Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]  (Przeczytany 61156 razy)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #150 dnia: Grudnia 18, 2022, 04:35:41 pm »
Dzięki!  Faktycznie, inaczej "Potopowicz" "Zalewaj" - ale Deluge brzmi bardziej dostojnie.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #151 dnia: Grudnia 18, 2022, 07:51:03 pm »
Cytuj
Taa jest liv już by chciał opuszczać Gmach...a tu cza się jeszcze trochę pomęczyć...czy tam pożyć;)
Ee, już chyba niewiele się nowego  wnosi...
Cytuj
Bardzo gęsty i dwubiegunowy: powaga miesza się z groteską, eseje z Tichym, nauka z wymysłami...
No możę, ale do niczego ciekawego nie prowadzi. Klasyczna reminiscencja, w gruncie rzeczy opisana groteskowo "normalność". Normalność minionej epoki chciałoby się, napisać, ale ja zauważam i współcześnie podobne akcje.
Klasyk z Janowskim, który sam zresztą był tylko epizodem. Ale pamietam - cała Polska miała ubaw ze mną włącznie z pajacującego przed kamerami "oszołoma".
https://www.salon24.pl/newsroom/1252444,gabriel-janowski-ujawnia-kto-lata-temu-podal-mu-narkotyki-celowo-zostalem-otruty
Teraz nazywa się to bodaj kombinacja operacyjna.

Piętrowa prowokacja , czyli cebula  w epoce stalinizmu była czymś oczywistym.. by uderzyć w grubą rybę "A" , uderzało się w pozornie niezwiązanym miejscu i w pozornie niezwiązana osobę "B". Tylko organizatorzy widzieli wszystkie ścieżki, reszta wykonawców musiała się domyślać.
 Zwłaszcza "B" bywał zdumiony - ja??? A dlaczego?
Filmowo to Pokuta Abuładzego i Przesłuchanie Bugajskiego jakoś pokazują - a historycznie np. sprawa lekarzy kremlowskich, bu uderzyć  partyjnych i inny aparat pochodzenia żydowskiego (taki jakby prequel naszego marca), a konkretniej w Berię (to ze Beria nie był pochodzenia żydowskiego nie ma znaczenia, pretekst to pretekst). A więc uderzono w jakoby podstępnie mordujących funkcjonariuszy lekarzy, by osiągnąć taki efekt -  w lutym 1953 roku w MGB nie pozostał ani jeden funkcjonariusz narodowości żydowskiej.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Spisek_lekarzy_kremlowskich
Oczywiście wersja Lema z większym rozmachem i poplątaniem, ale to wszak książka.W sumie, nie widzę sensu w przyglądaniu się szczególikom każdego splotu tej intrygi.
Istotnym jest - do czego ona prowadzi.

Cytuj
Spełniają się przepowiednie "łazienkowego": doktorek, serwis...N zostaje poddany próbie - "Cebula" - w sumie nie wiadomo czy on...jednak wyrok: zeszmacił się...
Łazienkowy jest bywalcem systemu i takie zagrywki już go nudzą, i po cóż trybikowi zastanawiać się nad sensem działania machiny? Ogolić się, zjeść lepszy obiad... co ma być - będzie.
Musi go bawić ten gringos pytających wciąż o instrukcję.... i wszystkich zresztą.
Tak jak kurczak dopytujący wokół, a co to takiego rosół? -  bo kiedyś słyszał, że to ma coś wspólnego z nim...
Zeszmacił się - czyli doniósł. Inicjacja, jest "swój chłop".
A myślał, że jest lepszy...ha ha.
Przy okazji wyjaśniają mu, że na tym właśnie polegała jego misja  - Głupcze! Na tym polega twoja Misja... Pan chciał coś powiedzieć? Słucham! - podjął tym samym głosem co przedtem, cofając się do stołu. Po raz ostatni spojrzałem na tamtych. Usunęli oczy. Barran drżał.
W sumie cała  scena prowadzi do rozdziału XII, dziwacznego sojuszu z podsłuchującym i notującym sprawę księdzem Orfiniem. Sądząc po przydomku symbolizującym wyższy poziom wtajemniczenia  ;)
Cytuj
...kiedy zoczył szkielet staruszka z początku swej gmaszej podróży.

