Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Q

Strony: 1 ... 561 562 [563] 564 565 ... 1090
8431
Lemosfera / Odp: O Lemie napisano
« dnia: Stycznia 26, 2017, 08:26:20 pm »

8432
Hyde Park / Odp: Patriotyzm polski
« dnia: Stycznia 26, 2017, 04:03:45 pm »
Powiedzmy, iż uważam, że nie ma się co naginać do gów... znaczy... gumna.

8433
Hyde Park / Odp: Patriotyzm polski
« dnia: Stycznia 26, 2017, 03:26:25 pm »
Z tym, że J.K. może się jeszcze tym bronić, że zaufał informacjom R.C. Z tym drugim gorzej, bo: raz - rzuca oskarżenie* bez przedstawienia dowodów, dwa - myli się przy tym dość znacząco, jeśli idzie o kwoty.

* Inna sprawa, że nie jestem pewien czy zarzut ów jest trafnie - tj. w sposób uprawniony - sformułowany. Skoro bowiem chwali się np. tych cesarzy tzw. rzymskich narodu niemieckiego, którzy potrafili wykroczyć w swym postrzeganiu - i działaniu - poza interes rodzimej/dziedzicznej prowincji (Otton III - Niemiec, potem bywały to Czechy, Austria, różne niemieckie księstwa), słusznie zakładając, że stanięcie na czele aspirującej do uniwersalizmu (choćby w ramach jednego kręgu kulturowego) monarchii nakłada nowe, wyższe, zobowiązania, przed którymi partykularyzm powinien ustąpić, to i w wypadku przewodniczącego Rady Europejskiej - stanowiącego w jakimś tam sensie ich odległego następcę - najpierw powinno się patrzeć na to jak dba o interes całej Unii, na to zaś co robi dla Polski - w drugiej kolejności. (Co, oczywiście, nie znaczy, że nie zasługiwałby na najwyższą pochwałę ten, kto potrafiłby bezkolizyjnie zadbać i o potrzeby całości, i ziemi ojczystej.)
Znaczy, kolejność prawidłowa powinna być taka: najpierw sprawdzamy czy decyzje D.T. dobrze służą Europie, potem dopiero - czy mieszcząc się w ramach tej służby zrobił wszystko co się dało dla Polski.
(Oczywiście, priorytety J.K. powinny być dokładnie odwrotne, bo w pierwszym rzędzie jest nieformalnym przywódcą naszego Kraju. Europejczykiem - w drugim.)

8434
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Stycznia 26, 2017, 01:06:40 pm »
...ilustrowane prostymi animacjami wspomnienie o dr. Ronaldzie E. McNairze, który poległ w katastrofie Challengera:
http://www.youtube.com/watch?v=okF5UGpivR8
(Trafiłem na nie z powodów, których się pewnie domyślicie, ale dość mocno mnie poruszyło z zupełnie innej przyczyny. Niby się wie jak to wówczas w Stanach wyglądało, więc szokować nie powinno, ale historia mówiona robi jednak piorunujące wrażenie, zwł. gdy się pomyśli jak niedawno to było... i wspomni hasła wciąż obecne w przestrzeni publicznej.)

ps. Przypomnijmy sobie zresztą biografię dr. McNaira (czyt. listę osiągnięć), bo do śmierci się ona nie sprowadza:

https://www.jsc.nasa.gov/Bios/htmlbios/mcnair.html

8435
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Stycznia 26, 2017, 12:44:51 pm »
Można, ale nie jestem pewien czy to zaraz tak dobrze:
https://www.youtube.com/watch?v=RBlXE_Knsbw
::)

8436
Hyde Park / Odp: Patriotyzm polski
« dnia: Stycznia 25, 2017, 02:11:07 pm »
Z tego, co mi się udało ustalić były plany dość wysokich kar za nieprzyjmowanie relokowanych uchodźców/imigrantów:
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/941096,kary-za-uchodzcow-europa-polska-zaplaci-za-nieprzyjmowanie-imigrantow.html
I doniesienia medialne głosiły, że rozwiązania te - zaproponowane przez Komisję Europejską pod przewodnictwem Junckera - powstawały pod niemieckim naciskiem:
https://www.theguardian.com/world/2015/oct/23/refugee-crisis-germany-push-compulsory-eu-quotas

