Autor Wątek: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem  (Przeczytany 503249 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1350 dnia: Września 23, 2023, 09:47:45 pm »
Ot, ni z gruszki, ni z jabłoniuszki przypomniało mi się opowiadanie Sheckleya "Zapach myśli". Pozwólcie, że offtopicznie zacytuję spory fragment:

Cleevy wycofał się w stronę wilków, marzył o czymś, na co mógłby się wspiąć. Wstarczyłaby skała lub chociaż rozłożyste drzewo…
Tam są przecież krzaki! W przypływie inwencji zrodzonej z rozpaczy Cleevy zamienił się w sześciostopowy krzak.
Nie miał najmniejszego pojęcia, co czuje krzak, lecz z wszystkich sił wysilał fantazję.
Teraz właśnie kwitnął. A jeden z jego korzeni trzymał nieco niepewnie — wynik ostatniej burzy. Zważywszy jednak wszystko, był sobie całkiem zgrabnym krzakiem.
Spoza gałęzi zauważył, że wilki znieruchomiały. Lampart okrążył go, powąchał i w osłupieniu przechylił łeb na bok.
Prawdę powiedziawszy, pomyślał Cleevy, któż by chciał gryźć krzak? Może się tobie zdawało, że jestem czymś innym, lecz obecnie jestem tylko i wyłącznie krzakiem. Nie masz chyba ochoty na łyk liści, nieprawda? Możesz przypadkiem wyłamać sobie ząb na moich konarach. Kto słyszał o lampartach jedzących liście? A ja jestem krzakiem. Spytaj mojej matki. Ona też była krzakiem. Wszyscy byliśmy krzakami, począwszy od okresu karbońskiego.
Lampart nie wykazywał ochoty do ataku. Z drugiej zaś strony, nic nie wskazywało, że zamierza odejść. Cleevy zastanawiał się, czy wytrzyma. O czym z kolei powinien myśleć? O urokach wiosny? O gnieździe drozdów w jego koronie?
Niewielki ptaszek wylądował na jego ramieniu.
Czy to nie urocze, zastanawiał się Cleevy. On także myśli, że jestem krzakiem. Uwij sobie gniazdo wśród moich gałęzi. To naprawdę cudowne. Wszystkie inne krzaki będą mi zazdrościć. Ptaszek delikatnie dziobnął Cleevy’ego w szyję.
Uspokój się, myślał Cleevy. Nie chcesz chyba zniszczyć swego żywiciela…
Ptaszek znów dziobnął dla próby, po czym mocno zaparł się błoniastymi palcami i zaczął stukać w szyję Cleevy’ego z częstotliwością pneumatycznego młota.
Przeklęty dzięcioł, pomyślał Cleevy, usiłując zachować pozycję krzewu. Zauważył nagły niepokój lamparta. Gdy ptak po raz piętnasty nakłuł jego szyję, Cleevy nie wytrzymał. Pochwycił ptaszysko i cisnął nim w lamparta.
Bestia kłapnęła zębami, lecz zbyt późno. Rozwścieczony ptak badawczo okrążył głowę Cleevy’ego. Później pomknął w poszukiwaniu bardziej spokojnych krzaków.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1351 dnia: Września 24, 2023, 12:02:07 pm »
Cytuj
Ptaszek znów dziobnął dla próby, po czym mocno zaparł się błoniastymi palcami i zaczął stukać w szyję Cleevy’ego z częstotliwością pneumatycznego młota.
A ten Cleevy nie zamienił się potem w szyszkę? Bo coś podobnego widziałem.  ;D
Dzieńcioły to jednak okrutnie kompulsywne dziobaki  ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1352 dnia: Września 24, 2023, 02:06:28 pm »
LA, pytanie techniczne ;) - to Twoje tłumaczenie na polski?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1353 dnia: Września 24, 2023, 03:31:58 pm »
LA, pytanie techniczne ;) - to Twoje tłumaczenie na polski?
Nie. Gdzie mi tam do takiego poziomu.
Tym niemniej, odbieram Twoje pytanie jako komplement ;D

Opowiadanko jest dostępne do pobrania:
https://czytac.com/java-book/book/sheckley-robert_zapach-mysli?full_version=1

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16038
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1354 dnia: Września 24, 2023, 07:16:21 pm »
Heh, też sądziłem, ze to Twój przekład... ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1355 dnia: Września 26, 2023, 08:27:48 am »
Tym niemniej, odbieram Twoje pytanie jako komplement ;D
I słusznie. Generalnie prawdopodobnie mało kto by się skapował nie wiedząc o tym, że nie piszesz po polsku od dziecka, posiadając przy tym bogate słownictwo i trafnie formułując myśli. Czasem są drobne wskazówki ale w krótszej wypowiedzi to raczej niemożliwe ;) . Tak że tak, komplementuję teraz otwarcie ;) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1356 dnia: Września 26, 2023, 12:28:47 pm »
A dziękuję :)

Dywagacja na marginesie: na moje cudzoziemskie ucho, słowo "komplementować" bardziej się kojarzy z dopełnianiem i uzupełnianiem, niż z pochwałą :)
https://polszczyzna.pl/komplementarnosc-co-to-jest-definicja-synonimy/
« Ostatnia zmiana: Września 26, 2023, 12:35:00 pm wysłana przez Lieber Augustin »

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« Odpowiedź #1357 dnia: Września 26, 2023, 12:44:52 pm »
Chyba słowo "komplement" weszło do nas z obcych języków (stawiam, że francuskiego) - od razu dokładnie w tym znaczeniu (uprzejmie chwalić kogoś). Natomiast komplementarność czy inne tego typu (jak komplementariusz - rodzaj wspólnika w spółce, komplementator - monter, komplementacja - zbieranie do kupy) pochodzą z literatury fachowej czy naukowej i wydaje mi się, że znaczeniowo nigdy na komplement w Polsce nie nachodziły, ani z niego nie pochodzą, pominąwszy dawny źródłosłów, od którego jednakże oddzieliły się zanim zawitały na ziemie polskie. Takie mam wrażenie, że kiedy komplement był już dawno "nasz", to te inne słowa wchodziły dopiero jako neologizmy lub żargon techniczny.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).