Sądzę, że wszelkie decyzje podejmujemy aby pobudzić ośrodek satysfakcji we własnym mózgu. Jesteśmy więc 100-procentowymi egoistami i tylko na skutek wrodzonych bądź nabytych zachowań zachowujemy się pozornie nieegoistycznie. To znaczy, że norma każe się zachować "nieegoistycznie" bo takie zachowanie pobudza ten ośrodek a inne bądź jego brak wręcz przeciwnie bądź wręcz przeciwny. Ze egoistów "zewnętrznie" uważa się ludzi, którzy robią coś wbrew normie ale ku własnemu zadowoleniu [...]
Nieudolny redukcjonizm i językowy zamęt... Nie jesteśmy stuprocentowymi egoistami, zachowując się tylko pozornie nieegoistycznie, a normy wcale nie nakazują takich a takich działań, ponieważ w rezultacie ich podjęcia doznajemy satysfakcji.
Pojęcie egoizmu nie odnosi się do naszej neurologii, ale jego użycie ma miejsce w ramach relacji międzyludzkich, które przezeń kształtujemy albo ich kształt oddajemy. Czynienie czegoś dla siebie, czynienie dla kogoś innego, egoistyczne postępowanie i altruistyczne działania- to wszystko należy do gier językowych z codziennego życia. To, że działania te są zależne od naszej fizjologii, cała opowieść o układzie nagrody, mówi o tym, w jaki sposób one (nasze akcje) zachodzą, ale historii jego pobudzeń nie należy mylić z opisem moralnej strony naszych działań.
Norma kształtuje nasze działanie, uczymy się ją realizować, żyć zgodnie z nią (wychowanie dziecka), co zapewne dochodzi do skutku wraz z powiązaniem pobudzenia układu nagrody z zachowaniem zgodnym z normą.
I
nie, nie podejmujemy działań
po to, aby pobudzić ośrodek satysfakcji w mózgu. Tam, gdzie piszesz o procesie fizjologicznym, można pominąć zupełnie osobę. Piszę to wszystko, żeby Ci trochę dokuczyć, żeby poukładać sobie własne myśli (w związku z planowaną pracą licencjacką) i cieszyć się tym, jak te prace porządkowe mi wychodzą; aby z zapałem zabrać się potem za lekturę i rozmyślania powiązane z tym, o czym tu piszę. Pobudzenie układu nagrody to coś, co jest temu nieodłączne, czego mogę zupełnie nie być świadomym, a co i tak zajdzie- nie jest ono moim celem, o ile np. nie prowadzę badań nad układem nagrody, czyniąc z własnego mózgu obiekt obserwacji.