Przy czym Tusk niewątpliwie opowiadał się za relokacjami uchodźców/imigrantów i wzywał do europejskiej solidarności:
http://guardian.ng/news/tusk-calls-for-eu-to-take-at-least-100000-refugees/
http://www.independent.co.uk/news/world/europe/refugee-crisis-plans-to-agree-quotas-to-relocate-160000-asylum-seekers-draws-rage-from-eastern-10498505.html
Natomiast czy był zwolennikiem realizacji takiej polityki metodą kar finansowych - dowodów brak. Są tylko słowa Czarneckiego:
https://www.wprost.pl/kraj/10012758/Czarnecki-Tusk-poparl-pomysl-kar-finansowych-dla-Polski.html

Niewątpliwie jest to ciekawe zagadnienie, bo Tusk uchodzi za politycznego kolegę Junckera i Schulza:
http://www.politico.eu/article/dear-martin-schulz-we-will-miss-you-love-from-donald-tusk-and-jean-claude-juncker/
Ale jednak potrafi się też z Junckerem zasadniczo nie zgadzać (sprawa tego czy ciężar kluczowych decyzji powinien spoczywać na KE, czy na władzach krajów członkowskich, chociażby):
http://www.politico.eu/article/the-two-presidents-europe-jean-claude-juncker-donald-tusk-european-union/

Znaczy... Obawiam się, że poruszamy się tu w sferze domysłów.

ps. Dość dobra - mam wrażenie - analiza problemu:
https://oko.press/tusk-narazil-polske-3-mld-euro-kary-nieprzyjecie-uchodzcow-bzdura/

8437
Hyde Park / Odp: O muzyce
« dnia: Stycznia 24, 2017, 01:57:11 pm »
Z innej beczułki ;). Domniemana melodia forszpanowa "Star Trek: Discovery"*:


* francuski kompozytor muzyki filmowej, Charles-Henri Avelange przygotował ów motyw muzyczny na zamówienie CBS-u, prawdopodobnie na potrzeby czołówki w/w serialu; z tym, że nie wiadomo czy jest to wersja finalna czołówkowej melodii... i czy w ogóle wytwórnia ją ostatecznie zaakceptowała

8438
DyLEMaty / Odp: Religijna Rzeźba
« dnia: Stycznia 24, 2017, 01:46:48 pm »
Pamiętacie Meissnera (podsumowując Forumową opinię: nawiedzonego platonistę od pięknych tekstów, który wprowadził nieco zamieszania na "Racjonaliście" ;))?

Na moje oko Templetona ma w garści ;).

8439
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Stycznia 23, 2017, 11:40:06 pm »
Można poczekać do 27 stycznia zatem. Dobrze by, wszakoż, było żebyśmy wrócili do lektury wszyscy - no, wszyscy zainteresowani akademizowaniem ;) - w międzyczasie. Bo to miało polegać na wspólnym czytaniu niby. Powiedzmy, że przez ten tydzień przyswoić by nam powtórnie (bo wątpię by kto po raz pierwszy) wypadło - częściowo "Wielkością..." się wspomagając - Przedmowę, Wstęp i Pouczenie, choć prawdziwa jazda zacznie się wraz z Wykładami.

8440
Akademia Lemologiczna / Odp: Akademia Lemologiczna [Organizacja]
« dnia: Stycznia 23, 2017, 11:16:54 pm »
Takie pytanko Zgrayo Lepniacza (tudzież Bracia y Siostro z Halabardyerni): kiedy startujemy z kontynuacją "GOLEMa..."?

(Gwoli przypomnienia: dotąd rozważane było: 1. co znaczy, że GOLEM to Nikt, 2. czemu był rozmowny, 3. czy da się skopiować umysł człowieka do maszyny - niby offtopicznie, ale poniekąd na temat, bo ma związek z kwestią: od którego etapu ta ścieżka autoewolucji, co o niej GOLEM mówił, się zaczyna, dla kogo otwiera; i jeszcze 4. pewne paralele asimovowsko-strugacko-nivenowskie przytoczyłem.)

