Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Q

Strony: 1 ... 1135 1136 [1137] 1138 1139 ... 1167
17041
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 10, 2007, 02:04:54 pm »
Cytuj
Nazwałbym to zdjęcie "big bada boom" ale nie wiem dlaczego.

Boś się "Piątego Elementu" naoglądał?

17042
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 10, 2007, 02:03:32 pm »
@maziek

Jak zwykle ślicznościowe. Ale TO IMHO ładniejsze:


@dzi

Że ci, chłopcze, czasu nie szkoda. Ale to nawet nobilitujące widzieć kogoś tak chorego z nienawiści do mnie. Taki zakochany a'rebours :D.

17043
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Grudnia 10, 2007, 01:11:46 am »
Cytuj
Zatem twierdzić że wyobrażnia faktycznie jest granicą, ale nie tylko w sensie pozytywnym, ale i negatywnym.

Owszem. Dlatego wizje SF są z natury rzeczy ułomnne: wychodzą od tego co jest znane.

Cytuj
Jasne skoro wizje te dotyczą jednej rzeczywistości, to nie powinny rozdwajać jej. Z tym że postępu techniki nie da się uniknąć i cóż zrobić jeśli nauka stwierdzi że pewne rzeczy wyglądają inaczej, lub nie mogą tak wyglądać jak w filmie zostały pokazane?

Trzeba szukać "obejść" i wytłumaczań jak robił to Baxter z twórczością Wellsa.

Cytuj
Co do ST ENT to mamy do czynienia w pewnym momęcie ze zmianą linii czasowej. Choć serial jest dynamiczny jeśli chodzi o akcje, walke itd. to powstaje pytanie - na ile ingerencja istot z przyszłości jednak zmieniła rzeczywistość, która była by choć troche inna gdyby te istoty nie zaingerowały. Pierwszy Enteriprise nie musiałby latać szukając broni która ma zniszczyć Ziemie. Trzeba było jednak troche sztucznie podtrzymać powstanie Federacji.

Tak czy owak. Jest to serial nie zasługujący w sumie na deliberacje nad nim, bo:
1. epigoński,
2. nakręcony tylko dla zysku,
3. stanowiacy typową space operę, nie autentyczną SF.

Cytuj
A to duża ciekawostka z tym transporterem. W sumie wydaje mi się to rewelacyjna rzecz. W końcu z czym m.in. technicznie kojarzy się ST... Choć ciekawe że start promu ciężej ukazać niż znikającego w jakimś promieniu człowieka.

Porównaj koszt makiety promu, sceny wylatywnia promu ze statku, efektów wchodzenia w atmosferę etc. z kosztem pokazania rozmazanej sylewtki ludzkiej...

Cytuj
Jest to sensowana propozycja, aby skupić się na tym co wiemy i tego trzymać. O ile nie będzie w nauce jakiejś rewolucji, to nie sprawi to problemu.

Skąd wiemy, że takich rewolucji nie będzie?

Cytuj
Z tym że jak narazie wiele rzeczy w ST jak warp czy transporter jest niemoźliwe.

Warp to niby zakrzyweianei czasoprzestrzeni po prostu. Niejaki Alcubierre twierdzi, że ro się możew da zrobić. A takei "moze" w SF wystarcza.

Cytuj
W każdym razie udało mi się zwrócić Twoją uwage na kwestie tej jednak specyficznej przyjaźni.

Nie musiałeś. Znam ten serial i wzajemne relacje potaci.

Cytuj
Pozatym też myśle że Data w najnowszym filmie nie powróci, bo odnosze wrażenie że nasza dzielna załoga zostanie zamieniona, choć to tylko moje wrażenie.

Z oficjalnych informacji wiadomo, że będzie to film o młodosci Kirka i Spocka.

Cytuj
Na strone właśnie zerkam i znam bo pare razy byłem.

I jak wrażenia? ;)

Cytuj
Voyager jak dla mnie zaczął być ciekawy dopiero od któregoś sezonu, prawdopodobnie jednak podobieństwo opinii nie wynika u nas z tych samych spojrzeń. W każym razie gdy pojawiła się akcja zaczął mi się Voyaeger podobać.

Jak kto bzdury lubi...

Cytuj
Doctor Who jak dla mnie łączy w sobie absurdalność, z ciekawym jednak pomysłem, który się poprostu ogląda.

Też masz tu poczucie ambiwalencji? Ale skor Ty je masz, tak w sumie łagodny dla tandety, to chyba źle to o tym serialu świadczy...

Cytuj
Mieczysław

Uprzejmość nakazuje czytać dokładnie nick Rozmówcy i nie przekręcać go  >:(.

Cytuj
a niektórych kosmitów to zdaje się jeszcze z pierwszych czarno-białych serii zaimportowali.

Owszem. Łącznie z fatalnie kiczowatym kształtem...

Cytuj
Szczególnie mam na myśli te roboty.

Jeśłi mowa o Dalekach i Cybermenach to są to cyborgi, nie roboty.

17044
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Grudnia 09, 2007, 09:14:33 pm »
Cytuj
A pisali, że jest  ;D. Inna sprawa, że o Zagubionych też czasem tak pisali, a to raczej przygodowy.

Pogoń za jakims kluczem ma być fantastyką naukową? Ale moze chociaż niezłe to będzie...

A "LOST"? Jak dla mnie zmyślnie nakręcona "konfekcja". Niezła (choć robiona pod reality show) forma, brak głębszej treści. Wydmuszka taka...

Cytuj
Jak już pisałem, widziałem niecały odcinek i to parę lat temu, więc w zasadzie ciężko mi cokolwiek o sensie mówić. Pamiętam, że pomyślałem "co za głupota", ale widziałem za mało, żeby móc coś stwierdzić na pewno.

Nie twierdzę też, że go bronię, bo budziłwe mnie mieszane uczucia... Oglądałem, ale często zastanwiałem sie po co to robię... Czasem byłem skłonny wyłuskać z tego jakiś sens, ale baardzo rzadko.

Ogólnie jest to wizualna tandeta nakręcona na poziomie niższym od "Star Treka" z lat '60, acz współcześnie co można uznać za dość osobliwe (choć chyba chcieli ta metodą zachować ciągłość serii)... (W dodatku zawierajaca elementy jawnie komiksowej stylizacji.)

17045
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 09, 2007, 08:39:41 pm »
Cytuj
To git. Bo to też tylko słowa, rzecz niewarta specjalnego przywiązania, o czym zaświadczy np. każdy "polityk". ;)

Dość się nabawiłem w politykę by mieć o tym pojęcie...  :( Ale jeśli stracimy do cna wiarę w znaczenie słów, co nam pozostanie? Absolutna samotność i podejrzliwość?

Cytuj
Materialiści są czyści, idealiści to ch**e!

Serio tak uważasz :o :o :o, czy to ma być parodia moich poglądów? ;)

(Choć ja bym tak nie generalizował... Wolę rozpatrywać każdego człowieka jako niepowtarzalną jednostkę...)

17046
DyLEMaty / Re: Jacek Dukaj
« dnia: Grudnia 09, 2007, 08:36:49 pm »
Cytuj
Oo, chętnie, ale nie dzisiaj.

A potem, mam nadzieję, wymienimy się doświadczeniami...

17047
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Grudnia 09, 2007, 08:30:52 pm »
Cytuj
Zagubiony pokój - pierwszy odcinek w czwartek, TVP 1 godzina 20:20. Opis w Gazecie Wyborczej brzmiał zachęcająco.

Tyle, że nie jest to SF.

Cytuj
A' propos Doktora Who - widziałem niecały odcinek dłuższy czas temu. Wydał mi się koszmarnie głupi. Szczególnie beznadziejne były dziwaczne postacie kosmitów, a sama fabuła też nie wydała mi się godna uwagi.

Tandetny jest. Ale czy głupi, sam się zastanawiam, choć sens z niego trudniej wyłuskać niż ze "Star Treka"...

Cytuj
Jakież było moje zaskoczenie, gdy zobaczyłem w "Nowej Fantastyce" bardzo przychylną recenzję wydanego niedawno DVD z jednym sezonów (zawierającego wspomniany odcinek) i ocenę 5/6.

"Nowa Fantastyka" bywa czasem b. łagodna w ocenach...

17048
DyLEMaty / Re: Jacek Dukaj
« dnia: Grudnia 09, 2007, 07:18:02 pm »
Cytuj
fragment wydrukowany w "NF" był zachęcający

Ty lepiej zobacz fragment, który jest na stronie przeze mnie linkowanej powyżej. Są tam całe pierwsze 4 rozdziały...

17049
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 09, 2007, 11:14:09 am »
Piękny mamy pożytek z teleskopu Hubble'a :) :) :)

ps. jeśli kto ciekaw: taż sama Mgławica Orzeł na tym samym (ale większym i w wyższej rodzielczości utrzymanym) obrazku
http://www.spacetelescope.org/images/screen/heic0506b.jpg

17050
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 08, 2007, 12:21:33 pm »
Czy to jest to "niebo gwieździste" o którym Kant mówił? ;)

17051
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 08, 2007, 12:18:46 pm »
Cytuj
Q,

Cytuj
samozwańczy arystokrato ducha
Już nie per "skurwysynu", jakżeś łaskaw był się zwrócić prywatnie, o Esencjo Kultury? To zaiste ciekawa a zaskakująca, lecz nader wszystko - jednak! - rozczarowująca przemiana.

Co prawda ujawinanie tajemnicy korespondencji jest ciosem poniżej pasa, ale nie bedę udawał. Przyznaję, że użyłem na priv tamtego słowa, wstyd mi z tego powodu i przepraszam. Niezależnie od tego z jakim zwierzęciem byłeś uprzednio łaskaw mnie porównać. Nie powinienem był sobie na to pozwolić, choć po niedługim namyśle tamtą informację wykasowałem (mając cichą nadzieję, że nie zdążyłeś jej odczytać).

Cytuj
Ze swojej strony pragnąłbym zakończyć ten wątek, gdyż:
- obecna dyskusja jawi mi się być bardzo niskiej jakości (bardziej chodzi mi w tym momencie o formę niż o treść - z powodów niżej i wyżej wymienionych),
- nie podzielam poglądu, jakoby wklejanie znalezionych w sieci ad hoc cytatów było przejawem szczególnej erudycji, lecz raczej jest brakiem szacunku dla innych (podobnie zresztą jak zaśmiecanie tematów każdym - nawet najbardziej odległym - skojarzeniem wziętym ze szmirowatej literatury sf),
- com miał do powiedzenia, tom już napisał w pierwszym i drugim poście (nieskromnie polecam lekturze ze zrozumieniem, nawet jeżeli miałaby to być pierwsza tego typu lektura), rozwinięcie tych myśli jest też w zasadzie w postach ANIEL-i et al.,
- i tylko to - ani na odkręcanie Twoich nadinterpretacji (np. gdzie niby występuję przeciwko materializmowi) i dopowiedzeń tego, czego nie napisałem (np. skąd solipsyzm Ci się przyśnił, to też nie mam pojęcia) - tych wszystkch "ekstrapolacji", jak to trafnie dzi ujął a które Tyś przez tyle stron poczynił, ani na tłumaczenie myśli filozofów nie mam siły i ochoty,
- a nader wszystko - czasu.

Mówiąc krótko: po raz n-któryś przypomniałem sobie, że prawda więcej ucierpi od żarliwości jej obrońców niż od wszelakich ataków jej przeciwników.

Bez obrazy.

Zatem faktycznie rozejdźmy się w tej dyskusji bez pretensji (acz różniąc się ocenami filozoficznymi) jak i bez szczególnej sympatii (ale i bez zajadłej antypatii mam nadzieję). W związku z czym nie podejmę polemiki z Twoimi opiniami.

Pozdrawiam.

ps. a swoją drogą czytam ze zrozumieniem, ale każdy widzi co chce widzieć.

