Jak sprawdziłbyś osobę, która na przejściu granicznym stawia się bez dokumentów? Tak konkretnie. Na podstawie jej oświadczenia?
Dokładnie tak samo jak Kowalskiego, który zgubił dokumenty. Pyta się taką osobę o dane i sprawdza, czy coś na nią jest.
Na jakiej podstawie sądzisz, że "szpiedzy nie przenikają z tobołkami przez granicę"? (Rosjanie nasyłają masową agenturę, pamiętasz historię z tymi, którzy fotografowali, filmowali ruch pociągów w podkarpackim?)
W kwestii szpiegowania to trochę słabo (jak widać) z przenikaniem. O ile w ogóle te osoby w ten sposób przeniknęły (o części wiadomo, że na pewno nie). JAk na masowo nasyłaną agenturę to słabo im idzie. Wyłapaniem takich pajaców wszyscy się chwalą bez przeszkód (nie to, co osaczeniem gościa, który mógłby zostać podwójnym agentem) - no to słabo słychać.
Takie stwierdzenie, że "osoba wjeżdża na podstawie indywidualnego zezwolenia komendanta właściwej SG", to rzecz technicznie nie do zrobienia. Tylko przez jedno przejście, bezpośrednio po 24 lutego 2022, wjeżdżało po kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
Wszyscy bez dokumentów że dajesz tę liczbę jako ilustrację?
Ty i Q niestety nie przyjmujecie tego do wiadomości.
Spróbuj ograniczać sądy co kto przyjmuje do wiadomości tylko do własnej osoby. To że uważam, że należało otworzyć granice dla uchodźców z Ukrainy to nie znaczy, że uważam, że wszyscy, którzy z tego skorzystali są aniołami. Nie ma róży bez kolców i nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. Ja uważam, najprościej mówiąc, że z jednej strony było to postępowanie konieczne z przyczyn czysto ludzkich, a z drugiej że to była i jest polska racja stanu. I nie wyobrażam sobie, aby za tym postępowaniem szło kierowanie ludzi (konkretnie Ukraińców) do zamknięcia - bo przecież to jest podstawowa cecha obozów filtracyjnych. Dlatego pytam, kogo Twoim zdaniem miało by to dotyczyć (wszystkich, czy tylko tych bez dokumentów, bo już że matek z dziećmi odpowiedziałeś), i jak to zorganizować. Odpowiedź że UNHCR organizuje takie obozy nie jest odpowiedzią, bo ja pytam JAK a nie PRZEZ KOGO. Czyli pytam o konkrety jak to widzisz, od granicy do obozu i co dalej. Co z ludźmi w obozie, którzy nie mają dokumentów?