8441
Hyde Park / Odp: no nie mogę...
« dnia: Stycznia 23, 2017, 09:19:55 pm »
Ninoczka jak nic  8).

8442
Hyde Park / Odp: Patriotyzm polski
« dnia: Stycznia 23, 2017, 02:43:15 pm »
Wiesz co? To mnie zwróciło ku asimovowskiej "Fundacji i Imperium" (wiadomo, biorąc literalnie bzdury o kosmicznych księżniczkach - choć akurat księżniczek tam nie uświadczymy, sama męska arystokracja ;) - ale też miejscami niegłupia powieść polityczna, czytywana, jak wieść głosi, chętnie przez rządców Rosji). Tam pewien istotny watek (chyba najlepszy w czytaniu fragment całości zresztą) kończy się tak:

"— Devers — Forell wyjął z kącika ust grube cygaro — Lord Barr utrzymuje, że wasza podróż do stolicy Cleona nie miała nic wspólnego z odwołaniem Riose'a.
— Zupełnie nic, proszę pana — odparł krótko Devers. — Nie widzieliśmy się z imperatorem. Z artykułów, które zebraliśmy w drodze powrotnej jasno wynikało, że jego proces był sfingowany. Gazety doniosły o jego powiązaniach ze spiskowcami na dworze, ale było to puste gadanie, w którym nic się nie trzymało kupy.
— On był niewinny?
— Riose? — odezwał się Barr. — Tak! Przysięgam na Galaktykę! Brodrig był w zasadzie zdrajcą, ale i on nie popełnił tego, co mu zarzucano. To była farsa, nie proces, ale musiało do tego dojść. Było to konieczne i nieuchronne i można to było przewidzieć.
— Na zasadzie konieczności psychohistorycznej, jak przypuszczam — rzekł Forell z uśmieszkiem, jakby recytował oklepaną formułkę.
— Tak — odparł poważnie Barr. — Wcześniej trudno to było dostrzec, ale kiedy ta historia już się skończyła i mogłem… hmm… zajrzeć do rozwiązania na końcu książki, problem okazał się prosty. Teraz wiemy, że struktura społeczna Imperium uniemożliwia mu podbój innych systemów. Pod rządami słabych imperatorów rozdzierane jest od wewnątrz przez rywalizujących ze sobą generałów, z których każdy chce zdobyć władzę i nic nie warty, a do tego niechybnie przynoszący śmierć tron. Pod rządami silnych władców w Imperium panuje spokój, ale ceną tego spokoju jest kompletny bezwład, który uniemożliwia jakikolwiek rozwój.
Forell, zasłonięty kłębami dymu, burknął niezbyt uprzejmie:
— Nie wyraża się pan jasno, lordzie Barr. Barr uśmiechnął się nieznacznie.
— Przypuszczam. To skutek braku wiedzy psychohistorycznej. Słowa są mizerną i nieprecyzyjną namiastką równań matematycznych. Postaram się to jednak jakoś wyjaśnić… — Barr urwał i pogrążył się w zadumie.
Forell stał wygodnie oparty plecami o poręcz balkonu, a Devers patrzył w aksamitne niebo i myślał z podziwem o Trantorze.
W końcu Barr przerwał milczenie.
— Widzi pan, i pan, i Devers, i bez wątpienia wszyscy tutaj, sądziliście, że pierwszym krokiem do zwycięstwa nad Imperium jest skłócenie imperatora i jego generała. Mieliście rację, zupełną rację, jeśli chodzi o zasadę tarć wewnętrznych.
Byliście wszakże w błędzie, myśląc, że ten wewnętrzny konflikt można wywołać jednostkowymi działaniami, inspirowaniem pewnych posunięć generała. Próbowaliście przekupstwa i kłamstw. Usiłowaliście, na przemian rozbudzić jego ambicje i posiać trwogę. A jednak wszystkie wasze wysiłki spełzły na niczym. Co więcej, sytuacja wyglądała coraz groźniej.
Próbowaliście wzburzyć morze kijem, a tymczasem, poza zasięgiem waszego wzroku, rosła i zbliżała się powoli, lecz nieuchronnie potężna fala przewidziana przez Seldona.
Ducem Barr odwrócił się i popatrzył przez barierkę na widoczne w dole światła weselącego się miasta.
— Wszyscy poruszani byliśmy martwą dłonią — rzekł. — Potężny generał i wielki imperator, mój świat i wasz świat. Kierowała nami wszystkimi martwa ręka Seldona. On wiedział, że człowiek taki jak Riose będzie musiał upaść, ponieważ jego sukces będzie musiał przynieść mu porażkę, tym większą i tym pewniejszą, im większy będzie ten sukces.
— Nie mogę powiedzieć, żeby wyrażał się pan jaśniej — rzekł zjadliwie Forell.
— Chwilę cierpliwości — odparł Barr spokojnie. — Przyjrzyjmy się tej sytuacji. Jest rzeczą oczywistą, że nieudolny dowódca nie byłby nigdy w stanie nam zagrozić. Znakomity dowódca, ale podległy nieudolnemu imperatorowi, również nie mógłby nam zagrozić, gdyż miałby inny cel na oku. Wiadomo, że w ostatnich dwustu latach trzy czwarte imperatorów wywodziło się spośród zbuntowanych generałów i wicekrólów.
Tak więc groźna dla Fundacji byłaby tylko taka sytuacja, kiedy mielibyśmy do czynienia z silnym generałem i silnym imperatorem, gdyż silny imperator niełatwo da się zrzucić z tronu i zmusi silnego generała, żeby swoją uwagę zwrócił na obszary leżące poza granicami Imperium.
A co jest źródłem siły imperatora? Co jest źródłem siły Cleona? Odpowiedź jest oczywista — słabość jego poddanych. Zbyt bogaty dworzanin lub zbyt sławny dowódca staje się niebezpieczny. Dowodzi tego cała najnowsza historia Imperium i wystarczająco inteligentny imperator wyciąga z tego odpowiednie wnioski.
Riose odnosił zwycięstwa, więc imperator stał się podejrzliwy. Znając historię Imperium, musiał stać się podejrzliwy. Riose odmawia przyjęcia łapówki. Bardzo podejrzane, musi mieć jakiś ukryty powód. Jego najbardziej zaufany człowiek zaczyna nagle faworyzować Riose'a. Bardzo podejrzane, musi mieć jakieś ukryte powody. To nie te akurat pojedyncze posunięcia były podejrzane. Równie podejrzane byłyby jakiekolwiek inne działania. Oto dlaczego nasze intrygi były niepotrzebne i raczej nieskuteczne. To powodzenie Riose'a było podejrzane. Było podejrzane, więc został oskarżony, potępiony i stracony. Fundacja raz jeszcze wygrała.
Z tego wszystkiego jasno wynika, że każdy możliwy układ wydarzeń musiał się nieuchronnie zakończyć zwycięstwem Fundacji. Fundacja musiała wygrać bez względu na to, co by zrobił Riose i co my byśmy zrobili.
Forell wolno pokiwał głową.
Tak? A gdyby dowódcą był imperator? Co wtedy? Ha? Takiej możliwości pan nie uwzględnił, a więc nie dowiódł pan jeszcze swojej racji.
Barr wzruszył ramionami.
— Niczego nie mogę dowieść. Do tego trzeba matematyki. Wystarczy jednak wziąć tę sprawę na zdrowy rozum. Proszę pomyśleć, co by się stało z imperatorem zajętym wojnami gdzieś na końcu Galaktyki w sytuacji, kiedy każdy arystokrata w Imperium, każdy silny człowiek, każdy pirat może starać się, i to — jak historia wykazuje — często skutecznie, przejąć władzę? Ile czasu trzeba by było na to, żeby ktoś korzystając z nieobecności imperatora w stolicy, rozpętał wojnę domową i tym samym zmusił go do powrotu? W obecnej sytuacji społecznej Imperium nie trzeba by było na to długo czekać.
Powiedziałem kiedyś Riose'owi, że nawet cała potęga Imperium nie jest w stanie powstrzymać martwej ręki Hariego Seldona."