17052
DyLEMaty / Re: Jacek Dukaj
« dnia: Grudnia 08, 2007, 10:49:37 am »
"Lód" Jacka Dukaja już w sprzedaży :). Powraca w nim pewien wątek znany z "Astronautów" ;) (i dużo "dostojewszczyzny").

A oto i pierwsza recenzja.

ps. Jest też w tym "Lodzie" jeszcze bardziej filozoficznie niż w naszych dyskusjach ;)...

17053
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 08, 2007, 09:19:34 am »
Cytuj
 Fajne te artykuly, ktore Q zlinkowal.

Cieszę się, że komuś sie podobały... ;) A już zwłaszcza, że replikantowi o IQ przewyższającym ludzkie ;).

Cytuj
Musze przyznac, ze toczylem z Dzi podobne spory co Q na polu nauka-filozofia-religia (nie tak zazarte co prawda, hehe), ale wyjasnilismy sobie wszystko dosc szybko i chyba wiem o co mu chodzi, a ostateczna konkluzja jest taka, ze kazdy pozostal przy swoim i tyle.

Oby i w naszym wypadku tak nastąpiło. (Choć nie wiem czy to możliwe: bo w polemicznym zapale "pojechałem" pod adresem dzi nieco za ostro, a potem on pod moim jeszcze ostrzej. Ale jak mówiłem: ja tam jestem za dialogiem i zawsze wyciągnę rękę do zogdy.)

(Gorsza sprawa z miazo, który za samo podniesienie ręki na majestat jego ukochanego - jak sądzę platonicznie :P - Platona, jął mi jakieś analogie z nierogacizną wynajdować. Bo ten atak znajduję tyleż niezasłużonym, co niezrozumiałym. A czytając dawniejsze wypowiedzi tegoż forumowicza, w życiu bym go o takie zachowanie nie posądził.)

Cytuj
Jeden z artykulow, traktujacy o postmodernizmie Dzi skomentowal, ze to oczywiste, ale nic z tego nie wynika. Nie zgodzilbym sie z tym. Otoz wynika bardzo wiele w sposob bardzo praktyczny. Postmodernizm faktycznie promieniuje z nisz akademickich na dziedziny takie jak edukacja jako calosc, polityka, kultura, sztuka, prawo w koncu. Nie do konca wiem, czy od postmodernizmu sie zaczyna, czy jest on czescia (skutkiem?) ogolnego trendu rozmywania pojec, tworzenia polprawd, rozbijania istniejacych wartosci, nie dajac nic w zamian i wdrazania na sile systemow pelnych bledow i bezsensu. W dziwny sposob glosiciele tych herezji (chocby ci atakujacy nauke) to "uznane autorytety" i robia krecia robote na spora skale, podkopujac cywilizacje, ktora ich wydala.

I stąd ta moja furia. Dlatego właśnie, dzi się oberwało. Nie za to kim jest, ani jaki jest, a za to, że głosi poglądy, które mam za samobójcze... Przyznaję, że wystąpiłem tu (świadomie) w roli żołnierza w wojnie zażartej memów empiryzmu i racjonalizmu z memami irracjonalizmów wszelkiej maści...

Cytuj
Mozna by rzec: Kazdy poglad jest tak samo dobry jak kazdy inny. Ale czy na pewno kazdy? Popatrzmy na skutki pewnych nurtow, powiedzmy filozoficznych, albo ogolniej: idei, a potem ocenmy same idee. Szkoda tylko, ze skutki sa widoczne dopiero po czasie.

No i jest to widoczne, zwłaszcza gdy dzi mówi "a co nam tam asteroidy". On jest osoba prywatna, niech sobie mówi co chce... Gorzej gdyby do swych poglądów szefów NASA przekonał...

Cytuj
Lem bardzo wyraznie i jednoznacznie negatywnie wypowiadal sie o postmodernizmie, pseudonaukowcach, science writers i filozofach chetnie zamykajacych sie w swoim teoretycznym swiecie bez ogladania sie na eksperyment.