Pan Majewski w przypisie 150 chce by to była " reminiscencja zbrodni nazistowskich popełnionych podczas drugiej wojny światowej".
Ryzykowne - tym można wytłumaczyć wszystko, szkielet także.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 18, 2022, 08:01:26 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #152 dnia: Grudnia 18, 2022, 09:36:39 pm »
Dzięki!  Faktycznie, inaczej "Potopowicz" "Zalewaj" - ale Deluge brzmi bardziej dostojnie.
Tutaj to mi kojarzenie poszło w Polewoj;)
No możę, ale do niczego ciekawego nie prowadzi. Klasyczna reminiscencja, w gruncie rzeczy opisana groteskowo "normalność". Normalność minionej epoki chciałoby się, napisać, ale ja zauważam i współcześnie podobne akcje.
W odczycie, że Gmach jest metaforą jedynie sprawiedliwego systemu - pełna zgoda z Twoim opisem. Także z uwspółcześnieniem. I cebularzem.
Ale jak już pisaliśmy: to tylko jedna z warstw.
Czy nie prowadzi do niczego ciekawego? Prowadzi - do paradoksalnych wniosków o istnieniu, sensie życia - tyle, że dla nas to 1505.
Po zgodzie czas na niezgodę:)
Cytuj
Łazienkowy jest bywalcem systemu i takie zagrywki już go nudzą, i po cóż trybikowi zastanawiać się nad sensem działania machiny? Ogolić się, zjeść lepszy obiad... co ma być - będzie.
Musi go bawić ten gringos pytających wciąż o instrukcję.... i wszystkich zresztą.
Tak jak kurczak dopytujący wokół, a co to takiego rosół? -  bo kiedyś słyszał, że to ma coś wspólnego z nim...
Owszem, ale Łazienkowy - opisany przez Ciebie -  reprezentuje jedno z możliwych podejść do życia/systemu. Bierność, oportunizm.
Ale przecież można rozumieć system, znać go na wylot, być znudzonym stałością i miałkością zagrywek, a jednak - nie poddawać się, buntować, szukać wyjścia/obejścia.
To też klasyka minionej epoki. Jedni byli trybikami, inni próbowali się z systemem, przeciw niemu.
Zresztą świetnie te wątpliwości czy być trybikiem, czy w jakiś sposób kopać się z systemem są opisane przez Kisielewskiego we wzmiankowanym dzienniku.

Chyba napiszę raz i drugi coś niecenzuralnego, żeby zobaczyli, że się nie daję — bo o jazzie czy turystyce naprawdę już nie ma sensu.

Jako naród nie mamy perspektyw, bo przytłoczyła nas ruska koncepcja, a brak już w nas wewnętrznego oporu przed nią. Niewesołe, beznadziejne, a nikogo to nie obchodzi. Świat o nas zapomniał, nie obchodzimy go wcale — a możeśmy tak mało warci?! I właściwie — kto my? Toć już nadchodzi całkiem inny naród!
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #153 dnia: Grudnia 19, 2022, 10:23:02 pm »
Cytuj
Owszem, ale Łazienkowy - opisany przez Ciebie -  reprezentuje jedno z możliwych podejść do życia/systemu. Bierność, oportunizm.
Ale przecież można rozumieć system, znać go na wylot, być znudzonym stałością i miałkością zagrywek, a jednak - nie poddawać się, buntować, szukać wyjścia/obejścia.
To też klasyka minionej epoki. Jedni byli trybikami, inni próbowali się z systemem, przeciw niemu.
Owszem, ale...
System jest idealnie zamknięty i ogarnia także działania buntownicze. Bunt jest koncesjonowany i kontrolowany. Ba, bunt jest systemowi potrzebny, by się uzasadniać. W tym celu system produkuje także buntowników. Zatem walka z systemem jest elementem systemu - i to pojąwszy... co zostaje?  ;)
Oczywiście wiedząc to, można dalej kopać się z systemem...taka ścieżka kariery, bo karierowicze to nie tylko ci "partyjni"...że nawiążę do innego wątku. Bywali też karierowicze opozycyjni. Słuszność tej czy drugiej strony karierowiczostwa zależy od punktu odniesienia. I tego, kto akurat na wierzchu.  8)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #154 dnia: Grudnia 20, 2022, 12:31:59 am »
Chciałbym tylko dodać co nieco o tzw. "walce przeciwieństw".
Cenzorom to chyba musiało się skojarzyć z Gmachem, Antygmachem jako marksistom.
A sama walka przeciwieństw przyda się też później.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #155 dnia: Grudnia 20, 2022, 08:53:44 pm »
Cytuj
Owszem, ale Łazienkowy - opisany przez Ciebie -  reprezentuje jedno z możliwych podejść do życia/systemu. Bierność, oportunizm.
Ale przecież można rozumieć system, znać go na wylot, być znudzonym stałością i miałkością zagrywek, a jednak - nie poddawać się, buntować, szukać wyjścia/obejścia.
To też klasyka minionej epoki. Jedni byli trybikami, inni próbowali się z systemem, przeciw niemu.
Owszem, ale...
System jest idealnie zamknięty i ogarnia także działania buntownicze.
Jest-nie-jest. Zależy jak spojrzeć. Nasz też jest idealnie zamknięty? Na większej przestrzeni?
Działania buntownicze - oczywiście, że system komunistyczny (zresztą nie tylko ten - różne ruchy są wspierane także w kapitalizmie - by zwiększyć np. nacisk na polityków i podejmowane przez nich decyzje) także je ogarniał. Ba, prowokował je by wykorzystać do własnych paradoksalnych celów.

