Autor Wątek: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany  (Przeczytany 71924 razy)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #120 dnia: Lutego 15, 2023, 01:46:02 pm »
Moment...a co z amytalem serwowanym do tętnicy szyjnej?;)

Robi się zastrzyk amytalu do lewej tętnicy szyjnej. Carotis. Lewy mózg ulega wtedy uśpieniu, a czuwa tylko prawy. To trwa parę minut.

Objaśnia Haus (coś obeznany w wyciąganiu zwierzeń...) Tichego w kwestii dobrania się do tichej prawej półkuli.

Nie wiem czy to działa tak, jak chce Haus, ale zapewne Lem miał na myśli test Wady:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital
- A jakby ktoś chciał się wziąć do mnie na dobre, to też mógłby robić podobne rzeczy? Na przykład kłuć mnie z prawej strony, żeby nie mogła się wtrącać do lewej, wziętej na spytki...?
- Gdyby to był fachowiec, zrobiłby to inaczej. Robi się zastrzyk amytalu...


Bywa gorzej. Gdyby fachowiec okazał się zwolennikiem szkoły doktora Gardnera, mógłby uciec się do bardziej drastycznego, a zarazem bardziej skutecznego zabiegu. W celu badania lateralizacji robi się zastrzyk środka znieczulającego (prokainy) bezpośrednio do mózgu, przez otwór przewiercony w czaszce, w obszarze płata czołowego i/lub skroniowego.
https://pubs.asahq.org/anesthesiology/article/3/4/463/21381/Injection-of-Procaine-into-Brain-to-Locate-Speech
https://case.edu/ech/articles/g/gardner-w-james-jr-md

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #121 dnia: Lutego 15, 2023, 08:33:32 pm »
Moment...a co z amytalem serwowanym do tętnicy szyjnej?;)

Robi się zastrzyk amytalu do lewej tętnicy szyjnej. Carotis. Lewy mózg ulega wtedy uśpieniu, a czuwa tylko prawy. To trwa parę minut.

Objaśnia Haus (coś obeznany w wyciąganiu zwierzeń...) Tichego w kwestii dobrania się do tichej prawej półkuli.

Nie wiem czy to działa tak, jak chce Haus, ale zapewne Lem miał na myśli test Wady:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital
- A jakby ktoś chciał się wziąć do mnie na dobre, to też mógłby robić podobne rzeczy? Na przykład kłuć mnie z prawej strony, żeby nie mogła się wtrącać do lewej, wziętej na spytki...?
- Gdyby to był fachowiec, zrobiłby to inaczej. Robi się zastrzyk amytalu...


Bywa gorzej. Gdyby fachowiec okazał się zwolennikiem szkoły doktora Gardnera, mógłby uciec się do bardziej drastycznego, a zarazem bardziej skutecznego zabiegu. W celu badania lateralizacji robi się zastrzyk środka znieczulającego (prokainy) bezpośrednio do mózgu, przez otwór przewiercony w czaszce, w obszarze płata czołowego i/lub skroniowego.
https://pubs.asahq.org/anesthesiology/article/3/4/463/21381/Injection-of-Procaine-into-Brain-to-Locate-Speech
https://case.edu/ech/articles/g/gardner-w-james-jr-md
Mniej czy bardziej drastyczne sposoby...miałam na myśli możliwości zastosowanych metod...one badają lateralizację - u Tichego zaś sęk w wydobyciu info z prawej półkuli.
Mam wątpliwości czy te ostrzykiwania doprowadziłby do celu  :-\
A jeśli tak - to co powstrzymuje LA od jednorazowego ostrzyknięcia Tichego;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #122 dnia: Lutego 15, 2023, 11:15:40 pm »
Czyli tak...możemy zajrzeć co robi LA w czwartym rozdziale;)
No więc skończyłem rozdział o LA.
Cóż rzec, cofamy się w nim do werbowania Tichego jako najlepszego kandydata. I jak się okazuje – jedynego.
Jest historia zdalnictwa (czemuś zdalne nauczanie my um wyświetla).
Tragiczne losy zdalników i ich operatorów.... w sumie nie wiem, nie znam się, ale absurdem zalatuje.
Po co rozwalać zdalniki, skoro cała idea zdalnictwa militarnego ma jeden, ale istotny, słaby punkt?  – łączność  operator-zdalnik.
Wystarczy ją przeciąć i cała fatyga ze szkoleniem na sztucznym Księżycu etc. – na nic.
Z pewnych wstawek wygląda, iż opierała się ona na falach elektromagnetycznych. Zatem ekran, zagłuszacz – i... pozamiatane. A może nie?
Chyba że.... chyba, że cały sztafaż ze zdalnikami to pic na wodę i LA opracowując profil psychologiczny Tichego wiedziała, że w razie "crash" pójdzie on na żywca – i o to chodziło od początku?
Hmm  :-\
Natomiast  mamy kolejną, czyli pierwszą, próbę porwania.
 I zaś, w stylu Rambond V.
Jakby Lem ćwiczył się w efektownych scenkach rozrób  :D
Łapanie Tichego na seksapil M.M. to chyba kolejna informacja o czasie – i raczej to nie jest XXII wiek.
 Ciekawe, na ile Tichy reprezentuje tu gusta autora?  – blondynka, niebieskie oczy....by się zgadzało z tym co kiedyś ustalaliśmy w ramach teorii „Racheli”.
Tak-siak, rozpierducha przednia.
 Lohengrin i feblik – groch z kapustą.
Profesor Lax w klatce Faradaya zasiewa wątpliwości.
Sam przeciw Tebom? Co u licha w tym mętliku robi Joe Alex?
Detektyw potrzebny od zaraz, byle zawsze płukał po sobie dwa razy.  ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #123 dnia: Lutego 15, 2023, 11:34:43 pm »
Tragiczne losy zdalników i ich operatorów.... w sumie nie wiem, nie znam się, ale absurdem zalatuje.
Na razie tylko do tego...coś mi się tu nie zgadza...zdalnik nie jest sterowany psychicznie - tzn. operator zdalnika nie kieruje nim przez impulsy mózg-zdalnik, a za pomocą własnej motoryki:

