :)
Bez urazy tylko >:(
Po prostu, stary już jestem. Swoje nawyki myślowe mam. Ot i wszystko. :-/
-
no ale przyznac trzeba ze pytanie na mature fatalnie sformuowane StraY'owi dali... :-/
doprawdy nie wiem jak pomoc, bo nie rozumiem pytania w takim razie...
-
z tego co się orientuję ( a się orientuję - matura ) to SF to nie fantasy, obie są podgatunkiem fantystyki, jedna dzieje się w przyszłości a druga przeszłości - tak bardzo prosto pisząc, bo tak łatwo tego się nie klasyfikuje. co do mojego pytania, jakoś sobie sam poradziłem ;)
-
Jedna dzieje się w przyszłości a druga przeszłości
Ahaaa... nareszcie rozumiem różnicę, jeszcze nikt mi tego tak jasno nie wyłożył...
A tak na serio, to fantasy raczej nie zawiera żadnych odniesień do czasu; chodzi raczej o to, że gatunek ten osadza się w realiach ziemskiego średniowiecza, co wcale nie znaczy że akcja dzieje się w średniowieczu, ani że w ogóle dzieje się na Ziemii. Kosmologiczna lokalizacja nie ma opowiadaniu fantasy wielkiego znaczenia. Zazwyczaj miejscem akcji jest jakaś fikcyjna kraina, zaś język, akcesoria bohaterów i poetyka są dopasowane w sposób mający stworzyć nastój baśni.
Jestem przeciwnikiem mieszania SF i Fantasy, ogólnie rzecz biorąc; i to bynajmniej nie dlatego, bym był przekonany o wyższości jednego nad drugim; po prostu więcej między tymi gatunkami różnic niż podobieństw.
-
Jestem przeciwnikiem mieszania SF i Fantasy, ogólnie rzecz biorąc; i to bynajmniej nie dlatego, bym był przekonany o wyższości jednego nad drugim; po prostu więcej między tymi gatunkami różnic niż podobieństw.
W pełni podzielam ten niestety raczej mniejszościowy pogląd. Szczególnie zawsze przeszkadzała mi nieodzowna obecność dużej ilości fantasy w czasopismach poświęconych fantastyce. Pamiętam jak po latach wyczekiwań na gazetę "branżową" wyłącznie o fantastyce naukowej dostrzegłem w kiosku pierwszy numer magazynu "Science Fiction". Kupiłem go oczywiście i od razu z niemałym podnieceniem zacząłem czytać wstęp napisany przez redaktora naczelnego. Początek czytania był zarazem końcem moich nadziei, po typowym przywitaniu z czytelnikami, pierwsze zdanie brzmiało mniej więcej: "Wbrew temu co mogłaby sugerować nazwa nie zamierzamy zajmować się wyłącznie science fiction, lecz wiele miejsca poświęcimy również fantasy". Po prostu nic dodać nic ująć, zastanawiające jest tylko jaki był sens nazywania pisma w ten sposób. Równie dobrze można by założyć magazyn dajmy na to "Czołg" i wbrew temu co mogłaby sugerować nazwa wiele miejsca poświęcić w nim dorożkom.
A tak na marginesie, to gwiazdą numeru jeśli chodzi o reprezentowanie SF był nikt inny jak sam Ziemiański i jedno z jego kretyńskich opowiadań.
No tak, miałem napisać, że zgadzam się z Terminusem, a wyszła mi krytyka jednego z magazynów.
;)