Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Eden]  (Przeczytany 192086 razy)

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #90 dnia: Marca 05, 2008, 09:09:57 pm »
Cytuj
A nawet najmniejsze niedopowiedzenia są znacznie bardziej intrygujące niż jakakolwiek, choćby najmniej rzeczywista prawda.

Owszem. I Lem z tego wielokroć z rozmysłem (i z pożytkiem dla czytelników) korzystał.

Cytuj
Może. W parze z "Astronautami"...

Poniekąd te powieści są do siebie podobne...

Cytuj
"Eden" co prawda czytałam wcześniej. Ale było to ładnych parę lat temu. Nie pamiętam wszystkich faktów. Teraz odświeżam książkę na potrzeby "Akademii..." zgodnie z grafikiem (jeden ze wcześniejszych postów). Stąd mój błąd.

Ja też czytałem wcześniej, a teraz nadganiam ćwiczenia powtórkowe ;) nawet wolniej niż przewiduje grafik... Zdążyłem w tym czasie odświeżyć sobie "Słonecznego Nurka" Brina, "Aguerre w świcie", "Serce Mroku" i "Katedrę" Dukaja, sporo opowiadań Sapkowskiego (głównie ze zbiorku "Coś się kończy, coś się zaczyna"); poczytać Dehnela (wiem, zabrzmiało dwuznacznie :P), domęczyć "Lód", po raz kolejny przymierzyć się do Pilcha, a "Eden" nadal leży niedokończony... :]

A tu jak na złość jeszcze (zachwalany przez ANIEL-ę) Pamuk nęci...
« Ostatnia zmiana: Marca 05, 2008, 09:39:02 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

lilijna

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 312
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #91 dnia: Marca 11, 2008, 09:27:05 pm »
Nieodkrywczo. Dla iluzji aktywności w wątku. Cały czas w zeszłotygodniowych rozdziałach.

Bardzo sugestywny i działający na wyobraźnię opis osiedla (jak już zresztą wcześniej wspomniałam). W opisach tamtejszej architektury dużo nawiązań do tego co ziemskie. A to, co wśród dubeltów przeżywają Chemik i Doktor...chyba trudno o bliższe spotkanie trzeciego stopnia.

I kilka cytatów:

"- Jak długo będziesz czekał? [ch8211] spytał Chemik.
Koordynator uśmiechnął się [ch8211] widzieli to w odblasku, który sprawił, że jego twarz rysowała się jakby przyprószona popiołem [ch8211] uśmiechnął się.
- Do skutku. A teraz idźcie już."
Koordynator zostaje przy łaziku; Chemik i Doktor wyruszają na penetrację miasta. (rozdz. VII, str. 145)

Przykład altruizmu często spotykanego w kosmosie. W SF rzadko zdarza się czytać o tym, że ktoś kogoś gdzieś zostawia. Przeważnie statki startują z opóźnieniem, wykonują dodatkowe okrążenie wokół planety ryzykując przez to, że nie dotrą do domu itp., itd[ch8230]ale wszystko co do zasady kończy się szczęśliwie. Chyba, że wiąże się to z niewyobrażalnymi odległościami, za czym idzie utrata olbrzymiej ilości energii, co z kolei przekłada się na koszty [ch8211] wtedy się nie opłaca. I na tym przykładzie widać, że życie ludzkie jednak nie jest bezcenne.

"Doktor poczuł raczej, aniżeli zobaczył, że Chemik podrywa broń, uderzył po lufie, przygiął ją w dół.
- Nie strzelaj! [ch8211] krzyknął."
(rozdz. VII, str. 150)

Rozsądnie. Jeśli chodzi o ten aspekt [ch8211] po raz pierwszy w książce.

"- Astronautyka to czysty, niepokalany płód ludzkiej ciekawości." (rozdz. VIII, str. 174)

To słowa Doktora. Słusznie. Do głowy nie przychodzi mi żaden inny powód. Może pojawi się kiedyś jako konieczność opuszczenia zagrożonej planety, ale póki co[ch8230]

"- Nikt cię nie wyśmieje, bo wszystko jest możliwe. Tylko, niestety, nie wszystko z tego, co jest możliwe, człowiek potrafi zrozumieć." (rozdz. VII, str. 177)

I znowu Doktor. Dobrze, że zdają sobie z tego sprawę, chodź czasem zdarza im się o tym zapominać.

I jeszcze: Mimo, że jednokierunkowa podoba mi się koncepcja Inżyniera (nawiązująca do tamtejszej fabryki), którą próbuje wytłumaczyć sytuację jaką zastali na Edenie.

[ch8230]

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #92 dnia: Marca 11, 2008, 09:44:58 pm »
Cytuj
"- Astronautyka to czysty, niepokalany płód ludzkiej ciekawości." (rozdz. VIII, str. 174)

Ale czepliwy jestem ;).
Lem nie wiedział wówczas np. o statkach Ałmaz (diament)... Ani nie sądził, że najbliższe lata pokażą, że kosmo-astro-nautyka jest kogucim grzebieniem polityki i tylko wówczas tym...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

lilijna

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 312
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #93 dnia: Marca 11, 2008, 09:51:44 pm »
Cytuj
Ale czepliwy jestem ;).
Lem nie wiedział wówczas np. o statkach Ałmaz (diament)... Ani nie sądził, że najbliższe lata pokażą, że kosmo-astro-nautyka jest kogucim grzebieniem polityki i tylko wówczas tym...

Też prawda. Szukałam celów gdzieś wyżej i zapomniałam spojrzeć pod nogi[ch8230]

...

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #94 dnia: Marca 11, 2008, 10:15:26 pm »
Cytuj
A to, co wśród dubeltów przeżywają Chemik i Doktor...chyba trudno o bliższe spotkanie trzeciego stopnia.

Chyba nie czytałaś płodów literatury ufologicznej. Tam z tych kontaktów dzieci byli ;).

Cytuj
W SF rzadko zdarza się czytać o tym, że ktoś kogoś gdzieś zostawia. Przeważnie statki startują z opóźnieniem, wykonują dodatkowe okrążenie wokół planety ryzykując przez to, że nie dotrą do domu itp., itd[ch8230]ale wszystko co do zasady kończy się szczęśliwie.

To zależy... Chyba nie czytałaś "Bezdusznych równań" Goodwina. (Choć prawdą jest, że skłonność do happy endów kosztem jakiegokolwiek sensu jest zmorą fantastyki szumnie mieniącej się naukową.)

Cytuj
"Doktor poczuł raczej, aniżeli zobaczył, że Chemik podrywa broń, uderzył po lufie, przygiął ją w dół.
- Nie strzelaj! [ch8211] krzyknął."
(rozdz. VII, str. 150)

Rozsądnie. Jeśli chodzi o ten aspekt [ch8211] po raz pierwszy w książce.

Smutno i ironicznie zabrzmiało to "po raz pierwszy"...

Cytuj
I jeszcze: Mimo, że jednokierunkowa podoba mi się koncepcja Inżyniera (nawiązująca do tamtejszej fabryki), którą próbuje wytłumaczyć sytuację jaką zastali na Edenie.

Cóż. Dobrze wiedzieć*, że na "solowym występie" wątek tej fabryki się nie zakończył ;). On się aż prosił o ciąg dalszy...


* No i wydało się ile z tego "Edenu" zdążyłem zapomnieć...
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2008, 10:29:47 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #95 dnia: Marca 11, 2008, 10:19:49 pm »
Cytuj
Ani nie sądził, że najbliższe lata pokażą, że kosmo-astro-nautyka jest kogucim grzebieniem polityki i tylko wówczas tym...

Cóż... Dobrze, że była, choćby nawet tym będąc, choć jest to "idei astronautycznej" czy jak to nazwać sprostytuowanie nie gorsze niż to w osławionym opowiadaniu Delany'ego... (Co gorsza sprostytuowanie przed narodzinami...)
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2008, 10:32:56 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #96 dnia: Marca 11, 2008, 10:22:00 pm »
Cytuj
Też prawda. Szukałam celów gdzieś wyżej i zapomniałam spojrzeć pod nogi[ch8230]

I dobrze... W gwiazdy trzeba patrzeć, w gwiazdy! (Lecz dobrze nie wywalić się przy tym jak ów starożytny... :D)
« Ostatnia zmiana: Marca 11, 2008, 10:33:30 pm wysłana przez Q »

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #97 dnia: Marca 12, 2008, 12:23:42 am »
Naprawdę, jest nieskończenie wiele rzeczy, których nie przeczytałam. Na szczęście Ty Q nadrabiasz normę.

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #98 dnia: Marca 12, 2008, 12:47:07 am »
Taak... Jedni mi zarzucają niewiedzę, inni przeciwnie - erudycję... Zgłupieć z tym wszystkim można ;).

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #99 dnia: Marca 12, 2008, 01:07:11 am »
Mój powyższy post miał z założenia trochę inny wydźwięk. Nie chwalę ani nie krytykuję. Poza tym mądrość i inteligencja to nie to samo.

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #100 dnia: Marca 12, 2008, 01:25:33 am »
No to teraz nie wiem czy jestem za głupi, czy za mało inteligentny by to zrozumieć, zwłaszcza o tej porze...  :D :D :D

Wracając do tematu: kolejna receenzja "Edenu" (linkując ją niebezpiecznie ocieram się o masochizm ;) ).

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #101 dnia: Marca 12, 2008, 11:11:25 am »
Znam większość recenzji, które pojawiają się po wpisaniu w wyroczni google słów: Stanisław Lem [ch8222]Eden[ch8221]. Tą też. Mało odkrywcza, już my tutaj doszliśmy do dalej idących i ciekawszych wniosków. A skoro jej autorowi tak ciężko czytało się książkę, po co się męczył? To dopiero jest masochizm. Dobrej recenzji wcale nie trzeba szukać daleko.

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #102 dnia: Marca 12, 2008, 11:36:07 am »
Cytuj
A skoro jej autorowi tak ciężko czytało się książkę, po co się męczył? To dopiero jest masochizm.

A może to egzystencjalista był i lektura "Edenu" była dla niego sposobem łamania się z własna słabością i wykraczania poza siebie? ;)

Cytuj
Dobrej recenzji wcale nie trzeba szukać daleko.

Tyle, że te recenzje czyba wszyscy przeczytaliśmy. Pewnie jeszcze zanim odważyliśmy się skrobnać cokolwiek na Forum...  (Inny problem, że lepszej recenzji z "Edenu" niż ta na Solaris, faktycznie nie znalazłem...)
« Ostatnia zmiana: Marca 12, 2008, 11:37:18 am wysłana przez Q »

lilijna

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #103 dnia: Kwietnia 01, 2008, 12:05:50 am »
- Halo! Jest tu kto?
Nasłuchiwał chwilę, ale tylko echo głucho powtórzyło jego słowa. Po czym znowu zapanowała przenikliwa cisza. Czekał chwilę w bezruchu, aż w końcu nie mogąc znieść narastającego w uszach szumu ruszył biegiem wzdłuż ciemnego korytarza. Obok, przed nim, za nim rozległy się kanonady kroków. Nie był już sam. Byleby się nie zatrzymywać. Póki starczy tchu.


...

Dla przyzwoitości proponuję ostatkiem sił dociągnąć wątek "Edenu" do końca, chociaż w zasadzie wszystko co mieliśmy do napisania już napisaliśmy, ale może uda się wycisnąć jeszcze parę kropli.

W ostatnich rozdziałach w końcu wyjaśniają się przyczyny sytuacji panującej na Edenie [ch8211] powodem wszystkiego: eksterminacji wybrakowanych dubeltów, jest plan rekonstrukcji biologicznej, a raczej niedociągnięcia z nim związane. Proste, ale ciężko było mi na to wpaść czytając o masowych grobach, osiedlu, trujących gazach...

Dubelt przy pomocy kalkulatora wiele im wyjaśnia , jednak wciąż pozostaje wiele niedopowiedzeń. Pozytywne jest to, że są na tyle rozsądni, żeby nie ingerować w życie mieszkańców planety (bez względu na to jak je oceniają) i decydują się na odlot (nawet gdyby się uparli, nie mogliby pomóc w rozwiązaniu problemu, którego istoty tak naprawdę do końca nie są w stanie pojąć). Dziwi mnie jedno: dlaczego rzeczony dubelt nie chce z nimi lecieć i woli śmierć niż życie (co prawda w nieznanym i wśród obcych - jednak jakiekolwiek by ono nie było, zawsze życie).

Q

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Eden]
« Odpowiedź #104 dnia: Kwietnia 01, 2008, 12:49:04 pm »
Moze on woli zginąc, bo sądzi (przeczuwa), że o jakimkolwiek Kontakcie i zrozumieniu mowy być nie może, i jego samotność między ludżmi byłaby mu nieznośna? (Choć akurat w "Edenie" kiepsko ta teza wyartykułowana.)

A może to samobójstwo ze względów etycznych, taki protest przeciwko okrucieństwu świata? (Lem twierdził jednym razem, że rozumie takich samobójców i ich bezsilny protest.)

Tak czy owak scena ta robi wrażenie (choć dziwi). Dziwi też, że kosmonauci tak gładko się na to godzą, bo ludzie raczej mieli zawsze tendencję do przywlekania okazów tubylców - choćby przemocą - do swego domu by je potem jako sensacje obwozić (vide losy historycznej Pocahontas choćby).

ps. teraz czytam równolegle "Fiasko" i "Pokój na Ziemi", ależ frajdy daje mi ta lektura...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2008, 12:53:31 pm wysłana przez Q »