Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 492000 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #960 dnia: Lutego 20, 2020, 07:54:50 pm »
Cytuj
Idzie ku temu?
Nie wiem. Wiem, że mamka ma wygląd smartfona. Spróbować odebrać młodemu smartfon, choćby na kilka godzin - jakbyś serce wyrywał. Dziś takiego mijałem na ulicy wielki, na oko 18-latek - szedł wpatrzony w ekranik i gadał... pytał ekranika, czy przy Lewiatanie ma skręcić w lewo. Wyglądało, jakby smartfon prowadził go za rękę. Właściwie to za oczy. Chyba wcale mnie nie zauważył, mijając.
Cytuj
Widać każdy ma pana Tika Taka na jakiego zasłużył;)
W każdem Fornite to kolejna grupowa wymiana.
:) Chyba dla chłopców.
Ciekawe tylko, czy z tego się wyrasta? W sensie, dojrzewa. Do pewnych zadań, wyzwań, które niesie szeroko rozumiana dorosłość.
Cytuj
że jeśli książka nie jest wypożyczana przez 10 lat to może iść na złom
To faktycznie skandal, o ile prawda. Było się ruszyć wcześniej, uratowałabyś książkę!  ;) Ale, że Kundera taki passe...10 lat i nikt? W sumie nie powinienem się dziwić, bo dla młodych już Sapkowski z Wiedźminem robi za ramola. Harry Potter na granicy nieistnienia...o starszych nawet nie wspominam. Oczywiście nie dotyczy to tych, którzy wtedy dorastali, ci będą z tym żyć... pokoleniową wspolnotą. Z tego punktu, szacuję że obecnie zmienność pokoleniowa następuje co jakieś 3 lata. O kręgosłupie międzypokoleniowym, zapomnieć.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #961 dnia: Lutego 20, 2020, 08:17:24 pm »
To już sama nie wiem co gorsze lokowanie całych uczuć w matce - także w dorosłym życiu...czy w odkurzaczowej robo-niańce?:-\

Jedno złe i drugie niedobre... Przy czym - mimo oczywistych naiwności - rymanowe opowiadanie wydaje mi się trafną (niekoniecznie - oby! - jako prognoza, która się zrealizuje, bardziej jako ostrzeżenie, że tak poniekąd do innowątkowej wzmianki o Orwellu nawiążę) wizją świata, który niby idzie do przodu, i wciąż da się w nim (w pewnych aspektach coraz lepiej) żyć, ale ludzie oduczyli się w nim kochać ludzi, każdy się zamknął w swoim kokonie.
I tu wracamy do livowego nastolatka (choć on przez ten smartfon pewnie jeszcze jakieś więzi buduje, tyle, że w dużym stopniu ułudne, wirtualne):
Wiem, że mamka ma wygląd smartfona. Spróbować odebrać młodemu smartfon, choćby na kilka godzin - jakbyś serce wyrywał. Dziś takiego mijałem na ulicy wielki, na oko 18-latek - szedł wpatrzony w ekranik i gadał... pytał ekranika, czy przy Lewiatanie ma skręcić w lewo. Wyglądało, jakby smartfon prowadził go za rękę. Właściwie to za oczy. Chyba wcale mnie nie zauważył, mijając.

Gdzie znów nam wkracza Petecki:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=945.msg53121#msg53121
(Teraz takie Koggi pod pełnymi żaglami pływają między nami, dlatego o wątku myślę...)
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2020, 08:42:08 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #962 dnia: Lutego 20, 2020, 08:31:21 pm »
Cytuj
że jeśli książka nie jest wypożyczana przez 10 lat to może iść na złom
To faktycznie skandal, o ile prawda. Było się ruszyć wcześniej, uratowałabyś książkę!  ;) Ale, że Kundera taki passe...10 lat i nikt? W sumie nie powinienem się dziwić, bo dla młodych już Sapkowski z Wiedźminem robi za ramola. Harry Potter na granicy nieistnienia...o starszych nawet nie wspominam. Oczywiście nie dotyczy to tych, którzy wtedy dorastali, ci będą z tym żyć... pokoleniową wspolnotą. Z tego punktu, szacuję że obecnie zmienność pokoleniowa następuje co jakieś 3 lata. O kręgosłupie międzypokoleniowym, zapomnieć.
Też mnie to zastanowiło - i zapytałam u źródła czyli byłą szefową jednej z miejskich bibliotek...to podobno najprawdziwsza prawda i nie dotyczy tylko tego grajdołka...ona wypożyczała zapomniane książki na siebie i swoją rodzinę - żeby ocalić od wyrzucenia. A w Austrii - u znajomej bibliotekarki natknęła się na regalik w WC - tam stały te niechciane...
Wszystko uzasadnione przez zalew nowości, które ludzie chcą czytać i musi na to być miejsce...
Hmm...a z drugiej...w tej samej bibliotece Lem niedawno stał na półce z...nowościami - to może Kundery nie warto powtarzać?;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #963 dnia: Lutego 20, 2020, 08:58:46 pm »
Cytuj
...to podobno najprawdziwsza prawda i nie dotyczy tylko tego grajdołka...
i to od lat.
He - nowa wartość słowa "gromadzenie"  :)
W tradycyjnym podejściu do bibliotekarstwa czynnością warunkującą funkcjonowanie biblioteki było gromadzenie. Dziś, kiedy podstawowe procesy biblioteczne uległy istotnym zmianom, uległ także zmianie katalog czynności wchodzących w zakres gromadzenia. Poprzez gromadzenie można rozumieć także usuwanie zbiorów. Stąd też wszystkie procesy związane z tworzeniem księgozbioru zaczęto określać terminem - zarządzanie zbiorami.
http://www.pedagogiczna.edu.pl/warsztat/2007/4/070401.htm
Ciekawe co robią z książkami które nie przeszły selekcji? Na makulaturę?
Swoją drogą, może to nawet bardziej dziwne, że przez 10 lat nikt nie wypożyczył tego Kundery. Przecież swego czasu była istna kunderomania.  Podrywało się dziewczyny na jego teksty  :D  ...ile to... 20-30 lat temu? Jakoś tak.
Cytuj
I tu wracamy do livowego nastolatka (choć on przez ten smartfon pewnie jeszcze jakieś więzi buduje
Noo, jednak ktoś był na końcu "druta". I tak cud, że gościu szedł per pedes. Mogli się spotkać on-line. Chyba, co do kochanki, ale... "nie wyglądał"  :)
Ciężki ten Petecki...próbowałem przeczytać. Pisarsko ciężki.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2020, 09:04:17 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #964 dnia: Lutego 20, 2020, 09:12:09 pm »
Sztuczna mamka? (cóż, chińska..)
"Nastolatków nosi, oni bardzo chcą coś robić, chcą się pokazać, chcą zostać wysłuchani, chcą zostać zaakceptowani. Pragną tego, czego nie dostają w większości domów. I właśnie tu wchodzi TikTok."

Przypomniałeś mi opowiadanie "Ciepło" ("Warmth") Geoffa Rymana (wspominałem o nim dawno temu), w którym prawdziwą matką dla protagonisty była nie skupiona na karierze, wielkiej karierze, samotna rodzicielka, a podobna do odkurzacza robo-niańka (zwała się bodaj BETsi), i to w niej lokował całe swoje synowskie uczucia, także w dorosłym życiu...
Przypomnieliście mi „Sawannę” Bradbury’ego, w której Virtual Reality–pokój dziecinny całkowicie zastąpił latoroślom rodzicieli.
Pozwoliłeś, by ten pokój i dom zastąpiły w sercach dzieci ciebie z żoną. Pokój stał się ich matką i ojcem. Odgrywa w ich życiu znacznie większą rolę niż prawdziwi rodzice. A teraz nagle zagroziłeś, że go wyłączysz. Nic dziwnego, że jest tu nienawiść. Promieniuje nawet z nieba. Czujesz to słońce?

To już sama nie wiem co gorsze lokowanie całych uczuć w matce - także w dorosłym życiu...czy w odkurzaczowej robo-niańce?:-\
Diabli wiedzą... i to, i tamto jest okropne. Hm...
Imho, „odkurzacz” jest mniejszym złem. Ma przynajmniej tę zaletę, że nie choruje, nie starzeje się i nie umiera. Zatem synalek (lub córka) nie doznaje potężnego, długotrwałego stresu – obawy o zdrowie i życie matki...

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #965 dnia: Lutego 20, 2020, 09:23:33 pm »
Cytuj
Zatem synalek (lub córka) nie doznaje potężnego, długotrwałego stresu – obawy o zdrowie i życie matki...
W stosownym czasie wymieni na nowy, lepszy model.  ::)

Mnie, w tych wirtualnych czy sztucznych opiekaczach pokój/odkurzacz, zainteresowało coś innego. Bo niezależnie od formy owe zastępniki musiałyby mieć jakąś strategię wychowawczą - pomijam chwilowo aspekt emocjonalny.
Czyli albo/albo.
Albo budują przestrzeń idealnie bezpieczną w której nie występują zagrożenia. I przechodzimy odraz na wyższy poziom:)
Albo są zagrożenia a wychowanie polega na jakimś behawioralnym systemie motywacyjnym? Znaczy odkurzacz/pokój da klapsa? Popieści prądem? Czy będzie uparcie tłumaczył, że tak nielzja malcziszka ...nienada...  8)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #966 dnia: Lutego 20, 2020, 09:24:21 pm »
Poprzez gromadzenie można rozumieć także usuwanie zbiorów.
;D
I wszystko jasne...one najwidoczniej gromadzą się w nieskończoności - te zbiory...;)
Tak, na makulaturę. Albo do wucetu.
Swoją drogą, może to nawet bardziej dziwne, że przez 10 lat nikt nie wypożyczył tego Kundery. Przecież swego czasu była istna kunderomania.  Podrywało się dziewczyny na jego teksty  :D  ...ile to... 20-30 lat temu? Jakoś tak.
Jest jeszcze wersja, że go tutaj w ogóle nie było...albo dziewczyny się zmieniły;)
Ale! Jednego Kunderę mieli -  wypożyczyłam...Śmieszne miłości - powtórzę to...
Cytuj
Ciężki ten Petecki...próbowałem przeczytać. Pisarsko ciężki.]Ciężki ten Petecki...próbowałem przeczytać. Pisarsko ciężki.
E?
Na pewno czytałam jakieś ABC i było strawne - też powtarzać?! Nie nadążam... :'(
Ale Q - co Ty się tak krygujesz...załóż wątek dla Bohdana i się zobaczy...czy nieznośnie lekki czy ciężki;)
To już sama nie wiem co gorsze lokowanie całych uczuć w matce - także w dorosłym życiu...czy w odkurzaczowej robo-niańce?:-\
Diabli wiedzą... i to, i tamto jest okropne. Hm...
Imho, „odkurzacz” jest mniejszym złem. Ma przynajmniej tę zaletę, że nie choruje, nie starzeje się i nie umiera. Zatem synalek (lub córka) nie doznaje potężnego, długotrwałego stresu – obawy o zdrowie i życie matki...
A strach przed rozładowaniem? Brakiem prądu? Hę?;)
Mnie generalnie chodziło o lokatę niezdywersyfikowaną od dzieciństwa - jako nierokującą, a prowadzącą wręcz do psychkłopotów.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2020, 09:30:55 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #967 dnia: Lutego 20, 2020, 09:29:33 pm »
Cytuj
    Ciężki ten Petecki...próbowałem przeczytać. Pisarsko ciężki.]Ciężki ten Petecki...próbowałem przeczytać. Pisarsko ciężki.
E?
Na pewno czytałam jakieś ABC i było strawne - też powtarzać?! Nie nadążam...

Przeczytałem, fragment podany przez Q - i tylko o tym. Coś dawno temu czytałem. Ale nie pamiętam. Chyba Operację wieczność.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #968 dnia: Lutego 20, 2020, 10:49:09 pm »
Ciężki ten Petecki...próbowałem przeczytać. Pisarsko ciężki.

Zależy który... Cały segment dziecięcomłodzieżowy jest aż za lekki (chociaż i tam się czasem coś wyłowi - np. w "Balu na Pięciu Księżycach" trurlowato-klapaucjuszowatą rywalizację szczęśników, "Kobyszczęciem" zatrącającą).

Imho, „odkurzacz” jest mniejszym złem.

I tuś mi znowu przypomniał hoganowy "Najazd z przeszłości", gdzie pierwsze pokolenie kolonistów obcoplanetarnych od zygoty roboty wychowały, i potem tam już tak - ciut po platońsku - pozostało (masz dziecko, to daj maszynom, niech uczą i niańczą). Zdaniem autora z sukcesem i pożytkiem.

Mnie, w tych wirtualnych czy sztucznych opiekaczach pokój/odkurzacz, zainteresowało coś innego. Bo niezależnie od formy owe zastępniki musiałyby mieć jakąś strategię wychowawczą - pomijam chwilowo aspekt emocjonalny.
Czyli albo/albo.
Albo budują przestrzeń idealnie bezpieczną w której nie występują zagrożenia. I przechodzimy odraz na wyższy poziom:)
Albo są zagrożenia a wychowanie polega na jakimś behawioralnym systemie motywacyjnym? Znaczy odkurzacz/pokój da klapsa? Popieści prądem? Czy będzie uparcie tłumaczył, że tak nielzja malcziszka ...nienada...  8)

Mam wrażenie, że w ucieczce pod odkurzaczowo-smartfonie skrzydła właśnie o to chodzi, że maszyna zawsze pogłaszcze, rozbawi, nigdy nie odtrąci. I tu, owszem, pojawia się pytanie jak potem takie jagodki cieplarniane poradzą sobie w świecie, nieidealnym, który nie zawsze głaszcze... Przejdą na dochód gwarantowany, cośmy o nim gadali, zamkną się w czterech ścianach, kwiatki na dzień matki będą kupować - via Internet ofkors - odkurzaczowi, a żądze sycić w objęciach pralki (jak ten z "Cherry 2000")? Może to i wykonalne - choć jakoś straszne - za lat setkę, czy dwie, ale dziś nie może się dobrze kończyć... Zresztą widać już początek tego kłopotu:
https://kobieta.onet.pl/wiadomosci/pokolenie-pustki-polscy-30-latkowie-przypominaja-dzieci/mfrws6d
Tak, niech lepiej odkurzacz czasem pradem kopie, albo za drzwi, na rzeczywistość, wystawia...

Ale Q - co Ty się tak krygujesz...załóż wątek dla Bohdana i się zobaczy...czy nieznośnie lekki czy ciężki;)

Dobra, coś koło jutra założę ;).

Przeczytałem, fragment podany przez Q - i tylko o tym.

"Kogga..." nie jest najlżejsza, fakt (topornawa miejscami jak wczesny Boruń wręcz). Choć to, że musiałem robić skróty jeszcze swoje dołożyło.
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2020, 10:53:22 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #969 dnia: Lutego 21, 2020, 12:01:03 am »
Cytuj
Mnie, w tych wirtualnych czy sztucznych opiekaczach pokój/odkurzacz, zainteresowało coś innego. Bo niezależnie od formy owe zastępniki musiałyby mieć jakąś strategię wychowawczą - pomijam chwilowo aspekt emocjonalny.
Czyli albo/albo.
Albo budują przestrzeń idealnie bezpieczną w której nie występują zagrożenia. I przechodzimy odraz na wyższy poziom:)
Albo są zagrożenia a wychowanie polega na jakimś behawioralnym systemie motywacyjnym? Znaczy odkurzacz/pokój da klapsa? Popieści prądem? Czy będzie uparcie tłumaczył, że tak nielzja malcziszka ...nienada...  8)
Behawioralny system motywacyjny...
Behawioryzm (ang. behavior lub behaviour – zachowanie) – filozofia nauki o zachowaniu ludzi oraz zwierząt.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Behawioryzm

No, skoro ów system dotyczy zarówno zwierząt, jak i ludzi, zacytuję mały fragment z książki, którą właśnie odświeżam w pamięci:
Etolodzy mówią: szczenięta kochają nie tych panów, którzy tylko je karzą - boją się ich i nienawidzą. I nie tych, którzy tylko pieszczą i cackają się z nimi - gardzą takimi ludźmi i nie są im posłuszni. Najbardziej pies kocha takiego pana, który i bije, i głaszcze.
(Aleksander Nikonow. Uderz pierwszy!)

