Stanisław Lem - Forum
Polski => Lemosfera => Prezentacje maturalne => Wątek zaczęty przez: ThimGrim w Maja 20, 2006, 05:36:15 pm
-
"Od Juliusza Verne'a do Stanisława Lema- analizując wybrane utwory przedstaw ewolucję powieści science-fiction"
Temat mam właściwie zrealizowany ale dręczy mnie jedna rzecz. W swojej pracy maturalnej muszę (bo już nic nie mogę zmienić w konspekcie) umieścić sformułowanie "inner space". Jako przykłady podaję powieści "Ubik" oraz "Solaris"- które są przedstawicielami gatunku, który jest dziś określany terminem inner space. No i właśnie. Nie jestem do końca pewien czy to prawda bo zasadniczo ciężko mi znaleźć jakąś dobrą definicję tego pojęcia. I dlatego chciałem się was zapytać czy można nazwać powieści typu "Solaris"czy "Ubik" powieściami inner space. Jeżeli ktoś mógłby jakoś w miarę sprawnie wyjaśnić ten termin to byłym wdzięczny. Sam znalazłem tylko taką definicję:
"Inner Space - ten nadużywany ostatnio termin na gruncie polskiej fantastyki dosłownie oznacza "kosmos wewnętrzny", "przestrzeń wewnętrzną", w przeciwieństwie do outer space - czyli do "dalekiego kosmosu". Pisarze inner space tworzą fantastyczne światy, które istnieją bardziej w wyobraźni, w umyśle człowieka, niż w jakiejkolwiek rzeczywistości. Czołowym przedstawicielem tego nurtu jest angielski pisarz J.G. Ballard."
z tej strony:http://www.gildia-fantasy.coolfreepages.com/index.php?dzial=inne&id=2
i wydaje mi się że wszystko gra. Ale chciałbym się jeszcze upewnić...
-
Czyli Solaris to outer/other space, a Ubik inner space bo dzieje się w mózgach ludzi po śmierci.
Teraz wymyślasz potwora z marsa (koniecznie z jednym okiem!) Człowieczego bohatera z blasterem i piszesz 25 tomów cyklu shit from other space ;)
I nie sugeruj się tą stroną co ją podałeś bo tam są samiuteńkie bzdury od początku do końca
Sapkowski i Ursula K. Le Guin to heroic fantasy, Boże Święty...
-
Lepsze od "Ubika" by były "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha" :)
-
Stroną się w żadnym razie nie sugerowałem, chociaż akurat ta definicja jest chyba dobra (to samo było napisane w pracy A. Mazur- można znaleźć jej pracę gdzieś w necie). A chciałem się zapytać tak tylko o, matura to bzdura, wiem że tu na pewno same bystre ludzie:|. Odpowiedzi co prawda sensownej nie uzyskałem, ale to chyba nie mój poziom i poprostu nie rozumiem zawartego w niej przesłania, w każdym razie sam dotarłem do opowiedzi, którą się z wami nie podzielę. o.
-
lol
-
Nie wiedziałem gdzie to dać (a sądząc po tytułach wątków jakoś TU najbardziej pasuje, bo jest to też jakiś rzut oka na historię SF).
"The Guardian" wypytał sporo naukowców o ich ulubionych autorów SF. Lista ma taki kształt (http://www.guardian.co.uk/science/2004/aug/26/sciencefictionspecial.sciencefictionfantasyandhorror ):
1 Isaac Asimov
2 John Wyndham
3 Fred Hoyle
4 Philip K D ick
5 HG Wells
6 Ursula K Le Guin
7 Arthur C Clarke
8 Ray Bradbury
9 Frank Herbert
10 Stanislaw Lem
(Wyndham i Hoyle pewnie dlatego, że ankietowani byli Brytyjczykami)
Prawdę mówiąc obecność niektórych nazwisk na liście (że już o kolejności nie wspomnę) cokolwiek mnie dziwi... Posądzałem ankietowanych o lepszy gust.
ps. Od razu tu, żeby nie spamować ;) - odświeżam sobie "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?". Po tworach Van Vogta i Asimova jest to jak łyk świeżej wody. (Tym razem jakoś szczególnie przemówiłą do mnie scenka z udziałem niepewnego swej natury i spanikowanego łowcy Rescha - perełka, a jest tego więcej.)
Zresztą co będę zachwalał, skoro i tak wszyscy czytaliście ::).