Autor Wątek: Życie / Entropia / Informacja  (Przeczytany 95133 razy)

Edredon

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 222
  • Ruch to życie, bezruch-trwanie
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #45 dnia: Kwietnia 25, 2005, 02:27:02 am »
Życie to przedstawienie bez próby?
Rachel to Ty antycypujesz. Czytaj Wiśniewskiego -Snerga. Ten wątek w tę stronę wysterował właśnie.
O wolnej woli też tam jest. Patrz: "Ostatnio przeczytałem"

Od razu miałem panu Dzi rzec: lubi tylko nereczki.
No jednak nereczki je się też niesurowe więc może już mieć lepszą opinię acz niejednoznaczną. ::)

Terminus

  • Gość
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #46 dnia: Kwietnia 25, 2005, 02:30:05 am »
A któż powiedział, że kolega Nerkofil życzy sobie owe nereczki jeść?

Edredon

  • Juror
  • Full Member
  • *****
  • Wiadomości: 222
  • Ruch to życie, bezruch-trwanie
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #47 dnia: Kwietnia 25, 2005, 02:44:56 am »
 :-/Faktycznie może je kolekcjonować i podziwiać ...lub coś z nich/z nimi robić. Dodam od razu, by skończyć temat:
- nereczki nie muszą być ludzkie
- mogą być pozyskane przez osoby trzecie a nie rzeczonego
- pozyskanie takie może nawet nie odbywać się za poduszczeniem Jego.

Pytanie: czy powyższe uwagi wraz z Twoją uprawdopodobnią przegięcie opinii o Wyżej Wymienionym panu "~`filu" w kierunku złej raczej czy dobrej. Bo przecież najważniejsze jest: kogo my tu mamy? ;D ;D ;D.  
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2005, 02:46:30 am wysłana przez paszta »

Terminus

  • Gość
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #48 dnia: Kwietnia 25, 2005, 03:21:26 am »
A owszem, owszem, to najważniejsze... Ale pośmiać się i tak zawsze warto.

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #49 dnia: Kwietnia 25, 2005, 10:43:12 am »
Cytuj
Ach te wciąż powracające pytania: Kim jesteśmy, skąd przychodzimy, dokąd idziemy? Jak ktoś znajdzie jednoznaczna odpowiedź, popartą dowodem, to proszę dać znać! ???. Jak na razie to wszystko jest miotaniem się ślepca po zagraconym pokoju bez wyjścia :-[ :'(. Pozostaje wiara, jako jedyna ekonomiczna alternatywa (jakakolwiek wiara, byle dawała nadzieję). Mi osobiście wystarczyła by świadomość tego, że będziemy trwać po zgonie, nawet w mocno zmienionej formie świadomości i niczego więcej już bym nie chciał od życia :).
Nex, czyli to co glosi nauka Ci nie wystarcza? Zastanawiales sie dlaczego?

A co do ostatniego zdania - pogadaj z mistykami (znaczy osobami po przezyciu mistycznym). ;)

This user possesses the following skills:

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #50 dnia: Kwietnia 25, 2005, 01:17:28 pm »
Ach, ci mistycy! Sam, jak już wcześniej gdzieś tu pisałem, doznawałem przeżyć "mistycznych" (jak byłem młody i piękny :)), ale de facto nie zbliżyło mnie to do rozwiązań ostatecznych. Nauka zaś nie wystarcza tak naprawdę nikomu, jeśli chodzi o odpowiedzi na pytania egzystencjonalne (bo każdy nie chciałby przestać istnieć). Filozofia też nie, bo schodząc do rdzenia tych 3 podstawowych pytań ukazuje, że nic nie wiemy i dowiedzieć sie "na pewno" nie jesteśmy w stanie. Pozostaje wiara, oparta na religii lub intuicji mającej swe korzenie w filozofii, ale której ja niestety nie mam, nad czym ubolewam. W jęz. angielskim jest takie słowo illumination powiązane z przeżyciem mistycznym właśnie, jak dla mnie 50/50, że odzwierciedla coś faktycznego, a nie tylko złudzenie umysłu... Chyba zacznę pracować nad wyrobieniem w sobie jakieś silnego systemu wiary, bo gdy przyjdzie kres dni to będę, za przeproszeniem, srał za strachu :-X. Papież uświadomił mi namacalnie, to co już wcześniej wiedziałem, czyli jak dobrze jest mieć (z czysto egoistycznych i pragmatycznych nawet pobudek) silną wiarę, gdy przychodzi co do czego...
Z kolei Lem zdaje się być przekonany o swym nieistnieniu pośmiertnym, ale pogodził się z tym, wychodząc z załozenia, zapewne, że nie będzie to takie straszne, skoro nie istniejąc, nie wiemy, że nas nie ma ;). Pisał o takim podejściu tu i ówdzie...

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #51 dnia: Kwietnia 25, 2005, 01:53:01 pm »
Cytuj
Z kolei Lem zdaje się być przekonany o swym nieistnieniu pośmiertnym, ale pogodził się z tym, wychodząc z załozenia, zapewne, że nie będzie to takie straszne, skoro nie istniejąc, nie wiemy, że nas nie ma ;). Pisał o takim podejściu tu i ówdzie...


Pamięć o nas przetrwa nasze ciała!
Jak mawiał Maximus Decimus Meridius "What we do in life echoes in eternity!"


NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #52 dnia: Kwietnia 25, 2005, 01:56:49 pm »
 
Cytuj

Pamięć o nas przetrwa nasze ciała!
Jak mawiał Maximus Decimus Meridius "What we do in life echoes in eternity!"


;D ;D ;D  I dzięki takim hasełkom toczy sie polityka...

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #53 dnia: Kwietnia 25, 2005, 02:26:22 pm »
Nex, fakt, masz przerypane  ;D

This user possesses the following skills:

Sokratoides

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 390
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #54 dnia: Kwietnia 25, 2005, 02:40:50 pm »
Cytuj
Jak mawiał Maximus Decimus Meridius "What we do in life echoes in eternity!"


To takie "Non omnis moriar", tylko  bardziej populistyczne (trochę mi to komunizmem trąci). ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 25, 2005, 02:47:10 pm wysłana przez Sokratoides »

Terminus

  • Gość
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #55 dnia: Kwietnia 26, 2005, 03:53:12 am »
Cytuj


Jak mawiał Maximus Decimus Meridius "What we do in life echoes in eternity!"



Rzymianie byli dobrymi żołnierzami. I tyle.

Bladyrunner

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 507
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #56 dnia: Kwietnia 26, 2005, 09:16:26 am »
Cytuj
Pamięć o nas przetrwa nasze ciała!
Jak mawiał Maximus Decimus Meridius "What we do in life echoes in eternity!"


Nie wiedziałem, że Rzymianie władali tak biegle angielskim, ale w zasadzie czemu nie, w końcu Brytanie też podbili ;)
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 26, 2005, 09:16:41 am wysłana przez Bladyrunner »

Deckard

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1505
    • Zobacz profil
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #57 dnia: Kwietnia 26, 2005, 10:14:14 am »
Roma victa!!

Sokratoides

  • Gość
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #58 dnia: Kwietnia 02, 2006, 03:36:32 pm »
Poniższy post to odpowiedź na przemyślenia Decka zawarte na drugiej podstronie niniejszego wątku (jak to mówią: lepiej późno niż wcale  ;)).

Ja to widzę tak: "to, co się dzieje" zależy od czegoś tak niejasnego jak energia. Bo czy można ją zdefiniować w sposób ścisły, niezrelatywizowany. Wszyscy bowiem znamy pojęcie energii, która będąc właściwością układów dynamicznych rozumiana jest jako zdolność do wykonania pracy. Wszyscy też mówimy o przepływie energii, który wprawia w ruch materię.
Jednak o specyfice "tego czegoś", co zwiemy energią już mówić nie potrafimy.
Osobiście uważam, że pojęcie energii jest tylko zręcznym przybliżeniem nadającym się do opisu pewnego rodzaju zjawisk. Prawdopodobnie jest to zespół procesów, ale tak subtelnych, że próba ich uchwycenia (przeze mnie) jest zadaniem zbyt trudnym.
Tak, w ten o to sposób zbliżyłem się do pojęcia CZEGOŚ zaproponowanego przez Deckarda, za chwilę zobaczymy w jakim stopniu.

1. Na początek weźmy informację:

Samo pojęcie informacji jest znowuż pewną ideą, którą stosujemy, żeby nam się lepiej o pewnych rzeczach myślało, ale o tym za chwilę. Piszesz, że "jakaś siła sprawcza nadała pęd materii i wyposażyła materię w informację". Niczego nam to jednak nie wyjaśnia. Jak piszesz, ta informacja, w którą miałaby zostać wyposażona materia zapoczątkowała proces organizowania się materii w coraz to bardziej złożone struktury (albo lepiej - układy struktur). Co jednak z informacją, której ekspresja zapoczątkowała istnienie samej materii? Co z informacją o pędzie (czyżby nasza kochana "energia"?) - sprawcy wszelkich procesów? Ponadto wydaje mi się, że traktowanie informacji jako bytu (mam na myśli układ zhierarchizowany) będącego podstawą materii jest błędne. Moim zdaniem idea informacji jest nierozerwalnie związana z ideą energii, albo raczej zjawiska (hmm...  ???) "chowające" się za tymi ideami są jednym. Musielibśmy z tym przejść, drogi kolego, na głębszy, bardziej fundamentalny poziom opisu (Za mało wiem żebym mógł próbować to zrobić dobrze, a mówię tu o próbie, bo nie wiem czy w ogóle można to "dobrze" zrobić).  