Otóz to:
Cytuj
Ba, bunt jest systemowi potrzebny, by się uzasadniać. W tym celu system produkuje także buntowników. Zatem walka z systemem jest elementem systemu - i to pojąwszy... co zostaje?  ;)
Produkuje albo pozwala niektróym działać - w określonym (potrzebnym systemowi) zakresie. System potrzebuje buntowników by odwrócić uwagę od prawdziwych problemów.
Chociażby od tego głównego: niewydolności samego systemu.

Co pozostaje? Zwariować?;)

A sama walka przeciwieństw przyda się też później.
W sensie?

To może słówko o rozdziale XII...wiadomo: piętrowość wkręcania, próbowania, zakłamania, kam-ufff-lowania...Orfini kluczy jak gerda...

Ale bohaterem jest "On lub, jeśli wolisz, nikt..."  czyli Gmach - doskonały jak Natura. Uniezależnił się od ludzi..."Tak działa samorodna doskonałość, nie mądrość!"
I tutaj Lem mnie zaskoczył, bo całą nadzieję zdeponował w...ludziach:
"Mądrość - to ty, ty sam, albo - we dwóch! Ty i ten drugi, most między wami błyskawic sprawiedliwych z oczu w oczy..."

Fakt, że myślami eNa zaraz sprostował, że to już było na kazaniu, że ksiądz...ale jednak - ta wiara w człowieka - niezwykła u Lema - gdzieś tu zaistniała. Prawda wewnętrzna, zgoda wewnętrzna vs Gmach.
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #156 dnia: Grudnia 21, 2022, 07:46:15 pm »
W sensie ...
Spróbuję to rozwinąć przykładami.
Umowny "tichy" wpada na siebie w lustrze, które jest drzwiami. Potem kiedy ma opuścić to rezygnuje z tego, bo widzi tego który mu w wannie miejsce zajął.

Mam wrażenie że za dużo zwidów urojeń ma w rozdziale XIII.
|
Inna sprawa - była mowa o krótkim wstępie (wycofanym przed drukiem) zastąpionym przez długi futurystyczny wywód po negatywnych recenzjach cenzorskich? Czy ocalał gdzieś?
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #157 dnia: Grudnia 25, 2022, 01:35:39 am »
Ukrywanie
Bohater uparcie i obłędnie walczy z tym, że ciągle ukrywają coś przed nim - o tym jak walczy opowiada 13 rozdziałów zasadniczej fabuły (w zasadzie od pierwszego do ostatniego zdania).

