Bardzo ladnie powiedziane w rzeczy samej, zwlaszcza, ze cudnie przytakuje mojej romantycznej wizji czlowieka jako stworzenia analogowego, odbierajacego swiat bardzo wieloplaszczyznowo, spontanicznie, cala gama odczuc, przezyc, stanow i momentow, dla ktorej liczy sie przy celebrowaniu chocby herbaty nie tylko idealna ilosc proporcji potrzebna do jej przyrzadzenia, ale pogoda na zewnatrz, muzyka w srodku, sposob zaparzenia i naczynie, w ktorym sie pije, juz nie wspominajac o rekach, ktore napitek przyrzadzily (a mowie tak, bo wlasnie wrocilem z dworu, gdzie przemoklem do suchej nitki, wzialem ciepla kapiel i teraz siedze z imbryczkiem obok i zupelnie mi dobrze). Mnostwo niuansow i drobnostek, ktore wplywaja silnie na caloksztalt. Poza tym czlowiek, stworzenie swiata, tak samo jak on jest niedoskonale i dalece od doskonalosci go percypuje, bo w przyrodzie nie ma idealnych kul, takich, ktore powstaja wyimaginowane na podstawie matematycznego wzoru, nie dziwota wiec, ze bryly nie wyidealizowane, sztuczne, bywaja czlowiekowi milsze (mam na mysli przyklad kolumn, ktore dawno temu wygraly bardzo wiele nagrod, ale wygladaly jak ociosany balwan, natomiast na papierze cudni technicznie konkurenci zostali daleko z tylu, CD/dobry winyl, przyklady mozna mnozyc).
Czy przyszla AI bedzie probowala nasladowac ludzki mozg? Byc moze, mysle, ze to prawdopodobne, bo alternatywy nie znamy - mozemy tworzyc albo krzemowe kalkulatory zdolne do bardzo sprawnego wykonywania matematycznych wyliczen i realizowania algorytmow i do niczego innego, albo w porownaniu z nimi chaotycznie dzialajace sieci neuronowe do ludzkich podobne, stad wciaz obstaje przy ostatnim rozwiazaniu jako najlepszym. Bo jesli nie bialko, to co?