Szlachetna Damo,
Wróciłem właśnie z Megasamu, ale tam wedłowskiej dla Wygranego Smoka nie było. Jutro pójdę do mego ursynowskiego Leklerka. Przepraszam za opóźnienie.
Skoro ujrzałem wpis Szanownego Maźka, to musi to być Obłok z Magellana, lecz ostatni (i pierwszy) raz czytałem tę powieść chyba pół wieku temu, więc nie pamiętam ni w ząb (poza jedną frazą, ciekawe, i długo patrzył na ten znak wiary daremnej, czy coś tak). A może starcowi już wszystko się zglejowało? Człek sięgnąłby do źródeł, lecz z tyłu głowy słyszy, że Mistrz zabronił wydawania tej książki, więc chyba nie ma jej w pomnikowym wydaniu "Wyborczej"...
Od erotycznych insynuacji niejakiego Cyfranciszka stanowczo się odcinam (może on wziął się nie z cyfry, lecz z francy?); Pani na golasa nawet mi przez RAM nie przemknęła :-)
Pokombinuję.
I zemszczę się srodze!
Mureszko