Obejrzalem Ja Robot. Troche przesadzisty, czasem to lekki usmiech powoduje, ale ladny film, ladna glowna bohaterka, warto zobaczyc
Terminus, widziales moze? Jestem ciekaw Twojego odbioru filmu.
Nie czytałem książki. Film przed obejrzeniem, sądząc po trailerach, uznałem za tragiczny; po pierwszym obejrzeniu za znośny, po drugim za zupełnie znośny. Więcej obejrzeń narazie nie było. Moja ostra ocena na początku była spowodowana tym, że reaguję alergicznie na tandetne fabuły w stylu ,,babciu, zbił mnie robot'', lub ,,babciu, coś mnie bije. czy to robot?" tj. ogólnie ataki robotów na ludzi i twierdzenia w stylu co robocie, to złe. Nie dlatego bym ufał robotom, tylko dlatego, że "co robocie, to złe" implikuje zazwyczaj "co ludzkie, to dobre" a z tym, jak niektórzy więdzą, bynajmniej się nie zgadzam.
Film ogólnie uważam za raczej średni. Nie widzę w filmie S-F palącej potrzeby umieszczania akcji na pierwszym planie, chyba że ma to być film czysto rozrywkowy; a ponieważ 'jarobot' nie ma wiele większych aspiracji, to rozumiem, że utrzymanie tętna widza na odpowiednio wysokim poziomie było głównym zamierzeniem twórców. Asimova nie czytam więc nie wiem jak się film ma doń, choć słyszałem że średnio.
Byłem mocno zaniepokojony pewną oceną tego filmu przeczytaną na portalu Filmweb, gdzie ktoś stwierdził, że jest to, w odróżnieniu od reszty SF, film ambitny. Szkoda to wielka, bo przecież przy takim
Solaris Tarkovskiego, czy to przy
Brazil Gilliama, "Ja Robot" prezentuje się jak fabularyzowana wersja pasjonującego serialu "Zaczarowany Ołówek" w którym notabene przedstawiono ambitne zastosowania teorii strun w saneczkarstwie pustynnym.
Jednym słowem: można obejrzeć, ale bynajmniej nie trzeba. Owszem, rozumiem twierdzenia takich, którzy twierdzą, że np. lepiej oglądać to niż , za przeproszeniem pań, "Alien vs. Predator" (a fe), prawda to. Ale ja powiem inaczej. Mając do wyboru "Ja Robot" i "AvP" lepiej już niczego nie oglądać. Coż to za wybór.