Stanisław Lem - Forum
Polski => DyLEMaty => Wątek zaczęty przez: nerkofil w Stycznia 12, 2007, 12:56:41 am
-
Nie wiecie czy mozna sobie taką zafundować w realu?
Nie mam na myśli domowego zrób to sam traktującego opowiadanie jako instrukcję, ale może ktoś gdzieś takie coś przeprowadził lub przeprowadza?
-
Wpisz w google deprywacja sensoryczna :)
Tu masz linka do opisu eksperymentu w realu
http://neurobot.art.pl/03/teksty/deprywacja/deprywacja.html
a na dole tej stronki jest bonus:
http://www.floatation.com/ - komercyjna strona firmy zajmującej się produkcją i dystrybucją domowych komór do deprywacji sensorycznej :D
-
Hmmm... ciekawe doświadczenie, tylko ten roztwór soli, na którym się unosisz pewnie niszczy skórę ::)
-
Eee, ja tam w żadne samooczyszczenia duszy, psychiki nie wieżę. Pan John C. Lilly jak mi się zdaje, dąży do odnalezienia w samym sobie, chyba, wyekstrahowanej duszy, wyzwolonej spod kieratu zmysłowości za życia i że tak powiem naocznie, na względnej jawie. Eksperymenty takie być morze dają fascynujące przeświadczenie odmienności sensorycznej, jednak dorabianie do tego buddyjskiego czy indyjskiego oczyszczenia przez osiągnięcie jakiegoś stanu jest nadużyciem pojęcia, lub błędnym rozumieniem i kojarzeniem, faktycznego stanu z idealizmami religijnymi. Cóż, jednak trend taki jest naprawdę popularny i to nie tylko wśród naukowców.
-
Co ma fakt stwierdzalny empirycznie przez EEG, że mózg sam sobie produkuje doznania jak mu się odetnie sensory do takiej czy innej teorii/wiary po co to?
-
Hmmm... ciekawe doświadczenie, tylko ten roztwór soli, na którym się unosisz pewnie niszczy skórę ::)
Kobiecy punkt widzenia... Jak najbardziej słuszny! :-*
-
Wiecie, moze to sol ludzka.........
:D
-
Własnie, kobiety nie zrozumiesz! Przecież w każdej perfumerii półki się uginają od słoików z solami do kąpieli! Wracając do meritum z tych linków na dole strony wynika, że używany baniak do kąpieli można nabyć już za tu tałsent dolar :). Może jako wielbicie prozy Lema złozylibyśmy sie solidarnie? A potem przeprowadzimy na kimś doświadczenie.
-
Prędzej można oczyścić kieszeń z pieniędzy niż duszę z czegoś tam. Jednak parę dolców dorzucę do tego przedsięwzięcia. Ciekawe czy znalazł by się chętny do eksperymentu?
Mogło by się okazać że po jakimś czasie wyłowilibyśmy osobno ciało i duszę, i co wtedy? Trzeba by było składać biedaka, przytwierdzić mu duszę na klajster do uszu. ;D
-
Własnie, kobiety nie zrozumiesz! Przecież w każdej perfumerii półki się uginają od słoików z solami do kąpieli!
maziek, lepiej za dużo nie chodź po takich sklepach, bo jeszcze napijesz się mleczka do demakijażu albo śmietanki do ciała... ;)
Tytan fajna wizja... gotowam dorzucić parę dolarów, żeby zobaczyć przyklejanie duszy do ciała... ;D
-
A "Odimienne stany świadomości" widzieli, hę?
-
maziek, lepiej za dużo nie chodź po takich sklepach, bo jeszcze napijesz się mleczka do demakijażu albo śmietanki do ciała... ;)
Nie no, jestem ostrozny. W takich zakładach pijam tylko to co przezroczyste i się nie pieni ;D.
-
maziek, lepiej za dużo nie chodź po takich sklepach, bo jeszcze napijesz się mleczka do demakijażu albo śmietanki do ciała... ;)
Nie no, jestem ostrozny. W takich zakładach pijam tylko to co przezroczyste i się nie pieni ;D.
Hehehe... to z twojego opisu wygląda mi na zmywacz do paznokci :o
-
Własnie, kobiety nie zrozumiesz! Przecież w każdej perfumerii półki się uginają od słoików z solami do kąpieli! Wracając do meritum z tych linków na dole strony wynika, że używany baniak do kąpieli można nabyć już za tu tałsent dolar :). Może jako wielbicie prozy Lema złozylibyśmy sie solidarnie? A potem przeprowadzimy na kimś doświadczenie.
Możemy też kupić na spółe wiaderko soli i wsypać do wanny :D
-
Hehehe... to z twojego opisu wygląda mi na zmywacz do paznokci :o
Wystrzegam się takich malutkich buteleczek! Wiesz, no musi być jakaś objętość tego tam...
Poza tym, wracając do meritum, dochodzę do wniosku że znacznie przyjemniejsza od deprywacji sensorycznej jest deprawacja sensoryczna, szczególnie nieletnich... Uuuh, moje sensory!!!
-
A "Odimienne stany świadomości" widzieli, hę?
Widziałem, film dokładnie właśnie o tym co w temacie. Nawet mi się podobał jak go widziałem parę lat temu. Zdaje mi się, nie pamiętam za dobrze, że zawiodło ich do Indian południowo amerykańskich, a pod koniec trąciło satanizmem, hi hi, ale nie jestem pewien czy to ten sam film.
-
1) Założyciela tego tematu, Nerkofila to ja na tym forum od wieków nie widziałem!!
2) Aż dziwne, że nikt nie wspomniał iż deprywacji sensorycznej poddawany był Pirx w jednej z "Opowieści o Pilocie Pirxie".
Ciało od duszy mu się, o ile pamiętam, nie oddzieliło.
-
2) Aż dziwne, że nikt nie wspomniał iż deprywacji sensorycznej poddawany był Pirx w jednej z "Opowieści o Pilocie Pirxie".
Myślę, że chyba właśnie dlatego nerkofil w ogóle stworzył ten wątek? Choć racja, może się mylę.
-
2) Aż dziwne, że nikt nie wspomniał iż deprywacji sensorycznej poddawany był Pirx w jednej z "Opowieści o Pilocie Pirxie".
Myślę, że chyba właśnie dlatego nerkofil w ogóle stworzył ten wątek? Choć racja, może się mylę.
Też tak pomyślałem.
Ale faktem jest, że nikt nie wspomniał :) .
-
no właśnie, więc można go trochę rozwinąć. Jak do tej pory nikt nie wyraził jakie są jego subiektywne odczucia na temat tego eksperymentu, były tylko komentarze do artykułu. Nie wzbudza w was entuzjazmu lub chociażby ciekawości myśl o poddanie się takiej kąpieli? Mnie osobiście trapi myśl jakby to było tak całkowicie odciąć się od świata zewnętrznego, zamknąć we własnym abstrakcyjnym (a może nie?) wszechświecie myśli, czy jak to nazwać, poddać weryfikacji naszą osobowość i własne JA. ale z drugiej strony czego to może być warte? Bo średnio wierzę w leczenie fobii i słabości, sięganie do pierwotenej energii bla bla bla. Wydaje mi się, że po poddaniu się takiej kąpieli niewiele może się zmienić w naszym postrzeganiu rzeczywistości, charakterze czy czym tam jeszcze. Będziemy bogatsi o jedno niesamowite doświadczenie, którego prawdopodobnie nie będziemy nawet w stanie przywołać w wyobraźni, a co dopiero ubrać w słowa. I nie wydaje mi się, żeby miało to jakiś wpływ na naszą psychikę. No i co z buddyjską Nirvaną? Jej osiągnięcie zachodzi przecież w całkowicie odmienny sposób (co prawda mam w tym temacie pojęcie blade), czy to możliwe aby oba te stany były chociaż trochę podobne?(na takie wyglądają, lecz wydaje mi się, że to złudne podobieństwo). Ponadto sądzę, że taka deprywacja sensoryczna to pójście na łatwiznę w stosunku do Nirvany. Nawet jeśli wykazuje przydatność naukową, to nie tędy droga do zgłębiania metafizyki ale właśnie przez słynną Nirvanę. :P Ale to wszystko to tylko moje czyste spekulacje jak zwykle niestety
-
Ano przecież to forum Lema, każdy wiedział, że biega o Pirxa :)
Żeby osiągnąć Nirvanę można też wejść na jakieś forum dla nastolatek.
-
Ja bym się bardzo chętnie poddał tej deprywacji... Swoją drogą ciekawe, czy w Polsce ktoś to robi? Nie trzeba zaraz o duszy itp. wystarczy, że można doznać czegoś nowego, co siedzi w nas a my o tym nie wiemy.
-
Ja bym bardzo chętnie. Nie czytałem wprawdzie artykułu, ale dla mnie to po prostu ciekawe doświadczenie (jak to jest bez zmysłów), a nie nirvana ani żadne takie. Ogólnie rzecz biorąc, podzielam zdanie Nerkofila.
-
Ja na poczatek polecam LSD i grzybki, wydaja sie byc lzejsze od "cpania" tego typu...
-
O grzybkach był ostatnio artykuł w ŚN warcaja do tych eksperymentów, ludzie reagują skrajnie różnie, niektórzy popadają w straszne lęki i paranoję i bardzo trudno ich z tego wyprowadzić (efekt trwa dłygo - dniami i tygodniami) inni doznają mistycznych uniesień a spory odsetek - jeśli pamiętam 1/4 twierdzi po jednorazowym seansie, że zobaczyła coś, co trwale odmieniło ich życie.
-
Poganie!!!, nie wiecie że jedynego i słusznego oświecenia można doznać jedynie dzięki cyklicznemu uczestniczeniu w mszy świętej. Chcecie się deprawować żeby wypędzić z siebie ducha świętego i wymoczyć go w jakiejś solance, na Boga. >:(
Z usznowaniem
K. Rydz
-
That's the spirit!
Ale na powaznie; ja tego probowalem (tyle ze bez namaczania) i roznie moze byc. Czasami bylo milo, czasem okropnie... Efekty fizyczne tez bywaly wstretne :P. Niektore doznania byly baaardzo wyrazne, choc zupelnie odmienne od "rzeczywistych", inne rozmazane. Ogolnie trudno zachowac jednoczesnie koncentracje i rozluznienie, a to jest kluczem, zeby sie nie zrzygac duchowo i fizycznie. Lem opisal to plastycznie, ale ile doznan tyle opisow...
-
Czego próbowałeś?
-
No tego odciecia od bodzcow/medydatacji. Kapiel jedynie pomaga osiagnac zamierzony efekt, ale nie zalatwia wszystkiego
-
Wiesz, medytacji to ja próbuję regularnie, i wydaje mi się że to nie o tym tu mowa :)
-
Bo medytowac trza umic! ;D
Mialem wszystkie objawy opisane w opisie deprywacji, plus inne, wiec chyba sie zgadza
-
Medytacja jest bardzo dobra i nie wypędza ducha świętego. Przeciwnie, pozwala na ukontentowanie swojej jaźni z bogiem, pojednanie w duchu świętnym i zrozumienie miłości.
-
Tytan, ty jesteś jakimś diakonem zakonu satelitów? Błogosławiona niech będzie Astra 1, i błogosławiony ten, który dekoduje w imię Pana...
-
Modlitwa jest medytacją ;)
(oraz odwrotnie)
-
Modlitwa jest medytacją ;)
(oraz odwrotnie)
Ja bym powiedziała, że ani jedno, ani drugie. CZASEM może się tak zdarzyć ;)
-
Tytan, ty jesteś jakimś diakonem zakonu satelitów? Błogosławiona niech będzie Astra 1, i błogosławiony ten, który dekoduje w imię Pana...
O błędna duszo, satelitarna Astra nie jest zbawienna.
Mam czasami takie stany lokalne, astronomicznego uduchowienia, cóż.... ::)
-
Wy coś pijecie? Czy to coś powietrzu?
-
A są tacy co nie piją?
Odnośnie samego zamaczania w zbiorniku małosolnym, to można by kiedyś spróbować co to takiego. Nie obiecywałbym sobie jednak zbyt wiele. No i nie popadałbym w uzależnienie. Jeśli chodzi o wizje to już lepiej się snami bawić.
-
Modlitwa jest medytacją ;)
(oraz odwrotnie)
Ja bym powiedziała, że ani jedno, ani drugie. CZASEM może się tak zdarzyć ;)
Widac o modlitwie slyszalas z radia maryja :P
-
A są tacy co nie piją?
Odnośnie samego zamaczania w zbiorniku małosolnym, to można by kiedyś spróbować
Małosolnym, no nie mogę Falcor, aleś mi humor poprawił ;D. To w zasadzie zróbmy tak, złózmy się na ten baniak, najpierw każdy zaliczy kąpiółkę, a potem nakisimy tam ogórców i zrobimy imprezę. Zresztą może można kisić ogórki i równocześnie się deprywować. Ponadto w takim podgrzewanym zamkniętm baniaku można świetnie bimber pędzić. Tylko 2000$ a tyle szczęścia!
-
Modlitwa jest medytacją ;)
(oraz odwrotnie)
Ja bym powiedziała, że ani jedno, ani drugie. CZASEM może się tak zdarzyć ;)
Widac o modlitwie slyszalas z radia maryja :P
dzi jesteś złośliwą bestią... ale dzielny robot nie przejmuje się docinkami białkowych tworów, jakże nietrwałych i lepkich ;D
-
;) :*
-
A są tacy co nie piją?
Odnośnie samego zamaczania w zbiorniku małosolnym, to można by kiedyś spróbować co to takiego. Nie obiecywałbym sobie jednak zbyt wiele. No i nie popadałbym w uzależnienie. Jeśli chodzi o wizje to już lepiej się snami bawić.
HIPNAGOGI RULES!
ostatnio byłem w willi szalonego czarodzieja/naukowca, były tam schody na kształt tych ze szkoły Hogwartu, sęk w tym że po tych schodach biegały sarenki i wskakiwały do takiej dziury, znikały zaraz pod sufitem i teleportowały się zaraz nad ziemię. Chodziliśmy sobie po tej willi i w pewnym momencie mój kumpel zdenerwowany tym, że nie mogliśmy znaleźć schodów na dół skoczył za sarenką. Zdążyłem się wydrzeć, że jest chyba głupi, że coś takiego może działać jak teleport ile to musi pochłaniać energii, może jest przystosowane tylko do masy sarenek itp. no i przeleciał przez ten teleport i przez wszystkie piętra i spadł na sam dół i się zabił, okazało sie że sarenki były zwykłą iluzją/hologramem. Zacząłem wrzeszczeć na naukowca/czarodzieja, że beknie za to i jeszcze śniło mi się, że się obudziłem :)
I śniło mi się jeszczejak byłem dzieckiem, że w piekle byłem i tam strasznie zimno było i byłem uwiązany łańcuchem jak krowy do korytka i śniło mi się jeszcze kiedyś że się z matrixa wydostałem i biegałem z takim pudłem na głowie po polu :)
Dobrze, że to hyde park :D
Aha i bardziej od derywacji sensorycznej myślę ciekawsza byłaby deprawacja sensoryczna z osobnikiem oczywiście płci przeciwnej.
Cheers
27
-
Nie jaraj tyle przed snem :o
-
wystarczy żreć zupki chińskie.
Glutaminy przyklejają się do mózgu i powodują, że pamiętamy sny :)
-
O grzybkach był ostatnio artykuł w ŚN warcaja do tych eksperymentów, ludzie reagują skrajnie różnie, niektórzy popadają w straszne lęki i paranoję i bardzo trudno ich z tego wyprowadzić (efekt trwa dłygo - dniami i tygodniami) inni doznają mistycznych uniesień a spory odsetek - jeśli pamiętam 1/4 twierdzi po jednorazowym seansie, że zobaczyła coś, co trwale odmieniło ich życie.
np. http://www.newscientist.com/channel/health/dn9522-magic-mushrooms-really-cause-spiritual-experiences.html
-
A'propos deprywacji:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=32&w=93478976&a=93484310
Pilot Pirx jako argument przeciw eksploracji Kosmosu. Rozkoszne ;D.
-
Wariacka kąpiel jako rozrywka?
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100961,17791520,Kapsula__w_ktorej_mozesz_zniknac.html
(Z tą grawitacją, co nie działa to red. Osicka pojechała ;).)
-
Wariacka kąpiel jako rozrywka?
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100961,17791520,Kapsula__w_ktorej_mozesz_zniknac.html
(Z tą grawitacją, co nie działa to red. Osicka pojechała ;).)
Mnie rozbawił początek:
Trans, halucynacje, hipnoza, a nawet legalny odlot. To pierwsze hasła, które pojawiają się w przeglądarce, kiedy szukam informacji o deprywacji sensorycznej. Są jeszcze filmy z wirującymi kolorami i dziwne fora zrzeszające ludzi, którzy pragną się zdeprywować (a czasem zdeprawować, bo granica jest cienka) w domu.
z końcem:
Deprywacja jest idealna na kręgosłup, więc szczególnie się ją poleca kobietom w zaawansowanej ciąży
W sumie tak - kręgosłup moralny i legalny odlot;))
A mnie się - głupiej - wydawało, że wystarczy zestaw do snoorkowania;)
-
Mnie rozbawił początek:
Ano, jak co trafia pod strzechy to zaraz do tego poziomu jest sprowadzane...
-
Generalnie to: wanna, łaźnia, sauna (wspólna kąpiel) jest nieciekawa dla Autora. Chyba że tak jak ocalił ją: "Pamiętnik..." (1960). Pamiętnik, notatki ocaliły się, ale pod ciałem.
Czy miał skojarzenia z krwawą łaźnią w koncłagrach ?