Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Doskonała Próżnia]  

<< < (2/37) > >>

Terminus:
Licytuję egzemplarz "Próżni" na Allegro; może więc wkrótce uda mi się dołączyć do dyskusji.

Poza tym pewien wspamniałomyślny człowiek poczestował mnie elektroniczną wersją owej książki na zasadzie tymczasowej próbki; może zatem spróbuję coś przeczytać.

Terminus:
Hm, przeczytałem wstęp; wydaje mi się on zgrabną próbą wyprzedzonego odparcia ataków na siebie za to, że miało się pomysł napisać Doskonałą Próżnię. Ciekawe, że napisanie owego wstępu wymagało wszakże od Lema pewnej autoanalizy.
Ale, jak Deckard, nie czuję się rzucony na kolana przez wstęp. Ot, wydaje mi się że gdy książka ma taką formułę, to napisanie wstępu z utrzymaniem formuły jest logiczną konsekwencją.

Zobaczymy, co będzie dalej.

Deckard:
Nareszcie jakiś głos w dyskusji. Ja powiem szczerze, że  mam kłopot ze zmobilizowaniem się do przeczytania kolejnego rozdziału - pierwszy mnie rozczarował. Wiem, że zbyt szybko się poddaję, ale brak reakcji innych forumowiczów wcale mnie nie zachęca.

CU
Deck

Terminus:
A mnie brak ksiązki ::) hihi.

Ale żal byłoby gdyby miał upaść dział Akademii, choć to nie jam go wymyślił, więc czemu nie.

Możemy sobie we dwóch przeczytać; nie pierwszy to i nie ostatni raz ::)

Rachel:
No no no no koledzy, nie jesteście sami 8)

Ja dzisiaj przebrnęłam przex pierwsze dwa rozdziały i niestey muszę powiedzieć, że mam podobne rozterki jak Deckard :-/
Nie jest to lektura łatwa, ale wiadomo, że pozycje Lema do takowych nie należą. Nie mniej jednak jakoś tutaj zupełnie nie potrafię znaleźć najmniejszego ziarenka sensu i nawet wstęp mnie nie przekonuje.
Stwierdziłam, że jedyne co mi pozostaje, to przyjąć do wiadomości, że Mistrz próbuje sprowokować, zakpić z czytelnika, tylko do końca nie rozumiem po co?
Co mi daje lektura książki, z którą nic a nic nie rozumiem?

Zgodzę się, że może, to kpina i próba wyśmiania całej masy lektur beznadziejnych zalegającyh na rynku księgarskim, ale wydaje mi się, że każdy dobiera sobie lekturę podług swoich wymagań i potrzeb.

A może brak mi dystansu i zbyt szybko się zniechęcam?
Postaram się poczytać dalej, zobaczymy.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej