Jakoś tak się składa, że wątek ten krąży nieustannie wokół CZEGOŚ nieznanego. Istnienie CZEGOŚ, a w zasadzie
udokumentowany dowód istnienia CZEGOŚ, byłby rozwiązaniem wielu problemów, z którymi spotykają się ludzie.
Wracając do sedna. W moim rozważaniu rozumiem entropię jako miarę uporządkowania materii (tej ożywionej i nieożywionej). Poziom entropii jest wartością relatywną w zależności od punktu odnieniesienia.
1) Czy organizacja i chaos dopiero wynikają z tego co się dzieje, czy są wobec poziomu entropii w układzie pierwotne?
Gdzieś niedawno czytałem o pewnej teorii, według której wszystko w naszym świecie i wszechświecie oparte jest na zasadzie przeciwieństw. Mamy więc zimno i ciepło, światło i ciemność, śmierć i życie oraz wspomnianą organizację i chaos. Prawdę powiedziawszy to już Empedokles z Sycylii wpadł na podobny pomysł. W świetle tej teorii organizacja i nieuporządkowanie są pierwotne względem wszystkiego.
Niestety teoria ta nie bardzo mi pasuje. Jeśli jednak ją odrzucam, to oznacza, że bardziej pasuje mi wynikanie wszystkiego z tego co się dzieje. Ale co się dzieje? Albo co powoduje, że się dzieje? W ten sposób znów dochodzę do punktu rozważania, który prowadzi do pojawiania się konkluzji, że istnieje niezaprzeczalnie COŚ co jest powodem istnienia chaosu i organizacji oraz wszelkich ich konfiguracji. W moich dalszych wywodach podaję czym to COŚ jest (oczywiście tylko w moim mniemaniu).
2) Jaki jest charakter siły (czym jest ta siła), która sprawia, że materia podlega organizacji?
Rozumiem, że chodzi o to czy siła ta jest pozytywna czy negatywna, czyli czy prowadzi w naszym ludzkim mniemaniu częściej do procesu kreacji niż destrukcji? Nie wiem czy tak to mam rozumieć. Jeśli o to chodzi to uważam, że siła ta, czyli informacja nie posiada takiego zabarwienia. Jest neutralna, bądź po prostu z naszego punktu widzenia - nieświadoma.
3) Czy możliwość samoorganizacj materii, leży u podstaw praw wg. których "działa" wszechświat, tak jak np. grawitacja?
Samoorganizacja materii to bardzo sprytne stwierdzenie, które mówi, że coś dzieje samorzutnie. To jednak znów włącza mnie na tor poszukiwania CZEGOŚ co powoduje, że materia zaczyna się organizować tworząć w efekcie obiekty o różnej entropii. W świetle poprzednich punktów, nie mogę powiedzieć, że istnieje coś takiego jak samoorganizacja. COŚ powoduje to, że cząsteczki, pierwiastki, atomy itp. itd. łączą się. Przyczyną tego działania jest m.in. informacja zawarta w każdej cząstce materii. My, ludzie odkrywamy różne prawa rządzące światem, np: prawo powszechnego ciążenia. Ale skąd bierze się ta siła grawitacji. I znów ktoś odkrywa głębiej ukryte zależności, które da się opisać matematycznie. I w ten sposób schodzimy na coraz większe głębokości. Aż dojdziemy do zależności informacja-materia, która nie jest już opisywalna przez jakikolwiek język opisu. Nie wiemy co jest informacją, ale wiemy, że to coś istnieje. Na dodatek wszystkiego uważam, że zależność informacja-materia też nie powstała znikąd. A więc jakaś siła sprawcza nadała pęd materii i wyposażyła materię w informację. Materia, grupując czy też łącząc się, zaczęła tworzyć coraz bardziej rozbudowane struktury, nadając im, dzięki informacji z poszczególnych cząstek elementarnych, pewne właściwości, które obecnie nazywamy właściwościami fizycznymi, chemicznymi itd... Reasumując, to że materia nieustannie się przekształca podlega dwóm siłom: informacji zawartej w materii oraz początkowemu pędowi. Ten drugi element nie jest w naszym codziennym życiu tak widoczny, ale kosmos przecież się nieustannie poszerza. Dzieje się to dzięki pędowi materii, lub pędowi samej informacji, bo informacja może istnieć bez materii. Z tego rozważania wynika, że TAK - nieustanne zmiany materii podlegają pewnym prawom i czynnikom.
ciąg dalszy w następnym poście...