Aha - przypomniało mi się, czemu ten akapit powyżej napisałem. Postawa bohatera "Pamiętnika..." wcale nie kojarzy mi się z jakimś bohaterem od Franza Kafki (co chyba było tu w temacie sugerowane).
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #158 dnia: Grudnia 25, 2022, 11:18:10 am »
Cytuj
wcale nie kojarzy mi się z jakimś bohaterem od Franza Kafki (co chyba było tu w temacie sugerowane).
Nie jakimś, tylko konkretnym  :)  "K" z Zamku.
Naprawdę nie widzisz podobieństw?
Głównym bohaterem powieści jest tajemniczy K., o którym niewiele możemy dowiedzieć się z samego tekstu. Przybywa nie wiadomo skąd do nieznanej wioski, by tam podjąć pracę geometry; nie znajduje jednak zrozumienia wśród miejscowej ludności. K. jest obcy we wsi i nie zna reguł postępowania jej mieszkańców. Wkrótce orientuje się, że nic we wsi nie może się stać bez zgody władcy zamku, kontrolującego życie wsi przy pomocy urzędników. Podstawowym wątkiem dzieła są starania K., by dostać się do unoszącego się nad wioską tytułowego zamku w celu uzyskania zezwolenia na osiedlenie się w wiosce, co okazuje się zadaniem niemalże niewykonalnym.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zamek_(powie%C5%9B%C4%87)
Właściwie to wystarczy podstawić pod Zamek Gmach, bezimienność zachowana, a... i zmienić charakter napędzający boha - z zdobycia zezwolenia na pobyt, na zdobycie celu misji.
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #159 dnia: Grudnia 25, 2022, 02:28:02 pm »
Prowokowałem żeby nieco rozwinąć i rozwiać swoje wątpliwości. Może rozpędziłem się za daleko ?

Narrator to dla mnie nadpobudliwy furiat, a czy "cel misji" jest tak dla niego ważny ?  Raczej robi szamotaninę przy odkrywaniu tego co mu ukrywają - obłędny upór odkrywania praktycznie go wyniszcza.

Przyznam się do nieznajomości "Zamku", sorry nie czytałem go i jakoś mnie nie ciągnie do niego.

 
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #160 dnia: Grudnia 26, 2022, 05:56:56 pm »
Ukrywanie
Bohater uparcie i obłędnie walczy z tym, że ciągle ukrywają coś przed nim - o tym jak walczy opowiada 13 rozdziałów zasadniczej fabuły (w zasadzie od pierwszego do ostatniego zdania).
Wg  mnie ukrywanie jest wtórne - pierwotne jest poszukiwanie celu (ukrywanego właśnie/mataczonego): "nie mam pojęcia dokąd się udać". Po co to wszystko? Po co Gmach? Dla Antygmachu?
Czyli pierwotnym jest problem poznawczy.
Narrator to dla mnie nadpobudliwy furiat, a czy "cel misji" jest tak dla niego ważny ?  Raczej robi szamotaninę przy odkrywaniu tego co mu ukrywają - obłędny upór odkrywania praktycznie go wyniszcza.
Furiat może nie, ale z resztą się zgadzam - obłędny upór.
Ale jak wyżej: co ma robić? zasiąść za jakimś wolnym biurkiem i czekać na jakiegoś delikwenta, któremu można będzie nagadać bzdur o zeznankach?
Jak ma znaleźć miejsce w tym systemie?
Mam wrażenie że za dużo zwidów urojeń ma w rozdziale XIII.
Jak w całym "Pamiętniku..."

Muszę jednak przyznać, że rozdział XIII jest niezbyt czytelny - jakby z koszmaru sennego (co sam narrator zauważa - a nuż to sen).

- sekwencja z dłońmi - kojarzy trochę do początku: sale ze zbiorami - jak np. w Oświęcimiu.
Dłonie - do protez (chociaż te nie w takim ładzie):
https://www.auschwitz.org/galeria/wystawy/dowody-zbrodni,3.html

- spotkanie z lilijną - opis postaci zaraz wrzucił mnie w "Czas nieutracony" i opowiadanie "Siostra Barbara".
https://forum.lem.pl/index.php?topic=2155.msg89793#msg89793

1) opowiadanie:
Barbara miała jasną grzywkę włosów na czole, siwe surowe oczy, ruchliwy nos i energiczny podbródek. Jej biały, sprany płaszcz o krótkich rękawach odsłaniał ramiona smagłe, prawie chłopięce, a przez płótno przekłuwały się niekiedy twarde sutki.