I dlatego tak chętnie Go zacytowałem :P.



ps. coś dla Hokopoko i tym razem nie jest to argument contra, a argument pro... A mianowcie przyznanie, że Kantowi zdarzało się też mądre rzeczy mówić... Jak dla mnie najwiekszą zasługę Kanta na polu filozofii określa ten cytat:
Cytuj
Już Immanuel Kant (1724[ch8211]1804) rozwiewał złudzenia twierdząc, że struktura naszych umysłów ogranicza zarówno gamę pytań, które zadajemy przyrodzie, jak i upośledza zrozumienie odpowiedzi, których ona nam udziela. Zanurzeni w rzeczywistości nie możemy, niestety, jak baron Münchhausen, sami się z niej wyciągnąć za uszy. Jak zwykł mawiać amerykański poeta John Perry Barlow, nie wiemy, kto odkrył wodę, ale na pewno nie była to ryba.
http://www.polityka.pl/archive/do/registry/secure/showArticle?id=3356499

I tej zasługi nikt mu nie odbierze. (Choć nagadał też sporo bzdur.)

A, że teraz patrzymy dalej niż Kant i taki sobie forumowicz jak ja może mu szpile w ilości hurtowej wbijać? Cóż, karzeł stojąc na ramionach giganta też widzi dalej... ;) Owszem filozofia błądziła po omacku  i wlazła chyba we wszystkie śłepe zaułki w jakie wleźć mogła, ale "robili ją" ludzie ponadprzecietnie inteligentni, którzy "orali jak mogli"... Bładzili? Tak, bo byli tylko ludźmi, a w dodatku produktem określonego czasu i miejsca... Odrzućmy ich błędy i urojenia, pamiętajmy o tym co istotnego odkryli i zostawili nam w spadku. Cześć ich pamięci, bo też "ciągnęli ten wózek do przodu" jak umieli... (Inna rzecz, że często w tył lub w bok im wózek jechał. :P)

17054
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Grudnia 08, 2007, 02:06:20 am »
Cytuj
Jasne, filmy powstają w danej rzeczywistości, a potem okazuje się że nie potrzeba 200 lat, a 40 aby "cuda" dalekiej przyszłości stały się rzeczywsitością o wiele wcześniej.

Owszem, jest to dość typowe, jeśli chodzi o niektóre prognozowane przez SF technologie... (Inne z kolei nie doczekały sie realizacji i nie wiadomo czy doczekają...=

Cytuj
Co do tych autorów to jest tutaj pewien plus który zauważam. Kolejny autor to też inne czasy które wpływją na jego wizje, a zatem potencjalnie moźliwość wprowadzenie nowych rzeczy, obserwując i rozumiejąc to co jest teraz. Pozatym cóż... czasy i wymagania widzów  wpływają na to co widzimy na ekranie.

Zgoda. Kłopot pojawia się dopiero wtedy, gdy wizje te zaczynają rozmijać się ze sobą lub (z racji wieku) ze zmieniającym się stanem wiedzy naukowej...

Cytuj
ST TNG bardziej filozoficzny, ST ENT to już akcja typu walka.

Dla mnie to gwałtowny "zjazd" w dół...

Cytuj
Dziś mamy też inne efekty specjalne i komputery. Choć ciekaw jestem na ile w latach 60-tych problemem był dany efekt specjalny od strony technicznej np. widok transportujących się ludzi, czy strzał z broni. Czy było to jakoś kosztowne czy trudne, a może nic takiego, tylko nie było potrzeby stosować często.

To wszystko było dość tanie i latwe. Natomiast problemem bylyby sceny startów i lądowań promów. Dlatego Roddenberry musiał wymyślić Transporter... (Potrzeba matką wynalazku ;).)

Cytuj
Co do osoby Stephena Baxtera. Rozumiem że człowiek potrafił zrobić coś długiego i logicznego wewnętrznie. Z tym że w ST trzeba było by już teraz zebrać ekipe i napisać wiele scenariuszy na przyszłość, które stopniowo będą realizowane, nie koniecznie wedle jakiegoś chronologicznego planu. Czy moje rozumowanie tutaj jest poprawne?

Wystarczyłoby chyba stworzenie wewnętrznie spójnych i sensownych naukowo "ram" dopasowujących śwoat "Star Treka" do poziomu obecnej wiedzy i zmuszenie scenarzystów by poza ramy te nie wykraczali. Starczyby do tego jeden dodatkowy etat swoistego "nadzorcy"...

Cytuj
Przyajciel w cudzysłowie bo to specyficzny przyjaciel. Nie chciałem ujmować mu tych pozytywnych cech, lecz wskazać że jest w tym stwierdzeniu zawarta istotna kwestia - cyborg moim przyjacielem. Uznałem za warte tutaj podkreślenie tego, właśnie cudzysłowiem.

Robot, Panie Kolego, robot. Cyborgiem to jest sam Picard. A tak użyty cudzysłów oznacza raczej dystans lub ironię...

Cytuj
Tak, Data może powrócić, a raczej jego prymitywniejszy poprzednik, choć szybko się uczący.

Lecz raczej nie w najnowszym filmie...

Cytuj
W przyszłym roku zresztą ma być nowy ST kinowy, choć kto będzie grać to nie wiem.

Zapraszam na stronę, którą administruję...

Cytuj
Adama jako człowiek ma plusy i minusy. Natomiast wyidealizowany według mnie jest jako dowódca. Te negatwyne cechy przesunięto na jego życie rodzinne, które mu nie wyszło (choć potem pogodził się z synem). Natomiast jako oficer daje rade, choć może nie sam walczy z całą potęgą wroga.

Wyidealizowany jako dowódca? Jak dla mnie popełniał sporo błędów (a, że mimo to bilans jego dokonań wychodzi zdecydowanie na plus, to inna sprawa - tylko czy napewno to jest nerealistyczne?).

Cytuj
Co do Voyagera to też odniosłem takie wrażenie. Trzeba było skończyć serial to się zrobiło tak aby szybko przeskoczyć ileś tam lat świetlnych. W takim tępie "tradycyjnymi sposbami" to jeszcze tyle samo sezonów by lecieli (tam chyba 7 było około).

Zresztą ogólnie fatalny serial to był...

Cytuj
Z tym Babilonem to ciekawe, choć akurat tego nie oglądałem.

Nie jest to arcydzieło, ale polecam...

Cytuj
Mamy też byrtyjskiego Doctor Who który sobie podrużuje przez czas, takie troche komediowe, troche horror niekiedy, a tak wogóle to technologia przyszłości widziana jako zwykłe przedmioty (budka telefoniczna jako statek).

Znam. Miejscami niebywale bzdurne. Miejscami - baardzo rzadko - sięga prawie mistrzowego poziomu. Tak czy owak jest ot najdłużej kręcony serial SF, co samo w sobie zasługuje na uwagę... :).

17055
DyLEMaty / Odp: Właśnie zobaczyłem...
« dnia: Grudnia 08, 2007, 01:33:30 am »
Cytuj
Q, odpuść sobie, trochę, bardzo ładnie proszę. Nie musisz we wszystkich wątkach ciągnąć tego samego (de facto) sporu z dzi, to jedno.

Problem w tym, że nawet nie chcę go ciągnać, bo pokojowe ze mnie stworzenie, tylko dzi wciąż mi o tym przypomina. (A prywatnie: spór ten jest całkiem sympatyczny, i chyba obaj tocząc go w jakimś stopniu nieźle się bawimy... Pytanie tylko czy pozostali Forumowicze bawia sie równie dobrze... :P)

Cytuj
Po drugie - zauważ, że on twierdzi, że KAŻDA filozofia (postawa życiowa, światopogląd) jest równoprawna i wcale   nie próbuje cię na swoje myślenie przekonać. Wierzga tylko, kiedy ty swój redukcjonistyczny racjonalizm przedstawiasz jako lepszy albo słuszniejszy.

Otóż właśnie przekonuje mnie do tego, że wszelkie postawy sa równoprawne, na co dać zgody nie mogę... Bo mam to - nie bez głębokich przyczyn - za nieprawdę...

