1
DyLEMaty / Re: Splątane koty
« dnia: Października 04, 2006, 01:03:57 am »
masz oczywiście rację z tym sitkiem i z kamieniami; chyba zostałem źle zrozumiany i/lub źle się wyraziłem. Możemy oczywiście określić wielkość kamienia co do atomu (mniejsza już o dokładność pomiaru), używając sitka o określonej gęstości (dowiemy się, które kamienie przelecą a które nie). Można określić rozmiar każdego kamienia z absolutną dokładnością (co do "klocka"), ok. To wiem. ALE chciałem powiedzieć coś innego:
mam na myśli to, że taki podział (binarny) tzn. które kamienie zostają w sitku a które przelecą niesie ze sobą skromną informację (który kamień jest większy od oczka w sitku a który mniejszy). Jest to jednak informacja cząstkowa, gdyż dokonując jednorazowego pomiaru nie możemy poznać dokładnej wielkości kamienia (w ten sposób możemy tylko określić przedział wielkości: kamień przeleciał a więc jest mniejszy od X, lub kamień został, a więc jest większy od X). Dokładne określenie wielkości kamienia wymagałoby większej, choć skończonej liczby prób z sitkami o innych rozmiarach oczek.
A ja mam na myśli podział binarny w sensie: jedna próba => jeden wynik zerojedynkowy. Dlaczego o tym piszę: myślę, że postrzeganie świata w taki sposób (budowanie opozycji TAK/NIE) leży w ludzkiej naturze.
Myślę, że w skali kwantowej rozważania typu "jest kot/nie ma go" lub "obiekt X jest teraz w miejscu Y, a nie w miejscu Z" nie mają sensu, gdyż zakładają wzajemne wykluczenie (opozycję wyników).
mam na myśli to, że taki podział (binarny) tzn. które kamienie zostają w sitku a które przelecą niesie ze sobą skromną informację (który kamień jest większy od oczka w sitku a który mniejszy). Jest to jednak informacja cząstkowa, gdyż dokonując jednorazowego pomiaru nie możemy poznać dokładnej wielkości kamienia (w ten sposób możemy tylko określić przedział wielkości: kamień przeleciał a więc jest mniejszy od X, lub kamień został, a więc jest większy od X). Dokładne określenie wielkości kamienia wymagałoby większej, choć skończonej liczby prób z sitkami o innych rozmiarach oczek.
A ja mam na myśli podział binarny w sensie: jedna próba => jeden wynik zerojedynkowy. Dlaczego o tym piszę: myślę, że postrzeganie świata w taki sposób (budowanie opozycji TAK/NIE) leży w ludzkiej naturze.
Myślę, że w skali kwantowej rozważania typu "jest kot/nie ma go" lub "obiekt X jest teraz w miejscu Y, a nie w miejscu Z" nie mają sensu, gdyż zakładają wzajemne wykluczenie (opozycję wyników).