2. Pierwotna siła sprawcza:

Tu pojawia się pewien problem, bo mamy coś bardzo niekonkretnego zawartego w konkretnym pojęciu, a to znowu, żeby nam się lepiej o tym myślało. Żeby być konsekwentnym, bo nie uważam, że jest to rozwiązanie problemu,  sądzę, że pierwotnie istniała "informacja + energia", w oparciu o którą zaczęło się "dziać" (oj zaczęło !). Może to być w pewnym sensie odpowiednik tego co nazwałeś "czystą informacją", ponieważ jest tak samo nieokreślone jak "nicość".

3. Dwoistość wszechświata:

Bardzo podoba mi się Twoje sformułowanie: "dwoistość wszechświata nie istnieje, aczkolwiek rozumiem, że można mieć takie wrażenie". Bo w gruncie, rzeczy "rozgryzanie" natury wszechświata to problem nie tylko fizyczny, ale także (a może przede wszystkim) poznawczy. Dostrzegamy bowiem regularność wszechświata, ponieważ kierujemy się zasadami logiki, które "podaje" nam nasz umysł (na tej samej podstawie, choć niemałą rolę odgrywają tu emocje, możemy mniemać o celowości tegoż wszechświata). Powstają w naszych umysłach pojęcia informacji, materii itd., które rozbijamy w drobnice dochodząc do miejsc, których "rozmienić" nam się nie udaje. Postępujemy zatem, zgodnie z zasadami logiki (choćby w naszym rozumowaniu dochodziło do zapętleń) korzystając z dostępnych nam pojęć, bądź tworzymy nowe będące pochodną (ale niekoniecznie w sposób prosty) tych już nam znanych. Samo pojęcie "złożoności", bądź "struktury" wynika z tych właśnie zasad.

4. Summa summarum:

Postanowiłem cały ten wywód podsumować stwierdzeniem, które przed chwilą nasunęło mi się na myśl : można zrozumieć wszechświat, ale poznanie jego natury to sprawa zupełnie inna.
Wszystko co robimy (całe nasze dążenie poznawcze), robimy po to, aby nam się (o nim) lepiej (dokładniej) myślało  ;).


Wybaczcie moje braki w wiedzy (zwłaszcza fizycznej), które zastąpiłem w moim wywodzie opisem nieco bardziej ogólnym. Są to bowiem również jedynie moje luźne spostrzeżenia i wynikające z nich przemyślenia. Czekam na krytykę... 8)

Pozdrawiam,
SdS
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 02, 2006, 04:52:02 pm wysłana przez Sokratoides »

ANIEL-a

  • Gość
Re: Życie i entropia
« Odpowiedź #59 dnia: Kwietnia 02, 2006, 10:41:59 pm »
"Naukowa teoria powstania świata głosi: na początku było nic, które wybuchło" (T. Prachett)  ;D ;D

A poważnie - piszecie że na każdym poziomie istnieje _na pewno_ materia i informacja. Ale skąd ta pewność? A co więcej, że może istnieć informacja bez materri (Deckard). Ale skąd to wiecie?

To, że materia podlega jakimś prawom naturalnym - np. prawu ciążenia, nie znaczy że w niej w jakikolwiek sposób zapisana jest informacja o konieczności podlegania temu prawu, czy kiedy, jak zachodzi itp. Z tego co piszecie, wynika, że jakbyśmy byli baaardzo mądrzy, to moglibyśmy wziąć sobie atom i przeczytać z niego całą informację o naturze - jak się zachowa np. pod wpływem stanu ciążenia, w bardzo niskich i bardzo wysokich temperaturach, pod takim czy innym ciśnieniem... Wątpie. Jeszcze mniej przemawia do mnie wizja latającej sobie "luzem" czystej informacji. Czym ona jest? Tworzycie (albo cytujecie naukowców, którzy to robią) jakiś dodatkowy byt, moim zdaniem wręcz zahaczając o mistykę. Proponuję zastosować brzytwę Okhama.

Trochę się rozpisałam na początek, ale każde zajęcie jest ciekawsze od pisania pracy :))