Przepraszam za moje zwłoki, tzn. zwłokę.
Proszę, niech Globalny ponumeruje zdjęcia kolejnymi liczbami naturalnymi. Cyfra w kółku. Dzięki, Maźku.
1. Mistrz lubił życzliwe wygłupy (jak ten). Choć, jak widać z miny, tu akurat zachowywał jeszcze ostrożny dystans (na moje czucie i pamięć).
2. Tu już trochę się rozluźnił.
3. A tu już całkiem :-)
4. Najlepszy przyjaciel Mistrza, wielki pan Jan Józef Szczepański, wręcza mu z demonstracyjnym ukłonem legitymację (nr 1?) Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, któremu prezesował.
5. Salon. Stałe miejsce Mistrza (w jednym ze stałych swetrów). Miałem zaszczyt siedzieć naprzeciw. Dla fotoamatorów: lustrzanka dwuobiektowowa "Start", bardzo przyzwoita, którą wspominam z sentymentem.
6. Dostojna Pani Małzonka Barbara Lemowa (naprawdę przemiła!) i moja ukochana żona Agnieszka. Ośmielę się dodać, że IDENTYCZNE sześć kieliszków dostaliśmy w prezencie ślubnym; spośród sześciu dwa do dziś się nie wytłukły!
7. Mistrz z Panem Janem.
8. Pan Jan z nieodłączną fajką. Na moją pamięć, kurzył czerwoną Amforę (ale nie przysięgnę).
9. Najlepszy, najcelniejszy komentarz napisał Maziek:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=1117.msg56977#msg56977. Tak było!
10. Banda Remuszków w ogrodzie przed domem. Raz sobie pozwolę przedstawić: Agnieszka Dorota (ta druga, to "zła święta", jak uważala moja bardzo wierząca Mama), Maciej Stanisław (dziś Wielbark), Anna Małgorzata (miała być na drugie Dorota, ale, po admonicji Mamy, została noworodkowo zastąpiona Małgorzatą); dziś - Dolina Krzemowa), po lewicy zaś Pani Barbary stoi jej sympatyczna siostra, której imienia, przepraszam ze wstydem, nie pamiętam).
11. Znów salon. Siedziałem zwykle (Boże, marne parę razy...) tam, gdzie stoi Ania. Na stole zwraca uwagę (moją) przyniesiona przez nas butelka likieru "Advocaat" (choć Maziek, przy powiększeniu może wydobędzie inną nazwę trunku?)
Fot. Stanisław Remuszko (wedle Mistrza: Remuszkin).
I to by było na tyle :-)
vosbm