Więc może - per analogiam - coś podobnego występuje w stosunkach „idealny sztuczny opiekacz – malcziszka”? :-\

Marginesem, dziś dopiero dowiedziałem się o istnieniu polskiego tłumaczenia:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/119037/uderz-pierwszy-hitler-i-stalin-kto-kogo-przechytrzyl
Bardzo polecam :)

Cytuj
A strach przed rozładowaniem? Brakiem prądu? Hę?;)
:D :D :D

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #970 dnia: Lutego 21, 2020, 12:19:51 am »
Marginesem, dziś dopiero dowiedziałem się o istnieniu polskiego tłumaczenia:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/119037/uderz-pierwszy-hitler-i-stalin-kto-kogo-przechytrzyl
Bardzo polecam :)
Widzę, że dwie książki tego pana zostały przetłumaczone na język polski ::)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/121966/koniec-feminizmu-czym-kobieta-rozni-sie-od-czlowieka
Czytałeś?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2423
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #971 dnia: Lutego 21, 2020, 12:29:20 pm »
Owszem, czytałem.
Zagorzałym feministkom czytać nie radzę – przez troskę o ich zdrowie, w obawie przed ewentualnym atakiem nerwowym ;)
Zresztą książka nie tylko o feminizmie, ale również o opłakanym poziomie średniego i wyższego wykształcenia w Stanach i w Europie, zwłaszcza we Francji – wprost niewiarygodnie niskim. O absurdalnym Juvenile Court i systemie sądownictwa w ogóle. O poprawności politycznej. O Wielkiej rewolucji francuskiej, etc.
Słowem, o współczesnej cywilizacji gatunku HS.

Ośmielam się polecić czytadełko :)

Generalnie, Nikonow należy do TOP-10 moich ulubionych pisarzy. Mam zamiar przeczytać tę książkę na nowo, tym razem po polsku. Chce się porównać błyskotliwy styl oryginału z polskim tłumaczeniem :)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #972 dnia: Lutego 21, 2020, 12:43:17 pm »
Czuje, że też dam się namówić :) . Bo jakoś beletrystyka mi mocno nie wchodzi ostatnio. Mam zaczętych ze 12 książek, położonych na półce nad łożem (z Księgami jakubowymi na czele) - i tak leżą rozłożone bezwstydnie jak nałożnice - a ja nie mogę... Nie ma zapłonu ani podtrzymania reakcji. Tyle, że co jakiś czas któraś leci mi na łeb w nocy. Bo kot uważa, że to w zasadzie jego półka.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2950
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #973 dnia: Lutego 21, 2020, 02:05:01 pm »
Czuje, że też dam się namówić :) . Bo jakoś beletrystyka mi mocno nie wchodzi ostatnio. Mam zaczętych ze 12 książek, położonych na półce nad łożem

No, też tak mam, tylko z ebookami lepiej, bo "pstryk" i już nie zawadza :)

A Nikonow to raczej literatura popularna, nie naukowa. "jestem człowiekiem uczciwym, więc nie podaję bibliografii" - to jak "doktor" Zięba.

https://tu-czytam.blogspot.com/2011/12/aleksander-nikonow-koniec-feminizmu.html
https://historia.org.pl/2014/02/06/uderz-pierwszy-hitler-i-stalin-kto-kogo-przechytrzyl-a-nikonow-recenzja/

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #974 dnia: Lutego 21, 2020, 02:48:52 pm »
Tego o feminizmie to i tak bym nie brał, koń jaki jest każden (po swojemu) widzi, ale w tej sytuacji to i nad tym drugim się zastanowię, jak to nie na faktach (mocno) oparte.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).