1
twierdzenie, że "nie ma prawdziwego przypadku" może być równie prawdziwe jak twierdzenie że "wszystko jest przypadkiem"
Ale uważam też, że państwo powinno dbać o to, by rozmaite cwaniaczki ne podsuwały obywatelowi substancji., które mogą mu łatwo zaszkodzić. Toteż w kwestii dilerki szedłbym drogą Singapuru.
Po pierwsze: państwo nie ma prawa zabraniać obywatelowi wprowadzania do organizmu substancji, które on chce wprowadzać.
To jest argument filozoficzny, dla mnie ważny, ale są też dwa powody praktyczne.
Przy czym - skoro wspomniałeś o Kolumbii Brytyjskiej, czy tam sednem problemu nie jest dodawany przez dilerów do innych - mniej uzależniających - substancji fentanyl?Nie wiem, czy aż sednem, na pewno najpoważniejszym czynnikiem wpływającym na zmianę polityki. Co świadczy o tym, że problem jest złożony - bo samą legalizację, podobnie jak Wy, uważam generalnie za słuszną.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/kanada-odchodzi-od-poblazliwej-dotad-polityki-narkotykowej-jednak-czy-wystarczy-zatrzymac-epidemie