Cytuj
Nie wiem, dlaczego uważasz za ważne przekonanie go do materializmu i wiary w naukę? Niech sobie chodzi po świecie taki, jaki jest ;)

Ależ ja mu chodzić po świecie nie zabraniam... Szkoda mi tylko, że osobnik tak inteligentny (bo muszę mu to przyznać) wszedł (IMHO) w intelektualny ślepy zaułek. (Choć sam nie wiem skąd się we mnie wziął ten "misjonarski" zapał...  :D)

Cytuj
Poza tym w tych dyskusjach popełniasz błąd dyskutowania z Platonem z pozycji i wiedzy człowieka z XXIw. A dziś nie tylko daleko więcej wiemy o świecie materialnym, ale też o funkcjonowaniu społeczeństw. Państwo Platona odbieramy jako totalitarne, ponieważ na własnych skórach albo skórach naszych nieodległych przodków go doświadczyliśmy. A Platon nie miał szans na dokonanie eksperymentu - dokonał eksperymentu myślowego. Błądził. Ale uważam, że należy mu się szacunek choćby dlatego, że w ogóle wtedy taki temat podjął.

I szacunek ten Platonowi oddaję (nazwanie go "durniem" było z mej strony chwytem retorycznym; dość tanim, przyznaję...), nie mam jednak szacunku do tych którzy przyjmowali jego (czy Arystotelesa) filozofię "na wiarę" bez zadawania sobie trudu jej weryfikacji, jak i do tych któryz obecnie czynią to samo, przedkładając systema starych mistrzów nad najnowsze ustalenia naukowe.

Cytuj
Ponadto mieszasz, zresztą - chyba wszyscy mieszacie - różne znaczenia słowa filozofia.

Owszem wszyscy mieszamy...

Cytuj
Filozofia za czasów Platona obejmowała CAŁOŚĆ WIEDZY, w tym także przyrodoznawczej i wynikającej z doświadczeń. A filozoficzne idee powstały, żeby tę wiedzę cząstkową wynikającą z doświadczenia połączyć w spójną całość. Wiedzy było mało, więc wiele pojawiło się zmyślenia, ale ono nie powstało z niczego. Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, że choć mamy różne życiowe doświadczenia i historie, możemy się porozumieć, bo pod te same słowa podstawiamy tożsame (albo podobne) desygnaty? A Platon się zastanowił i uznał, że musi istnieć świat idei wspólny wszystkim ludziom, który pozwala nam przypisywać odpowiednie obiekty do odpowiednich klas. Bo każdy ma w głowie idee "konia" i się w jego sprawie dogadają, choć jeden jeździł na karym rumaku, a drugi patrzył na siwka sąsiada ciągnącego wóz...  To przykład, ale pokazuje, że pomysły filozofów, nie były banialukami, ale próbami uwspólnienia naukowej wiedzy owych czasów. Niedoskonałymi. Ale kto śmie twierdzić, że nasze są doskonałe...?

Jasne, co jednak z tymi którzy trwają przy tych starych hipotezach wbrew najnowszym ustaleniom empirii???

Cytuj
No i druga uwaga, całkiem moja - absurdalne dla mnie są twoje chwyty retoryczne polegające na odwołaniu się do autorytetu w celu przekonania, że masz rację. Cenię twórczość Lema, podziwiam wiedzę i jej rozległość, wiele jego pomysłów uważam za genialne. Ale to nie znaczy, że jak mi powiesz, że Lem Derridy nie lubił, to pójdę wybijać okna dekonstrukcjonistom (mogę iść, bo akurat Derridę czytałam, ale to już moja ocena). Lem nie lubił też internetu... ;)

Nie. Cel przywałnia "autorytetu" jest tu całkiem inny. Chodziło mi o to by zderzyć moich polemistów z pewnymi opiniami i pokazać im, że trudno im będzie te opinie obalić.  Ba, że zgoła jest to nierealne... (Fakt, że opinie te pochodzę od mistrza Lema czy innych szanowanych osób to tylko dodatkowy, mniej istotny "smaczek"...)

(Aha: okien nikomu wybijać nie zamierzam, natomiast nie ręczę tu za dzi i miazo ;).)

Strony: 1 ... 1135 1136 [1137] 1138 1139 ... 1167