Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Cyberiada]

<< < (119/120) > >>

Zlatan:

--- Cytuj --- author=Zlatan link=1157129758/585#589 date=1187539376]


--- Cytuj ---A znasz opowiadanie ze zbioru "Ja, robot" Asimova opowiadajace o tzw. regulatorach (jedyne zresztą, które podobało się Mistrzowi z twórzczości tego, IMHO wcale nie aż tak złego, pisarza?
--- Koniec cytatu ---

Czytałem. Strasznie dawno temu. Czy chodzi Ci o wymyślony przez Asimova "kodeks moralny" dla robotów?
Wydaje mi się, że był tam zakaz działania bezpośrednio na szkodę ludzi ale to chyba nie wykluczało działań pośrednio szkodliwych, czy tak?

--- Koniec cytatu ---

Q:

--- Cytuj ---Czy chodzi Ci o wymyślony przez Asimova "kodeks moralny" dla robotów?
Wydaje mi się, że był tam zakaz działania bezpośrednio na szkodę ludzi ale to chyba nie wykluczało działań pośrednio szkodliwych, czy tak?
--- Koniec cytatu ---

Nie, nie o to. W tym zbiorze było jedno opowiadanie o maszynach, komputerach (wyjątkowo nie człekopodobnych, a wręcz, mówiąc Mistrzem, "apsychicznych"), które dostały zadanie optymalnego zarządzania wielkimi firmami. Zaczęły (z "bezduszną" i bezosobową precyzją), od wyeliminowania ludzkiego czynnika decyzyjnego z procesu zarządzania, bo uznały, że najsłabszym ogniwem przeszkadzajacym we właściwym funkcjonowaniu firm są ludzkie (a wiec "ułomne", nieprzewidywalne i popełniające błędy) zarządy.

Zlatan:
Tak, teraz już mi się przypomniało - regulatorzy. A Lem ma też takie pocieszne opowiadanie, gdzie maszyna żeby zaprowadzić "doskonały ład" zamienia ludzi w plastykowe płytki, które układa w piękny symetryczny wzór na powierzchni planety.
Ale nam chyba chodzi tu nie o tego rodzaju maszynową bezduszność, tylko odpowiedź na pytanie, czy może dojść do wyposażenia robotów w ujemne cechy charakteru ludzkiego. Moje przykłady z zastępcą szefa i maklerem giełdowym to była próba uzasadnienia odpowiedzi twierdzącej. W wypadku maklera może niezbyt udana, bo chciwość i zachłanność nie muszą być koniecznie cechami jego charakteru a jeśli są to mogą mu równie dobrze pomagać co przeszkadzać w pracy. Może już lepszym przykładem byłby robot policjant wyposażony w cechy ludzkiego policjanta (takiego od rozpędzania demonstracji). Tyle tylko, że do tej pracy nikt przy zdrowych zmysłach nie użył by robotów. Chociaż kto wie? W Chinach na przykład...

Q:

--- Cytuj ---Tak, teraz już mi się przypomniało - regulatorzy.
--- Koniec cytatu ---

Owszem, mówwiłem o regulatorach. Zresztą IMHO ta wizja jest w pełni realistyczna i może się jescze spełnic.


--- Cytuj --- A Lem ma też takie pocieszne opowiadanie, gdzie maszyna żeby zaprowadzić "doskonały ład" zamienia ludzi w plastykowe płytki, które układa w piękny symetryczny wzór na powierzchni planety.
--- Koniec cytatu ---

O, tego nie pamietam....


--- Cytuj ---Ale nam chyba chodzi tu nie o tego rodzaju maszynową bezduszność, tylko odpowiedź na pytanie, czy może dojść do wyposażenia robotów w ujemne cechy charakteru ludzkiego.
--- Koniec cytatu ---

Jest to chyba możliwe. Jest tez mozliwe, że (co przepowiada Marvin Minsky, a co mocno obśmiał Oramus w jednym z wątków "Arsenału"), że cywilizacją maszyn stana się sami ludzie bądż cyborgizowani tak długo, aż nie zostanie z nich nic ludzkiego (vide tekst "Nie bedzie nas, bedą roboty?" Minsky'ego w "Scientific American"), bądż występujący w formie komputerowych "kopii" (patrz wspominana już "Diaspora" chociażby).


--- Cytuj ---Może już lepszym przykładem byłby robot policjant wyposażony w cechy ludzkiego policjanta (takiego od rozpędzania demonstracji). Tyle tylko, że do tej pracy nikt przy zdrowych zmysłach nie użył by robotów. Chociaż kto wie? W Chinach na przykład...
--- Koniec cytatu ---

Takiemu robotowi nie potrzebna byłaby chyba samoświadomość, wystarczyłaby brutalna siła (ognia) - vide "urocze" EDy-209.
http://en.wikipedia.org/wiki/ED-209

Choć nie jest też wykluczone, że np. któraś z ziemskich armii zbuduje sobie (i to z pobudek teoretycznie humanitarnych - by nie musieć wysyłać ludzi na śmierć) jakieś Terminatory. Ale chyba najbardziej prawdopodobnym motywem jest tu fakt, że ludzie lepiej czują isę w otoczeniu "człekopodobnym" - stworza wiec sobie robotów-lokai, roboty seksualne, robo-nianki itp. a te przebywajac wśród ludzi i uczać się od nich naucza się z czasem i naśladować ich przywary...

ps. słyszał Ktoś z was moze o opowiadaniu "Babcia - robot przy kominku" Macieja Kuczyńskiego? Bo choć znam tylko tytuł, kojarzy mi się z "Bajkami..." na zasadze prostych analogii: tu robot - tam robot, tu babcia - tam bajki (a kto inny opowiada bajki jak nie babcie)...  Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek dane...

Zlatan:
Niestety, nie jestem nawet w połowie tak zorientowany w literaturze SF jak Ty.
Swoją drogą może nie zaszkodziło by się podciągnąć, tylko nie bardzo wiem co jest warte przeczytania a co lepiej sobie darować. Lem pewnie by powiedział "nic" i "wszystko" (w takiej kolejności). Ale nie twierdzę, że Lem zawsze musi mieć rację.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej