Te cytowane i wiersze - to rodzynki.
Zajrzałam do opowiadań z lat czterdziestych i czuć w nich jednak powojenną suchość:
Prawda, że inny obraz dominuje, nawet we wczesnych latach ("Astronauci" i "Człowiek..." to wręcz nadmiar suchości, to samo większość "SEZAM-u"), jednak mam wrażenie, że czasem mówiąc o Lemie warto iść wbrew obiegowym, uogólniającym, opiniom i przypominać, że Jego twórczość to nie tylko (idealnie naśladujące i subtelnie parodiujące zarazem styl prac naukowych) streszczenie annałów solarystyki i rakiety, ale również np. fragment w/w "Obłoku..." robiący za motto muzycznego. Pamiętasz?
https://forum.lem.pl/index.php?topic=546.msg27043#msg27043ps. A propos "SEZAM-u":
Dotknąwszy wypielęgnowanych, siwych bokobrodów, profesor Elmer B. Coleman spojrzał na wypełnioną salę przez grube, soczewkowe szkła swych okularów. -
"Electronic Subversive Ideas Detector"Opowiadają, że w Connecticut żył sobie pewien bardzo bogaty gangster, który miał własny pałac na Florydzie i wory złota w podziemiach licznych banków. -
"Klient Panaboga"Pośród rozległej równiny mokotowskiej, otoczony zagajnikami rzadkich sosenek, rozpościera się na przestrzeni kilkuset hektarów Instytut Chemii Jądrowej Polskiej Akademii Nauk i Uniwersytetu Warszawskiego. -
"Topolny i Czwartek"- A tutaj mamy sterylizatory... -
"Kryształowa kula"Mój przewodnik skręcił w odnogę korytarza i zatrzymał się przed drzwiami tak białymi, jakby dopiero przed chwilą pociągnięto je lakierem, nacisnął klamkę i ruchem ręki zaprosił mnie do środka. -
"SEZAM"Sekretarz stanu odłożył na bok ostatni podpisany arkusz i podniósł głowę. -
"Hormon agatotropowy"Przy czym w czwartym i w szóstym wypadku warto też zwrócić uwagę jak zaczynają się teksty w tekstach:
- Okrętem do portu Boma... - opowieść Chardina
Dnia szóstego przed Idami Augustowymi roku Pańskiego tysiącznego siedemsetnego siedemdziesiątego siódmego. - Rękopis znaleziony w butelce
Acz lepsze są tam dalsze zdania (odpowiednio o dżungli i o
podnóżku królowej Jezabeli).