I zastanawiam się właśnie czy wszelkie, choćby najlepsze (z tego czy innego punktu widzenia) plany Stołypina miały szczególne znaczenie. Zdaje mi się bowiem, że intuicja I.A. może być słuszna, że czasem - wracamy do dyskusji o rewolucjach, do tej o smokach trochę też ;) - sytuacja społeczna dochodzi już do takiego stanu, że wysiłki jednostek - zwł. te idące wbrew dominującej tendencji - przestają się liczyć. Przeważy martwa ręka procesu historycznego (może nawet zmiatając tych wysilających się przy okazji).
Pytanie czy tak było i w tym wypadku? Nie mam twardych dowodów - z przyczyny oczywistej, sam ją wyjaśniałem NEXowi ;) - ale skłonny jestem przypuszczać, że tak.

ps. Jeszcze a propos:
http://www.rp.pl/artykul/687967-Stolypin-naszych-czasow.html

8444
DyLEMaty / Odp: "Space - The Final Frontier"
« dnia: Stycznia 22, 2017, 05:25:27 pm »
W roli uaktualnienia (jeśli to kogo obchodzi ;)).

Seria "Star Trek: Discovery" ma już obsadę (nie wiadomo czy to komplet):
http://www.startrek.com/article/star-trek-discovery-beams-up-three-cast-members
http://www.startrek.com/article/qapla-discovery-introduces-the-klingons
http://www.ew.com/article/2016/12/14/star-trek-discovery-walking-dead-sonequa-martin-green
http://www.startrek.com/article/james-frain-joins-discovery-as-sarek
Za to jej główny producent zrezygnował ze stanowiska woląc Gaimana ekranizować:
http://www.startrek.com/article/berg-and-harberts-take-command-of-discovery
http://europe.newsweek.com/exclusive-bryan-fuller-bittersweet-departure-star-trek-527540?rm=eu
Zdjęcia do niej ruszają pojutrze, ale... data premiery znów została przesunięta (ad mortem defecata? bo nie podano na kiedy):
https://www.cbspressexpress.com/cbs-all-access/releases/view?id=46884

W sławetnej sprawie "Axanaru" zaś przedwczoraj doszło do ugody:
http://www.axanarproductions.com/9707-2/
Na dość dziwnych warunkach (film powstanie, przycięty do rozmiaru dwu piętnastominutowych części; jednocześnie wytwórnie zgodziły się by Alec Peters wykorzystał zatrudnionych dotychczas profesjonalistów i nakręcone już ujęcia z ich udziałem, ale nowych werbować mu nie wolno):
http://fanfilmfactor.com/2017/01/20/more-details-about-the-settlement-in-the-axanar-lawsuit/

Stąd zaś można się dowiedzieć jak wygląda stan fanowskiego "Treka" po procesowym zamieszaniu (kto kręci dalej, kto produkcję zwija, itd.):
https://trekfanproductions.com/2017/01/10/thefanfilmschangedforever/

Spustoszenia są spore, ale coś tam powstaje (tyle, że tak krótkie jak wytwórnie tego chcą). Najlepsze z tych króciaków wyglądają tak (kto chce - niech ogląda, ale potem mnie nie bije ;)):




Acz odnotować trzeba, że (prawdopodobnie) lepszy od tamtych nadciąga, "Pacific 201" się zwie:
https://www.youtube.com/watch?v=JZWn4f5BPHE
https://www.youtube.com/watch?v=I8OMgaaqSrU
https://www.youtube.com/watch?v=J6JCVaZVRWk
https://www.youtube.com/watch?v=8IqNJ2vwIH8
Ponoć bliższy porządnej SF ma być:
http://www.pacific201.com/
Się zobaczy, czy będę go mógł Wam rekomendować, czy tylko w gronie fanatyków oglądać ;).

ps. Trzeba, skądinąd, odnotować, że takie kręcenie kilku(nasto)minutówek można uznać za powrót fanowskiego "ST" do korzeni - zanim powstały "Digital Ghosty" i "Hidden Frontiery" tak to wyglądało:

(Dobra, trochę ;) naginam fakty, bo film jest o 3 lata młodszy od "DG", a o cztery od pilota "ST: HF", ale b. przypomina płody fanowskiej aktywności z lat '90 - więc może je symbolizować - różniąc się od nich in plus jakością - a po co mam Wasze oczy kaleczyć ponad miarę?  8))

Strony: 1 ... 561 562 [563] 564 565 ... 1090