2) książka z(...) rozdziału "Pełnia":
Stefan pochwycił zapatrzony wzrok Pościka, znów zerknął na Zosię i dziwił się. Nie zauważył dotąd, jaka jest ładna.Miała jasną grzywkę włosów na czole, siwe oczy, surowo zapatrzone w strzykawkę, i energiczny podbródek. Jej biały, sprany płaszcz o krótkich rękawach odsłaniał smagłe, chłopięce prawie ramiona;  przez płótno przekłuwał się twardy zarys sutek.

3) lilijna:
Jasna buzia, ze złotawą grzywką na czole, posępne, fiołkowe oczy nieufnego dziecka, odęte czerwono wargi, pensjonarska sukienczyna o krótkich, spranych rękawach; przez materiał przekłuwały się twarde sutki.

Samo spotkanie odmienne od tamtych - skąd ten pomysł z pohańbieniem dziewczynki? 16 latki? Która raz wydaje się starszą, raz oseskiem, zasmarkanym dzieckiem...dla mnie to chyba najdziwniejsza scena. Inspirowana Nabokovem?

- jazda windą, która nie zatrzymuje się na żadnym piętrze

- próba wyjścia z Gmachu - nie da się? tylko śmierć gwarantuje wolność od jego macek? To N zrozumiał w łazience?

Pufff....czy każdy system zamknięty z czasem degeneruje? jedynym wyjściem z niego jest zagłada? wszak do tego sprowadza się cały ten zapis  - ze wstępu dowiadujemy się, że nikt nie przeżył, zostało tylko świadectwo wariactwa Gmachu i jego mieszkańców, próby poznania mechanizmu rządzącego tamtym światem - zakończone właściwie obłędem N.
Znikąd nadziei...
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #161 dnia: Grudnia 26, 2022, 11:37:25 pm »
Hmm.. czas na mowy końcowe?
Przypominam, że jest jeszcze wersja scenariusza filmowego, która może coś podsunąć względem interpretacji.
Na świeżo, bo zerknąłem teraz w zakończenie - czytając zobaczyłem klimaty filmowe z Twin Peaks. Jest i Liliana  :D
I już głowa gra klasyk  Badalamentiego
Te komnaty ciągnące się nieskończenie...lustrzane odbicia, ukryte pomieszczenia a w nich jakieś karzełki...no, dziwolągi. Co to z poważnego przechodzą w dziecięce tirli-tirli. Więc pierwsza myśl - to opis snu.
Zresztą oniryczność widać w całej powieści.
Wiadomo, że Lem miewał ciężkie sny zwłaszcza związane z lwowską (tu wymieszane ze stalinowską) przeszłością.
 Byłbyż opisał senne majaki swe? Literacko podliftowane? Wędrówki po podświadomości?

Jak Ola zauważa, narrator dochodzi do podobnego wniosku - że jest czyimś snem - A może - wobec tego - ja jestem czyimś snem? Oczywiście - właściciel snu ma nad nim władzę nieporównanie większą aniżeli kręcące się w nim osoby, sprokurowani dla doraźnych potrzeb figuranci...
Oraz w końcu zauważa, że nie ma dokąd wracać/uciekać - jest produktem Gmachu (snu?) - bałem się, że straże nie przepuszczą mnie, że zażądają przepustki, ale mogłem był przynajmniej zamyśliwać ucieczkę, tymczasem wcale nie brałem jej pod uwagę. Dlaczego? Że nie miałem dokąd iść, do czego wracać? Że Gmach mógł dosięgnąć mnie wszędzie?

Cytuj
Dłonie - do protez (chociaż te nie w takim ładzie):
Dłonie, niestety, skojarzyły się z filmem Poszukiwany. Poszukiwana. :D
Cytuj
Samo spotkanie odmienne od tamtych - skąd ten pomysł z pohańbieniem dziewczynki? 16 latki? Która raz wydaje się starszą, raz oseskiem, zasmarkanym dzieckiem...dla mnie to chyba najdziwniejsza scena. Inspirowana Nabokovem?
Te facety, tfu..., miewają sny o których lepiej nie wspominać... 8)
Nie odmawiałbym Lemowi własnych fantazji, to faktycznie wyjątkowa scena w jego twórczości. Nabokowowa Lolita wyszła w 1955, Lem pisał o niej w 1962 w wiadomym eseju. Jeśli zaraz po lekturze, to raczej nie mogla być inspiracją. Pamiętnik skończony w 1960.
A! Psik...
Stiukowa płaskorzeźba w łazience z tak wyrafinowanym przesłaniem - ryzykowny pomysł. Że stiukowa ona. Czytam, że stiuk źle znosi wilgoć.
A...
« Ostatnia zmiana: Grudnia 26, 2022, 11:42:49 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #162 dnia: Grudnia 27, 2022, 08:46:22 pm »
 
Cytuj
Byłbyż opisał senne majaki swe? Literacko podliftowane? Wędrówki po podświadomości?

Jak Ola zauważa, narrator dochodzi do podobnego wniosku - że jest czyimś snem -
Tak, to pasuje - tylko wstęp wtedy nie pasuje...niemniej TP się nasuwa - jasne...tyle, że post factum;)
Cytuj
Dłonie - do protez (chociaż te nie w takim ładzie):
Dłonie, niestety, skojarzyły się z filmem Poszukiwany. Poszukiwana. :D
Nie były tam malowane?;)
Cytuj
Nie odmawiałbym Lemowi własnych fantazji, to faktycznie wyjątkowa scena w jego twórczości. Nabokowowa Lolita wyszła w 1955, Lem pisał o niej w 1962 w wiadomym eseju. Jeśli zaraz po lekturze, to raczej nie mogla być inspiracją. Pamiętnik skończony w 1960.
Czyli nic pewnego...mógł czytać wcześniej, później opublikować recenzję...różne warianty...ale jasne - może to też być jego własna wyobraźnia (właściwie do tego się skłaniam) - zwłaszcza, że opis tej dziewczyny/dziewczynki/kobiety powraca u niego w różnych utworach...
Cytuj
Przypominam, że jest jeszcze wersja scenariusza filmowego, która może coś podsunąć względem interpretacji.
Taaaajest!:)
Już napoczęłam (a nawet trafiłam w swoje stare zakreślanki) - całkiem zgrabnie i w punkt.

Ujęła mnie: "konkretna muzyka na motywach mieszania herbaty łyżeczką w szklankach" ;D

Tutaj N. zostaje od ręki...Bohaterem. Też dwuznaczne - czy on taki bohaterski? czy tylko z racji głównej roli?
W każdem Lem stosuje tutaj swój chwyt: nie ma nazwisk - są funkcje.

Na razie tyle:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #163 dnia: Grudnia 28, 2022, 03:11:24 pm »
Cytuj
Tutaj N. zostaje od ręki...Bohaterem. Też dwuznaczne - czy on taki bohaterski? czy tylko z racji głównej roli?
Otóż - bohater, czy BOHATER? Scena z transportowanym monumentem czemuś przypomniała Birkuta.
Z zmian istotnych  - zupełnie inne zakończenie.
Mniej istotnych - stiukowa scena biblijna z łazienki (Adam, Ewa, Wąż) zastąpiona przez  Grupę Laokoona z perforowanymi taśmami miast węży w jednym z gabinetów.
Zaś z drobiazgów...ale to mnie najbardziej zaskoczyło... Tekst jest niezrealizowanym scenariuszem, tymczasem jedno ujecie (pomysł) zostało sfilmowane.
W zupełnie innych realiach  ;D
Na razie tyle. Motyle. Mrug.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 28, 2022, 03:25:59 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna [Pamiętnik znaleziony w wannie, albo Zaczontek]
« Odpowiedź #164 dnia: Grudnia 29, 2022, 04:02:14 pm »
Cytuj
Tutaj N. zostaje od ręki...Bohaterem. Też dwuznaczne - czy on taki bohaterski? czy tylko z racji głównej roli?
Otóż - bohater, czy BOHATER? Scena z transportowanym monumentem czemuś przypomniała Birkuta.
Mnie ten Bohater przypomina trochę zszulkinowego bohatera, trochę "Bohatera roku"...ale to luźne skojarzanki.
Cytuj
Z zmian istotnych  - zupełnie inne zakończenie.
Inny cytat z Szekspira do odszyfrowania, nie ma lilijnej - zastępuje ją "duchowa pomoc, czyli spowiedź".
Generalnie jest treściwiej.
Są zegary na korytarzach...
Cytuj
Zaś z drobiazgów...ale to mnie najbardziej zaskoczyło... Tekst jest niezrealizowanym scenariuszem, tymczasem jedno ujecie (pomysł) zostało sfilmowane.
?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)