Trzeba się rozebrać do rosołu i wciągnąć elastyczny strój, przypominający trochę strój płetwonurka, ale z cieńszego materiału i lśniący jak żywe srebro, bo utkany z przewodów cieńszych od pajęczyny. Są to elektrody. Przylegając do ciała, zbierają przez skórę elektryczne zmiany w mięśniach i przekazują je zdalnikowi, który powtarza przez to każdy wykonany ruch z idealną dokładnością.

Stąd jak Tichy spoczywając wygodnie w fotelu, na pokładzie swojego pojazdu - steruje owym zdalnikiem?
Powinien chyba wykonywać wszystkie ruchy potrzebne zdalnikowi...
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #124 dnia: Lutego 16, 2023, 12:15:02 am »
Tichy w roli bezstronnego obserwatora to najmniej udany wybór.
Przecież wiadomo czego można się spodziewać.
Tego że będzie uczestniczący.
Dlatego to on pasuje do roli.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #125 dnia: Lutego 16, 2023, 11:54:43 am »

Profesor Lax w klatce Faradaya zasiewa wątpliwości.
Swoją drogą ciekawe, jakim cudem za pomocą klatki Faradaya udało się ekranować fale akustyczne? Jeśli już, to czy nie byłby równie skuteczny jakiś improwizowany namiocik z kołdry? :)

xetras

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 1346
  • Skromny szperacz wobec różnorodności i osobliwości
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #126 dnia: Lutego 16, 2023, 08:21:53 pm »
To niesłychane, że u eksperta od łączności  ukryte kamery nie zaistniały. Oczywiście zapewne holowizję by obmyślił albo zgasił światło :)

Okablowali się, powciskali sobie wtyczki i mówili sobie bezgłośnie. Głos Laxa z magnetofonu odwrócił uwagę od rozmowy.
Mocno naiwni byli podsłuchiwacze u eksperta, ale to że brak podglądaczy to jest dziwne.
~ A priori z zasady jak? ~
Dotkliwy dotyku znak.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16105
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #127 dnia: Lutego 16, 2023, 11:31:42 pm »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2440
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #128 dnia: Lutego 17, 2023, 08:52:42 am »
Hehe, Pan raczy żartować, Panie Feynman Mróz!
 ;D

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #129 dnia: Lutego 17, 2023, 06:52:52 pm »
Cytuj
Stąd jak Tichy spoczywając wygodnie w fotelu, na pokładzie swojego pojazdu - steruje owym zdalnikiem?
Powinien chyba wykonywać wszystkie ruchy potrzebne zdalnikowi...
Taa...powinien wisieć na gumach i ruszać się jakby naprawdę?
Cytuj
Swoją drogą ciekawe, jakim cudem za pomocą klatki Faradaya udało się ekranować fale akustyczne? Jeśli już, to czy nie byłby równie skuteczny jakiś improwizowany namiocik z kołdry? :)
Tam jest jeszcze taki fragment:
Tymczasem jego głos wciąż biegł z magnetofonu leżącego na zewnątrz obok krzesła. Lax sięgnął za siebie po dwa grube, czarne, podobne do obróżek
naszyjniki, jeden założył sobie przez głowę na szyję
, drugi dał mi pokazując, abym uczynił to samo, wetknął sobie do ucha kabelek zakończony wtyczką
kształtu małej oliwki i wciąż na migi dał mi znać, abym postąpił tak samo. Magnetofon gadał głośno dalej, ale usłyszałem w uchu to, co mówił do mnie.


Więc chyba idea była taka, że dominują fale dźwiękowe puszczone z magnetofonu - czyli zagłuszacz, a oni siedząc w tej klatce gadają do siebie przez radio - ekranowane klatką? - i chyba szeptem? Hmm...
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16105
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #130 dnia: Lutego 17, 2023, 07:11:34 pm »
Hehe, Pan raczy żartować, Panie Feynman Mróz!
 ;D

Ano. Choć przyznasz, że do utworu z Tichym takie patenty by pasowały ;D

Powinien chyba wykonywać wszystkie ruchy potrzebne zdalnikowi...
Taa...powinien wisieć na gumach i ruszać się jakby naprawdę?

Coś na zasadzie poniższej sceny (przytoczonej zresztą w jednym z odcinków ustynowiczowej "Summy..." jeśli pomnę), ino bez tych zberezieństw:

Zdalne sterowanie - na podobnej zasadzie - z fotela zbyt uproszczeniami rodem z japońskiej bajki pachnie:
https://www.youtube.com/watch?v=YrzlL99D7Pw
« Ostatnia zmiana: Lutego 17, 2023, 07:31:03 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #131 dnia: Lutego 17, 2023, 11:59:46 pm »
To niesłychane, że u eksperta od łączności  ukryte kamery nie zaistniały. Oczywiście zapewne holowizję by obmyślił albo zgasił światło :)
To prawda - albo ekspert je wcześniej zneutralizował poprzez zasłonięcie papierem;))
Cytuj
Taa...powinien wisieć na gumach i ruszać się jakby naprawdę?
Nie wiem czy na gumach, ale ruszać jakby naprawdę...przez jakoweś czujniki z tego stroju, które ponoć przekazują zdalnikowi zmiany w mięśniach...jak Tichy siedzi, to jakie zmiany ma? Chyba odsiedziny;)

Ale wracając do początku rozdziału i traktatu genewskiego...ma on 4 główne założenia:
- Powszechne rozbrojenie razem z dalej trwającym wyścigiem zbrojeń - to raz.
-  Maksymalne tempo zbrojeń przy zerowym koszcie - to dwa.
-  Pełne zabezpieczenie każdego państwa przed atakiem z zaskoczenia, przy zachowanym prawie toczenia wojny, gdyby ktoś chciał ją toczyć. To po trzecie.
-  I wreszcie likwidacja wszystkich armii, które mimo to nadal istnieją. Nie ma żadnych wojsk, ale sztaby zostały i mogą obmyślać, co chcą.


Dwa - skąd na Księżycu potrzebne materiały?
Pozostałe punkty - powiedzmy, że ujdą. Ale!
Ten, kto dłużej czeka na efekty symulacji, otrzyma doskonalszą broń. Ale dopóki czeka, pozostaje bezbronny. Ten natomiast, kto akceptuje krótszą symulację, otrzyma ją prędzej.

A skąd wiadomo, że broń preferowana przez SEKS jest bronią uniwersalnie doskonałą? W sensie,że przyda się do ataków na Ziemi...
Poza tym ten który wybierze krótszy czas może wypowiedzieć wojnę i załatwić cały świat - odciąć resztę od księżycowych zasobów.
Cytuj
Po co rozwalać zdalniki, skoro cała idea zdalnictwa militarnego ma jeden, ale istotny, słaby punkt?  – łączność  operator-zdalnik.
To akurat nieco mętnie wyjaśnia główny teletronik Sultzer...

Za to całkiem klarowne spostrzeżenie dotyczące papierosów i kobiet:
boż nie jestem ślepy i mogło zastanowić, czemu nosiła papierosy w kieszeni: kobiety nigdy tego nie robią. A przecież miała torebkę, i to sporą, wypchaną, którą powiesiła na poręczy.

Przy okazji kryminalnej historyjki widać Lema znosiło w te klimaty:) z MM w roli głównej mamy doprecyzowanie w temacie zdalników: trzeba się wczuć w rolę...:
To musiała być zresztą kobieta z dużym talentem aktorskim. Charakterystyka ruchów - uważa pan - mimika - była najwyższej klasy. Amator by tego nie potrafił. Nadać takie podobieństwo - jak by to powiedzieć - tchnąć tego ducha - to wymagało studiów. No i treningu. Po Monroe zostały filmy. To trochę pomogło... ale i tak...

Czyli zdalnik księżycowy ma cechy Tichego...coś mi ta selekcja na negatywną wygląda;)
Jak nic: ma wrócić z niczym;)
W każdem od profesora Lax-Gugliborca ma dostać niezły prezent - zdalnika wprost z Niezwyciężonego: z prochuś powstał, w proch się obrócisz i znowu powstaniesz...

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #132 dnia: Lutego 18, 2023, 12:43:07 am »
Cytuj
To akurat nieco mętnie wyjaśnia główny teletronik Sultzer...
To, że wysiadła?
- Co się z nią stało?
- Nic.
Leży tam jeszcze do dzisiaj. Łączność wysiadła.
- Dlaczego?
- To jest pytanie za sześćdziesiąt cztery tysiące dolarów. Gdybyśmy wiedzieli, nie musielibyśmy pana fatygować. Takie rozmowy powtórzyły się w owym czasie parokrotnie.


Choć nie powinna wysiąść, bo... czyli jestem na pierwszej zdalnej  misji

Czemu nie przecięli mi łączności ze zdalnikiem? Telematycy twierdzili, że to praktycznie niemożliwe, bo kanał sterowania mieścił się cały w zakresie
najtwardszych promieni kosmicznych. Była to niewidzialna igła, sięgająca od statku do zdalnika, tak “twarda", jak się wyrażali, że wrażliwa chyba jedynie
na grawitacyjne przyciąganie “czarnej dziury". Pole magnetyczne, które potrafiło zgiąć czy rozerwać tę “igłę", wymagało dopływu mocy liczonej w biliony
dżuli. Inaczej mówiąc, w przestrzeń między statkiem i zdalnikiem musieliby pompować jakieś mega- czy gigatony, utrzymywać niejako nad Księżycem
rozpięty jak parasol ekran termojądrowej plazmy. Albo nie mogli, albo na razie nie chcieli tego zrobić.


Co nie znaczy, że coś z tego rozumiem - sterowanie twardym promieniowaniem kosmicznym? Modulowanym?
Mniejsza, zabawnym jest wyobrażać sobie wygląd pierwszego zdalnika. Maszynowy, stalowy korpus, w miarę pobytu na Księżycu coraz bardziej przypomina kosmonautę w skafandrze i hełmie. W dodatki ociężałym  :)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16105
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #133 dnia: Lutego 18, 2023, 09:08:21 am »
skąd na Księżycu potrzebne materiały?

Sporo tam surowców, w tym metali (zwł. żelaza)...
https://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_resources

Co nie znaczy, że coś z tego rozumiem - sterowanie twardym promieniowaniem kosmicznym? Modulowanym?

No, jest to taki temat, że oh-my-god 8):
https://en.wikipedia.org/wiki/Ultra-high-energy_cosmic_ray
https://en.wikipedia.org/wiki/Oh-My-God_particle
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
« Odpowiedź #134 dnia: Lutego 18, 2023, 11:57:47 am »
skąd na Księżycu potrzebne materiały?

Sporo tam surowców, w tym metali (zwł. żelaza)...
https://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_resources
Sporo...ale czy rozkład jednaki? Wszak są tam mocarstwowe strefy, które ze sobą nie współpracują czyli nie wymieniają się surowcami.
Poza tym obecność surowca jakiegoś rodzaju nie oznacza możliwości produkcji z niego broni masowego rażenia.

Wracając jednak do spotkania Tichego z profem Gugliborcem (pobrzmiewa w tym nazwisku predykcja gugla;)) - zatrzymało błyskotliwe stwierdzenie tego ostatniego:

Kto sieje ewolucje, ten zbiera rozum


Błyskotliwe, ale czy prawdziwe?

Choć nie powinna wysiąść, bo... czyli jestem na pierwszej zdalnej  misji
Ależ Waćpan gnasz w podskokach przez te księżycowe morza...
Czyli jesteśmy w LEM-ie...ok...strasznie przesądne to towarzystwo astronautyczne. I podzielone;)

stuprocentową pewność, powiedział Halevala, starszy technik obsługi, daje tylko nieboszczyk, tę mianowicie, że nie wstanie.

Wivitch żadał, żeby Dyrektor usunął Halevalę, który przynosi nam pecha. Dyrektor wierzył w pecha, ale rada naukowa do której odwołał się Finlandczyk, nie wierzyła...

Jeszcze wrócę do bon motów Tichego...tymczasem jednak trochę danych...
Tichy pamiętnik sanatoryjny pisze w lipcu...a wystrzelili go 27 października.
Wcześniej stwierdził, że misja trwała 7 tygodni...wrócił więc około 15 grudnia...czyli cała akcja z wydobyciem info z jego głowy trwa już 7 miesięcy...

Zdalników zaś miał 19 - w tym tego zapuszkowanego - od profesora...skoro ta LA taka rozrywana...to my musimy Tichego rozliczyć z nich;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)