Polski > DyLEMaty

Wieczny Wszechświat

(1/15) > >>

jacekmw:

--- Cytuj ---
Zakładaj nowy temat i jechał, co się powstrzymujesz.

--- Koniec cytatu ---


'Namaszczony' w ten sposób przez Terminusa niniejszym  chciałbym wymienić poglądy na to czego niewielkim, nieznaczącym okruchem jesteśmy - wszechświat. Również w kontekscie dzieł Mistrza, ale nie tylko.

Jako wstęp chciałem przywołać jedną z jego krótkich bajek - chyba z Cyberiady - jak to energetyczna cząstka powołuje do życia bohatera owej bajki na kupie kosmicznych śmieci. Niestety, jednym z problemów mieszkania poza Polską jest utrudniony dostęp do literatury w postaci drukowanej. A że książki nie posiadam a od przeczytania tejże kilka lat ładnych minęło,  to więcej szczegółów nie potrafię przytoczyć...
Pomożecie ?

O ile teoria powstania wszechświata jest obecnie bardziej ugruntowana, to wizji jego końca jest więcej.
Jak odległa jest wasza wizja od tej wzmiankowanej powyżej (śmierci energetycznej) ? Coś nowego wiemy, co pozwala na większy optymizm  ?

dzi:
Cyberiady nie czytalem ale wiem, ze o powstaniu wszechswiata jak i jego koncu nie wiemy dokladnie nic a nasza aktualna fizyka przedstawia niezgodne ze soba teorie. :)

Hoko:

--- Cytuj ---
O ile teoria powstania wszechświata jest obecnie bardziej ugruntowana, to wizji jego końca jest więcej.
Jak odległa jest wasza wizja od tej wzmiankowanej powyżej (śmierci energetycznej) ? Coś nowego wiemy, co pozwala na większy optymizm  ?
--- Koniec cytatu ---


Wizji powstania wszechświata jest chyba równie dużo, jak wizji jego końca - owszem, jedna z nich jest bardziej ugruntowana i uznawana jest za oficjalną, ale coraz bardziej grunt jej się spod nóg osuwa... Różnica między nimi polega moim zdaniem na tym, że pomysły na "koniec" są trochę bardziej sprecyzowane i jednolite: będzie się rozszerzał w nieskończoność albo zacznie się w końcu kurczyć; coś z tej "naszej" materii zostanie albo nie... Tymczasem wizje początku (albo jego braku !) są znacznie bardziej egzotyczne i spekulatywne.

Rozumiem, że obecnie aktualna wersja "końca" ("ciemne, puste, kolosalne NIC...") jest w Twoim mniemaniu pesymistyczna. Mnie ona jakoś szczególnie nie smuci; w końcu, czy to jakaś różnica... Ale tak jak i w innych kwestiach, tak i tu nauka jeszcze pewnie ostatniego słowa nie powiedziała, więc kto wie - może za parę, paręnaście lat okaże się, że koniec będzie całkiem zabawny... ;)




Terminus:

--- Cytuj ---Cyberiady nie czytalem ale wiem, ze o powstaniu wszechswiata jak i jego koncu nie wiemy dokladnie nic a nasza aktualna fizyka przedstawia niezgodne ze soba teorie. :)
--- Koniec cytatu ---


Jak zwykle budujesz sobie pomnik wyższości nad chwiejącym się gmachem nauki. Można się przyzwyczaić.
Nie sposób powiedzieć, że nie wiemy nic. Wręcz przeciwnie, uważam, że skoro znamy dokładnie przebieg powstania wszechświata już od wtedy gdy miał kilkanaście sekund, aż do teraz, to jest to niemało.
Fakt, że oczywiście nie ma pełnej wiedzy, ale to nie znaczy, że nie ma nic.

dzi:
Dlatego napisalem ze nie wiemy nic o powstaniu wszechswiata ani jego koncu.

A moja postawe nawet ja traktuje z przymruzeniem oka ;)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej