Stanisław Lem - Forum

Polski => Akademia Lemologiczna => Wątek zaczęty przez: xetras w Grudnia 08, 2020, 02:07:26 pm

Tytuł: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 08, 2020, 02:07:26 pm
Zapraszam do lektury, opinii, hipotez.

Ode mnie propozycja chronologii wydarzeń wg rozdziałów - 2, 4, 5, 6, 7, 8, 1, 3, 9, 10, 11.

Skoro reset to może być też inna, równie prawdopodobna. Ta odautorska jest lepsza, bo podkręca zagadkę.

Enjoy :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 08, 2020, 07:20:40 pm
Zacząłem powtórkę jednak w odAutorskiej kolejności (może potem zrobię sobie kolejną, w Twojej), w końcu sam Tichy się domagał: "musicie bez gadania i protestów czytać wszystko, co piszę po kolei" ;). Rozdział pierwszy. Po akapitach o LEMie (jak nic, autotematyzm i autoironia; najlepsze: "Dopóki siedziałem w LEMie, nie zdawałem sobie sprawy z tego, co zaszło tuż przed startem.") i tradycyjnych bucikach przywołany zostaje niejaki profesor Gazzaniga. Przywykliśmy do Mistrzowych apokryfów, streszczeń fikcyjnych hipotez, a tu niespodzianka. M.G. istnieje:
https://psych.ucsb.edu/people/michael-gazzaniga
https://en.wikipedia.org/wiki/Michael_Gazzaniga
https://fabbs.org/our_scientists/michael-gazzaniga-phd/
I faktycznie przywołaną monografię (najlepszą, jeśli wierzyć potomkowi Münchhausena) napisał:
https://www.amazon.com/Bisected-Brain-Neuroscience-2/dp/0390352780
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 08, 2020, 10:47:08 pm
Dzięki za odkrycia i wynalazki !

Osobosprawcy dramatu prócz narratora to:
ufoki oraz- bliźniacy Cybbilkisi, Gramer, Grün (Lohengrin), Hous,
Hakagawa, Kushtyk, Lopez, Joshua McIntyre,  Paridon Sawekahu,  Shapiro, Rorty, Tottentanz, Wahatana, Wivitch, Dyrektor, Kierownik, kuzyn i sam Tarantoga.

Nie cała wyliczanka z pamięci.
PS. Przy okazji:
Tichy odtwarza sobie to, co pamięta. Czyli ma w głowie całkiem nie po kolei.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 09, 2020, 08:53:32 pm
Czytanie a la Cortazar?;)

Ja jednak zajrzałam chrononielogicznie - czyli do pierwszego rozdziału.

I utknęłam w tropie podziału na proste prawo-lewo...
Temat był ruszony tutaj:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1568.msg83384#msg83384 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1568.msg83384#msg83384)
LA sprawę skomplikował - połowinkami;)

Ale trzymając się poetyki prostego a skośnego podziału...czy jednak :
- Noga lewej ręki to po prostu lewa noga...
to:
- Noga lewej ręki to po prostu prawa noga?

W komplikacji LA to obie nogi?;))
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Grudnia 09, 2020, 10:41:58 pm
LA sprawę skomplikował - połowinkami;)
:D
Czyżby to LA sprawę skomplikował? Skomplikowana jest natura rerum :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 09, 2020, 11:08:15 pm
LA sprawę skomplikował - połowinkami;)
:D
Czyżby to LA sprawę skomplikował? Skomplikowana jest natura rerum :)
No tak, ale znajdź Naturę Rerum i jej nagadaj...;)

Po namyśle - jednak noga lewej ręki to lewa noga.

Profesor Gazzaniga faktycznie się zgadza - nawet wydawnictwo i rok wydania.
Lem napisał, że nie wymyślił także jego taty: Dante Achillesa - byłby to ten Dante:
https://www.myheritage.pl/names/dante_gazzaniga (https://www.myheritage.pl/names/dante_gazzaniga)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 10, 2020, 01:49:02 am
Skoro przy Gazzanigach cały czas jesteśmy... Przyznam, że prawdę rzekłszy, informacja o ich autentyczności rozczarowała mnie prawie jak Mars - Pirxa. Bo jakże to? Lem, który tak gładko hipotezy i ich autorów ;) produkował, podpiera się nagle świeżą pracą naukową, jak jaki Benford nie przymierzając? I byłem skłonny - datą wydania się kierując - uznać rzecz za smutny (bodaj jedyny widoczny) symptom wypalania się Patrona jako literata. Ale może się mylę (chcę się mylić!), może monografia M.G. zrobiła po prostu tak wielkie wrażenie na Mistrzu, że musiał ją w powieści pochwalić*? Wiadomo coś o tym?

* Osnucie całego "Pokoju..." w sumie wokół motywu kallotomii taką możliwość sugeruje...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 10, 2020, 02:07:02 am
Umieszczenie prawdziwego nazwiska objawem wypalenia?
Kompletnie to do mnie nie trafia.
Raczej stawiam na delikatną sugestię, że jakkolwiek ta książka to fikcja - to jednak oparta na realnej możliwości.
G. wydaje się być znanym w swoim czasie :
http://neuropsychologia.org/spoidlo-wielkie (http://neuropsychologia.org/spoidlo-wielkie)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 10, 2020, 09:25:58 am
Cóż, to odchrzańcie się i poczytajcie Gazzanigę Tichego wydało mi się - nie wiem na ile słusznie - głosem samego Lema, i to kompletnie nielemowskim (bo pamiętam sążniste wykłady z historii solarystyki, czy też na temat Okien Kontaktu albo budowy Kosmokratora), ale może - wbrew pozorom - jest b. lemowskie właśnie? "Kallotomię zapożyczyłem, więc odsyłam do źródła, a sam wolę się skupić na szerszym opowiadaniu o tym, co wymyśliłem osobiście"? Bo w wątkach zdalników i księżycowych broni jest dużo lemowskości najwyższej próby (tu już nijakich wypaleń nie znajdę).

G. wydaje się być znanym w swoim czasie

A, w to nie wątpię. Mistrz nie powoływałby się na jakiegoś naukowego pana Piegłasiewicza z Psiej Wólki ;).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 10, 2020, 11:35:21 am
Mistrzowskie jest połączenie tego zabiegu neurochirurgicznego ze sztuczną inteligencją i rozbrojeniem.

Mnie tylko fabuła obchodzi :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 10, 2020, 11:02:46 pm
Cóż, to odchrzańcie się i poczytajcie Gazzanigę Tichego wydało mi się - nie wiem na ile słusznie - głosem samego Lema, i to kompletnie nielemowskim (bo pamiętam sążniste wykłady z historii solarystyki, czy też na temat Okien Kontaktu albo budowy Kosmokratora), ale może - wbrew pozorom - jest b. lemowskie właśnie? "Kallotomię zapożyczyłem, więc odsyłam do źródła, a sam wolę się skupić na szerszym opowiadaniu o tym, co wymyśliłem osobiście"? Bo w wątkach zdalników i księżycowych broni jest dużo lemowskości najwyższej próby (tu już nijakich wypaleń nie znajdę).
Ależ gdzież on zwraca się z tym "odchrzańcie się" do czytelników?
Tym nazwiskiem zbywa upartego studenta filozofii. Natomiast swój wywód książkowy - dla czytelników - prowadzi jak zwykle.
Poza tym podstawowa różnica - solarystyka jest fikcyjna od a do z - kallotomia zaś wręcz przeciwnie.
A skoro Gazzaniga (mam wrażenie, że kiedyś to nazwisko już się tutaj pojawiło) otarł się o Nobla (przez  Rogera Sperry) to pewnie jego książka w swoim czasie była wymieniana w naukowych czasopismach.
Musiała zająć Lema na tyle, że zechciał ją umieścić w swojej.
Zresztą w dalszej części pierwszego rozdziału mamy typowy wysyp fikcyjnych sław oraz sposobów podejścia naukowców do tematu.
Chyba co np. Sai-Mai Halassz - jest autorytetem w szczypaniu blondynek;)

Zresztą sam Lem o "Pokoju..." powiedział:
Zarzewiem tej książki była raczej próba wyobrażenia sobie i fabularnego przedstawienia sytuacji psychicznej człowieka po rozcięciu tak zwanego wielkiego spoidła, łączącego dwie półkule mózgowe, czyli po zabiegu zwanym kallotomią. Fascynowała mnie sytuacja, kiedy w jednej głowie mogą powstać dwie niezależne świadomości. Pisanie poprzedziły długie studia nad fachową literaturą: pozwoliłem sobie wypełnić pewne białe plamy w naszym naukowym rozpoznaniu tego zjawiska: w osiemdziesięciu procentach moje rozważania były oparte na literaturze fachowej, a reszta była moim uzupełnieniem podyktowanym potrzebami fabularyzacyjnymi.

https://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/pokoj-na-ziemi/115-komentarz-pokoj-na-ziemi (https://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/pokoj-na-ziemi/115-komentarz-pokoj-na-ziemi)
Na marginesie lewizn: McIntyre prawi:
- Pańska lewa dolna kończyna zawiadywana przez lewą półkulę.
Co znowu psuje skośną układankę;)

A to zdanie:
Oczekiwał nas samochód bez kierowcy.

Byłoby wstępem do pojazdów autonomicznych?
Czy banalnie: Tarantoga nie zamówił taksówki, jeno wynajął samochód bez kierowcy i sam go prowadził?
Mistrzowskie jest połączenie tego zabiegu neurochirurgicznego ze sztuczną inteligencją i rozbrojeniem.
Ów zabieg był świeżą sprawą, którą Lem się zajmował - a pozostałe były przez niego twórczo rozwijane przez całe życie.
Chociażby niedawno wspominane: Weapon Systems of The Twenty First Century or The Upside-down Evolution.
Ale tak - połączył je brawurowo.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 10, 2020, 11:38:56 pm
Cytuj
Fascynowała mnie sytuacja, kiedy w jednej głowie mogą powstać dwie niezależne świadomości.
Takie sytuacje zdarzają się też, bez przecinania spoidła, co zresztą mam za ciekawsze od mechanicznego przecięcia, bo w sumie nikt nie wyjaśnił przyczyn klucia się osobowości mnogich w "zdrowym" mózgu. Tylko, że one występują naprzemiennie? Jedna po drugiej?
W sumie u Lema też nie są w stanie "się dogadać", choć ciało jest wzięte w.. że tak to ujmę...w kondominium.
Większa ilość osobowości, rozwiązywałaby problem "lewa półkula prawą ręką".
Rozwiązywałaby przez komplikację  :)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci (https://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_dysocjacyjne_to%C5%BCsamo%C5%9Bci)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Grudnia 11, 2020, 09:35:38 am
Ależ gdzież on zwraca się z tym "odchrzańcie się" do czytelników?
...i żeby mi się tak mózg zrósł na powrót, jak mówię świętą prawdę, żem nie wymyślił ani tego Michaela Gazzanigi, ani jego taty (któremu poświęcił swą monografię), który zwał się Dante Achilles Gazzaniga i też był doktorem (M.D.). Kto nie wierzy, niech pobieży zaraz do najbliższej medycznej księgarni, a mnie da święty spokój.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 11, 2020, 11:01:44 am
Ależ gdzież on zwraca się z tym "odchrzańcie się" do czytelników?
...i żeby mi się tak mózg zrósł na powrót, jak mówię świętą prawdę, żem nie wymyślił ani tego Michaela Gazzanigi, ani jego taty (któremu poświęcił swą monografię), który zwał się Dante Achilles Gazzaniga i też był doktorem (M.D.). Kto nie wierzy, niech pobieży zaraz do najbliższej medycznej księgarni, a mnie da święty spokój.
Między "dać święty spokój", a "odchrzanić się" jest pasemko kultury...poza tym Tichy snuje swoją historię dalej - nie kończy na tym odsyłaczu.
Zresztą...czy Tichy którego mile gilga przekład jego książek na 4.5 tys języków odpuściłby swoją publikację?;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 11, 2020, 12:40:40 pm
Odnośnie łgania:
Szczegółowo wspomina okoliczności urazu (Morze Spokoju, głaz, cień) i to czemu tam się znalazł, ale jakby w dalszej fabule do tego nie wracał.
Proszę o potwierdzenie domysłu.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 11, 2020, 04:00:10 pm
Mistrzowskie jest połączenie tego zabiegu neurochirurgicznego ze sztuczną inteligencją i rozbrojeniem.

Yess. Przy tym hipsterskim entuzjastom modnych Dukajów, Wattsów i Eganów można (zgodnie z prawdą) powiedzieć, że Lem zajmował się kognitywistyką i neurofizjologią zanim to było modne ;).

Zresztą sam Lem o "Pokoju..." powiedział:

Tak, w międzyczasie to doczytałem, jak również relację profesora J.:

Co było w zamyśle powieści Lema pierwsze? Kallotomia czy przewidywania dotyczące zbrojeń i światowej polityki? Kiedy przypominam sobie rozmowy, jakie z autorem toczyłem przed wydaniem książki, wydaje mi się, że tuż przed premierą powieści przeważała w nim fascynacja problemem kallotomii. Rachuby dotyczące ewolucji broni wyłożył rok wcześniej w brawurowym intelektualnie tekście, którego tytuł (i koncepcyjna zawartość) pojawia się także w Pokoju na Ziemi: Weapon Systems of the Twenty First Century or The Upside-down Evolution, ale potem utonął w naukowej literaturze przedstawiającej konsekwencje rozcięcia mózgowych półkul — i ten temat zdominował przynajmniej pierwsze rozdziały książki. Dlaczego jednak kallotomia tak jest tutaj ważna?
    Lema fascynowały zawsze sytuacje, w których nabywana wiedza empiryczna zmusza do modyfikacji przeświadczeń natury filozoficznej czy metafizycznej. Kallotomia do takich doświadczeń należy, każe bowiem zrewidować dobrze ugruntowane mniemania na temat natury ludzkiego „ja”, jego integralności, autonomii etc. Transcendentalne „ja” poznające w stylu Husserla okazuje się w świetle doświadczeń z kallotomią czymś całkowicie abstrakcyjnym i niemożliwym do wydestylowania z „ja” empirycznego w żaden z dających się pomyśleć sposobów. Nie są to akademickie rozważania, bo ostatecznie kwestia, co właściwie poznaje Tichy na Księżycu, kto w nim jest podmiotem owego poznania i w jaki sposób ta wiedza zmagazynowana jest w jego mózgu (choć już nie — w świadomości), to jest jeden z najbardziej centralnych problemów całej powieści.

https://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/pokoj-na-ziemi/117-poslowie-pokoj-na-ziemi

Chyba mamy kolejną mocną pozycję do chwilowo odstawionej na bok Biblioteki Lema.

Między "dać święty spokój", a "odchrzanić się" jest pasemko kultury...

Powiedzmy, że bardziej kolokwialne podsumowanie pasowało mi do... temperamentu Tichego (przejawiającego się nie tylko we wspomnianym już szczypaniu, ale i w tym jak sam ze sobą potrafił się bić). ;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 11, 2020, 05:34:19 pm
Cytuj
Fascynowała mnie sytuacja, kiedy w jednej głowie mogą powstać dwie niezależne świadomości.
Takie sytuacje zdarzają się też, bez przecinania spoidła, co zresztą mam za ciekawsze od mechanicznego przecięcia, bo w sumie nikt nie wyjaśnił przyczyn klucia się osobowości mnogich w "zdrowym" mózgu. Tylko, że one występują naprzemiennie? Jedna po drugiej?
Sama nie wiem co ciekawsze? Czy w pełni podłączony i połączony mózg, który wytwarza fantazmaty czy mechanicznie uszkodzony a jednak funkcjonujący, nie zabijający nośnika.
Chyba równie ciekawe sprawy - wgłownego kosmosu.
Odnośnie łgania:
Szczegółowo wspomina okoliczności urazu (Morze Spokoju, głaz, cień) i to czemu tam się znalazł, ale jakby w dalszej fabule do tego nie wracał.
Proszę o potwierdzenie domysłu.
Prrr...powoli:)
Jak powtórzę całość, to dam znać;)
Tymczasem:
Tak, w międzyczasie to doczytałem, jak również relację profesora J.:
Staram się nie czytać posłowia J. w trakcie omawiania książki w AL - żeby się nie sugerować jego przemyśleniami.
Ale ok - pasowne.

Teleferystyka to trafne określenie przyszłorocznych ferii zimowych - w Polsce...?;)
Ależ obrywa się Women's Liberation...a to brzydkie, a to robią zamachy na transporty pięknych zdalnic...zazdrośnice...;))


Wracając do wielopoziomowości umieszczanych tekstów - mamy samozwrotne Dzienniki Gwiazdowe i Weiningera - jako przykład antyrozumności:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Otto_Weininger (https://pl.wikipedia.org/wiki/Otto_Weininger)
https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82e%C4%87_i_charakter (https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82e%C4%87_i_charakter)
Następnie Meslanta (anagram? Stan Lem?) z Dehumanization trend in weapon system...co odsyła do wiadomego tekstu z Biblioteki XXI wieku...a w nim zaś autor wspomina o swojej książce "Głos pana" jako przykładzie prawdy ukrytej pod płaszczykiem SF.
Tam również pojawia się wiele prawdziwych nazwisk - np. Kahn z  "Thinking About the Unthinkable" -  więc to nie jakieś novum w tekstach Lema - a nawet gra to ładnie z cytatem dopiero co wywieszonym tutaj:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=2017.msg85734#msg85734 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=2017.msg85734#msg85734)

Zestawiając Weapon System z Biblioteki i z Pokoju:
Liczby uległ lekkiej metamorfozie.
W Bibliotece za 80 lat mocarstwo będzie mogło nabyć 20-25 samolotów, w Pokoju za 70 lat na 18-22...pesymizm wzrósł?:)
Poza tym idea prawie przekopiowana.
Końcówka - w Bibliotece nie ma mowy o porozumieniu genewskim (czyli Księżycowy Exodus Zbrojeń zakiełkował w głowie Lema nieco później?), a w Pokoju jest wprost napisane, że na tym kończy się rozdział.
Nie mówiąc o ukrytym przekazie pomieszczonym na pustych stronicach...
Niemniej: bardzo niepokojący ten trend miniaturyzacji...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 11, 2020, 06:15:52 pm
Chyba równie ciekawe sprawy - wgłownego kosmosu.

Tu trudno nie wspomnieć o knidze "The Society of Mind" Marvina Minsky'ego, która tymże się zajmuje:
https://www.amazon.com/Society-Mind-Marvin-Minsky/dp/0671657135
Recenzja nieźle streszczająca zawarte w niej idee:
http://www.jfsowa.com/ikl/Singh03.htm
(Dwie półkule to dopiero wierzchołek góry lodowej ;).)

a nawet gra to ładnie z cytatem dopiero co wywieszonym tutaj:

Też Ci się skojarzył (mnie bardzo, m.in. dlatego wyłuskałem go spod Twojej linki)... ;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Grudnia 12, 2020, 11:45:54 pm
Tu trudno nie wspomnieć o knidze "The Society of Mind" Marvina Minsky'ego, która tymże się zajmuje:
https://www.amazon.com/Society-Mind-Marvin-Minsky/dp/0671657135
Recenzja nieźle streszczająca zawarte w niej idee:
http://www.jfsowa.com/ikl/Singh03.htm
(Dwie półkule to dopiero wierzchołek góry lodowej ;).)
And later, in [10], Minsky included the following tantalizing description of a Society of Mind:
One could say but little about "mental states" if one imagined the Mind to be a single, unitary thing. But if we envision a mind (or brain) as composed of many partially autonomous "agents"—a "Society" of smaller minds—then we can interpret "mental state" and "partial mental state" in terms of subsets of the states of the parts of the mind.


Cóż, skoro, według autora, rozum nie jest jednolitą całością, tylko swego rodzaju zbiorem częściowo autonomicznych "podzespołów", czyli "rozumów" niższego rzędu, można chyba trochę pospekulować, poczynić kolejny krok w tym kierunku.
A kto powiedział, że hierarchia owych "agentów" kończy się na poziomie jednostki, poszczególnej osobowości? Czy nie da się wyobrazić rozum następnego rzędu - kolektywny? (W dobrym tego słowa znaczeniu, nie chodzi mi o zbiorowej mądrości partii :) )
https://pl.wikipedia.org/wiki/Egregor (https://pl.wikipedia.org/wiki/Egregor)

I dalej, rozum planetarny -> galaktyczny -> kosmiczny?
Przy takim założeniu dwie półkule znajdują się raczej gdzieś u podnoża góry lodowej ;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 13, 2020, 09:56:13 am
Ja w sprawie fabuły, bo nie chcę spoilerować:
Do którego rozdziału można akcję omawiać,  czyli - ile przeczytane ?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 13, 2020, 10:47:35 am
Czy nie da się wyobrazić rozum następnego rzędu - kolektywny?
/.../
I dalej, rozum planetarny -> galaktyczny -> kosmiczny?

Sądzę, że to w dużej mierze kwestia stosowanego opisu - można przecież traktować mechanizmy społeczne jako szaloną maszynę (vide finał "Astronautów"), państwo jako Lewiatana, ewolucję jako konstruktora-partacza (który jednak metodą prób i błędów imponujące rzeczy robi), Ziemię jako Gaję (kłania się znana hipoteza), Wszechświat jako komputer... Oczywiście, jeśli uznamy, że rozum powinien mieć dodatkowo świadomość robi się "nieco" trudniej, bo o świadomości wiemy niewiele, ale gdyby stać na stanowisku panpsychizmu (ku któremu, jak kiedyś ustaliliśmy, obaj się nieśmiało skłaniamy; nieśmiało, bo śmielej Brzytewka nie pozwala ;) ), to logicznie byłoby założyć, że nie jesteśmy jedynymi procesami w okolicy nią obdarzonymi. Tu wszakże stajemy w obliczu pytania z "Prawdy" - czy jest o czym gadać z gwiazdą. Znaczy, czy z ew. rozumności tego czy owego cokolwiek dla nas wynika...

Wracając jednak do skali zawartości pojedynczej mózgoczaszki warto chyba wspomnieć jeszcze o tzw. wymyślonych przyjaciołach.
https://en.wikipedia.org/wiki/Imaginary_friend
Zjawisko ponoć częste u dzieci, a są i dorośli, którzy tak się bawią, dokładając do tego jeszcze filozofię:
https://tulpa.pl/wprowadzenie/
(I tak poniekąd wracamy do egregorów.)

Do którego rozdziału można akcję omawiać

Tradycyjny system wyglądał tak - dajemy sobie tydzień na rozdział.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Grudnia 14, 2020, 10:09:41 am
Zjawisko ponoć częste u dzieci, a są i dorośli, którzy tak się bawią, dokładając do tego jeszcze filozofię:
https://tulpa.pl/wprowadzenie/
(I tak poniekąd wracamy do egregorów.)
Taaa... :o

Zupełnie na marginesie:
O ile dobrze rozumiem, tulpa to stworzona, wykreowana przez hosta, w pełni niezależna, samodzielna osobowość. Skoro tak, we "Wprowadzeniu do tulpowania" imho brakuje jednego rozdziału. O odpowiedzialności. Moralnej.
Pewien bohater literacki twierdził, iż jesteśmy na zawsze odpowiedzialni za to, co oswajamy. Ponosimy odpowiedzialność za oswojonego kota, więc czyż nie tym bardziej za osobowość, którą powołaliśmy do istnienia?
I jak w świetle powyższego należy rozumieć pozytywną odpowiedź na pytanie "czy można pozbyć się tulpy"? Czym takie "pozbycie się" w istocie różni się od morderstwa?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 14, 2020, 02:48:48 pm
Czyny dotyczą obiektywnych sprawdzalnych faktów. W tym tych zabronionych konkretną karą.
Różni się.
 A wracając do "planetaryzmu":
Cytat: Lieber Augustin
można chyba trochę pospekulować, poczynić kolejny krok w tym kierunku.
A kto powiedział, że hierarchia owych "agentów" kończy się na poziomie jednostki, poszczególnej osobowości? Czy nie da się wyobrazić rozum następnego rzędu - kolektywny? (W dobrym tego słowa znaczeniu, nie chodzi mi o zbiorowej mądrości partii :)
I dalej, rozum planetarny -> galaktyczny -> kosmiczny?
Przy takim założeniu dwie półkule znajdują się raczej gdzieś u podnoża góry lodowej ;)
Wręcz przeciwnie, a ściślej - w poprzek tej konstrukcji idą moje przypuszczenia :)
Pojawianie się skaz genetycznych jak leworęczność, albinizm, (co jeszcze ...?) może i jest zdeterminowane, ale nie wiem czy przypadkiem, czy reakcją na warunki środowiskowe.
.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 14, 2020, 04:40:24 pm
O ile dobrze rozumiem, tulpa to stworzona, wykreowana przez hosta, w pełni niezależna, samodzielna osobowość.
/.../
jak w świetle powyższego należy rozumieć pozytywną odpowiedź na pytanie "czy można pozbyć się tulpy"? Czym takie "pozbycie się" w istocie różni się od morderstwa?

To ciekawe zagadnienie. Przy czym - zakładając subiektywną i intersubiektywną prawdziwość tego, co miłośnicy tulpowania relacjonują - pojawia się pytanie jak ocenić czy taka tulpa jest świadoma, skoro host postrzega ją niejako z zewnątrz, oraz czym różni się postać wykreowana w głowie (zauważyłeś, że do "Les Robinsonades" dyskusja nam się pętli i poniekąd do "...dwudziestej ósmej"? ;) ) od postaci literackiej? W dodatku mózg będący owej tulpy nośnikiem trwa nadal i po pozbyciu się jej (w tym sensie trudno mówić o fizycznej eliminacji czego/kogokolwiek).

Czyny dotyczą obiektywnych sprawdzalnych faktów.

Kto wie, co przy postępach w neurofizjologii i w nieinwazyjnych metodach badawczych (o startrekowe tricordery - owego Świętego Graala współczesnych diagnostów - zahaczamy ;) ), stanie się z czasem sprawdzalne ;).

Wręcz przeciwnie, a ściślej - w poprzek tej konstrukcji idą moje przypuszczenia :)

Tzn.?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 14, 2020, 06:38:22 pm
Spekulatywnie - raczej zachodzi atomizacja cywilizacyjna. Teraz mniej umiemy niż podczas epoki kamiennej. Tworzywo się zmieniło, ale zwłaszcza brak woli na to nie pozwala, żeby "planetarnie" łączyć.
Zbiorowa jest raczej nieświadomość.

Hierarchia agentów.... rozumu... planetarnych... kosmicznych - zbytnio mi to z angelologią albo teologią się kojarzy.

Skonstruować nie warto,  bo byli już tacy, którzy to robili, a sam powtórek nie lubię. Kultury  (jako skład lokalnych mitów) się nie łączą, kultury mają potencjał niszczący i praktykę w tym.
Przykro mi, ludzie nie rozumieją się nawzajem.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 14, 2020, 09:04:16 pm
Cytuj
O ile dobrze rozumiem, tulpa to stworzona, wykreowana przez hosta, w pełni niezależna, samodzielna osobowość. Skoro tak, we "Wprowadzeniu do tulpowania"...
;D
Mea tulpa, mea tulpa, mea maxima tulpa
Filutek vel liv
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Grudnia 14, 2020, 09:53:39 pm
W dodatku mózg będący owej tulpy nośnikiem trwa nadal i po pozbyciu się jej (w tym sensie trudno mówić o fizycznej eliminacji czego/kogokolwiek).
No tak, o fizycznej eliminacji trudno. A czy kwintesencja, że tak ujmę, osobowości - świadomość, rozum, pamięć, emocje, etc - jest czymś "fizycznym"?
Oczywiście to poniekąd kwestia definicji. Quid est homo?
Jeśli prym wiedzie fizis, soma, jeśli człowiek to istota dwunożna nieopierzona i nic ponadto, to utrata takiej subtelnej, efemerycznej, anatomicznie wręcz nieistniejącej rzeczy jak osobowośc (do tegoż druga), jest chyba zupełną drobnostką.
Natomiast jeśli założyć, że "najcenniejszą rzeczą", istotą człowieka jest psyche, to...

O pneumie ja już milczę ;)

Mea tulpa, mea tulpa, mea maxima tulpa
Filutek vel liv
;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 15, 2020, 12:46:00 am
Stworzona osobowość... (?)

W transie hipnotycznym z medium ? Przypuszczam, że wątpię w stan drętwoty, która ogarnie którąś z tych osobowości, po to żeby ta druga była świadoma.
Osobowość wieloraka, choroba afektywna dwubiegunowa, schizofrenia - to raczej patologia niż docelowy ład i porządek.
Nie wiadomo, jak powstaje i skąd się bierze.
Dla scenarzysty pole do popisu jest.

A sama świadomość ? Tu dygresja : w temacie i blogu Stanisława Remuszki upamiętnia rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Wtrąciłem się z lutową podwyżką, która bardziej masakrowała budżet.
Rząd wtedy skutecznie i bezkarnie ograbił ludność, a w świadomości zbiorowej i indywidualnej wydarzenie to nie istnieje w ogóle.

Przy natłoku szumu świadomość się wyłącza.
Idę spać, dobrej nocy życzę !




Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 16, 2020, 12:53:19 am
;D
Mea tulpa, mea tulpa, mea maxima tulpa

Śmiejesz się (i IMHO słusznie), a tam są i wyższe poziomy wtajemniczenia - wedle niektórych wierzeń dalekowschodnich tulpa może się ostatecznie zmaterializować poza ciałem hosta jako oddzielny byt (co w dalszej konsekwencji prowadzi do wniosku, że cały świat, jako maya nie-pszczółka, jest myśloformą*), a znów wedle niektórych wierzeń tubylczych, czyli zachodnich, tulpy to demony tylko podszywające się pod mózgowe podprogramy ;D ;D ;D.
(Mistrzu, nie bij z widmotronu ;) .)

* Nawiasik: na płaszczyźnie SF odwołują się do tej koncepcji powieść "Przesąd" D. Ambrose'a i gra Mage: the Ascension, o których kiedyś coś tam przebąkiwałem.

Filutek vel liv

Ale który z Was to tulpa, a który ten właściwy? ;)

No tak, o fizycznej eliminacji trudno. A czy kwintesencja, że tak ujmę, osobowości - świadomość, rozum, pamięć, emocje, etc - jest czymś "fizycznym"?

Cóż, jeśli ma rację szkoła zachodnia to nie jest to żadne zabójstwo, ino egzorcyzm. Jeśli dalekowschodnia - jak długo tulpa się nie zmaterializuje zdolna do samodzielnego życia można chyba mówić o swoistej aborcji ;). Natomiast serio i redukcjonistycznie - sądzę, że xetras ma rację (choć chyba nieprecyzyjnie ją wyraził), tzn. bezpieczniej - przy braku dostatecznych dowodów na co innego - założyć, że ludzie (jak się zdaje) dość samotni (kłania się kwestia erotycznych pożytków z tulp, o których wspominają w swoich dyskusjach) i skłonni do mistyczno-okultystycznych egzaltacji coś sobie wmawiają.* Przy czym... mówi to jednak dość interesujące rzeczy o funkcjonowaniu ludzkich mózgów.**

* Aczkolwiek da się rzecz ulemić ;) dostrzegając w Prattach i Wayne'ach z "Terminusa" swoiste tulpy bytujące w pamięci tytułowego automatu (skąd i do dwu półkul w jednej tichej mózgownicy ;) nie aż tak daleko), a znów w Harey tulpę zmaterializowaną, choć nie przez samego Kelvina (więc może niesłusznie obawiam się zagrobowych gromów Patrona? ;) bo tych lemowskich tropów nazbierało się całkiem sporo).

** Oczywiście, gdyby przyjąć deklaracje tulpujących ;) - roboczo - za dobrą monetę sprawa byłaby jeszcze ciekawsza. W/w mózg ludzki okazałby się dość bliski GOLEM-owi, mogąc zafundować sobie dwie (czy więcej) nakładki-świadomości na to co w nim - jadąc brzydkim frońdyzmem - podświadome. Przy czym skoro demontaż ;) jednej z nich nie oznaczałby przecież ani - jako się rzekło - likwidacji samego mózgu, ani tego co poniżej progu świadomości po niej zostało, czy byłoby to zabójstwo? Któż by pomyślał, że mówiąc o lepniaku dojdziemy do kwestii omawianych przez ledwo wspomnianego Benforda na przykładzie zaawansowanych AI, Zmechów...

O pneumie ja już milczę ;)

Słusznie, zostawmy ją pneumokokom ;).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 16, 2020, 08:17:35 pm
Wyprzedaż na wtórym rynku idei?  :)
to jeszcze o tulpie
Cytuj
O ile dobrze rozumiem, tulpa to stworzona, wykreowana przez hosta, w pełni niezależna, samodzielna osobowość. Skoro tak, we "Wprowadzeniu do tulpowania"...
Jakiś indywidualistyczny wariant bytów w typie greckich dajmonionów i rzymskich geniuszy (czarnych oraz białych), w chrześcijaństwie znanych pod nazwą aniołów stróżów?
Cytuj
tulpa może się ostatecznie zmaterializować poza ciałem hosta jako oddzielny byt
Oł, boli!  8)
I żyje po śmierci owego hosta-stwórcy? Wtedy musiałby być nieśmiertelny.
Byłoby zabawnie...toż to już  "życie wieczne", własną ręką (czy tam głową zaprojektowane). ciekawe ile mediów potrzeba do materializacji jednej tulpy. Lem by się uśmiał...
Cytuj
że cały świat, jako maya nie-pszczółka, jest myśloformą
Maya po rosyjsku bliadź (omam, złuda - przynajmniej tak twierdzi znany tu Wilk) -  by się zgadzało.
Tylko Atmana brakuje.
Cytuj
Ale który z Was to tulpa, a który ten właściwy?
Wiadomo, że żaden.
Ale kluczowe pytanie - a co na to wszystko (czyli ten tulpizm) lekarze?  8)
Z innych skojarzeń - film Felliniego, chyba Amarcord. Scena w garażu. Tam dopiero tulpują (się)..we trzech. atmanem jest operator kamery, a ta wytulpowana osobowość (wspólna na trzech) ma wielkie niebieskie oczy i ... :-X
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Grudnia 16, 2020, 10:56:40 pm
Cytuj
tulpa może się ostatecznie zmaterializować poza ciałem hosta jako oddzielny byt
Oł, boli!  8)
I żyje po śmierci owego hosta-stwórcy? Wtedy musiałby być nieśmiertelny.
:D
Z nieśmiertelnością nie wiem, nie jestem pewien. Natomiast kto zabroni tamtej zmaterializowanej tulpie, już jako hostowi, wyhodować sobie tulpę następnej generacji? Która potem również się zmaterializuje, i tak ad infinitum. Taka sobie swoista rozmnażanka przez pączkowanie. A co? Bądź co bądź alternatywa dla tak zwanego szpuntowania 8)

Cytuj
Maya po rosyjsku bliadź
Taaa? Pierwszy raz o tym słyszę ???
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 16, 2020, 10:58:22 pm
Ależ jakichś demonów się uczepiliście.

Przecież one nierównocześnie jednym ciałem władają, jeśli równocześnie to mamy obłąkanie zwykle.

To który teraz rozdział ?
(Może 2 kolejne ?)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Grudnia 16, 2020, 11:28:51 pm
Ależ jakichś demonów się uczepiliście.
Fakt, offtop jak talala. Tylko do tego i już spadam
Cytuj
Maya po rosyjsku bliadź
Taaa? Pierwszy raz o tym słyszę ???
Wypada dać źródełko...cięzko będzie, chyba w wołoce, ale mam jego z 5 książek, papierowych. W wolnej chwili spróbuję poszukać, w każdym razie o grzebał się w jakimś staroruskim, w latopisach czy podobnych żywotach starocerkiewnych i tam... że to niby pierwotne znaczenie, obok tego współczesnego - wiadomego. Złudzeniem, zasłona, oszustwo - ta bladź.
Czyli majak  :) Że niby takiego słowa też używano na oddanie tej hinduskiej...albo coś m się nieźle pchrz.  :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Grudnia 17, 2020, 02:07:37 am
Tylko do tego i już spadam

Zostań, mam coś dla Cię, w odniesieniu do tego ;):
co na to wszystko (czyli ten tulpizm) lekarze?  8)

Dogrzebałem się do opinii raptem jednego psychiatry (https://www.mcgill.ca/tcpsych/faculty/samuel-paul-louis-veissiere) (w dodatku podejrzanego, bo interdyscyplinarnego, który za główną specjalność ma... antropologię kulturową, a teoretycznego grzebania w głowach douczał się przy okazji):
https://www.researchgate.net/publication/278671032_Varieties_of_Tulpa_Experiences_The_Hypnotic_Nature_of_Human_Sociality_Personhood_and_Interphenomenality

Fragmenty zacytuję:

"the  most  common tulpamancer profile to emerge is one of a highly cerebral, imaginative, highly articulate, upper-middle class, formally  educated  person with  many  consistently  pursued  interests, talents, and hobbies, but limited channels of physical social interaction.
Typical tulpamancers  are confident about their talents, but are quite modest and socially shy. They possess – or have cultivated – a high propensity for concentration, absorption, hypnotisability,  and  non-psychotic sensory  hallucinations.  Their limited  social  life and social anxieties, however, are not correlated with impaired levels of empathy and interest in other people."


"A subsequent survey was designed  to target tulpamancers who had been diagnosed with or  identified  with  mental  illnesses  or  DSM-type  psychopathologies.  The  most  common ‘conditions’ reported by respondents  (n=24),  excluding social anxiety, were,  in  order of frequency,  Asperger’s  Syndrome  (25%),  Attention  Deficit  Disorders  (21.4%),  general anxiety (17.8%), depression (14.4%), and Obsessive Compulsive Disorder (10.7%).
 The  survey  revealed  a  similar  trend  of  overall  reported  improvement.  93.7%  of respondents  (n=33)  expressed  that  taking  up  Tulpamancy  had  “made  their  condition better”."


I żyje po śmierci owego hosta-stwórcy? Wtedy musiałby być nieśmiertelny.

Chyba tylko pod warunkiem, że nieśmiertelnikiem ;) zostałby wymyślony ;).

kto zabroni tamtej zmaterializowanej tulpie, już jako hostowi, wyhodować sobie tulpę następnej generacji? Która potem również się zmaterializuje, i tak ad infinitum.

A gdyby tak tulpie udało się wymyślić tego/tą, co wymyślił/a tego, który ją wymyślił mielibyśmy piękne kółko kazualne. Zresztą tak właśnie u Ambrose'a i w M:tA było, że (niby) Wszechświat (który nas rodzi) sobie - antydatując - tworzymy.

Ależ jakichś demonów się uczepiliście.

Bo to się nasuwa. Raz - livowy daimonion, dwa - daimony z powieści "Aristoi" (https://web.archive.org/web/20071205054325/http://dukaj.pl/czytelnia/publicystyka/WszechmocKontrolowana) Williamsa (może znasz?), o której też ongiś nudziłem (czyli nie dość, że tulpy, to do określonych zadań hodowane ;) ).

To który teraz rozdział ?
(Może 2 kolejne ?)

Drugi z trzecim? Czemu nie, ale może ktoś coś chce jeszcze dodać o pierwszym?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 22, 2020, 10:18:17 am
Dygresja:
Czy spoidło wielkie (jedno spośród kilku) wiąże się jakoś funkcjonalnie  ze skrzyżowaniem korowordzeniowym piramid ?
 Tu cytat:
Cytuj
Porażenie połowicze, hemiplegia – porażenie mięśni jednej połowy ciała. Spowodowane jest uszkodzeniem drogi korowo-rdzeniowej w mózgu. Niedowład występuje po stronie przeciwnej do lokalizacji uszkodzenia z uwagi na skrzyżowanie dróg korowo-rdzeniowych – droga rozpoczynająca się w jednej półkuli przechodzi na stronę przeciwną w pniu mózgu (skrzyżowanie piramid).
Z:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Pora%C5%BCenie_po%C5%82owicze

Stale mi wracała wątpliwość,  że  (jak autor sugeruje) :
prawa połowa czyli prawa półkula, a to się chyba nie zgadza z postulowaną dwudzielnością czynnościową ?

II epizod czyli rozdział "Wtajemniczenie", po którym sam wcale nie czułem się wtajemniczony.






Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Grudnia 22, 2020, 10:47:00 pm
Nic nie rozumiem z tej pulpy-tulpy - mea maxima -  ale wcale mi to nie przeszkadza;)

II epizod czyli rozdział "Wtajemniczenie", po którym sam wcale nie czułem się wtajemniczony.
A w co chciałeś zostać wtajemniczony?

Akurat w tym rozdziale jest sporo informacji o przedstawionym świecie...

Ja już trochę o ten rozdział zahaczyłam:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg85759#msg85759 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg85759#msg85759)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Grudnia 23, 2020, 08:49:54 am
Zasadniczo tu jest początek fabuły - czyli skąd to wszystko, co jest napisane w opowieści. Z nieroztropnego czytania o bezzałogowych zbrojeniach.

Jedziemy ...

PS. Wracam jak do zdartej płyty:
prawa strona ciała - prawa półkula ?
Narrator się pomylił ?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 01, 2021, 01:15:21 pm
Program na styczeń
Rozdziały 2-5 w pierwszej połowie stycznia

Rozdziały 6-8 do 23 stycznia

Rozdziały 9-11 do 30 stycznia 2021 roku


- czytamy, omawiamy. Po co tkwić nadal przy pierwszym rozdziale ?

(Propozycja, bo wkrótce pora ogarniać całość).
1- 4 .01 proszę o potwierdzanie.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 02, 2021, 08:18:56 pm
Skoro brak chętnych to jeszcze 1 rozdział.
Komentarz ze ściągą w postaci cytatu :

Naukowcom z Uniwersytetu w Utah udało się obalić mit o dominacji półkulowej. W czasie trwającego dwa lata badania, przeanalizowali oni mózgi ponad 10 tysięcy osób w wieku od siedmiu do dwudziestu dziewięciu lat i nie znaleźli żadnego dowodu na to, że aktywność jednej z półkul przeważa nad aktywnością drugiej.

Mit o dominacji półkulowej prawdopodobnie wynika z błędnej interpretacji przełomowych badań Rogera Sperry’ego, który za swoje odkrycia otrzymał nagrodę Nobla

Więcej tu:
https://www.biomed.org.pl/aktualnosci/lateralizacja-mity-o-dominacji-polkul-mozgowych.html
Oto ten komentarz - autor beletrystykę zarzucił i to był trafny wybieg z jego strony :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 13, 2021, 07:17:53 am
Rozdział 2
Badanie przesiewowe od strony przesiewanego, robochłopy, przypadkowe przesyłki i zwarcia na krótko.

Brakuje przyczyny dla której rywalizacja przebiega - przecież wojna jest dla łupów - czyli zawładnięcie obszarem, stąd symulowana przeprowadzka zbrojeń na Księżyc jest mocno nieuzasadniona. I tak chodziło/chodzi o ziemię lub o inne ograniczane dobra.

Rozdział 3
Tematycznie powiązany z finalnymi rozdziałami 9- 11 ( bo rozdziały 4-8 bohater odtwarza z pamięci).

Wariatkowo w przebraniu i pod ksywką z nagłą zmianą scenerii jak zmiana fazy snu - wybudzenie i znów drętwota.

PS. Prośba - wywalcie post 2 z czterech kolejnych (ten z kalendarzem, bo nieaktualny) i scalcie pozostałe 3 posty ( z góry dzięks! )



Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Czerwca 17, 2021, 08:57:44 pm
Postaram się bez spoilerowania, tylko o skojarzeniach.

Jest auto - popsute niby przypadkiem.
Jest Leon Zawodowiec.
Całkiem sporo przypadkowych awarii.
Zwidy podczas utraty łączności.
Sam brak działań zniszczeń nie wywołuje.

I na razie tyle do końca rozdziału 5 czyli początku księżycowego zwiadu.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Czerwca 18, 2021, 10:12:53 pm
Awantury księżycowe przez trzy rozdziały 6-8.

Do tego awarie, brak globusa, niekompletne mapy.
Ciekawe, że przypadki zdarzają się akurat blisko miejsca lądowania ostatnich księżycowych załóg.
Tichy tam doznaje "jasności" (ale ja nie). Akurat w pobliżu Morza Jasności, czyli Mare Serenitatis.

Na zakończenie próba łączności z bazą.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Czerwca 20, 2021, 07:50:21 am
Finalne 3 rozdziały i zbiór podpunktów.

A. Zamiar* braku heroiczności - Herostrates
B. Mare Ignium ( Luna, Selene - chyba takiego nie ma[?] )
(Najbardziej zbliżone są nazwą - Mare Ingenii lub Mare Imbrium)
C. Lax Gugliborc ("google")
D. itd...

*Powszechne iskrzenie - to mimowolny bezwiedny efekt tej decyzji/niedecyzji narratora.
Iskrzenie na Ziemi wysłane od księżycowych pasożytów a zachodzi względem już rozładowanego (czyli pozbawionego różnicy potencjałów) Księżyca.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 20, 2021, 11:30:08 am
Zwróciłbym chyba uwagę na luźne podobieństwo motywów:
1. rozsiewanie (celowe) proszku pirE (pyrE) w "Gwiazdach..." Bestera - rozsiewanie selenocytów* (gdzie w obu wypadkach ma to być czynnik antywojenny),
2. efekty działania tych ostatnich przypominają zarówno skutki eksperymentu Dońdy (w wiadomym wspomnieniu), jak i papyrolizę (wzmiankowaną we wstępie do "Pamiętnika...", którego bohater początkowo też miał być Tichym, jak wiemy); jeden (raz rozdwojony ;) ) Ijon - trzy końce cywilizacji**?

* Nazwa będąca pewną grą słów (jak widać):
https://www.encyklopedia.interia.pl/biologia/news-solenocyty,nId,2061103

** Nawiązanie uczyniłem ;), czysto naskórkowe:
https://sklep.zysk.com.pl/trzy-konce-historii-czyli-nowe-sredniowiecze.html
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Czerwca 20, 2021, 01:01:58 pm
Taka wątpliwość mi jeszcze pojawiła się:

Tichy to zapalnik procesów  i tak mu się dzieje w trakcie księżycowych misji, (dodatkowo - mimo że wcale nie miał wracać to wrócił) ale:
- jak te pasożyty selenocyty zniszczyły elektronikę, że czlowieczej  sieci neuronowej  nie zniszczyły ?
Może bohaterowie wraz z narratorem tego nie czują jak biosfera pod wpływem księżycowej nekrosfery się rozrasta ?
Autor sfinalizował  fantazję fabularną szalenie pośpiesznie. Czuję niedosyt, że dalszego ciągu nie dopisał.
|||
Znakomicie beznamiętny styl maszynowej kokieterii mi się podoba.
"Bracie rodzony, pobadam sobie te twoje fintifluszki"
Dialog i działania  w stylu:

...Jak pająk do muszki
Pójdź w me objęcia
Na pogaduszki...

Robocia poezja.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 12, 2021, 03:44:56 am
Wrócę jeszcze do tytułu. W pierwszym odruchu kojarzy się - oczywiście - kolęda "Przybieżeli do Betlejem":

"Chwała na wysokości, chwała na wysokości,
A pokój na ziemi"


(Gdzie - nie bez zdziwienia - zauważyć nawiasowo trzeba, iż w pierwotnej wersji tejże wzmianki o pokoju nie znajdziemy:
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/przybiezeli-do-betleem.html
Pojawiła się wraz z ewolucją tekstu:
https://www.koledypolskie.pl/koleda/przybiezeli-do-betlejem-pasterze/)

Ale możliwym tropem jest również encyklika Jana XXIII "Pacem in terris" (ogłoszona w roku 1963, jako reakcja na kryzys kubański):
https://www.vatican.va/content/john-xxiii/la/encyclicals/documents/hf_j-xxiii_enc_11041963_pacem.html
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_xxiii/encykliki/pacem_in_terris_11041963.html

Którą tak oto odebrał Richard Feynman:

"I consider the Encyclical of Pope John XXIII, which I have read, to be one of the most remarkable occurrences of our time and a great step to the future. I can find no better expression of my beliefs of morality, of the duties and responsibilities of mankind, people to other people, than is in that encyclical. I do not agree with some of the machinery which supports some of the ideas, that they spring from God, perhaps, I don’t personally believe, or that some of these ideas are the natural consequence of ideas of earlier popes, in a natural and perfectly sensible way. I don’t agree, and I will not ridicule it, and I won’t argue it. I agree with the responsibilities and with the duties that the Pope represents as the responsibilities and the duties of people. And I recognize this encyclical as the beginning, possibly, of a new future where we forget, perhaps, about the theories of why we believe things as long as we ultimately in the end, as far as action is concerned, believe the same thing."

"The Meaning of it all. Thoughts of a Citizen-Scientist"

W przekładzie:

"Dlatego uważam encyklikę papieża Jana XXIII, którą przeczytaiem, za jedno z największych wydarzeń naszych czasów i wielki krok w przyszłość. Nie potrafiłbym znaleźć lepszego sposobu wyrażenia moich poglądów na sprawy moralne, na obowiązki i odpowiedzialność ludzkości, na stosunki pomiędzy ludźmi, niż jest to zrobione w tej encyklice. Nie podzielam pewnych motywacji, stojących za niektórymi ideami, wyprowadzanymi od Boga. Osobiście nie uważam, by niektóre z tych idei były w wyraźny sposób naturalną konsekwencją idei głoszonych przez wcześniejszych papieży. Z tym się nie zgadzam, ale nie będę tego wyśmiewał ani nie będę się spierał. Podzielam papieskie poglądy na sprawę odpowiedzialności i obowiązków ludzi. Uznaję tę encyklikę za początek, być może, nowego okresu, w którym zapomnimy o teoriach wyjaśniających, dlaczego w coś wierzymy, jeżeli tylko, w końcu, zgodzimy się w sprawie tego, co należy czynić."

"Sens tego wszystkiego"

Oczywiście w takim wypadku byłaby tytułowa powieść dość gorzką odpowiedzią na wspólne nadzieje papieża i Noblisty.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Października 12, 2021, 11:34:43 am
Wrócę jeszcze do tytułu. W pierwszym odruchu kojarzy się - oczywiście - kolęda "Przybieżeli do Betlejem":
Natomiast w drugim odruchu - Doksologia (https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Gloria_in_excelsis_Deo):
Gloria in excelcis Deo, et in terra pax hominibus...

https://m.youtube.com/watch?v=vv-dq4JdkyM (https://m.youtube.com/watch?v=vv-dq4JdkyM)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 12, 2021, 12:10:57 pm
Owszem, przy czym wszelkie tropy i tak wiodą ku Ewangelii Łukasza, ku passusowi, z którego przekładem były spore kłopoty, i tu pewnemu doktorowi od greki biblijnej (https://ewst.pl/wykladowcy/slawomir-torbus/) oddam głos:
https://ewst.pl/2012/12/chwala-bogu-na-wysokosci-a-na-ziemi-pokoj-ludziom-ktorych-bog-sobie-upodobal/
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Października 12, 2021, 01:22:22 pm
Tak czy siak bohater wykazuje się niezdarnością.

Brakuje mu mapy Księżyca i ląduje w sektorze japońskim na "Mare Ignium", po czym niweczy wysiłki rozbrojeniowe.

Raczej to antybohater niż bohater. Poza tym zbyt chaotyczny i nieuporządkowany dla sztucznych inteligencji.

Jeszcze dodatek: ma paranienormalnie rozwinięte zdolności komunikacyjne, bo przecież gada sam ze sobą.
Wcześniej też tak miał, ale na Księżycu mu się to nasiliło.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 12, 2021, 02:37:30 pm
Poza tym zbyt chaotyczny i nieuporządkowany dla sztucznych inteligencji.

To akurat w konfrontacji z nimi może być zaleta - jeśli wierzyć pewnej nieznośnie kiczowatej, lecz ciekawej na głębszym planie, scenie z klasycznego "Star Treka":

(I "Rozprawie", rzecz jasna.) ::)

(Przy czym jednak IMHO Roddenberry z Mistrzem grzeszą tu zbytnim optymizmem, bo może i maszynom nie równać się z nami w zakresie głębi odczuć czy refleksji, i niewykluczone, że długo jeszcze tak pozostanie, ale z drugiej strony już dziś rozmaite algorytmy potrafią nas - nie rozumiejąc - dość nieźle rozgryzać i przewidywać nasze ruchy.)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 16, 2021, 11:53:37 am
"Co do tytułu tej historii z Tichym na Księżycu, ostatnia propozycja brzmi "Pokój na Ziemi". Wymyślił to mój bystry agent wiedeński, gdyż ja sam nie mogłem niczego sensownego wykoncypować; zaznaczam, że ten ironiczny "Pokój" JUŻ się tłumaczy w NRD i z początkiem 86 roku wyjdzie w wyd. Volk und  Welt Verlag, przy czym oni proponowali tytuł DESASTER, czyli coś a la katastrofa. Ponieważ jednak to, co piszę teraz, zowie się już nieodwołalnie FIASKO, nie chciałem tego tytułu, aby nie wyglądało, że już jestem w 100% katastrofistą, a nawet katastrofomanem.  Pozostawiam do Pani uznania, czy nie byłby lepszy po polsku tytuł "A Pokój na Ziemi", gdyż to zarazem mnie pociąga i odpycha, zbyt koszmarnie wzięte z sakralnej frazeologii."

List Lema z dnia 22 stycznia 1985 roku do WL (konkretnie do pani Ireny Smorąg) opublikowany w "Lem w PRL-u" Orlińskiego.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 16, 2021, 12:07:23 pm
No, to się nazywa z pierwszej ręki :). Czyli kierunek (sakralny) najpewniej słuszny, ale autor (tytułu) nieoczywisty.

ps. To chyba jedyny wypadek, gdy kto wyręczał Patrona w wiadomej materii (pomijając - wspominane po sąsiedzku - stalinowskie kwestie mysio-czasowe)?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 16, 2021, 12:38:51 pm
Wg mnie kierunek sakralny nie jest słuszny - a autor oczywisty.
Chodzi o pokojową ironię.
Pokój - wojna/konflikty.
Jak się osiąga ów pokój (chwiejny), jakie cele itp.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 16, 2021, 02:56:08 pm
Tzn. oczywisty (u Ciebie) - w sposób oczywisty wiadomy.
Nieoczywisty (u mnie) - nie ten autor tytułu, którego by się człowiek spodziewał sięgając po książkę Lema.
(Znaczy: śmiem twierdzić, że nie ma tu między nami rozbieżności, choć inne daliśmy rzeczy słowo ;).)

Natomiast co do znaczeń tytułu samego to - IMHO - są nieistotne w świetle (cennej) wiedzy zakulisowej, którą się z nami (przed chwilą) podzieliłaś, bo nie wyrasta ten tytuł organicznie z dzieła (chociaż pasuje do niego jak najbardziej), tylko został mu dodany (bo coś się na okładce, poza nazwiskiem autora musi znaleźć) przez osobę trzecią (a nawet i czwartą, bo pani z wydawnictwa - jak z przytoczonego wynika - też wpływ miała).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Października 17, 2021, 09:58:24 am
Pokój na Ziemi jest mocno niestabilny.

Sam autor dość kpiarsko potraktował dążenie do powszechnego rozbrojenia.

Tytuł wydaje się dziś dość oczywisty a wtedy, jak wynika z przytoczonego listu, taki nie był.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Października 17, 2021, 02:39:25 pm
Szczerze powiedziawszy nie wiem o jakie oczywistości chodzi:))

Ja miałam na myśli, że PO lekturze listu Lema oczywistym jest autor tytułu - podany wprost: agent wiedeński i fakt, iż nie nawiązywał on do "sakralnej frazeologii" - jest za to ironicznym stwierdzeniem, bo kiedyż to ów pokój panował na Ziemi? :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Października 17, 2021, 02:58:38 pm
Sam autor dość kpiarsko potraktował dążenie do powszechnego rozbrojenia.

Mam wrażenie, że nie tyle kpiarsko (choć, owszem, jest to powieść z nurtu humorystycznego, nie da się ukryć), ile zgodnie ze sformułowaną gdzie indziej zasadą "Jesteśmy jak na krze, która jest unoszona prądami technologii. Nie panujemy nad nią, nie wiemy dokąd nas niesie, nie wiemy jak nią sterować.". Tzn. jest tam zawarta autorska sugestia, że nie jesteśmy w stanie samodzielnie wyplątać się z tego, co naszymi - jako gatunku, cywilizacji - rękami powstało (w tym wypadku: wyścigu zbrojeń połączonego z automatyzacją). A - powieściowy - kierunek, w którym możemy, że tak powiem, zostać z niego uwolnieni (nie z własnego wyboru, a dlatego, że tak się sprawy potoczą) to też nie jest żadna zachęcająca alternatywa - albo pędząca technologia, albo regres z wszystkimi tego przykrymi konsekwencjami. Przy czym jest to krok dalej w pesymizm w stosunku do "Wizji..." - tam Encjanie mieli w/w niezbyt zachęcający wybór, tu za Ziemian dokona się on sam. Przy czym ów regres jest kwestią bardzo względną, bo - owszem - ludzkość cofnęła się do czasów przedkomputerowych, ale - paradoksalnie - technologia wcale istnieć nie przestała, acz bytuje już poniekąd sama sobie, od homosapów ;) oderwana, bo wszechobecne selenocyty są jak wszechobecne bystry (czyli - mimo glinianych tabliczek - krajobraz pozostał technologiczny, nawet bardziej niż dotąd).

Tytuł wydaje się dziś dość oczywisty a wtedy, jak wynika z przytoczonego listu, taki nie był.

Jeśli weźmiemy alternatywną, odrzuconą, propozycję, czyli "Desaster", to znaczy ona kompletnie co innego, ale jest przecież określeniem tego samego stanu, tej samej sytuacji. Tylko na inne jej aspekty kładącą nacisk.

Szczerze powiedziawszy nie wiem o jakie oczywistości chodzi:))

O to, że wynikająca z listu oczywistość nie jest "oczywistością" domyślną dla kogoś, kto treści listu nie zna ;). (Czyli: oczywiście myślisz, że to sam Lem, a okazało się, że kto inny.)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 01, 2022, 10:07:02 pm
Szczerze powiedziawszy nie wiem o jakie oczywistości chodzi:))

Ja miałam na myśli, że PO lekturze listu Lema oczywistym jest autor tytułu - podany wprost: agent wiedeński i fakt, iż nie nawiązywał on do "sakralnej frazeologii" - jest za to ironicznym stwierdzeniem, bo kiedyż to ów pokój panował na Ziemi? :-\
Nie oczywiste było dla mnie autorstwo/pochodzenie tytułu. Spodziewałem się że to jednak autorski pomysł.

Biorąc pod uwagę  utopijny pomysł przeniesienia wojen poza ziemski glob (i to co z tego wynika dla ludzi i technologii ziemskiej) to finałowy zwrot akcji jest przykładem fatalizmu autora i pesymizmu co do ludzkiej natury.

Tytuł dlatego oczywisty bo pasuje do przewrotnej (chyba nawet złośliwej wobec tzw. "ruchów pokojowych" - wtedy modnych) wyobraźni autora, mimo tego że zaledwie zaakceptował czyjś pomysł.
Nierozerwalnie jednak kojarzy się z samą fabułą.

Samym tytułem: "Pokój na Ziemi" Lem drażni odbiorców, bo przez "zgrzyt" między tytułem a treścią książki wskazuje na to, że w ludzkiej naturze jest zarówno dążenie ku dobru jak i do zła, a nad przypadkowymi odruchami ludzka natura nie umie zapanować.
(Sorry, sporo dygresji)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 10, 2022, 10:51:06 pm
Szczerze powiedziawszy nie wiem o jakie oczywistości chodzi:))

Ja miałam na myśli, że PO lekturze listu Lema oczywistym jest autor tytułu - podany wprost: agent wiedeński i fakt, iż nie nawiązywał on do "sakralnej frazeologii" - jest za to ironicznym stwierdzeniem, bo kiedyż to ów pokój panował na Ziemi? :-\
Nie oczywiste było dla mnie autorstwo/pochodzenie tytułu. Spodziewałem się że to jednak autorski pomysł.
Jasne. Przed  - lekturą wiadomego listu - autorstwo tytułu też przypisywałam samemu Lemowi.

Co do dalszej interpretacji "pasowności i oczywistości" - zgadzam się.
Zresztą to pasuje nawet do opcji, że Lem nie wymyślił tytułu. Autor tytułu - w tym przypadku -  nie ma znaczenia.
Po prostu tytuł współgra na różnych poziomach z treścią.
A nawet z obecną, realną sytuacją...wydaje się, że pokój jest możliwy tylko na...Księżycu.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 11, 2022, 08:41:05 pm
Przy okazji księżycowej scenerii przypomniała mi się dramaturgia dochodzenia prowadzonego przez Pirxa w "Odruchu warunkowym".

Tam nie ma żądzy władzy i potrzeby dominacji, bo żeby przetrwać i przeżyć niezbędny jest wzajemny wysiłek i współpraca.
A na Ziemi agresja  - to chyba klątwa cywilizacyjno kulturowa ludzkiego gatunku.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Czerwca 28, 2022, 11:07:06 am
Tak jakby utknęliśmy między pierwszym a drugim, to jeszcze przy ustępie o ustępie się zatrzymam:

"Na Księżycu nie ma ustępów. W próżni byłyby zresztą na nic. Nosi się ze sobą w skafandrze pojemnik, taki sam mieli Armstrong i Aldrin. Można więc w każdym miejscu i w każdej chwili, ale krępowałem się. Zbyt kulturalny jestem, a może raczej byłem. Tak jakoś w pełnym słońcu na środku Mare Serenitatis było niezręcznie."

Raz - by zauważyć jak to jest prawdopodobne psychologicznie, bo człowiek jednak pewne odruchy sobie wyrabia, i trudno je potem ot tak porzucić, nawet gdy 1. okoliczności diametralnie odmienne, 2. nikt nie patrzy.
Dwa - by przypomnieć jak taki pojemnik wygląda i działa:
(https://qph.cf2.quoracdn.net/main-qimg-2a51793a83aef60ddb2d840c70c62891.webp)

(https://qph.cf2.quoracdn.net/main-qimg-ab8eda07e265720ee3681a40e3292246-pjlq)
https://www.quora.com/If-there-is-zero-gravity-on-the-Moon-how-do-astronauts-urinate-or-defecate
https://www.quora.com/How-can-Buzz-Aldrin-urinate-on-the-moon-if-it-is-dangerous-to-expose-the-body-in-space

A skoro na Armstronga zeszło... Tichy wielokroć wspominał co w kieszeni nosił i o skrzyniach swoich zbiorów. Zobaczmy co miał ze sobą - wracając słynny Neil:
https://www.hq.nasa.gov/alsj/a11/a11ReturnedEagleArtifacts.html
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Listopada 09, 2022, 02:08:27 am
Dyskutowaliśmy tu o tul(i)pach ;), i o tym ile osób może mózg pomieścić - ciekawostka na marginesie (zupełnie nie mistyczna), z rodzimego podwórka:
https://rcin.org.pl/Content/66364
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Stycznia 11, 2023, 03:34:55 pm
Tichy, jak wiemy, nie miał kompletu map, ale zanim ruszymy dalej mapkę (i zdjęcie) wrzucę w roli ilustracyjnej:
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f3/Mare_Serenitatis.jpg)
(Strzałki to miejsca lądowań łunowo (https://pl.wikipedia.org/wiki/Łuna_21)-apol (https://en.wikipedia.org/wiki/Apollo_15)lowych (https://en.wikipedia.org/wiki/Apollo_17). Jednych z ostatnich, dodajmy.)
(https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/fa/Mare_Serenitatis_-_Clementine.jpg)
Przedstawiają wspominane już Mare Serenitatis, czyli Morze Jasności - nazwa b. ironiczna, biorąc pod uwagę, co Ijona tam spotkało.

I zlinkuję info o dwu słynnych medycznych przypadkach mogących się z Tichym b. luźno kojarzyć (pierwszy ze względu na rozgłos, próby wyciągania filozoficznych wniosków i dziwne uczucie zamiast bólu; drugi z powodu promienistej natury, a trochę i okoliczności doznanego urazu):
https://en.wikipedia.org/wiki/Phineas_Gage
https://en.wikipedia.org/wiki/Anatoli_Bugorski
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 21, 2023, 12:30:17 pm
Dygresje:
Autor używa słowa "kallotomia", ale nazwa to "kalozotomia".
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kalozotomia
|
Ijon to chyba "osobowość" lewej półkuli, a prawa półkula to Ona, (...i ja... ?). Do Ijona mi pasuje Ija (jako ta odmienna osobowość - sama siebie określa jako Intuicja, zaś narrator często prawą półkulę traktuje w rodzaju żeńskim).
|
Autor już w "Summie T." w rozdziale "Fantomologia. Osobowość i informacja" przytacza eksperymenty na małpach i snuje swoje wyobrażenia i spekulacje, potem w "Pokoju na Ziemi" rozwija to w fabułę.
Akapit w Summie zaczyna się w ten sposób:
Cytuj
"Stany rozdzielenia jednego mózgu na dwie [...] części były urzeczywistniane, np. na małpach".

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Stycznia 21, 2023, 11:52:09 pm
Przedstawiają wspominane już Mare Serenitatis, czyli Morze Jasności - nazwa b. ironiczna, biorąc pod uwagę, co Ijona tam spotkało.
To w tym rejonie szukał ustronnego miejsca za skałą, ale to jakby już porażka wyprawy (nie bardzo przytomny tam jest, kiedy dyspersant wzbił się i ściągnął nieświadomie samego Tichego). Jest jeszcze inny obszar.
|
Najpierw może krater Flamsteed w pobliżu krateru Kepler na obszarze Morza Wysp (Mare Insulatum).
Flamsteed - tam ląduje pierwszy, szybko stracony zdalnik (rozdział 5 powieści - strefa niczyja między sektorami wrogich stron).
To miejsce lądowania pierwszej sondy księżycowej Surveyor1 - w realu.
(Raczej to nie jest przypadkowa zbieżność, a nawiązanie do faktycznego zdarzenia).
Flamsteed miał być też zapasowym rejonem lądowania misji Apollo 13, która przebiegła z kompletnie zmienionym planem misji.
https://kosmonauta.net/2010/04/apollo13-10-04/
Najbardziej upodobałem sobie tę mapę Księżyca:
https://astrostrona.pl/wp-content/uploads/2022/08/MAPA-KSIEZYCA-PO-POLSKU-MOON-MAP-astrostrona.pl-v1.3.6.1.png




 
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Stycznia 28, 2023, 12:12:55 pm
Hm...coś w organizacji bredziłam, ze można zacząć od rozdziału drugiego...i zaczęłam...po czym przejrzałam wątek once again i stwierdziłam, że właściwie mamy go rozruszany.

Może dodałabym jeszcze, że peany kuzyna Tarantogi na cześć poległych degustatorów - "syzyfów starożytności" - jakkolwiek zabawne w stylu Tichego - całkowicie zasłużone:)

Teleferystyka...mnie kojarzy do teleferico czyli do rozpowszechnionego na południu Europy sposobu przemieszczania: kolejką linową. Takie splątanie zdalne...

"Gdzie człowiek sam nie może, zdalnika pośle" - w sumie odtąd jest widoczny kierunek rozwoju zdalników - w damekiny...

Wracając jeszcze na chwilę do tytułu: Panujący na niej [Ziemi - Ol] pokój nie był wcale, jak z tego widać, idyllą.
Ewidentnie tutaj widać o jaki pokój chodzi - bynajmniej nie typu sakralnego;)

W każdem - na szczęście nasi politycy jeszcze nie potrafią sterować zjawiskami pogodowymi...nawiasem - to optymizm Lema - że świat, w którym nikomu nie można udowodnić ataku, działania wojenne wyglądają na naturalne - że ten świat solidarnie godzi się na przeniesienie zbrojeń na księżyc...raczej nie zostałby kamień na kamieniu...na Ziemi.
A także to co napisał xetras:
Brakuje przyczyny dla której rywalizacja przebiega - przecież wojna jest dla łupów - czyli zawładnięcie obszarem, stąd symulowana przeprowadzka zbrojeń na Księżyc jest mocno nieuzasadniona. I tak chodziło/chodzi o ziemię lub o inne ograniczane dobra.

Ten obłęd w rozpoznaniu co jest czym, kto kim - to trop z Gmachu - to kolejny poziom problemów z poznaniem rzeczywistości.

I pojawia się nasz LA - rozszyfrowany jako Lunar Agency;)

Psss...tymi mapkami księżyca i wspominkami o Flamsteedzie odnowiliście mi połączenie - była dyskusja:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg38177#msg38177 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg38177#msg38177)
W końcu poszłam na forum astronomiczne - i do dzisiaj pamiętam, ze ichniejszy moderator miał nagie zdjęcie w profilu - nie to co u nas... ::)
https://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg38302#msg38302 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=823.msg38302#msg38302)
Marginesem - szkoda, że już się nie kwizujemy:)

Na tę chwilę - tyle. Skaczę chyba w rozdział III?

Psss2 - teraz się połapałam, że Q tymi drastycznymi wucetami wrócił do rozdziału pierwszego...to gdzie jesteśmy...Houston?;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Stycznia 29, 2023, 09:59:01 pm
Czyli że restart PNZ?
Cytuj
Psss2 - teraz się połapałam, że Q tymi drastycznymi wucetami wrócił do rozdziału pierwszego...to gdzie jesteśmy...Houston?;)
Jeśli tak, to ja zaczynam od początku bo niewiele pamietam.
Zastrzegam, że idzie mi wolno plus jakieś inne sprawy, więc dopiero w następnym tygodniu - coś skrobnę.

Na teraz to on siedzi i mnoży przykłady jak mu ciężko z taką dysfunkcją. Dziś by poszedł sobie do specjalistów i dostał milion papierków o dyss...jaźni?
Czytelnik wrzucon w jego problem i nie wie, skąd i co?? ...więc pewnie będzie retroperspektywa wyjaśniająca.
Poniewierany filozof sprzedający buciki z gumką, ooo - sztyblety.
Tiaaa.... Przypadek godny Kouski... sikanie na Księżycu w cieniu głazu  odwróciło losy misji. Cały Lem
Aaa, i to
Cytuj
I pojawia się nasz LA

Co niby skomplikował sprawę polowinkami...
tutaj
https://forum.lem.pl/index.php?topic=1568.msg83384#msg83384 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=1568.msg83384#msg83384)
Cytat z podanego przez niego cytatu
w rezultacie do prawej półkuli trafiają informacje wizualne z prawej połowy siatkówki każdego oka, a informacje z lewej połowy siatkówki - do lewej półkuli. Jest to konieczne, aby następnie porównać obrazy z prawego i lewego oka i zbudować trójwymiarowy obraz.
I pytanie - jak półkule porównują?
Czy aby nie przez spoiwo?
A jeśli ono przecięte, to nie porównują? A jeśli nie porównują to.... ???
I uznanie wielkie za to...co prawą ręka związał, to lewa rozwiązywała.
Pal sześć - prawa/lewa,  ale zawiązać sznurowadło jedną ręką - toż to mistrzostwo.
Tiaa...rozwiązać za to - pikuś.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 03, 2023, 09:15:15 pm
Cytuj
pytanie - jak półkule porównują?
Czy aby nie przez spoiwo?
A jeśli ono przecięte, to nie porównują? A jeśli nie porównują to.... ???
Nie wiem czy da się określić szczegóły (bo to jest proces rozłożony w czasie).
Widzenie to jakby innymi drogami i skrzyżowaniami przebiega niż skrzyżowaniem corpus callosum.
Schemat rysunkowy znalazłem tu:
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Droga_wzrokowa
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 05, 2023, 11:49:29 pm
Skoro od początku to od początku...
Cytuj
Czytelnik wrzucon w jego problem i nie wie, skąd i co?? ...więc pewnie będzie retroperspektywa wyjaśniająca.
Rozdziały się przeplatają - a w nich zdarzenia ziemskie z księżycowymi.
Czyli będzie.

Co do półkul...mamy samego Gazzanigę  z pacjentem:
https://www.youtube.com/watch?v=2B8aK6v3s58 (https://www.youtube.com/watch?v=2B8aK6v3s58)
https://www.youtube.com/watch?v=aCv4K5aStdU (https://www.youtube.com/watch?v=aCv4K5aStdU)

I jeszcze dwa teksty:
https://www.termedia.pl/Review-article-Interhemispheric-interaction-in-brain-plasticity,46,7116,1,1.html (https://www.termedia.pl/Review-article-Interhemispheric-interaction-in-brain-plasticity,46,7116,1,1.html)
https://neuroexpert.org/wiki/czy-spoidlo-wielkie-zawsze-jest-potrzebne/ (https://neuroexpert.org/wiki/czy-spoidlo-wielkie-zawsze-jest-potrzebne/)

Taaa...sznurowanie butów jedną ręką - niezła sztuczka;)
Nawiasem - doktor G. nie chce wychodzić bez lewej półkuli, a to ona Tichemu sprawia najwięcej problemów;)

Ja jeszcze chciałam słówko o systemach walutowych...
Cytuj
Poniewierany filozof sprzedający buciki z gumką, ooo - sztyblety.
Chyba nieźle zarabiał...oferował Tichemu 840 dolarów swoich oszczędności za ujawnienie tajemnic życia w podwojeniu...
840 dolarów?
Ile kosztował dolar w roku 1984?
Jakie było przeciętne wynagrodzenie?
Ponieważ sama znalazłam podobne kwoty - to podaję ładne zestawienie:

Rok 1984: 635,75 zł
Z danych zawartych w artykule „Ile za dolara” wynikają następujące kursy czarnorynkowe:
styczeń 1984 – 681,00 zł
czerwiec 1984 – 596,00 zł
Natomiast „Koszyk polityki” podaje cenę 0,5 l wódki extra żytnia będącej odnośnikiem do ceny 1 dolara na czarnym rynku:
grudzień 1984 – 670,00 zł
Przedstawiony wyżej kurs średnioroczny jest wynikiem następującego wyliczenia:
[(681+596):2x6+(596+670):2x6]:12
Przeciętne roczne wynagrodzenie: 202.056 zł, tj. 317,82$ (26,48$/m-c)

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=2087&mode=threaded&pid=287157 (http://www.historycy.org/index.php?showtopic=2087&mode=threaded&pid=287157)

Dodam, że przeciętne wynagrodzenie (16838zł/miesiąc) to zazwyczaj około dwa razy więcej niż płaca minimalna, która wtedy wahała się na poziomie 6-7 tysięcy.
Można się spodziewać, że zarobek studenta w obuwniczym oscylował raczej w okolicach płacy minimalnej.

Dolar po około 635zł czyli miał 533 400zł oszczędności.
Przy płacy minimalnej 6500zł to 82 wypłaty czyli prawie 7 lat pracy (czyli student chyba zaczął pracę w podstawówce i jeszcze płacili mu w dolarach?;)) i odkładania całej pensji, przy przeciętnym wynagrodzeniu to prawie 32 wypłaty czyli 2.6 lat pracy...

I to są całe oszczędności na wakacje z dziewczyną...
Hmmm...niezłe wakacje...albo pomyliłam systemy walutowe? :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 06, 2023, 01:31:49 am
Skoro od początku to od początku...
Cytuj
Czytelnik wrzucon w jego problem i nie wie, skąd i co?? ...więc pewnie będzie retroperspektywa wyjaśniająca.
Rozdziały się przeplatają - a w nich zdarzenia ziemskie z księżycowymi.
Czyli będzie.
Na początku trafia czytelnik jakby w środek fabuły, potem w rozdziale 2 jest o powrocie z "wizji lokalnej", o spotkaniach z fanami przygód Tichego i o przesyłce z książką, później (r.3) trafia do ekscentrycznego "sanatorium", nagrywa i chowa to, co odtworzył z części pamięci, rozdziały 4-8 to właściwe perypetie pozaziemskie, a potem w rozdziałach 9-11 ponownie akcja wraca  do "sanatorium".
Czy gdzieś jeszcze takie rozdwojenie fabuły było?
Ja akurat nie pamiętam.
(Taka retrospektywa jak w "Rozprawie" z Pirxem akurat pasuje do postępowania sądowego i to, co innego).
2 ciągi fabularne urozmaicają konstrukcję i chyba z kalozotomią to rozdwojenie można byłoby skojarzyć?
|
Już w rozdziale 1 podczas rozmowy w Melbourne z McIntyrem wspomina:
Cytuj
...więc jak to właściwie jest? W mojej głowie jest i Ja, i jakiś On?
Nie tylko Ijon, ale także Ija.
(Tak sobie nazwę, za autorem):
Ijon - lewy mózg
Ija - prawa pólkula
Drobna sztuczka słowna.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 06, 2023, 11:34:23 am
Chyba nieźle zarabiał...oferował Tichemu 840 dolarów swoich oszczędności za ujawnienie tajemnic życia w podwojeniu...
840 dolarów?
Ile kosztował dolar w roku 1984?
Jakie było przeciętne wynagrodzenie?
Ponieważ sama znalazłam podobne kwoty - to podaję ładne zestawienie:

Rok 1984: 635,75 zł...
A czemu właściwie złoty? Zdaje się, że na początku powieści akcja rozgrywa się w Stanach. Nie? :-\
Nie chcąc ani bić się z sobą, ani z facetem, który płonął żądzą wiedzy, wyjechałem, a właściwie uciekłem przed nim do Nowego Jorku...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 06, 2023, 12:23:52 pm
Czy gdzieś jeszcze takie rozdwojenie fabuły było?
Ja akurat nie pamiętam.
(Taka retrospektywa jak w "Rozprawie" z Pirxem akurat pasuje do postępowania sądowego i to, co innego).
2 ciągi fabularne urozmaicają konstrukcję i chyba z kalozotomią to rozdwojenie można byłoby skojarzyć?
Raczej nie było - takiego rozdwojenia fabuły u Lema.
Bardzo możliwe, że przyjął taki sposób przedstawiania zdarzeń dla podkreślenia problemów Tichego.

Chyba nieźle zarabiał...oferował Tichemu 840 dolarów swoich oszczędności za ujawnienie tajemnic życia w podwojeniu...
840 dolarów?
Ile kosztował dolar w roku 1984?
Jakie było przeciętne wynagrodzenie?
Ponieważ sama znalazłam podobne kwoty - to podaję ładne zestawienie:

Rok 1984: 635,75 zł...
A czemu właściwie złoty? Zdaje się, że na początku powieści akcja rozgrywa się w Stanach. Nie? :-\
Nie chcąc ani bić się z sobą, ani z facetem, który płonął żądzą wiedzy, wyjechałem, a właściwie uciekłem przed nim do Nowego Jorku...
Hmm...możesz mieć rację.
Tzn. ucieczka do Nowego Jorku (a myślałam, że stamtąd się ucieka;) była wynikiem nagabywania go przez rzeczonego studenta filozofii - czyli tam wyjechał PO opisanych zdarzeniach.
O tym gdzie rozgrywa się akcja, gdzie Tichy kupuje buty - nie ma słowa.
Nie wiem dlaczego przyjęłam, że to Polska...a później dopiero ta ucieczka do NY...jak tak poczytuję ponownie...może to faktycznie USA od początku? Wtedy te dolary - pasowne.
Ciekawe ile zarabiał tam...subiekt (to słowo u mnie jest ściśle związane z Rzeckim - może stąd wzięła mi się opcja polska?) w USA...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 06, 2023, 05:45:17 pm
Nie tylko Ijon, ale także Ija.
(Tak sobie nazwę, za autorem):
Ijon - lewy mózg
Ija - prawa pólkula

Chcesz powiedzieć, że...

Był tam* osioł, strasznie mądry,
Co ogonem wciąż wywija,
A od ryku** przybrał miano,
Więc go zwali: "I-ja, I-ja"
? ;)

* W mózgoczaszce Tichego.

** Boersta, co się zderzył?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 06, 2023, 10:31:00 pm
Cytuj
A czemu właściwie złoty? Zdaje się, że na początku powieści akcja rozgrywa się w Stanach. Nie? :-\
Też tak odebrałem geolokalizację akcji.
Znaczy zacząłem, ale są opóźnienia, jak to się kiedyś mawiało - z przyczyn obiektywnych.
Tym niemniej wrzucę grosik - idea z tym cyrkiem przenosin zbrojeń na Księżyc z jakowymyś "maszynami planetarnymi" - nad którymi czuwa  sprawiedliwa jak honor czekisty Lunar Agency, zdaje mi się absurdalną w swym biurokratyzmie.
Aprop czekisty - czy mnię się zdaje, czy w powieści nie występuje ZSRR?
W połowie lat 80-tych to jednak byłby ewenement, hę  :-\

Aaa i jeszcze filmik
Cytuj
Co do półkul...mamy samego Gazzanigę  z pacjentem:

- ciekawy. Wprawdzie przycięty bohater nie wykazuje tych dysfunkcji co nasz Tichy, jednak eksperyment z Arczim co jedną półkulę skłania do syntezy, drugą do analizy - miodzio.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 07, 2023, 12:03:18 am
Znaczy zacząłem

To spróbuję nieśmiało nadgryźć rozdział drugi, w którym się - retrospekcją - historia zaczyna. Dostajemy tam wzmiankę o kolejnych kuzynach Tarantogi (sporo ich miał), w tym paleobotaniku, który takie tezy głosił (o czym już zresztą ol. wspomniała (https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg95250#msg95250), ale nie cytując):

"Od zarania dziejów, powiedział, kręcili się wśród dzikich pierwotnych plemion różni oryginałowie, niechybnie uważani za pomyleńców, ponieważ próbowali jeść, co im wpadło w oczy - liście, bulwy, pędy, łodygi, korzenie świeże i wyschłe wszelkich możliwych roślin, przy czym musieli padać jak muchy, boż tyle jest roślin trujących. To nie odstraszało jednak następnych nonkonformistów, którzy podejmowali ów niebezpieczny trud.
Tylko dzięki nim wiadomo dziś, jakiej fatygi kuchennej warte są szparagi czy szpinak, co zrobić z liściem lauru, a co z gałką muszkatołową, natomiast od wilczej jagody lepiej stronić."


I to jest b. ciekawe, bo - w żartobliwej formie - zwraca uwagę na coś nad czym mało kto się zastanawia, czyli wzywa nas do refleksji jak rodziła się nie tylko sztuka kulinarna, ale i wiedza o tym, co jest jadalne, co trujące, a co wręcz lecznicze.

Nawiasem: trochę o tym, jak wyglądał dietetyczny poziom startowy ;) ludzkości, a raczej jej przodków:
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1310299110
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1222559110
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1222579110
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1222568110
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1222571110
https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.1307308110
https://www.calacademy.org/explore-science/early-human-diets
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 07, 2023, 07:59:56 am
Aprop czekisty - czy mnię się zdaje, czy w powieści nie występuje ZSRR?
W połowie lat 80-tych to jednak byłby ewenement, hę  :-\
Trochę jednak występuje:
Nie ma sensu wozić się z rzeczywistym globusem Księżyca, toteż zastępuje go trójwymiarowy obraz, tworzony holograficznie, a efekt jest taki, jakby cały duży Księżyc wirował ci pomału przed oczami, wisząc w powietrzu o metr, przy czym widać doskonale zarówno całą rzeźbę powierzchni, jak granice sektorów i nazwy ich posiadaczy, więc kolejno przepływały przede mną te międzynarodowo przyjęte skróty, jakimi oznacza się auta: US, G, I, F, SU, S, N, i tak dalej.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 07, 2023, 01:08:47 pm
trójwymiarowy obraz, tworzony holograficznie

Swoją drogą warto odnotować, że mamy tu do czynienia - jak we "Fiasku" - z Lemem nowoczesnym, inaczej, niż w "Edenie" czy "Niezwyciężonym". Hologram, nie - rozkładane na stołach mapy. Zdalnik (nawet przy locie na Księżyc), nie - osobiste pchanie się na oślep na nieznaną planetę...

Natomiast sam podział na sektory wydaje się po trosze wzięty z... Antarktydy* (choć tam te roszczenia traktowane są niezbyt serio, a wśród je zgłaszających nie było ani USA, ani Sojuza):
https://pl.wikipedia.org/wiki/Roszczenia_terytorialne_na_Antarktydzie
Ale jeszcze bardziej wygląda na produkt epoki, i tu przypomina się - starsza o lat naście - "Odyseja kosmiczna":

"Malownicze budki telefoniczne znajdowały się o kilka jardów od bariery zamykającej dwa wejścia, na których widniały napisy: WITAMY W SEKCJI STANÓW ZJEDNOCZONYCH oraz WITAMY W SEKCJI ZWIĄZKU RADZIECKIEGO. Poniżej umieszczono informację po angielsku, rosyjsku, chińsku, francusku, niemiecku i hiszpańsku:
PROSZĘ PRZYGOTOWAĆ
Paszporty
Wizy
Zaświadczenia lekarskie
Zezwolenie na podróż
Deklarację wagi bagażu"


Tak prezentuje się u Clarke'a sytuacja na stacji kosmicznej. Potem jest również mowa o sektorze amerykańskim na naturalnym satelicie Ziemi (który - jak z kontekstu wynika - obejmuje krater Tycho).

* Gdzie skądinąd (co w kontekście "Pokoju..." zakrawa na ironię) broni wprowadzać nie wolno:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Układ_Antarktyczny (https://pl.wikipedia.org/wiki/Układ_Antarktyczny)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 07, 2023, 10:20:27 pm
Wielosektorowośc jest mało istotna, Ijona rozdwojono i to jest istotniejsze. Przez to stał się zdecydowanie mniej nadpobudliwy niż ten choćby z "Kongresu", czyli operacja się udała.
Spotkałem się z tym że czytelnikom narrator "Pokoju" skojarzył się w pamięci z Pirxem (nie wiem czemu). Czyżby mniej u niego bufonady a więcej konkretu?

Przesądy odnośnie półkul mózgowych w relacji psychologa:
[Piotr Wolski, Dwie dusze w jednym mózgu?]
http://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-fe7b2e57-c278-4ed2-a9b8-afb31c4a29ea/c/Piotr_Wolski.pdf



 
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 07, 2023, 11:11:16 pm
Cytuj
to jest b. ciekawe, bo - w żartobliwej formie - zwraca uwagę na coś nad czym mało kto się zastanawia, czyli wzywa nas do refleksji jak rodziła się nie tylko sztuka kulinarna, ale i wiedza o tym, co jest jadalne, co trujące, a co wręcz lecznicze.
To ciekawy wątek; tematycznie ale też szerzej - jako książka w książce. Lem chyba miał taką skłonność, co zresztą znalazło pełny wyraz choćby w "doskonałej próżni". Ale już w "Szpitalu przemienienia" jeden z lekarzy (Marglewski) pisał książkę o geniuszach i obłędzie.
Ile jest takich szkiców na książkę w innych utworach Lema?
Cytuj
Trochę jednak występuje:
Nie ma sensu wozić się z rzeczywistym globusem Księżyca, toteż zastępuje go trójwymiarowy obraz, tworzony holograficznie, a efekt jest taki, jakby cały duży Księżyc wirował ci pomału przed oczami, wisząc w powietrzu o metr, przy czym widać doskonale zarówno całą rzeźbę powierzchni, jak granice sektorów i nazwy ich posiadaczy, więc kolejno przepływały przede mną te międzynarodowo przyjęte skróty, jakimi oznacza się auta: US, G, I, F, SU, S, N, i tak dalej.
LA, toż to gorsza obraza niż pominięcie!
Za USA i Włochami - to jeszcze ujdzie - ale za ...Gabonem?  8)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_kod_samochodowy (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_kod_samochodowy)
A może to jedna z ważniejszych przepowiedni Lema?  ;)
Cytuj
Przesądy odnośnie półkul mózgowych w relacji psychologa:
[Piotr Wolski, Dwie dusze w jednym mózgu?]
Interesujący art.
 Lem musiał czytać tego Ganzzanigę, bo nawet przykłady podobne  jak choćby syndrom "zespołu obcej ręki"
Obraz przemawia do wyobraźni jeszcze mocniej, jeśli się do niego doda obserwacje występowania u pacjentów tzw. zespołu obcej ręki – trudności w kontrolowaniu czynności lewej ręki. Jako przykład podaje się tu sytuację, w której pacjent jedną ręką zapina koszulę, podczas gdy druga w tym samym czasie próbuje tę koszulę rozpiąć, albo taką w której pacjent jedną ręką próbuje otworzyć szufladę, a jednocześnie drugą ją zamyka. Jakby spierały się ze sobą dwie istoty zamknięte w jednej głowie. Trudno się dziwić, że wyniki badań Sperry’ego, Gazzanigi i współpracowników wywołały wielkie zainteresowanie także poza światem medycznym i naukowym.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 08, 2023, 12:40:03 am
Co do książek w książkach i zbrojeń:

https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg85759#msg85759 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg85759#msg85759)

Tym niemniej wrzucę grosik - idea z tym cyrkiem przenosin zbrojeń na Księżyc z jakowymyś "maszynami planetarnymi" - nad którymi czuwa  sprawiedliwa jak honor czekisty Lunar Agency, zdaje mi się absurdalną w swym biurokratyzmie.
Raczej w naiwności, że: Lunar Agency była ponadpaństwowym organem, wyłonionym z ONZ...i może nad czymś zapanować;)

Weźmy np. prawo weta...które przerabialiśmy w ONZ - nie tak dawno...kiedy państwo agresor mogło odrzucić rezolucję w swojej sprawie...

Co do całej sytuacji militaryzacji Ksieżyca a - nomen omen - demilitaryzacji Ziemi - Lem sam to skomentował:
Zbrojenia mogły postępować, ale nie ich nadzór. Ten miał funkcjonować bez zmiany przez sto lat. Właściwie wszystko to razem wyglądało całkiem irracjonalnie. Każde mocarstwo wiedziało, że jego księżycowy arsenał wzbogaca się, ale nie wiedziało jak. Tym samym nie miało z tego żadnego pożytku w polityce. Na dobrą sprawę należało zatem pójść na pełne rozbrojenie bez księżycowej komplikacji, lecz o tym nie było mowy. To znaczy, owszem, o tym mówiło się od zarania ludzkości, z wiadomym skutkiem. Kiedy zresztą projekt demilitaryzacji Ziemi i militaryzacji Księżyca został zaakceptowany, było jasne, że prędzej czy później dojdzie do prób naruszenia doktryny ignorancji.
To spróbuję nieśmiało nadgryźć rozdział drugi, w którym się - retrospekcją - historia zaczyna.
Dodajmy, że Tichy z NY udaje się do Melbourne - na konsultację do profesora McIntyre - któren może być szpiegiem LA.
Zaś LA może mieć silną konkurencję - jaką? :-\
Dowiadujemy się, że Tichy był na Księżycu przez 7 tygodni
Z Australii Tarantoga wywiózł Tichego do Miami - tam szpital...
Tyle o miejscach z pierwszego rozdziału.

Drugi rozdział - to ta retrospekcja...poprzedzona kulinariami:
- Jarzyny nie starzeją się w przeciwieństwie do techniki
- MAKE SALAD, NOT WAR!
Niestety mamy ONZ...;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 08, 2023, 08:32:37 am
LA, toż to gorsza obraza niż pominięcie!
Za USA i Włochami - to jeszcze ujdzie - ale za ...Gabonem?  8)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_kod_samochodowy (https://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C4%99dzynarodowy_kod_samochodowy)
A może to jedna z ważniejszych przepowiedni Lema?  ;)
Może ;D
Ten Gabon to jednak nie literówka:
Nie widziałem w tym wcale zbytniego ryzyka, boż było już tak wielkie, że jeszcze jedna drobinka nie robiła jako dodatek różnicy, a ponadto rozeznanie, czy będę lądował w sektorze US, SU, F, G, E, I, C, CH, czy pod inną literą alfabetu, miało wysoce akademicki charakter.

Podejrzewam, że Patron miał na myśli Niemcy (Germany), względnie - jakkolwiek wydaje się to mało prawdopodobne - Wielką Brytanię (GB).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 08, 2023, 09:02:13 am
Spośród literek alfabetu to jeszcze zapewne: E - England, I - Italy, a potem ...
Czy Kuba, Kanada, czy Szwajcaria?
(Chiny w zasadzie też powinny mieć swój "satelitarny" sektor zbrojeniowy, a "wojny gwiezdne" wtedy były modne, tyle że nie w Chinach). No i jeszcze sektor japoński oraz inne niewymienione też zapewne są, ale narrator przecież nie jest wszystkowiedzący. Czasem trudno skojarzyć co ma na myśli. Bywa omylny- wyliczanki robi z pamięci.

Wydaje mi się, że te kody państw (mocarstw) są z jakiegoś domniemanego uniwersalnego języka, częściowo z łaciny, a częściowo z angielskiego.
Nie wiem jakie "mocarstwa" byłyby na S, N, C, CH (w nazewnictwie Lunarnej Agencji, ale według Tichego). Mam wątpliwości czy    Szwecja, Norwegia, Kuba, Kanada, Szwajcaria zbrojnie narzucałyby swój porządek, ale jako wytwórcy techniki zbrojeniowej to sensowne wskazania.
(Narrator lekceważy w powieściowej utopii krwawe zamachy terrorystyczne, czyżby spodziewał się że rządy zapobiegną tym zbrodniom?).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 08, 2023, 12:28:59 pm
Chciałbym się jeszcze odnieść do tego:
W aucie usiadłem rozmyślnie z tyłu i co jakiś czas sprawdzałem, czy nikt za nami nie jedzie, nie przyszło mi jednak do głowy, że mogę być osobą tak ważną, wrecz drogocenną, aby śledzono mnie sposobem mniej konwencjonalnym niż w sziegowskiej powieści. Z nowoczesnego sztucznego satelity można obserwować nie tylko auta, ale policzyć zapałki, rozsypane na ogrodowym stole.

Pytanie: a jak tam jest naprawdę z tymi zapałkami? Czy to jest możliwe, ze względu na dyfrakcję światła? Co tam z kryterium Rayleigha? Nie wspomnę już o innych aberracjach.
Tak na czuja, bez arytmetyki: by osiągnąć taką rozdzielczość, średnica soczewki obiektywu, czy tam zwierciadła, nawet na niskiej orbicie rzędu 200 km miałaby wynosić kilka metrów. Hm... :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 08, 2023, 03:21:57 pm
Chciałbym się jeszcze odnieść do tego:
W aucie usiadłem rozmyślnie z tyłu i co jakiś czas sprawdzałem, czy nikt za nami nie jedzie, nie przyszło mi jednak do głowy, że mogę być osobą tak ważną, wrecz drogocenną, aby śledzono mnie sposobem mniej konwencjonalnym niż w sziegowskiej powieści. Z nowoczesnego sztucznego satelity można obserwować nie tylko auta, ale policzyć zapałki, rozsypane na ogrodowym stole.

Pytanie: a jak tam jest naprawdę z tymi zapałkami? Czy to jest możliwe, ze względu na dyfrakcję światła? Co tam z kryterium Rayleigha? Nie wspomnę już o innych aberracjach.
Tak na czuja, bez arytmetyki: by osiągnąć taką rozdzielczość, średnica soczewki obiektywu, czy tam zwierciadła, nawet na niskiej orbicie rzędu 200 km miałaby wynosić kilka metrów. Hm... :-\
Znalazłam, że największe przybliżenie uzyskał Maxar (znany z ukraińskich zdjęć) - to sprzed dwóch lat (zapowiadali, że poprawią się) -  i o zapałkach raczej można pomarzyć, ale nie sęk w satelicie a w przetwarzaniu:
https://geoforum.pl/news/29982/maxar-prezentuje-zdjecia-satelitarne-w-rozdzielczosci-15-cm- (https://geoforum.pl/news/29982/maxar-prezentuje-zdjecia-satelitarne-w-rozdzielczosci-15-cm-)

Nawiasem to liczenie zapałek współgra z faktem, że Tichy wsiadł (o czym już uprzejmie donosiłam;) do samochodu bez kierowcy...wygląda na to, że pojazdy autonomiczne wyprzedziły zdjęcia zapałek;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 08, 2023, 07:21:20 pm
Cytuj
Nawiasem to liczenie zapałek współgra z faktem, że Tichy wsiadł (o czym już uprzejmie donosiłam;) do samochodu bez kierowcy...wygląda na to, że pojazdy autonomiczne wyprzedziły zdjęcia zapałek;)
A mnie zadziwił sam fakt występowania zapałek. Ten samochód bez... , maszyny planetarne, w miarę regularna komunikacja z Księżycem - a obok XIX-wieczny wynalazek - zapałki.
Coś tak nizgruszki, jak dwukoronówka u kadeta Pirxa  :)
Znaczy ja coraz rzadziej je widuję. Wyparte przez zapalniczki.
Ale faktyczne, ostatnią ich enklawą są ogródki z grillami, leśne biwaki, tradycja harcerska, co to trzeba jedną... etc.

Z bonmotów rozdziału drugiego..."kto oddaje się liczbie mnogiej, za nic ma pojedynczą" , czyli dlaczego prymulka uschła?
I ten obraz świata z wszechogarniającym i łagodzącym sekretarzem generalnym ONZ. Jeszcze pamiętam - nazwiska owych sekretarzy znało się na pamięć, różnych Dagów, Kurtów. Codziennie ratowali pokój na świecie...jadąc resztkami z pamięci jeszcze jakiś Butros Ghali, Banki Moon..ostatni pamiętany to już tylko jako bohater zabawnej pomyłki sympatycznej Renatki B. ananakofana , a teraz?
Ktoś mniej znany od premiera Holandii i Krystyny Jandy.
Jakże błyskawicznie owa organizacja straciła znaczenie. Czeka ją los Ligi Narodów?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 08, 2023, 08:11:55 pm
Znalazłam, że największe przybliżenie uzyskał Maxar (znany z ukraińskich zdjęć) - to sprzed dwóch lat (zapowiadali, że poprawią się) -  i o zapałkach raczej można pomarzyć, ale nie sęk w satelicie a w przetwarzaniu:
https://geoforum.pl/news/29982/maxar-prezentuje-zdjecia-satelitarne-w-rozdzielczosci-15-cm- (https://geoforum.pl/news/29982/maxar-prezentuje-zdjecia-satelitarne-w-rozdzielczosci-15-cm-)

Nawiasem to liczenie zapałek współgra z faktem, że Tichy wsiadł (o czym już uprzejmie donosiłam;) do samochodu bez kierowcy...wygląda na to, że pojazdy autonomiczne wyprzedziły zdjęcia zapałek;)
O, proszę, wikipedia podaje, że satelita WorldView-3, ta od Maxar, ma wysokość orbity ca 620 km, a średnica głównego zwierciadła wynosi 1,1 m.
https://de.m.wikipedia.org/wiki/WorldView-3
To sporo. Czyli nawet dziś liczenie zapałek z satelity jest zadaniem raczej niewykonalnym, a cóż dopiero w roku 1984. Chyba że taki pan Hubble czy pan Webb zechciałby rzucić spojrzenie w dół:)

Nawiasem, jak Państwo sądzicie: kiedy, w jakim stuleciu i w jakiej dekadzie toczy się akcja powieści? 
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 08, 2023, 10:02:28 pm
Nawiasem, jak Państwo sądzicie: kiedy, w jakim stuleciu i w jakiej dekadzie toczy się akcja powieści?

W stuleciu XXII (choć rzeczywistość, a może rzeczywistości, utworów o Tichym należy traktować jako umowne, z powodów wyłuszczanych gdy o "Dziennikach..." i "Wizji..." była mowa), jeśli uznać, że słowa "To właśnie wymusiło ostatecznie na mocarstwach porozumienie nowego typu u końca XXI stulecia, porozumienie, które otwarło nową erę w dziejach ludzkości. Ale sprawa ta. Należąc do historii XXII wieku, leży już poza zasięgiem niniejszych uwag." z "Weapon Systems Of The Twenty First Century or The Upside–down Evolution" (z "Biblioteki XXI wieku") odnoszą się do traktatu, który zbrojenia na Księżyc wyekspediował).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 08, 2023, 10:07:40 pm
Wydaje mi się, że te anachronizmy (typu zapałczanego) są charakterystyczne dla opowieści o Tichym...nie pamiętam czy występują np. w "Powrocie z gwiazd"?
Z jednej strony świat wyprzedził samego siebie - z drugiej jest Tichy ze swoimi średniowiecznymi spostrzeżeniami i przyzwyczajeniami.

Znaczy ja coraz rzadziej je widuję. Wyparte przez zapalniczki.
Tudzież zapalarki - vide grobbing ::)
Nawiasem, jak Państwo sądzicie: kiedy, w jakim stuleciu i w jakiej dekadzie toczy się akcja powieści? 
Po powtórzonych dwóch rozdziałach sądzę, że to końcówka XXI wieku...najdalej początek XXII wieku.

Taki swoistym kalendarium jest cytowany w opowieści Tichego tekst Lema Weapon Systems of The Twenty First Century or The Upside-down Evolution - uważam, że jest on kluczowym dla "Pokoju..."
Z niego dowiadujemy się u schyłku XX wieku: Ojcem nowożytnego pacyfizmu był dobrobyt, a matką - strach. Ich skrzyżowanie urodziło trend o b e z l u d n i e n i a wojny.
W dalszej części dowiadujemy się, że wielkie militarne przewroty miały miejsce w XXI wieku.
Ich konsekwencją są księżycowe zbrojenia i misja Tichego.

W tym kontekście moje obliczenia wypłaty z 1984 mogę sobie włożyć między mity...ale!:))) to akurat traktuję jako lemowy anachronizm...

Edytka: ano właśnie:
To właśnie wymusiło ostatecznie na mocarstwach porozumienie nowego typu u końca XXI stulecia, porozumienie, które otwarło nową erę w dziejach ludzkości.
czyli raczej początek XXII wieku.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 08, 2023, 10:45:32 pm
czyli raczej początek XXII wieku.

Z tym, że potem padają jeszcze słowa:
"Programy, które  niszczą wszystkie inne programy. Wynaleźli to jeszcze w osiemdziesiątych latach. Wtedy były całkiem głupie."
A następnie:
"- /.../ Wtedy powstały te battle programs, chyba czytałeś o tym? Nie?
- Ale to było dawno...
- Ze czterdzieści, a może i pięćdziesiąt lat temu."

Co znów pozwala umieścić akcję w drugiej naszego stulecia dekadzie, biorąc pod uwagę, kiedy faktycznie Reaper ("Dwarf, Creeper, Raider, Reaper, Darwin i kupa innych.") powstał:
https://en.wikipedia.org/wiki/Computer_worm
No, chyba, że bohaterowie historii się nie douczyli.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 08, 2023, 10:46:06 pm
Cytuj
Nawiasem, jak Państwo sądzicie: kiedy, w jakim stuleciu i w jakiej dekadzie toczy się akcja powieści? 
Sądzę, że w tej kwestii brak spójności.
Lem o to nie zadbał i zależnie gdzie przyłożymy miarkę - dostaniemy inny wynik.
Np.
Cytuj
czyli raczej początek XXII wieku.
Z pewnych elementów tak wynika, ale mi nie pasuje.
Weźmy oto fragment zdania dotyczące pomysłu zbrojeń na Księżycu... w XX wieku takie rozwiązanie byłoby bez sensu.. (str. 25)
Tylko z niego wynika, że nie jest to na pewno wiek XX...ale też nie XXII, bo odniesienie staje się absurdalne.
Zatem wychodzi wiek XXI.
Rozwój niektorych technologi "hitechów" by pasował, ale z drugiej subiekt w sklepie z bucikami.  :D i już pal sześć... te zapałki...
Dziwna konfiguracja polityczna - nie ma Chin, Rosji, te SU bardzo symboliczny - zatem kto z kim rywalizuje? Jest międzynarodowa literacja samochodowa państw, ONZty.
Więc za bardzo ten XXI nie mógł odlecieć...strzelałbym dekadę lat 30; 40-stych.

Natomiast jedno zupełnie nie pasuje,  a mianowicie zastój w pracach neurologicznych - straszliwy.
 Lem na stronie 9 odwołuje się do istniejącej realnie książki Gazzanigi z roku 1970 ("Bisected Brain", wspomnianej też w linku podanym przez xetrasa)  jako najlepszej monografii w temacie.
Czyli co...dziesiątki lat i nic nic?
Dalej nie wiem, bo nie wyszedłem jeszcze z dwójki.

o, edyta  :D
Cytuj
"Programy, które  niszczą wszystkie inne programy. Wynaleźli to jeszcze w osiemdziesiątych latach. Wtedy były całkiem głupie."
Ale to chyba dotyczy wieku XX? Czyli czasu pisania książki.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 08, 2023, 10:59:04 pm
o, edyta  :D

Taa, dokonana w wyniku "Pokoju..." kartkowania i w Wikipedii dat sprawdzania (bo coś mi majaczyło, że Reaper niefikcyjny i o prawdziwe wormy, a nie jakieś futurystyczne oprogramowanie bojowe chodzi). Tak, że masz rację, iż:
zależnie gdzie przyłożymy miarkę - dostaniemy inny wynik.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 08, 2023, 11:25:16 pm
Ok - czas się plącze - nie zważa na mijające stulecia...może zobrazujemy?;)

Ten fragment:
- Czy uwierzy pan, Ijonie, na czym przewróciła się ekipa General Pedypulatrics ze swoimi robotami? Na dwunogim chodzie! Przewrócili się razem ze swoim prototypem, bo on wciąż się przewracał! Niezłe, co? Cha-cha-cha! Żyroskopy, przeciwwagi, sensory z double feed-back w podkolaniach - i nic nie pomagało. My oczywiście nie mamy żadnych problemów, wszak równowagę zdalnika utrzymuje człowiek!

zaraz mi wyświetlił:
https://www.youtube.com/watch?v=E7qJQ2i47ZY (https://www.youtube.com/watch?v=E7qJQ2i47ZY)

Na marginesie: w kopiowanym eee- wydaniu mamy w tym fragmencie "Ijona", w wydaniu "wyborczym": zaskakującego "Yona":)

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 08, 2023, 11:51:09 pm
Hihi...śmieję się bom właśnie zerknął w posłowie Jarzębskiego i on w sporej części właśnie o tym - a kiedy?
Na moje oko mamy tu jakby trzy czasy.
Pierwszy zupełnie umowny wynikający z świata w którym osadzono opowieści o Tichym. W nim lata sie od gwiazdy do gwiazdy jak w obrębie gminy, ostatecznie powiatu.
Tu też...wraca, ot - tak,  z gwiazdozbioru Cielca. A kawałek obok mamy kompletną szopkę z banalnym zdawałoby się wylotem na Księżyc - kolejne podejścia i brzęczyki, bo ciągle coś zawodzi.
To byłby wskok w czasy...no, właściwie nasze. A nawet bywsze.
Z tego żanru jest też książka  Gazzanigiego jako autorytet neurologiczny.
Natomiast gdzieś tak pomiędzy bywszym a mitycznie odległym widać ten wiek XXI-XXII i tu jest bliska futurologia dotycząca komputeryzacji, informatyki...zdalnictwa.
W miarę uszczegółowiona. Z jakąś konfiguracją polityczną i gospodarczą.
 Z zabawnych  symbolem taniochy są produkty "made in Japan". Normalnie - Deep Purple (https://cover.box3.net/newsimg/dvdmov/max1577896489-frontback-cover.jpg)  8)
Zaś w kosmodromie - automat z coca-colą.  :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 09, 2023, 02:24:17 pm
zaraz mi wyświetlił:
https://www.youtube.com/watch?v=E7qJQ2i47ZY (https://www.youtube.com/watch?v=E7qJQ2i47ZY)
Mała dywagacja: a czy zwróciliście Państwo uwagę, że podczas chodzenia robot porusza górnymi manipulatorami kropka w kropkę jak człowiek rękoma? Od 5'10''.
Niegdyś uważano, że to machanie rękami jest bezużytecznym atawizmem z czasów czworonogości. Najwidoczniej tak nie jest.
https://kopalniawiedzy.pl/chod-marsz-machanie-rece-ekonomiczny-sposob-przezytek,8114
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 09, 2023, 08:20:06 pm
Na moje oko mamy tu jakby trzy czasy.

W skrócie:
- (nie)czas baśniowy,
- czas futurologiczny,
I
- czas autora (oraz czytelnika - jeszcze się łapiemy, XX wiek pamiętamy ;)).

Przy czym, o czasie/czasach mówiąc odnotujmy, że jest to jedyna tak chrononielogicznie (cytując olkę) napisana powieść Lema. Wszędzie indziej mieliśmy linearną narrację (nawet jeśli w formie retrospekcji, czy w ramie pirxowych zeznań), a tu Patrona - na sam koniec - na eksperymenty wzięło.

Tymczasem ;) jednak zatrzymam się przy zdaniu:

"Ktoś z biura generalnego sekretarza ONZ chciał spytać Tarantogę o mój adres, a kuzyn, by tak rzec, zrobił krótkie spięcie, prosząc mnie do telefonu."

Mamy prostolinijnie założyć, że nie wiedzieli (co by rzecz w warstwie XX-wiecznej umiejscowiało), czy też sądzić, że mieli doskonałe pojęcie, gdzie Tichego zastaną (w końcu naczytamy się zaraz o szpiegostwie tak wyrafinowanym, że komiksowy Nick Fury (https://comicvine.gamespot.com/a/uploads/original/11143/111439058/8816876-mergedimages~2.jpg) wysiada), tylko pozory zachowali...

Na marginesie: w kopiowanym eee- wydaniu mamy w tym fragmencie "Ijona", w wydaniu "wyborczym": zaskakującego "Yona":)

W moim - starszym - wydaniu też jest przez "Y", co ma chyba odzwierciedlać ;) ekscentryzm wymowy inżyniera Paridona. Który, choć Azjata, mało azjatyckie ma nazwisko:
https://nazwiska.net/nazwisko-paridon
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 10, 2023, 06:07:25 pm
Jon - takie imię bardzo pasuje dla wędrowcy z miejsca na miejsce, a maniera pisania z tym "y" sprawia że wyraz staje się bardziej "klasyczny", wtedy nieco sztucznie ten wyraz brzmi.
Ygrek nadaje ważności i powagi słowu :)
Skoro "Piramidon" narratora tak nazywa to może chodzi o sztuczność wymowy jakiegoś Azjaty. Przezywają się nawzajem, z ironią - a przezwisko łatwiej zapamiętać.
Imię powinno cokolwiek znaczyć, a przecież od "jonu" byłoby zupełnie odpowiednie. 
Aha,
Paridon ("Piramidon") to też jest imię a nie nazwisko.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 10, 2023, 10:24:17 pm
Natomiast gdzieś tak pomiędzy bywszym a mitycznie odległym widać ten wiek XXI-XXII i tu jest bliska futurologia dotycząca komputeryzacji, informatyki...zdalnictwa.
W miarę uszczegółowiona. Z jakąś konfiguracją polityczną i gospodarczą.
Mniej więcej tak to wygląda...z tym, że ta doktryna trzech czasów (by nie rzec światów) jest w sumie obecna w prawie każdej opowiastce o Tichym: mieszanka futurologii z autorską teraźniejszością i przeszłymi przyzwyczajeniami.
Mała dywagacja: a czy zwróciliście Państwo uwagę, że podczas chodzenia robot porusza górnymi manipulatorami kropka w kropkę jak człowiek rękoma? Od 5'10''.
Niegdyś uważano, że to machanie rękami jest bezużytecznym atawizmem z czasów czworonogości. Najwidoczniej tak nie jest.
Zwróciłam na to uwagę, ale przy podskokach.
ATLAS mam wrażenie zachowuje równowagę - np. przy lądowaniu, fikołkach - dzięki balansowaniu górnymi kończynami.
Co do atawizmów...to stąd taka popularność kijków do Nordic W.?

W moim - starszym - wydaniu też jest przez "Y", co ma chyba odzwierciedlać ;) ekscentryzm wymowy inżyniera Paridona. Który, choć Azjata, mało azjatyckie ma nazwisko:
https://nazwiska.net/nazwisko-paridon
Jak już zauważył xetras - Paridon to nie nazwisko a imię inżyniera Sawekahu.
Niemniej zgadzam się, że może chodzić o podkreślenie azjatyckiego pochodzenia i stąd inną wymowę.
Ja tylko chciałam zwrócić uwagę, że ten zapis nie jest zachowany we wszystkich wydaniach.

Co do nazwisk i imion - nie wiem dlaczego przypominają mi te z "Wizji lokalnej"? Może dlatego, że Tichy przed misjonarską wyprawą na Księżyc wrócił z Encji...

Do drugiego rozdziału dodałabym jeszcze, że jakkolwiek Lem by nie kluczył...zdalniki to głównie zdalnice i damekiny (które lepiej produkować niż karabiny), które budzą zazdrość kobiet (tutaj ponownie obrywa się ruchowi Women's Liberation - którego uczestniczki zostają sprowadzone do zazdrosnych brzydul).

Ponadto "wojna nierozpoznawalna" - śmiem twierdzić, że gdyby politycy mogli manipulować pogodą w wielkiej skali, to nie zostałby kamień na kamieniu. W sposób oczywiście: naturalny.
 
Tak siak Tichy dzwoni pod numer odnaleziony w książce Meslanta...

Czego efektem jest jego pobyt w...prywatnym sanatorium dla milionerów...czyli rozdział trzeci "W ukryciu".
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 10, 2023, 10:36:03 pm
Niemerytoryczna przystawka przed jutrzejsza porcją dawnizny  ;)
Cytuj
Co do atawizmów...to stąd taka popularność kijków do Nordic W.?
Z Katowic?  :D

(https://i.imgur.com/tRN9IXn.jpg)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 10, 2023, 11:42:42 pm
Hm...stawiam na knajpę przy ul. Mariackiej;))
Ale pasuje...obił kolegę kijami, po czym umęczon walką oraz spożytemi płynam poszedł furt...podpierając się wypożyczonymi kijkami...
Nazot - do dom (chociaż godo sie: do Azot i nazot).
Taki Nazot Walking...często praktykowany na Śląsku... ::)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 11, 2023, 12:15:43 am
Cytuj
Do drugiego rozdziału dodałabym jeszcze, że jakkolwiek Lem by nie kluczył...zdalniki to głównie zdalnice i damekiny (które lepiej produkować niż karabiny), które budzą zazdrość kobiet (tutaj ponownie obrywa się ruchowi Women's Liberation - którego uczestniczki zostają sprowadzone do zazdrosnych brzydul).
Idąc tropem luźnych skojarzeń, czytając „zdalnickie” komplikacje wyświetliły mi się wątki z „tragedii pralniczej” a kawałek dalej, przy traktacie wojennym, jakby rozwinięcie idei nekrosfery z Niezwyciężonego.
Lem odgrzewa i rozwija stare pomysły?
Cytuj
Czego efektem jest jego pobyt w...prywatnym sanatorium dla milionerów...czyli rozdział trzeci "W ukryciu".
Jako etatowy hamulcowy zostałbym jeszcze przez chwilę przy dywagacjach wojennych.
Co my tu mamy? – miniaturyzacja jednostek bojowych, eliminacja ludzi z pola walki (cóż, obecna wojna tragicznie nie potwierdza tego trendu).
Idea uderzania siłą rozproszoną, która dopiero w bliskości celu zwiera się w pięść - to nic nowego.
Tak działały choćby rzymskie legiony w  szyku manipułowym, czy nasza husaria.
W sumie z podobnego powodu no, może przez Lema rozszerzonego.
W dawnej wersji – by utrudnić trafienie w czasie podejścia, a Lem dodaje – by utrudnić rozpoznanie wroga.
I tym dochodzi do stanu wojny-niewojny.
To chyba najbardziej aktualne fragmenty.
Najtrudniejszym zadaniem bezludnego etapu zmagań człowieka z sobą samym okazało się odróżnianie wroga od swojaka.
Faktycznie najtrudniejsze, bo nie dostrzegłem wyjaśnienia, za to sporo ćmiatła :)))

Ale kluczowe tutaj;
Świat z dwuczłonową alternatywą - wojny albo pokoju - przemienił się w świat wojny, co była pokojem i pokoju, który był wojną. W pierwszej fazie dominowała wielozakresowa dywersja pod maską oficjalnie głoszonego pokoju. Dywersja ta penetrowała ruchy polityczne, religijne i społeczne nawet tak zacne i niewinne jak ruch obrony środowiska życiowego przed skażeniami, podgryzała kulturę, środki masowego przekazu, wyzyskiwała iluzje młodzieży i tradycyjne postawy starców. W drugiej fazie spotęgowała się dywersja kryptomilitarna, aż do niepoznaki równa działaniem wojnie, tyle że była to wojna nierozpoznawalna.

 I bodaj to właśnie mamy. Nawet ostatnia plaga covidu, która coś znikła jak nożem uciął – była rozpatrywana w kategoriach celowego ataku. Fakt, że jeszcze na raczej niszowym poziomie. I sam nie wiem, fantazja to? Czy tylko wciąż nierozwiązany problem jak toto ma odróżniać swojaka od obcaka.

Z ostatniej chwili
https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/amerykanie-zestrzelili-obiekt-alaska/ (https://www.konflikty.pl/aktualnosci/wiadomosci/amerykanie-zestrzelili-obiekt-alaska/)

To tak połebkowo... zatem przesuwamy nożem po czystej kartce, dostajemy numerek i... wskakujemy w rozdział trzeci...
aaa, tylko jeszcze wypada go, zanim będzie naskrobane literek,  przeczytać.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 11, 2023, 12:22:40 am
Jako etatowy hamulcowy zostałbym jeszcze przez chwilę przy dywagacjach wojennych.
Co my tu mamy? – miniaturyzacja jednostek bojowych, eliminacja ludzi z pola walki
Że się ponownie samozacytuję warto powtórzyć "WS" z "Biblioteki":

"Zestawiając Weapon System z Biblioteki i z Pokoju:
Liczby uległ lekkiej metamorfozie.
W Bibliotece za 80 lat mocarstwo będzie mogło nabyć 20-25 samolotów, w Pokoju za 70 lat na 18-22...pesymizm wzrósł?:)
Poza tym idea prawie przekopiowana.
Końcówka - w Bibliotece nie ma mowy o porozumieniu genewskim (czyli Księżycowy Exodus Zbrojeń zakiełkował w głowie Lema nieco później?), a w Pokoju jest wprost napisane, że na tym kończy się rozdział.
Nie mówiąc o ukrytym przekazie pomieszczonym na pustych stronicach...
Niemniej: bardzo niepokojący ten trend miniaturyzacji..."
https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg85759#msg85759 (https://forum.lem.pl/index.php?topic=2081.msg85759#msg85759)

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 11, 2023, 01:31:16 am
Paridon to nie nazwisko a imię inżyniera Sawekahu.

Swoją drogą: jak go sobie wizualizujecie? Bo ja raczej smagłym, niż skośnookim. Może dlatego, że gaduła (podczas gdy stereotyp chińsko-japoński małomówność zakłada), ale też wpisywałby się ładnie w jeden ciąg z takimi panami jak doktor Sivasubramanian Chandrasegarampillai (https://www.youtube.com/watch?v=T2E7sxGAmuo) (w skrócie Chandrą zwany) z drugiej "Odysei..." i Benjamin Jabituya/Jahveri (https://www.youtube.com/watch?v=HVtojNukkA0) z "Krótkich spięć", w podobnym czasie wymyśleni.

czytając „zdalnickie” komplikacje wyświetliły mi się wątki z „tragedii pralniczej”

Jako żywo. Przy czym jak się o pokojowych problemach prawnych czyta, to Lem znów na proroka wychodzi - bo jak u niego nigdy nie wiadomo kto może zdalnikiem powodować, tak w naszych czasach niejeden się przekonał, że niekoniecznie z tym/tą na różnych chatach itp. pisze z kim myśli, że to czyni:
https://www.policja.pl/pol/aktualnosci/216730,Oszustwo-na-amerykanskiego-zolnierza-nie-daj-sie-nabrac.html

(Dukaj w "Irrehaare" pisał o tym samym, ale już znacznie bardziej z życia:

"Spojrzałem na Klarę, czarnowłosą nimfę o narkotycznie błękitnych oczach i skórze jak aksamit.
- A kim ty naprawdę jesteś? - spytałem po długiej chwili intymnego milczenia.
- Lepiej, żebyś nie wiedział - szepnęła, ściągając mnie w głębinę.
Następnego dnia dowiedziałem się od Llametha, iż gracz posługujący się postacią Klary w świecie rzeczywistym jest osiemdziesięcioośmioletnim emerytowanym policjantem.
Widział, jak zbladłem. Zarechotał, poklepał się po swych krzywych nogach.
- A tyś myślał, że co? Że Allah sczytuje obrazy postaci ze zdjęć graczy z banku danych? - zaskrzeczał ubawiony. - Toż każdy wybiera właśnie taką osobę, jaką nie jest a chciałby być! To dlatego w Irrehaare tylu jest mężczyzn o ciałach Dallego, a kobiety jedna w drugą Afrodyty!
- W takim razie, kim ty jesteś naprawdę, pokrako? - warknąłem.
- A zgadnij, zgadnij."
)

w Bibliotece nie ma mowy o porozumieniu genewskim

Chyba, że uznamy za wzmiankę o nim lakoniczne słowa o porozumieniu nowego typu, które cytowałem. Tak, czy owak wizja exodusu wygląda na jeszcze niewyklutą.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 11, 2023, 07:29:01 am
Co do atawizmów...to stąd taka popularność kijków do Nordic W.?
:))))
A co? Nordic Walking przejawem podświadomej nostalgii za czworonogością.
Brzmi jak tytuł doktoratu :)

Nawiasem, jak przypuszczam, śląskie "nazot" to silnie zniekształcone "nach Hause". Czy mam rację? :-\

Idea uderzania siłą rozproszoną, która dopiero w bliskości celu zwiera się w pięść - to nic nowego.
Tak działały choćby rzymskie legiony w  szyku manipułowym, czy nasza husaria.
W sumie z podobnego powodu no, może przez Lema rozszerzonego.
Zaznaczę gwoli sprawiedliwości, że nie każda idea tego rodzaju jest równie dobra. Ta na przykład

Najprostszym przykładem była autodyspersyjna broń atomowa. Wystrzeloną rakietę (ICBM) z głowicą nuklearną można wyśledzić - z Kosmosu satelitarnym nadzorem i z Ziemi radarami. Lecz nie można wyśledzić gigantycznych chmur mikrocząstek w silnej dyspersji, niosących uran czy pluton, które się w masę krytyczną zwierają u celu - czy będzie nim fabryka, czy nieprzyjacielskie miasto.

jest chyba z góry skazana na niewypał. Z powodów czysto fizycznych.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Fizzle_(nuclear_explosion)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 11, 2023, 10:37:24 am
Cytuj
Nawiasem, jak przypuszczam, śląskie "nazot" to silnie zniekształcone "nach Hause". Czy mam rację? :-\
Nasłuchałem się tego okrzyku w dzieciństwie  :) Obok "nastąp" ; zazwyczaj w okolicznościach z końmi, woźnicą i furmanką.
A źródła szukałbym raczej na wschodzie  8)
https://sjp.pl/nazad (https://sjp.pl/nazad)

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 11, 2023, 11:21:56 am
Nasłuchałem się tego okrzyku w dzieciństwie  :) Obok "nastąp" ; zazwyczaj w okolicznościach z końmi, woźnicą i furmanką.
A źródła szukałbym raczej na wschodzie  8)
https://sjp.pl/nazad (https://sjp.pl/nazad)
A niech mnie kule biją ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 11, 2023, 04:24:57 pm
Nasłuchałem się tego okrzyku w dzieciństwie  :) Obok "nastąp" ; zazwyczaj w okolicznościach z końmi, woźnicą i furmanką.
A źródła szukałbym raczej na wschodzie  8)
https://sjp.pl/nazad (https://sjp.pl/nazad)
A niech mnie kule biją ;D
Natychmiast...przez właściwe ramię i w nielakierowaną... >:(

To chyba ma korzenie rosyjskie: назад to po prostu z powrotem...z niemieckiego działa: curik, ale bez Azotów...;)

Wracając - chociaż nie widziałam żadnego odcinka i brakuje eee - to trochę wygląda jakby Lem wymyślił dr Hous(e)'a;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 12, 2023, 12:56:19 pm
Cytuj
Do drugiego rozdziału dodałabym jeszcze, że jakkolwiek Lem by nie kluczył...zdalniki to głównie zdalnice i damekiny (które lepiej produkować niż karabiny), które budzą zazdrość kobiet (tutaj ponownie obrywa się ruchowi Women's Liberation - którego uczestniczki zostają sprowadzone do zazdrosnych brzydul).
Fakt. Męskich zdalników (manekinów) brak, azaliż kobiety byłyby tak inne?
Bo rozumiem, że nie ma popytu.
Hmm, jednak nawet Barbie miała Kena. A dickowa Perky Pat miała menski odpowiednik?
Coś ci scifirajfu...terzy podpadają na tej linii.

Cytuj
Tak siak Tichy dzwoni pod numer odnaleziony w książce Meslanta...
Czego efektem jest jego pobyt w...prywatnym sanatorium dla milionerów...czyli rozdział trzeci "W ukryciu".

Czyli hop w trójkę!
-  „W ukryciu”, no - niech będzie.
Zakład dla umysłowo chorych milionerów. Kilka ciekawych przypadków (gość, co nie może zasnąć bez marzeń, a marzeń bark. Z bogactwa). Cóż, od razu zaprowadziło mnie do „Zakładu doktora Vliperdiusa”. Tam wprawdzie robocie, ale jednak mocno podobnego typu przypadki (gość, któremu skradziono ciało).

I szef dr House
Cytuj
Wracając - chociaż nie widziałam żadnego odcinka i brakuje eee - to trochę wygląda jakby Lem wymyślił dr Hous(e)'a;)

Widziałem kiedyś tylko serialowe migawki, ale też od razu wystąpił ten trop skojarzeniowy.
Dużo kiedyś mi o nim opowiadano.
Nawet gość wizualnie by pasował ;)

Milionerzy nudzą Tichego... zaczyna spisywać swoje przeżycia i to owe spisywanki właśnie przeczytaliśmy.
Zakopuje je w zakładzie, tam gdzie "spotkał" ślimaka (tu też snuje pajęczą nić refleksji).
Czyli musiały zostać odkopane?
Te spisywanki.
I zaczyna się pamiętnik.
Lustro skojarzeń wyświetliło Kongres Futurologiczny... 8 lipca, jeszcze 9 i ...na tym koniec?
Pamiętnikarstwo zostało zarzucone? Kto to napisał?
Pogubiłem się.
Lub autor.
...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 12, 2023, 03:17:25 pm
Cytuj
Do drugiego rozdziału dodałabym jeszcze, że jakkolwiek Lem by nie kluczył...zdalniki to głównie zdalnice i damekiny (które lepiej produkować niż karabiny), które budzą zazdrość kobiet (tutaj ponownie obrywa się ruchowi Women's Liberation - którego uczestniczki zostają sprowadzone do zazdrosnych brzydul).
Fakt. Męskich zdalników (manekinów) brak, azaliż kobiety byłyby tak inne?
Bo rozumiem, że nie ma popytu.
Manekiny - nie, że brak ale są produkowane w innym celu: wojskowym i obronnym - np. do obrony ogródka...czy obicia nauczyciela (ten sam model) - wygląda na to, że mężczyźni wcielają się w zdalniki do aktów agresji, a kobiety (jak te podstarzałe prostytutki, które znalazły w zdalnikach ratunek...) do aktów erotycznych.
Chociaż...są homoseksualni mężczyźni którzy wykorzystując zdalnice (kobiece) dążą do spotkań z nieświadomymi tego faktu heteroseksualnymi mężczyznami...
Niemniej...nawet kobiety z WL zdają się być ślepe na możliwości manekinów;)
Cytuj
Hmm, jednak nawet Barbie miała Kena. A dickowa Perky Pat miała menski odpowiednik?
Nie mogę znaleźć "Stygmatów..." ale coś mi kojarzy, że PP miała swojego wirtualnego kochasia, w którego wcielali się  uczestnicy gry - bo to było dla tych przymusowych kolonizatorów Marsa? Celowane w mężczyzn?

W sumie Lem poniekąd unieważnia wszelkie zdalnice i wszystko sumuje w kolejnym rozdziale: nic tak nie męczy jak orgia, nawet najsprawniej zaaranżowana.
Ach, mieć nieziszczalną tęsknotę!

Ci milionerzy...ale krótka charakterystyka polityka by Lem też robi wrażenie...:
Także polityk winien być dziś znany głównie z tego, że ma głos Carusa, gra w polo jak szatan, uśmiecha się jak Ramon Novarro i kocha przez telewizję wszystkich wyborców.

Cytuj
Lustro skojarzeń wyświetliło Kongres Futurologiczny... 8 lipca, jeszcze 9 i ...na tym koniec?
Nic...nic...
Też miałam takie skojarzenie.
Plus końcowy Truman Show - dekoracje się walą, ale po chwilowej załamce produkcja rusza swoim torem...
Cytuj
Pamiętnikarstwo zostało zarzucone? Kto to napisał?
Pogubiłem się.
Lub autor.
Narratorem jest przez cały czas Tichy - opowiada w pierwszej osobie.
Podczas pobytu w sanatorium spisuje to, co mu się dotąd przytrafiło (próbka tego to wpisy z 8 i 9 lipca) - nagrywa ten spis - spala notatki i dalszą część chce znowu spisywać (po to ta jazda do miasteczka - ma zakupić maszynę do pisania), ale przy pomocy kodu...
"Zaraz zakopię słój, a dalsze notatki będę robił, używając klucza, który wymyśliłem."
I mamy wspomnianą już przez xetrasa Iję...

Ija ija ija...na tym się zatrzymam;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2023, 06:05:30 pm
chociaż nie widziałam żadnego odcinka i brakuje eee - to trochę wygląda jakby Lem wymyślił dr Hous(e)'a;)

Taak, też miałem to skojarzenie (prawie odebrałem spotkanie doktora H. z Tichym jako mimowolny crossover ;)). Swoją drogą: który ekranowy Tichy do tego spotkania by pasował? Mnie chyba raczej Krzysztof Bauman, niż Oliver Jahn, Wojciech Solarz czy nawet Piotr Kurowski.

A dickowa Perky Pat miała menski odpowiednik?
Nie mogę znaleźć "Stygmatów..." ale coś mi kojarzy, że PP miała swojego wirtualnego kochasia

Miała, miała...

" - Ręcznie robione krawaty Wernera są częscią zestawów Perky — poinformował go tamten. — Jej chłopiec Walt ma ich całą szafę." - Dick "Trzy stygmaty..."

w którego wcielali się  uczestnicy gry

Indid ;):

"Był Waltem. Posiadał sportowy statek marki Jaguar XXB wyciągający dwadzieścia pięć tysięcy kilometrów na godzinę. Miał koszule sprowadzane z Włoch i buty robione w Anglii." - ibid.

(Mieć takiego Jaguara... i przeżyć ;).)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 12, 2023, 06:12:52 pm
A dickowa Perky Pat miała menski odpowiednik?
Nie mogę znaleźć "Stygmatów..." ale coś mi kojarzy, że PP miała swojego wirtualnego kochasia

Miała, miała...

" - Ręcznie robione krawaty Wernera są częscią zestawów Perky — poinformował go tamten. — Jej chłopiec Walt ma ich całą szafę." - Dick "Trzy stygmaty..."
Nie chodzi o to czy PP miała chłopaka -  bo miała i w niego wcielali się gracze, ale chodzi o to czy kobiety też wchodziły w świat PP  - czy był odpowiednik Walta dla kobiet - jakaś Waltka i Patek Perky.
Czy kobiety były wykluczone z gry.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 12, 2023, 07:42:31 pm
czy kobiety też wchodziły w świat PP

Wchodziły, i to w samą PP:

"Wspomnienie tego ostatniego razu, kiedy zjednoczeni ze sobą przeniesli się w świat Perky Pat, sprawiło, że poczuł podniecenie.
— Helen Morris wróci...
— Nie, oni grzebią się z koparką, tam na górze. Nie wrócą wczesniej jak za godzinę.
Wziął Fran za rękę i pociągnął za sobą."


"Objęła go ramionami: trzy mieszkanki ciała Perky Pat zjednoczone w geście przyzwolenia. Zaskoczony Sam Regan zerwał kontakt z Todem Morrisem, poddał się woli Norma Scheina i Walt odsunął się od Perky Pat.
Fale oceanu obmywały ich, gdy leżeli wyciagnięci na piasku — dwie postacie kryjące w sobie osobowości sześciu osób."
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 12, 2023, 09:34:16 pm
O Jesssu ::)
Jeśli pozwolono mi będzie przejść od kochanków sześcioosobowych do materii bardziej prozaicznych:
Cytuj
Zakopuje je w zakładzie, tam gdzie "spotkał" ślimaka (tu też snuje pajęczą nić refleksji).
Zdaje mi się, że wyrażenie “spotkałem ślimaka" nie jest szczęśliwe, choć nie wiem czemu. Krowę można przecież spotkać, małpę, słonia, a ślimaka nie bardzo. Czyżby chodziło o to, że wolno uznać za spotkaną tylko istotę, która może mnie zauważyć? Chyba nie. Nie wiem, czy ślimak mnie zauważył, chociaż różki miał wyciągnięte. Czy to kwestia wielkości? Nikt nie powie “spotkałem pchłę". A przecież można spotkać bardzo małe dziecko.

No dobra, a czy wyrażenie "kocur spotkał jaszczurkę" lub vice versa, jest "szczęśliwe"? :-\

(https://glosbe.com/fb_img/980x980/g4333584_You_talking_to_me.jpg.cvrt.jpg.cvrt.webp)

https://pl.glosbe.com/pl/pl/spotkać (https://pl.glosbe.com/pl/pl/spotkać)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 13, 2023, 12:08:18 am
O Jesssu ::)

Czy tego i u Miszcza ;) nie bywało?

GOŚĆ: Moja żona.
TARANTOGA: A! kobieta!
GOŚĆ: Nie kobieta, tylko kobietnica. Nie stać mnie było na kobietę.
TARANTOGA: Na czym polega różnica?
GOŚĆ: Jak to — na czym? Przecież ja jestem mężczyźnikiem, nie? /.../ Mężczyźnik, to jest człowiek, będący nosicielem co najmniej dwu różnych i niezależnych osobowości… /.../ Pan przecież wie, że mózg ludzki składa się z dwu prawie całkowicie niezależnych od siebie półkul! Archibald Pranfoss wynalazł w roku dwutysięcznym dziewięćset osiemdziesiątym dziewiątym możliwość wprowadzania w mózg jednego człowieka dwóch rozmaitych osobowości. Najpierw robiło się to tylko dla względów oszczędnościowych, uważa pan? Na przykład na międzygwiazdowych krążownikach, gdzie jest mało miejsca dla załogi i gdzie ten sam człowiek musi pełnić służbę przez dwadzieścia cztery godziny na dobę! Więc wprowadza się do jego mózgu dwie osobowości i podczas gdy jedna odpoczywa i śpi, druga stoi na posterunku. Później zaczęło się to robić nie tylko w celach zagęszczenia służbowego, bo to daje olbrzymie możliwości, gdyż daną osobowość można przenieść z jednego ciała do drugiego.


"Dziwny gość profesora Tarantogi"

Co nam i do Ijona z Iją pętli... Zaiste, Patron lubił wracać od innej strony do tych samych pomysłów.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 13, 2023, 12:33:16 am
czy kobiety też wchodziły w świat PP
Wchodziły, i to w samą PP:
No właśnie...nie pamiętałam jak to się odbywało, ale coś mi kołatało...para...wcielanki...ale że 6 za jednym...to już nie wiem która wersja lepsza: Lema czy Dicka;))
Cytuj
Zakopuje je w zakładzie, tam gdzie "spotkał" ślimaka (tu też snuje pajęczą nić refleksji).
Zdaje mi się, że wyrażenie “spotkałem ślimaka" nie jest szczęśliwe, choć nie wiem czemu. Krowę można przecież spotkać, małpę, słonia, a ślimaka nie bardzo. Czyżby chodziło o to, że wolno uznać za spotkaną tylko istotę, która może mnie zauważyć? Chyba nie. Nie wiem, czy ślimak mnie zauważył, chociaż różki miał wyciągnięte. Czy to kwestia wielkości? Nikt nie powie “spotkałem pchłę". A przecież można spotkać bardzo małe dziecko.
No dobra, a czy wyrażenie "kocur spotkał jaszczurkę" lub vice versa, jest "szczęśliwe"? :-\
Wygląda na to, że tak. Jakkolwiek - jednocześnie - zadziwiające dla obu stron:)

Co do imion Tichego...notuję, że Tichy w ukryciu sanatoryjnym to Jonatan...
Dodam jeszcze, że scena z próbą zgładzenia Tichego w Derlinie jest dla mnie zaskakująca. To jakby klasyka kina szpiegowskiego rozpisana na kilku stronach...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 13, 2023, 12:44:23 pm
Berlin też był podzielony, pasował do powieściowego Derlina.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 13, 2023, 12:56:25 pm
Berlin też był podzielony, pasował do powieściowego Derlina.
Z tym, że Derlin nie jest podzielony i kompletnie nie przypomina Berlina: to miasteczko z westernów.
W ramach skojarzeń: ok.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 13, 2023, 01:59:35 pm
Tu - w nawiązaniu do słów (o wspomnianej mieścinie) "Podobno mieszkańcy chcieli ją nazwać Berlinem" - można dodać, że jest tych amerykańskich Berlinów całkiem sporo, a i jeden kanadyjski (co prawda były już) się znajdzie:
https://en.wikipedia.org/wiki/Berlin_(disambiguation)#Places
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 14, 2023, 08:33:26 pm
Cytuj
Dodam jeszcze, że scena z próbą zgładzenia Tichego w Derlinie jest dla mnie zaskakująca. To jakby klasyka kina szpiegowskiego rozpisana na kilku stronach...
Taa i zupełnie od czapy. Ale może później wyjdzie jej sens? Dickowo się zrobiło, a skoro tak, to rzeczone miasteczko przypomniało mi inne, dekoracyjne - zbudowane specjalnie dla iluzji naczboha w takiej powiastce;
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/148470/czas-poza-czasem (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/148470/czas-poza-czasem)
Dokładnie takie  :)
Cytuj
: to miasteczko z westernów.
A może jednak snergowo? Tam też ważne były dekoracje.
Aprob D-erlina/ B-erlina. Dick był z pochodzenia Niemcem, zatem takie mrugniecie by? D...erlin. ;)

Jeszcze co do Perky P. - spotkałem się z tym zestawem w kilku opowiadaniach Dicka - koncept nie jest spójny.
I co? - next rozdział? Zaś cofamy się i LA?
Pojawiają się supermocarstwa - ale jakie?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 14, 2023, 10:55:46 pm
Cytuj
Dodam jeszcze, że scena z próbą zgładzenia Tichego w Derlinie jest dla mnie zaskakująca. To jakby klasyka kina szpiegowskiego rozpisana na kilku stronach...
Taa i zupełnie od czapy. Ale może później wyjdzie jej sens? Dickowo się zrobiło, a skoro tak, to rzeczone miasteczko przypomniało mi inne, dekoracyjne - zbudowane specjalnie dla iluzji naczboha w takiej powiastce
Zdaje się, że tutaj taki sam sens...ale nie pamiętam i nie wyprzedzam;)
Cytuj
I co? - next rozdział?
Moment...a co z amytalem serwowanym do tętnicy szyjnej?;)

Robi się zastrzyk amytalu do lewej tętnicy szyjnej. Carotis. Lewy mózg ulega wtedy uśpieniu, a czuwa tylko prawy. To trwa parę minut.

Objaśnia Haus (coś obeznany w wyciąganiu zwierzeń...) Tichego w kwestii dobrania się do tichej prawej półkuli.

Nie wiem czy to działa tak, jak chce Haus, ale zapewne Lem miał na myśli test Wady:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady (https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital (https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital)

Jednak wątpię by coś ten test wydobył z niemej prawej półkuli...

Czyli tak...możemy zajrzeć co robi LA w czwartym rozdziale;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 15, 2023, 11:26:26 am
Jeszcze co do Perky P. - spotkałem się z tym zestawem w kilku opowiadaniach Dicka

A zaczęło się bodaj od tego:
https://en.wikipedia.org/wiki/The_Days_of_Perky_Pat
Przy czym - owszem - u P.K.D. pomysły krążyły/powracały jeszcze intensywniej niż u Mistrza, przez co niektórzy krytycy widzą we wszystkich (albo prawie wszystkich) jego dziełach swoistą metapowieść opisującą kolejne warstwy tej samej wirtualnej? halucynacyjnej? (nie)rzeczywistości, gdzie środkiem owej cebulki ma być trylogia "VALIS" i zawarta w niej egzegeza.

koncept nie jest spójny.

Ano nie jest. Zresztą u Dicka niespójności zdarzają się nawet w ramach pojedynczego utworu, co Lem mu (w "Fif-ie") wytykał.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 15, 2023, 01:46:02 pm
Moment...a co z amytalem serwowanym do tętnicy szyjnej?;)

Robi się zastrzyk amytalu do lewej tętnicy szyjnej. Carotis. Lewy mózg ulega wtedy uśpieniu, a czuwa tylko prawy. To trwa parę minut.

Objaśnia Haus (coś obeznany w wyciąganiu zwierzeń...) Tichego w kwestii dobrania się do tichej prawej półkuli.

Nie wiem czy to działa tak, jak chce Haus, ale zapewne Lem miał na myśli test Wady:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady (https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital (https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital)
- A jakby ktoś chciał się wziąć do mnie na dobre, to też mógłby robić podobne rzeczy? Na przykład kłuć mnie z prawej strony, żeby nie mogła się wtrącać do lewej, wziętej na spytki...?
- Gdyby to był fachowiec, zrobiłby to inaczej. Robi się zastrzyk amytalu...


Bywa gorzej. Gdyby fachowiec okazał się zwolennikiem szkoły doktora Gardnera, mógłby uciec się do bardziej drastycznego, a zarazem bardziej skutecznego zabiegu. W celu badania lateralizacji robi się zastrzyk środka znieczulającego (prokainy) bezpośrednio do mózgu, przez otwór przewiercony w czaszce, w obszarze płata czołowego i/lub skroniowego.
https://pubs.asahq.org/anesthesiology/article/3/4/463/21381/Injection-of-Procaine-into-Brain-to-Locate-Speech (https://pubs.asahq.org/anesthesiology/article/3/4/463/21381/Injection-of-Procaine-into-Brain-to-Locate-Speech)
https://case.edu/ech/articles/g/gardner-w-james-jr-md (https://case.edu/ech/articles/g/gardner-w-james-jr-md)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 15, 2023, 08:33:32 pm
Moment...a co z amytalem serwowanym do tętnicy szyjnej?;)

Robi się zastrzyk amytalu do lewej tętnicy szyjnej. Carotis. Lewy mózg ulega wtedy uśpieniu, a czuwa tylko prawy. To trwa parę minut.

Objaśnia Haus (coś obeznany w wyciąganiu zwierzeń...) Tichego w kwestii dobrania się do tichej prawej półkuli.

Nie wiem czy to działa tak, jak chce Haus, ale zapewne Lem miał na myśli test Wady:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady (https://pl.wikipedia.org/wiki/Test_Wady)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital (https://pl.wikipedia.org/wiki/Amobarbital)
- A jakby ktoś chciał się wziąć do mnie na dobre, to też mógłby robić podobne rzeczy? Na przykład kłuć mnie z prawej strony, żeby nie mogła się wtrącać do lewej, wziętej na spytki...?
- Gdyby to był fachowiec, zrobiłby to inaczej. Robi się zastrzyk amytalu...


Bywa gorzej. Gdyby fachowiec okazał się zwolennikiem szkoły doktora Gardnera, mógłby uciec się do bardziej drastycznego, a zarazem bardziej skutecznego zabiegu. W celu badania lateralizacji robi się zastrzyk środka znieczulającego (prokainy) bezpośrednio do mózgu, przez otwór przewiercony w czaszce, w obszarze płata czołowego i/lub skroniowego.
https://pubs.asahq.org/anesthesiology/article/3/4/463/21381/Injection-of-Procaine-into-Brain-to-Locate-Speech (https://pubs.asahq.org/anesthesiology/article/3/4/463/21381/Injection-of-Procaine-into-Brain-to-Locate-Speech)
https://case.edu/ech/articles/g/gardner-w-james-jr-md (https://case.edu/ech/articles/g/gardner-w-james-jr-md)
Mniej czy bardziej drastyczne sposoby...miałam na myśli możliwości zastosowanych metod...one badają lateralizację - u Tichego zaś sęk w wydobyciu info z prawej półkuli.
Mam wątpliwości czy te ostrzykiwania doprowadziłby do celu  :-\
A jeśli tak - to co powstrzymuje LA od jednorazowego ostrzyknięcia Tichego;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 15, 2023, 11:15:40 pm
Czyli tak...możemy zajrzeć co robi LA w czwartym rozdziale;)
No więc skończyłem rozdział o LA.
Cóż rzec, cofamy się w nim do werbowania Tichego jako najlepszego kandydata. I jak się okazuje – jedynego.
Jest historia zdalnictwa (czemuś zdalne nauczanie my um wyświetla).
Tragiczne losy zdalników i ich operatorów.... w sumie nie wiem, nie znam się, ale absurdem zalatuje.
Po co rozwalać zdalniki, skoro cała idea zdalnictwa militarnego ma jeden, ale istotny, słaby punkt?  – łączność  operator-zdalnik.
Wystarczy ją przeciąć i cała fatyga ze szkoleniem na sztucznym Księżycu etc. – na nic.
Z pewnych wstawek wygląda, iż opierała się ona na falach elektromagnetycznych. Zatem ekran, zagłuszacz – i... pozamiatane. A może nie?
Chyba że.... chyba, że cały sztafaż ze zdalnikami to pic na wodę i LA opracowując profil psychologiczny Tichego wiedziała, że w razie "crash" pójdzie on na żywca – i o to chodziło od początku?
Hmm  :-\
Natomiast  mamy kolejną, czyli pierwszą, próbę porwania.
 I zaś, w stylu Rambond V.
Jakby Lem ćwiczył się w efektownych scenkach rozrób  :D
Łapanie Tichego na seksapil M.M. to chyba kolejna informacja o czasie – i raczej to nie jest XXII wiek.
 Ciekawe, na ile Tichy reprezentuje tu gusta autora?  – blondynka, niebieskie oczy....by się zgadzało z tym co kiedyś ustalaliśmy w ramach teorii „Racheli”.
Tak-siak, rozpierducha przednia.
 Lohengrin i feblik – groch z kapustą.
Profesor Lax w klatce Faradaya zasiewa wątpliwości.
Sam przeciw Tebom? Co u licha w tym mętliku robi Joe Alex?
Detektyw potrzebny od zaraz, byle zawsze płukał po sobie dwa razy.  ;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 15, 2023, 11:34:43 pm
Tragiczne losy zdalników i ich operatorów.... w sumie nie wiem, nie znam się, ale absurdem zalatuje.
Na razie tylko do tego...coś mi się tu nie zgadza...zdalnik nie jest sterowany psychicznie - tzn. operator zdalnika nie kieruje nim przez impulsy mózg-zdalnik, a za pomocą własnej motoryki:

Trzeba się rozebrać do rosołu i wciągnąć elastyczny strój, przypominający trochę strój płetwonurka, ale z cieńszego materiału i lśniący jak żywe srebro, bo utkany z przewodów cieńszych od pajęczyny. Są to elektrody. Przylegając do ciała, zbierają przez skórę elektryczne zmiany w mięśniach i przekazują je zdalnikowi, który powtarza przez to każdy wykonany ruch z idealną dokładnością.

Stąd jak Tichy spoczywając wygodnie w fotelu, na pokładzie swojego pojazdu - steruje owym zdalnikiem?
Powinien chyba wykonywać wszystkie ruchy potrzebne zdalnikowi...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 16, 2023, 12:15:02 am
Tichy w roli bezstronnego obserwatora to najmniej udany wybór.
Przecież wiadomo czego można się spodziewać.
Tego że będzie uczestniczący.
Dlatego to on pasuje do roli.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 16, 2023, 11:54:43 am

Profesor Lax w klatce Faradaya zasiewa wątpliwości.
Swoją drogą ciekawe, jakim cudem za pomocą klatki Faradaya udało się ekranować fale akustyczne? Jeśli już, to czy nie byłby równie skuteczny jakiś improwizowany namiocik z kołdry? :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 16, 2023, 08:21:53 pm
To niesłychane, że u eksperta od łączności  ukryte kamery nie zaistniały. Oczywiście zapewne holowizję by obmyślił albo zgasił światło :)

Okablowali się, powciskali sobie wtyczki i mówili sobie bezgłośnie. Głos Laxa z magnetofonu odwrócił uwagę od rozmowy.
Mocno naiwni byli podsłuchiwacze u eksperta, ale to że brak podglądaczy to jest dziwne.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 16, 2023, 11:31:42 pm
jakim cudem za pomocą klatki Faradaya udało się ekranować fale akustyczne?

Ponoć się da ;):
https://forbot.pl/forum/topic/18827-klatka-faradaya-eksperyment/?do=findComment&comment=153147
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 17, 2023, 08:52:42 am
Hehe, Pan raczy żartować, Panie Feynman Mróz!
 ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 17, 2023, 06:52:52 pm
Cytuj
Stąd jak Tichy spoczywając wygodnie w fotelu, na pokładzie swojego pojazdu - steruje owym zdalnikiem?
Powinien chyba wykonywać wszystkie ruchy potrzebne zdalnikowi...
Taa...powinien wisieć na gumach i ruszać się jakby naprawdę?
Cytuj
Swoją drogą ciekawe, jakim cudem za pomocą klatki Faradaya udało się ekranować fale akustyczne? Jeśli już, to czy nie byłby równie skuteczny jakiś improwizowany namiocik z kołdry? :)
Tam jest jeszcze taki fragment:
Tymczasem jego głos wciąż biegł z magnetofonu leżącego na zewnątrz obok krzesła. Lax sięgnął za siebie po dwa grube, czarne, podobne do obróżek
naszyjniki, jeden założył sobie przez głowę na szyję
, drugi dał mi pokazując, abym uczynił to samo, wetknął sobie do ucha kabelek zakończony wtyczką
kształtu małej oliwki i wciąż na migi dał mi znać, abym postąpił tak samo. Magnetofon gadał głośno dalej, ale usłyszałem w uchu to, co mówił do mnie.


Więc chyba idea była taka, że dominują fale dźwiękowe puszczone z magnetofonu - czyli zagłuszacz, a oni siedząc w tej klatce gadają do siebie przez radio - ekranowane klatką? - i chyba szeptem? Hmm...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 17, 2023, 07:11:34 pm
Hehe, Pan raczy żartować, Panie Feynman Mróz!
 ;D

Ano. Choć przyznasz, że do utworu z Tichym takie patenty by pasowały ;D

Powinien chyba wykonywać wszystkie ruchy potrzebne zdalnikowi...
Taa...powinien wisieć na gumach i ruszać się jakby naprawdę?

Coś na zasadzie poniższej sceny (przytoczonej zresztą w jednym z odcinków ustynowiczowej "Summy..." jeśli pomnę), ino bez tych zberezieństw:

Zdalne sterowanie - na podobnej zasadzie - z fotela zbyt uproszczeniami rodem z japońskiej bajki pachnie:
https://www.youtube.com/watch?v=YrzlL99D7Pw (https://www.youtube.com/watch?v=YrzlL99D7Pw)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 17, 2023, 11:59:46 pm
To niesłychane, że u eksperta od łączności  ukryte kamery nie zaistniały. Oczywiście zapewne holowizję by obmyślił albo zgasił światło :)
To prawda - albo ekspert je wcześniej zneutralizował poprzez zasłonięcie papierem;))
Cytuj
Taa...powinien wisieć na gumach i ruszać się jakby naprawdę?
Nie wiem czy na gumach, ale ruszać jakby naprawdę...przez jakoweś czujniki z tego stroju, które ponoć przekazują zdalnikowi zmiany w mięśniach...jak Tichy siedzi, to jakie zmiany ma? Chyba odsiedziny;)

Ale wracając do początku rozdziału i traktatu genewskiego...ma on 4 główne założenia:
- Powszechne rozbrojenie razem z dalej trwającym wyścigiem zbrojeń - to raz.
-  Maksymalne tempo zbrojeń przy zerowym koszcie - to dwa.
-  Pełne zabezpieczenie każdego państwa przed atakiem z zaskoczenia, przy zachowanym prawie toczenia wojny, gdyby ktoś chciał ją toczyć. To po trzecie.
-  I wreszcie likwidacja wszystkich armii, które mimo to nadal istnieją. Nie ma żadnych wojsk, ale sztaby zostały i mogą obmyślać, co chcą.


Dwa - skąd na Księżycu potrzebne materiały?
Pozostałe punkty - powiedzmy, że ujdą. Ale!
Ten, kto dłużej czeka na efekty symulacji, otrzyma doskonalszą broń. Ale dopóki czeka, pozostaje bezbronny. Ten natomiast, kto akceptuje krótszą symulację, otrzyma ją prędzej.

A skąd wiadomo, że broń preferowana przez SEKS jest bronią uniwersalnie doskonałą? W sensie,że przyda się do ataków na Ziemi...
Poza tym ten który wybierze krótszy czas może wypowiedzieć wojnę i załatwić cały świat - odciąć resztę od księżycowych zasobów.
Cytuj
Po co rozwalać zdalniki, skoro cała idea zdalnictwa militarnego ma jeden, ale istotny, słaby punkt?  – łączność  operator-zdalnik.
To akurat nieco mętnie wyjaśnia główny teletronik Sultzer...

Za to całkiem klarowne spostrzeżenie dotyczące papierosów i kobiet:
boż nie jestem ślepy i mogło zastanowić, czemu nosiła papierosy w kieszeni: kobiety nigdy tego nie robią. A przecież miała torebkę, i to sporą, wypchaną, którą powiesiła na poręczy.

Przy okazji kryminalnej historyjki widać Lema znosiło w te klimaty:) z MM w roli głównej mamy doprecyzowanie w temacie zdalników: trzeba się wczuć w rolę...:
To musiała być zresztą kobieta z dużym talentem aktorskim. Charakterystyka ruchów - uważa pan - mimika - była najwyższej klasy. Amator by tego nie potrafił. Nadać takie podobieństwo - jak by to powiedzieć - tchnąć tego ducha - to wymagało studiów. No i treningu. Po Monroe zostały filmy. To trochę pomogło... ale i tak...

Czyli zdalnik księżycowy ma cechy Tichego...coś mi ta selekcja na negatywną wygląda;)
Jak nic: ma wrócić z niczym;)
W każdem od profesora Lax-Gugliborca ma dostać niezły prezent - zdalnika wprost z Niezwyciężonego: z prochuś powstał, w proch się obrócisz i znowu powstaniesz...

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 18, 2023, 12:43:07 am
Cytuj
To akurat nieco mętnie wyjaśnia główny teletronik Sultzer...
To, że wysiadła?
- Co się z nią stało?
- Nic.
Leży tam jeszcze do dzisiaj. Łączność wysiadła.
- Dlaczego?
- To jest pytanie za sześćdziesiąt cztery tysiące dolarów. Gdybyśmy wiedzieli, nie musielibyśmy pana fatygować. Takie rozmowy powtórzyły się w owym czasie parokrotnie.


Choć nie powinna wysiąść, bo... czyli jestem na pierwszej zdalnej  misji

Czemu nie przecięli mi łączności ze zdalnikiem? Telematycy twierdzili, że to praktycznie niemożliwe, bo kanał sterowania mieścił się cały w zakresie
najtwardszych promieni kosmicznych. Była to niewidzialna igła, sięgająca od statku do zdalnika, tak “twarda", jak się wyrażali, że wrażliwa chyba jedynie
na grawitacyjne przyciąganie “czarnej dziury". Pole magnetyczne, które potrafiło zgiąć czy rozerwać tę “igłę", wymagało dopływu mocy liczonej w biliony
dżuli. Inaczej mówiąc, w przestrzeń między statkiem i zdalnikiem musieliby pompować jakieś mega- czy gigatony, utrzymywać niejako nad Księżycem
rozpięty jak parasol ekran termojądrowej plazmy. Albo nie mogli, albo na razie nie chcieli tego zrobić.


Co nie znaczy, że coś z tego rozumiem - sterowanie twardym promieniowaniem kosmicznym? Modulowanym?
Mniejsza, zabawnym jest wyobrażać sobie wygląd pierwszego zdalnika. Maszynowy, stalowy korpus, w miarę pobytu na Księżycu coraz bardziej przypomina kosmonautę w skafandrze i hełmie. W dodatki ociężałym  :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 18, 2023, 09:08:21 am
skąd na Księżycu potrzebne materiały?

Sporo tam surowców, w tym metali (zwł. żelaza)...
https://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_resources

Co nie znaczy, że coś z tego rozumiem - sterowanie twardym promieniowaniem kosmicznym? Modulowanym?

No, jest to taki temat, że oh-my-god 8):
https://en.wikipedia.org/wiki/Ultra-high-energy_cosmic_ray
https://en.wikipedia.org/wiki/Oh-My-God_particle
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 18, 2023, 11:57:47 am
skąd na Księżycu potrzebne materiały?

Sporo tam surowców, w tym metali (zwł. żelaza)...
https://en.wikipedia.org/wiki/Lunar_resources
Sporo...ale czy rozkład jednaki? Wszak są tam mocarstwowe strefy, które ze sobą nie współpracują czyli nie wymieniają się surowcami.
Poza tym obecność surowca jakiegoś rodzaju nie oznacza możliwości produkcji z niego broni masowego rażenia.

Wracając jednak do spotkania Tichego z profem Gugliborcem (pobrzmiewa w tym nazwisku predykcja gugla;)) - zatrzymało błyskotliwe stwierdzenie tego ostatniego:

Kto sieje ewolucje, ten zbiera rozum


Błyskotliwe, ale czy prawdziwe?

Choć nie powinna wysiąść, bo... czyli jestem na pierwszej zdalnej  misji
Ależ Waćpan gnasz w podskokach przez te księżycowe morza...
Czyli jesteśmy w LEM-ie...ok...strasznie przesądne to towarzystwo astronautyczne. I podzielone;)

stuprocentową pewność, powiedział Halevala, starszy technik obsługi, daje tylko nieboszczyk, tę mianowicie, że nie wstanie.

Wivitch żadał, żeby Dyrektor usunął Halevalę, który przynosi nam pecha. Dyrektor wierzył w pecha, ale rada naukowa do której odwołał się Finlandczyk, nie wierzyła...

Jeszcze wrócę do bon motów Tichego...tymczasem jednak trochę danych...
Tichy pamiętnik sanatoryjny pisze w lipcu...a wystrzelili go 27 października.
Wcześniej stwierdził, że misja trwała 7 tygodni...wrócił więc około 15 grudnia...czyli cała akcja z wydobyciem info z jego głowy trwa już 7 miesięcy...

Zdalników zaś miał 19 - w tym tego zapuszkowanego - od profesora...skoro ta LA taka rozrywana...to my musimy Tichego rozliczyć z nich;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 18, 2023, 03:54:26 pm
Sporo...ale czy rozkład jednaki?

No, niejednaki, jak widać na załączonym obrazku ;)::
(https://photojournal.jpl.nasa.gov/jpegMod/PIA00131_modest.jpg)
https://photojournal.jpl.nasa.gov/catalog/PIA00131
(Tu zresztą trudno uciec od myśli o obecnej geopolityce, w której analogiczna niejednolitość rozkładu kopalin niepomijalną rolę odgrywa.) Ale... sporo też zależy od tego, do którego czasu przypiszemy maszyny planetarne (pewnie stanowiące jakieś - luźne - rozwinięcie znanej koncepcji (https://en.wikipedia.org/wiki/Self-replicating_spacecraft) von Neumanna). Jeśli bowiem do tego, który na swobodne śmiganie między gwiazdami zezwala, to mogą one działać na zasadzie pokrewnej molekularnym piecom (https://starwars.fandom.com/wiki/Molecular_furnace) z "SW", czy replikatorom z "ST" (acz te materię z energii produkowały) i syntetyzować sobie potrzebne atomy z zastanych (czyli i zimną fuzyjkę w to wmieszamy? ;)).

Kto sieje ewolucje, ten zbiera rozum

Błyskotliwe, ale czy prawdziwe?

Do starej dyskusji wracamy...
https://forum.lem.pl/index.php?topic=605.msg87533#msg87533
Przy czym jedyna odpowiedź jakiej można udzielić (ostrożnie, niczym nieliniowiec? przepytywany przez Pirxa) jest chyba taka, że im dłużej proces ewolucyjny trwa, tym bardziej statystyczne szanse, że rozum się z niego wykluje rosną.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 18, 2023, 04:06:22 pm
Ta cała  Lunar Agency to przerośnięta biurokracja i mam wrażenie że chce skołować włóczęgę Tichego.
Dla mnie to trochę badacz, trochę wyczynowiec, ale co go zwiodło żeby sam lądował? Nie spodziewał się, że maszyny bojowe by go zniszczyły?

Nie chcę za bardzo spoilerować fabuły, ale w zasadzie Tichy wyłączył myślenie. Czy przy okazji jakichś okoliczności czy raczej już taki jest?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 19, 2023, 02:37:06 am
Jasne, że ten księżycowy rozkład przypomina ziemski - w sensie nierównomierności.
W każdem jakoś te maszyny działały...  8)

Ta LA faktycznie przypomina Gmach...a przynajmniej jego zaczontek...
Tichy już taki jest...na co pewnie liczyła podła LA...

Ale ja jeszcze o numerologii:
- LEM numer pięć zaraz po włączeniu dostał lekkich drgawek...infornuje Tichy... ale przyszło mu do głowy, że to LEM numer sześć symulował awarię...
Zaiste ciężko będzie zliczyć te kaczki;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 19, 2023, 10:07:58 pm
Dla urzędników z LA to raczej rutyna urzędnicza a  technicy od startu wykazują się raczej bylejakością.
Przekładają wielokrotnie start aż do 27 października.*
(Myślałem że ma to związek z 24 października, ale to chyba tylko luźny związek. Po co jednak szczegółowa data wylotu misji Księżycowej Tichego?)

Potem narrator jest w swoim żywiole, może improwizować, a nawet musi (żeby przeżyć).

*27 października 1961 – lot suborbitalny rakiety Saturn-Apollo 1 (SA-1).
(Czy ma to związek z fabułą?)
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Program_Apollo
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 19, 2023, 11:06:59 pm
Cytuj
*27 października 1961 – lot suborbitalny rakiety Saturn-Apollo 1 (SA-1).
(Czy ma to związek z fabułą?)
Myślę, że może mieć...w sensie, że Lem zapamiętał tę datę - zwłaszcza, że wspomina o misji Apollo w związku z Armstrongiem.

Przeskoczę tylko na chwilkę i zaraz wracam...

Otóż start zaznaczony wyraźnie 27 października - pobyt 7 tygodni - a w rozdziale IX "Wizyty" jesteśmy w lipcu i czytamy: wrócił pan przed sześcioma tygodniami...czyli gdzieś pod koniec czerwca.
Tichy musiałby więc wisieć nad Księżycem jakieś 8 miesięcy...aż dziwne, że te czasozałamki tak przechodziły z wydania na wydanie...chyba, że we wcześniejszych inaczej? Ja cytuję "wyborcze". :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 19, 2023, 11:59:29 pm
Tak jak program Apollo zaczynał nowa erę, to poniekąd symbolicznie wylot Tichego również.
(Ale to wynika z dalszej treści).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 20, 2023, 01:30:32 pm
Wracając na chwilę do tego fragmentu:

Dopiero po śmiercionośnym liście profesora Tarantogi, który omal nie wyprawił mnie na tamten świat, i po awanturze, jaką wtedy zrobiłem, pokazano mi tę maszynę, w pancernym pomieszczeniu ze specjalnymi, skośnie ustawionymi blokami stali, co mają gasić udar eksplozji. Listy otwiera się zdalnymi chwytnikami i to po uprzednim prześwietleniu promieniami Roentgena oraz ultradźwiękiem, żeby urządzenie spłonkowe wybuchło, jeśli jest w kopercie. Ten list wcale jednak nie wybuchnął i naprawdę napisał go Tarantoga, więc mi go przynieśli, a uszedłem cało dzięki subtelnemu zmysłowi powonienia. List pachniał bowiem jakby rezedą czy lawendą, co wydało mi się dziwne, wręcz podejrzane, Tarantoga jest bowiem ostatnim człowiekiem, gotowym słać wonną korespondencję. Kiedy więc rzuciwszy okiem na słowa “Kochany Ijonie", zacząłem się śmiać, pojąłem w lot, iż śmieję się, chociaż wcale nie jest mi wesoło, a posiadając nadzwyczaj wysoką inteligencję, nie śmieję się nigdy jak idiota bez powodu, mój śmiech nie jest zatem naturalny. Zrobiłem na wszelki wypadek nader roztropną rzecz, wepchnąłem mianowicie list pod szklaną płytę, przykrywającą moje biurko, żeby czytać przez szkło. Dzięki Bogu miałem też właśnie katar. Wysiąkałem więc nos. Rada Naukowa rozważała potem, czy siąkałem odruchowo, czy przez momentalną konkluzję detektywistyczną, bo sam nie byłem pewien co i jak. W każdym razie tylko przez to wchłonąłem niezwykle małą dawkę preparatu, jakim nasycono ów list. Był to całkiem nowy preparat. Śmiech jaki wzbudzał, stanowił tylko uwerturę do czkawki tak uporczywej, że ustawała dopiero pod głęboką narkozą. Od razu zatelefonowałem do Lohengrina, który sądził zrazu, że robię jakieś głupie kawały, bo mówiąc do niego zrywałem boki ze śmiechu. Z neurologicznego stanowiska śmiech jest pierwszym stopniem czkawki. W końcu rzecz się wyjaśniła, list zabrało dwu facetów w maskach do laboratorium, a doktor Lopez i jego koledzy zaczęli mnie ratować czystym tlenem i kiedy już tylko chichotałem, zmusili mnie do czytania wszystkich wstępnych artykułów w gazetach tego i poprzedniego dnia.

Hm. Śmiercionośnym? Czy ta czkawka jest na tyle uporczywa, że w końcu przyprawia pacjenta o śmierć? Czy też stanowi jedynie preludium do kolejnych objawów zatrucia? Na szczęście, w przypadku Ijona podobno nie doszło nawet do czkawki. Skutecznym środkiem na nienaturalną wesołość okazał się czysty tlen w połączeniu z lekturą artykułów w gazetach, co przywodzi na myśl "Kongres...", mianowicie profesora Trottelreinera i czytanie mu na głos referatu Hayakawy jako kontrśrodek na działanie benignatorów:)

Swoją drogą ciekawym, co to za preparat o zapachu rezedy/lawendy? Czy coś takiego istnieje w rzeczywistości? Od razu przychodzi na myśl soman, ale ten pachnie podobno kamforą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Soman

Zresztą wydaje się rzeczą możliwą, że Patron został niejako inspirowany opowiadaniem radzieckiego pisarza Leonida Płatowa "Вилла на Энсе (Аромат резеды)" z roku 1939:
https://coollib.com/b/287358/read (https://coollib.com/b/287358/read)
względnie jego kontynuacją - powieścią "Wiatr pachnący rezedą":
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4960084/wiatr-pachnacy-rezeda (https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4960084/wiatr-pachnacy-rezeda)

Fabuła utworu kręci się wokół tajemniczego, wynalezionego przez hitlerowskiego naukowca-zbrodniarza preparatu psychotropowego o nazwie "luteol", od "Reseda luteola odorata" - rezeda żółtawa pachnąca. Hmm... :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 20, 2023, 03:50:07 pm
Tak jak program Apollo zaczynał nowa erę, to poniekąd symbolicznie wylot Tichego również.
(Ale to wynika z dalszej treści).
Dokładnie tak.
Swoją drogą ciekawym, co to za preparat o zapachu rezedy/lawendy? Czy coś takiego istnieje w rzeczywistości? Od razu przychodzi na myśl soman, ale ten pachnie podobno kamforą.
Muszę przyznać, że fragment o "balistyce epistolarnej" nie zatrzymał mnie zapachami, a samym wykorzystaniem kopert z bronią biologiczną  - co zaraz mnie wrzuciło w wąglikowe skojarzenia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%85glik (https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C4%85glik)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 20, 2023, 11:12:46 pm
Cytuj
Skutecznym środkiem na nienaturalną wesołość okazał się czysty tlen w połączeniu z lekturą artykułów w gazetach, co przywodzi na myśl "Kongres...", mianowicie profesora Trottelreinera i czytanie mu na głos referatu Hayakawy jako kontrśrodek na działanie benignatorów:)
Taa... ewidentne echo Kongresu.
 Czytając Pokój mam wrażenie retrospektywy różnych motywów  charakterystycznych dla twórczości Lema.
Można by katalog zrobić, na szybko dorzucam Niezwyciężonego, ten chyba najbardziej. Martwa ewolucja i wedrówka samotnego Rohana-zdalnika.
Kawałek dalej silne skojarzenie z Astronautami... nie powiem gdzie, ciekawym czy i u Was wystąpi?

Co do zapachu Rezedy/Lawendy...wybaczcie, akurat mam... KAtar  :D
ale listy pułapki to stara sprawa z silnym wątkiem polskim (https://pl.wikipedia.org/wiki/Theodore_Kaczynski) z czasów pisania tejże książki właśnie. Co nie wyklucza inspiracji Płatowem (o którym pierwszy raz słyszę, a podlinkowane wygląda całkiem interesująco), czy wąglikiem.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 21, 2023, 08:21:16 am
Martwa ewolucja i wedrówka samotnego Rohana-zdalnika.
Kawałek dalej silne skojarzenie z Astronautami... nie powiem gdzie, ciekawym czy i u Was wystąpi?
Jakoś tego nawiązania nie wychwyciłem. (Wyprawa niby załogowa, ale jednak jest samotna). Może zgliszcza i wypalona sceneria, ale to już bardziej przy okazji późniejszej wyprawy do sektora japońskiego?
O ile jest jakieś wyraźne nawiązanie do wyobrażonej wenusjańskiej (zamiast marsjańskiej) narracji, to je przeoczyłem.

Jak dla mnie drugi zdalnik LEM (czyli ten z rozdziału 6)  trafia na zniszczoną bojową maszynę z sowieckiego sektora (chodzi mi o rozgadany automat - "wywleczone największe zwłoki").
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 21, 2023, 08:28:33 pm
Jasne, że się narzucają te wcześniejsze "Lemy".
"Niezwyciężony" zdecydowanie najczęściej - właściwie i koniec końców to realizacja tego samego pomysłu jeno w warunkach ziemskich.
Co do "Astronautów" - o ile nie pomyliły mi się sceny z inną książką - to wypalone miasto, w którym kukły i brak zasięgu. Ale też coś mi się tłucze z przedzieraniem przez kolejne komnaty i niszczeniem urządzenia - chyba co to raczej Indiana Jones;)

Sumując rozdział V...mamy spotkanie z lustrem, które przepuszcza rękę, ale rykoszetuje pociski (poprzednie akcje), zupełnie abstrakcyjne z nagą dziewczyną z kwiatami...nic, że iluzją...i z najzwyklejszymi wnykami.
Pełen odjazd jak na księżycową superinteligencję;)

A w rozdziale VI - "Drugi zwiad" - po opisie ciężkiego życia astronautów wpadamy do...banku.
Chase Manhattan Bank..."Pieskie popołudnie" ...jasne, Lem nie miał takiego napadu na bank na myśli...ale ten był akurat tak abstrakcyjny, jak spotkanie gołej kobitki na srebrnym globie...
https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Wojtowicz (https://pl.wikipedia.org/wiki/John_Wojtowicz)
https://www.filmweb.pl/film/Pieskie+popo%C5%82udnie-1975-1317 (https://www.filmweb.pl/film/Pieskie+popo%C5%82udnie-1975-1317)

Ten wpis zakończę bezkompromisowym podsumowaniem wygłoszonym przez Tichego:
Mogłem rozmawiać z bazą, ale nie było o czym.
...sążniste rozmowy, konsultacje... :D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 21, 2023, 08:48:28 pm
wybaczcie, akurat mam... KAtar  :D

Łączę się w bólu (bo też mnie złapał 8).

spotkanie gołej kobitki na srebrnym globie...

Czy - skoro o wcześniejszych "Lemach" mowa - nie kojarzy się luźno dzieciak (odruchowo myślę "riebionok", wina Tarkowskiego ;)) z "Solaris", o którym donosił pilot Berton?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 21, 2023, 09:50:29 pm
spotkanie gołej kobitki na srebrnym globie...
Czy - skoro o wcześniejszych "Lemach" mowa - nie kojarzy się luźno dzieciak (odruchowo myślę "riebionok", wina Tarkowskiego ;)) z "Solaris", o którym donosił pilot Berton?
Jakbym się nie wysilała to dziecko (nawet 4 metrowe) nie kojarzy mi do gołej kobitki zrobionej na wzór gwiazdy filmowej...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 21, 2023, 09:59:15 pm
Tamtejsze bojowe automaty czytają mu w myślach :)
Takie chitre są :)
Albo tak mu fale "mózgowe" elektronowe zniekształcają. Przecież to tylko zakłócenie łączności ze sterowaną kukłą.
(Czyj to może być sektor?)

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 21, 2023, 10:07:38 pm
Tamtejsze bojowe automaty czytają mu w myślach :)
Takie chitre są :)
Albo tak mu fale "mózgowe" elektronowe zniekształcają. Przecież to tylko zakłócenie łączności ze sterowaną kukłą.
(Czyj to może być sektor?)
;D
Najpewniej US;)
Brakuje tylko czerwonych paznokci...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 21, 2023, 10:50:08 pm
Cytuj
Jakoś tego nawiązania nie wychwyciłem. (Wyprawa niby załogowa, ale jednak jest samotna). Może zgliszcza i wypalona sceneria, ale to już bardziej przy okazji późniejszej wyprawy do sektora japońskiego?
i
Cytuj
Może zgliszcza i wypalona sceneria, ale to już bardziej przy okazji późniejszej wyprawy do sektora japońskiego?
Tak, chodziło mi o wypaloną osadę, nadtopioną prawdopodobnie od wybuchów jądrowych. Ten fragment...
Przeciwnie, im bardziej tam się zbliżałem, tym wyraźniej ukazywały się częściowo potrzaskane i osmalone fasady niskich zabudowań, czarne plamy nie były zwykłymi cieniami, lecz ziały, co prawda nie tak regularne, jak otwory okienne, ale równie wielkich dziur w żadnych księżycowych skałach, i to jeszcze tworzących niemal regularny szereg, nikt dotychczas nie odkrył. Piasek przestał mi się naraz zapadać pod nogami. Buty uderzały w chropawe, grube szkliwo, jakby w zakrzepłą lawę, ale nie była to lawa, lecz bodaj stopiony i zastygły piach, poddany działaniu bardzo wysokiej temperatury. Nie myliłem się, skoro ta skorupa błyszczała mocno w Słońcu i pokrywała całe łagodne zbocze, po którym wznosiłem się w stronę ruin.
...z wenusjańskim.
Ale nie wykluczam, ze wkleiła mi się scena z filmu ; tak gdzieś na1:05

Cytuj
Sumując rozdział V...mamy spotkanie z lustrem, które przepuszcza rękę, ale rykoszetuje pociski (poprzednie akcje),
Strzelają laserami, więc może może?  :)
Cytuj
(Czyj to może być sektor?)
A jakie w ogóle są? Do rozkminienia  ;D
a ponadto rozeznanie, czy będę lądował w sektorze US, SU, F, G, E, I, C, CH, czy pod inną literą alfabetu, miało wysoce akademicki charakter.
Gorące klimaty i dziewczyny...czyżby Kuba?  ;)
Cytuj
Ten wpis zakończę bezkompromisowym podsumowaniem wygłoszonym przez Tichego:
Mogłem rozmawiać z bazą, ale nie było o czym.
...sążniste rozmowy, konsultacje...
:D
Taa... co za niesforny wędrowiec. Myśli , że informacja zwrotna ze zdalnika dociera tylko do niego.
Widać pisarz nie miał jeszcze doświadczeń użytkowników współczesnych urządzeń elektronicznych, zwłaszcza smartfonów  ;)
Przy tym popadł w sprzeczność z telebimem...znaczy "mikropami" , które zależnie od potrzeb akcji raz są ślepawe;
aż usłyszałem Wivitcha, który widział, że coś tłukę saperką, ale nie widział dobrze co. Obraz przekazywany przez mikropy nie był widać dostatecznie ostry. Powiedziałem, że nic takiego i poszedłem prędko dalej z głową pełną myśli.

Innym razem nieomal holograficzne;
ale zobaczyłem mikropy jak małe roziskrzone chmurki, mknące i z góry, i od horyzontów. Część zawisła nade mną, wzdymając się, falując i błyszcząc niby rojowisko złotych muszek, igrających beztrosko w słońcu. Inne, tworzące odwody, mogłem zauważyć tylko chwilami, kiedy któraś z nieruchomo świecących gwiazd mrugała i gasła na mgnienie, przesłonięta obłokiem moich mikroskopijnych stróżów. Mieli mnie na wszystkich ekranach, z góry, en face i z profilu.

a nawet dosłownie holo
Zbudowane na zasadzie owadziego oka, rozstrzelonego tak, że jego pojedyncze ommatidia - pryzmatyczne oczka - lecąc, zajmowały ponad osiemset metrów kwadratowych przestrzeni.
Uzyskiwany obraz był holograficzny, trójwymiarowy, barwny i ostry nawet, gdyby trzy czwarte rzutu uległo oślepieniu.

Cytuj
..i z najzwyklejszymi wnykami.

Te miny pułapki we kształcie kabla do których trzeba podejść, wyszarpywać z podłoża, potraktować saperką i... wtedy wybuchają!
Dobre.
W jednym sterczało w piasku coś podobnego do zeschłej, grubej gałęzi. Wziąłem ułomek w garść i pociągnąłem, jakbym wyrywał z gruntu głęboko wrośnięty korzeń. Pomogłem sobie małą składaną saperką, którą nosiłem przytroczoną do boku, i spod sypkiego miału wyłoniło się zetlone gorącem żelastwo.

Ale i tak najwięcej radochy dostarczył mi krokomierz, krokomierz wpuszczony w głęboką kieszeń, że nie idzie poń sięgnąć , stąd nie wiadomo ile wiorst zdalnikowi się  przeszło.
Jakoś ten kieszonkowy krokomierz na Księżycu w zestawieniu z twardym promieniowaniem kosmicznym, którym steruje się zdalnika rozbroił - już nawet mijając tę nieszczęsną kieszeń.
Na grzyba zdalnikowi kieszenie?
Brakuje tylko koszyczka i czerwonego kapturka. Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak oceeaaaan...  8)

Kończę nowym./starym słówkiem, którego nie znałem - "połoga wydma" .
https://sjp.pl/po%C5%82oga (https://sjp.pl/po%C5%82oga)
Jeszcze by można o popsutej klimatyzacji w zdalniku,ale już chyba za dużo tego. :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 22, 2023, 09:16:39 am
Cytat: liv
Cytuj
(Czyj to może być sektor?)
A jakie w ogóle są? Do rozkminienia  ;D
a ponadto rozeznanie, czy będę lądował w sektorze US, SU, F, G, E, I, C, CH, czy pod inną literą alfabetu, miało wysoce akademicki charakter.
Gorące klimaty i dziewczyny...czyżby Kuba?  ;)
1.
Doceniłbym mocarstwowe ambicje kosmiczne również Kuby. Programy bojowe mogliby narzucać (ewolucja zbrojeń, ...). W Afryce i w Ameryce Pd. bywali z robotą narodowowyzwoleńczą.
[Kuba była straszakiem, a teraz jest w podobnej roli Korea, albo Iran].

2.
"Inne litery alfabetu..."
Jako mocarstwa od kosmicznych zbrojeń pasowałyby też Chiny i Indie, bardziej od Kanady lub Szwajcarii.
Miniaturowe hordy  z Japonii są za małe i zbyt oszczędne.

3.
Na szczęście pod literkami I,C może skrywać się wielu żandarmów od porządku. Można pofantazjować, ale to jałowy wysiłek.
I - czyli Japonia, Indie, Iran, Izrael, Włochy?
C - Chiny, Kuba, Kanada?
CH - to raczej wskazanie na Szwajcarię.
 
4.
Było jeszcze o psuciu się techniki. Może sprzyja to ewolucji technicznej?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 22, 2023, 09:35:55 am
Strzelają laserami, więc może może?  :)
Swoją drogą, lasery, w które wyposażone są zdalniki, robią wrażenie.

- Automaty miały takie same lasery jak ludzie - zabrzmiał naraz głos Wivitcha, aż drgnąłem. - Model E-M-dziewięć. Dziewięć procent emisji w zakresie rentgenowskim i gamma, reszta niebieska.
- Światło widzialne? Ultrafiolet też?
- Też. Widmo nie może urwać się nagle. A co?
- Zaraz. Maksimum emisji w pasmach nadświetlnych?
- Tak.
- Ile procent?
Znów cisza. Czekałem cierpliwie, czując jak skafander z lewej strony, gdzie oświecało go słońce, powoli się nagrzewa.
- Dziewięćdziesiąt jeden procent w pasmach nadświetlnych. Halo, Tichy. Co się tam dzieje?


Nie do wiary. Laser i grazer (https://pl.wikipedia.org/wiki/Graser), two-in-one :)
Do tegoż najwidoczniej nie monochromatyczny, lecz o widmie ciągłym.
Taaa... w świetle powyższego, pytanie Tichego, czy jest neodymowy, brzmi nieco naiwnie i anachronicznie 8)

Cytuj
Ale i tak najwięcej radochy dostarczył mi krokomierz, krokomierz wpuszczony w głęboką kieszeń, że nie idzie poń sięgnąć , stąd nie wiadomo ile wiorst zdalnikowi się  przeszło.
Jakoś ten kieszonkowy krokomierz na Księżycu w zestawieniu z twardym promieniowaniem kosmicznym, którym steruje się zdalnika rozbroił - już nawet mijając tę nieszczęsną kieszeń.
Na grzyba zdalnikowi kieszenie?
Brakuje tylko koszyczka i czerwonego kapturka. Mam ręce w kieszeniach, a kieszenie jak oceeaaaan...  8)
;D
Cóż, taki swoisty mix hajteku i zabytkowych akcesoriów z minionej epoki dodaje uroku i stanowi niejako "znak firmowy" Patrona. Jak na przykład żelazny piecyk, do tegoż używany, który posłużył Tarantogie za produkt wyjściowy do budowy spowalniacza czasu :)

Cytuj
Kończę nowym./starym słówkiem, którego nie znałem - "połoga wydma" .
https://sjp.pl/po%C5%82oga (https://sjp.pl/po%C5%82oga)
Hm. Moim skromnym zdaniem, "połogi" znaczy nie tyle "rozległy", co "pochyły", lekko się opadający lub wznoszący.
https://pl.wiktionary.org/wiki/połogi (https://pl.wiktionary.org/wiki/połogi)
 :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 22, 2023, 10:30:30 am
Jakbym się nie wysilała to dziecko (nawet 4 metrowe) nie kojarzy mi do gołej kobitki zrobionej na wzór gwiazdy filmowej...

A spójrz tak: "człowiek", naprawdę niczym ludzkim nie będący, na obcym ciele niebieskim, bez skafandra (co jego nieadekwatność w tym miejscu podkreśla), przez coś nieludzkiego wykreowany...

znaczy "mikropami" , które zależnie od potrzeb akcji raz są ślepawe;
/.../
Innym razem nieomal holograficzne;

Znam dobrze te mikropy ;):
https://forum.lem.pl/index.php?topic=497.msg42618#msg42618
Niekonsekwencje w ich fabularnym stosowaniu - też...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 22, 2023, 02:46:00 pm
Cytuj
(Czyj to może być sektor?)
A jakie w ogóle są? Do rozkminienia  ;D
a ponadto rozeznanie, czy będę lądował w sektorze US, SU, F, G, E, I, C, CH, czy pod inną literą alfabetu, miało wysoce akademicki charakter.
Gorące klimaty i dziewczyny...czyżby Kuba?  ;)
Tja...brakuje Cuba Libre... ;D
Ale te literki chyba nie takie trudne. Wprost są wymienione tylko trzy sektory: francuski, japoński i amerykański. Poza tym występują dwa szeregi:
US, SU, F, G, E, I, C, CH,
US, G, I, F, SU, S, N
Nie sądzę by Lem kierował się jakąś międzynarodową listą - raczej angielskimi odpowiednikami i czasem pasują do dzisiejszej listy kodów państw.
Wg mnie:
US - United States
SU - Soviet Union
F - France
G - Germany
E - England
I - Italy
C - Cube
CH - China
S - Sweden
N -Norway
Jeszcze by można o popsutej klimatyzacji w zdalniku,ale już chyba za dużo tego. :)
:))
O tym ja chciałam, ale odpuściłam, bo stwierdziłam, że to jednak...Tichy...:
Cóż, taki swoisty mix hajteku i zabytkowych akcesoriów z minionej epoki dodaje uroku i stanowi niejako "znak firmowy" Patrona. Jak na przykład żelazny piecyk, do tegoż używany, który posłużył Tarantogie za produkt wyjściowy do budowy spowalniacza czasu :)
Otóż to:))
Jakbym się nie wysilała to dziecko (nawet 4 metrowe) nie kojarzy mi do gołej kobitki zrobionej na wzór gwiazdy filmowej...

A spójrz tak: "człowiek", naprawdę niczym ludzkim nie będący, na obcym ciele niebieskim, bez skafandra (co jego nieadekwatność w tym miejscu podkreśla), przez coś nieludzkiego wykreowany...
Spoglądam i nic..nic...tyle, że zjawy pokazujące się człekom na obcych terytoriach - zupełnie inny sposób kreacji, opisu (naukowy - potoczny), konotacje kulturowe, społeczne, osobiste itp. postaci  - słowem to zupełnie coś innego niż "Solaris".
A jeśli już miałabym wybierać postać z Solaris to wybrałabym raczej Harey - jako zjawisko, które miało doprowadzić do unicestwienia przybysza - jak ta naga dziewczyna miała zgładzić w jakiś sposób zdalnego Tichego.

Wracając do książki.

Było jeszcze o psuciu się techniki. Może sprzyja to ewolucji technicznej?
Albo namnażaniu błądzących błędów i wytworach typu zaminowane wnyki;)

Gdzie my to jesteśmy? W VI? Co tam jeszcze Tichy zmajstrował?
Zgrabną teoryjkę o odróżnianiu przez księżycowe środki masowego rażenia organizmów żywych od martwych.
To spotkanie z gadającym robotem - jakoś Pirxem mi pachnie...w każdem program lingwistyczny miał oryginalny:
Ciekawe urządzeńka - rzekł, wstając. - Fintifluszki rozmaite.
Wprost; dobrodziej!:)

Ale...też myślę, że ten "brat rodzony" był w ruskiej strefie...ten charakterystyczny  poziom zakłamania...czyli masakra.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 22, 2023, 09:35:24 pm
Cytuj
Hm. Moim skromnym zdaniem, "połogi" znaczy nie tyle "rozległy", co "pochyły", lekko się opadający lub wznoszący.
https://pl.wiktionary.org/wiki/połogi
Tak, takie wyłożenie bardziej pasuje do treści.
Cytuj
, że to jednak...Tichy...:
No prawda - to wiele wyjaśnia  ;D Zatem mamy groteskę?
 Stąd;
Cytuj
To spotkanie z gadającym robotem - jakoś Pirxem mi pachnie...w każdem program lingwistyczny miał oryginalny:
Ciekawe urządzeńka - rzekł, wstając. - Fintifluszki rozmaite.
Wprost; dobrodziej!:)
wrzuciło mnie w podroż jedenastą.
Ale Pirx też..  i trochę Powrót z gwiazd, wlokący bezwładne ciel...żelsko... gdzie ta scena z zdemolowanymi robotami – proszszę puana… proszszę łasskawie… – ocalę was…, co ?
 A trop A-5 Gie nie włączył się?  ;)
Dam te fintifluszki, boć znakomite
https://sjp.pwn.pl/doroszewski/fintifluszka;5427834.html (https://sjp.pwn.pl/doroszewski/fintifluszka;5427834.html)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 23, 2023, 08:38:54 am
W kolejnym rozdziale VII mamy o rezonansie, wibracjach użytych do niszczenia materii (tzn. fortecy) w drobny pył.
Jest to niby o kilkunastu kolejnych zdalnikach, ale właściwie tylko o trzecim.
Poniekąd opowieść o Masakrze zapowiada tego w postaci szarańczy, chmury, wirusa, pasożyta, ...(?)
Ten z rozdziału VIII ma być albo bezpostaciowy albo wielopostaciowy, czyli płynny lub Niewidzialny...
Takim wynalazkiem Lax-Gugliborc spenetrował Księżyc dokładniej.

("Pasożyt": bo działa zdalnie).

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 23, 2023, 03:09:22 pm
wrzuciło mnie w podroż jedenastą.
Ale Pirx też..  i trochę Powrót z gwiazd, wlokący bezwładne ciel...żelsko... gdzie ta scena z zdemolowanymi robotami – proszszę puana… proszszę łasskawie… – ocalę was…, co ?
"Powrót z gwiazd".
Co do podróżniczej wrzutki to mnie tam nacie ziemniaczane z rozdziału VIII...;)
A trop A-5 Gie nie włączył się?  ;)
Hę? :-\
Jest to niby o kilkunastu kolejnych zdalnikach, ale właściwie tylko o trzecim.
Z wyliczeń wychodzi mi, że jeden się zepsuł, dwa zużył, o 10 poinformował...czyli zostało mu jeszcze 5 normalnych i ten Ubik od  Laxa- G.

Ale" trójka" nie taka znowu byle jaka - mój trzeci zdalnik w odwodzie miał specjalny odrzutowy szybowiec o wyglądzie zwyczajnego okrucha skalnego. 8)

W każdem rozdział nieco dziwny...jakby filmowy - tzn. taka spektakularna rozwalanka przed finałem...w dodatku z elementami horroru - znaczy ten roboci truposz, który zebrał się ostatkiem bateryjek i wirował jak fryga - przed ostatecznym znieruchomieniem...elektroniczna teoria konania...

W sumie Lem się przyznaje, że inspiracją były "przedpotopowe jaszczurki"...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 23, 2023, 04:39:33 pm
A trop A-5 Gie nie włączył się?  ;)
Hę? :-\
Przyłączam się do pytania, bo skrótu kompletnie nie łapię.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 23, 2023, 04:51:28 pm
A trop A-5 Gie nie włączył się?  ;)
Hę? :-\
Przyłączam się do pytania, bo skrótu kompletnie łapię.
Sorki, jakaś nowa sieć zakłóciła przekaz. AG. Tak lepiej? Albo tak -  Ag.Ga.  :D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 23, 2023, 05:14:36 pm
A trop A-5 Gie nie włączył się?  ;)
Hę? :-\
Przyłączam się do pytania, bo skrótu kompletnie łapię.
Sorki, jakaś nowa sieć zakłóciła przekaz. AG. Tak lepiej? Albo tak -  Ag.Ga.  :D
Tja...no właśnie - mieli rację Ci, którzy przestrzegali przed "piątką";)
Nie, nie włączył się ten trop, bo elokwentny robot, z zacinającą się płytą nie był ofiarą. Jak np. te z gwiazd...co złomowano.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 23, 2023, 10:22:27 pm
Oczywiście czekam aż ogarniecie rozdział VIII.
Wstrzymuję się z galimatiasem wokół japońskiego sektora (nazwa samego obiektu (miejsca lądowania) Mare Ignium pada niestety dopiero w ostatnim rozdziale).

Tzn. chodzi mi o to, czy Tichy dostał w łeb jednorazowo, czy był to cykl wypadków/zdarzeń/uszkodzeń i systematyczna robota, aby go skołować i rozdwoić.

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 24, 2023, 12:31:38 am
Ogarniamyogarniamy...wszystkie 49 możliwych postaci pokrętnego LEM-a...czyli przechodzimy płynnie od prajaszczurów do mitologii...w każdem: DEATH IS VERY PERMANENT;)

Czyli xetras wiesz już, że livovi chodziło o Agnieszkę Gajewską i trop zagłady?:)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 24, 2023, 08:42:35 am
Rozdział VIII. I prosto z mostu:

Tarantoga, któremu dałem przeczytać te zapiski, powiedział, że ze wszystkich, którzy przygotowali moją misję i czuwali nade mną, robię durniów albo niedołęgów. Tymczasem Ogólna Teoria Systemów dowodzi matematycznie, że nie ma elementu albo części, która byłaby całkiem niezawodna i nawet jeśli każdą obdarzyć awaryjnością o milionowym ułamku, czyli taką, że dany element może się popsuć raz na milion razy, system złożony z miliona m u s i w jakimś miejscu nawalić.

Wcale nie musi, proszę Państwa. Prawdopodobieństwo, że w takim układzie coś nawali, wynosi
1 – (1 – 0,000001)1000000 ≈ 0,63
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 24, 2023, 10:06:17 am
Swoją drogą: który ekranowy Tichy do tego spotkania by pasował? Mnie chyba raczej Krzysztof Bauman, niż Oliver Jahn, Wojciech Solarz czy nawet Piotr Kurowski.
Żaden z nich mi nie pasował do tego jak sobie wyobrażałem Tichego.
W obsadzie powinien być np. Zbigniew Buczkowski, Robert Więckiewicz, Cezary Domagała. Ktoś w tym typie.
Współcześnie to Tomasz Karolak byłby takim niezdarnym postrzeleńcem. Do tej pory konkretne castingi i ekranizacje były marne.
Z gęby, zachowania, wymowy to swój chłop.
Tichy to taki chłopek :)
Wśród różnych oficjeli lub gigantów nauki niczym nie imponuje.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Lutego 24, 2023, 10:52:13 am
Cytuj
Nie, nie włączył się ten trop, bo elokwentny robot, z zacinającą się płytą nie był ofiarą. Jak np. te z gwiazd...co złomowano.
Zgoda, to było ulotne wrażenie i nie tyle wynikające z sensu fabuły, co z samego prowadzenia narracji. Zresztą, zachowanie Tichego względem "zabitego" robota też było irracjonalne, co zresztą sam zauważa.
Chodzi mi o ten (brygidkowy?) fragment;
Wnętrze przypominało jaskinię bez sklepienia... Słońce zostało na zewnątrz i oświetlało tylko biało pałającą plamą ścianę naprzeciw kąta, w którym stałem.
W jej odblasku spoczywały u moich stóp trzy trupy. Tak pomyślałem w pierwszym momencie, bo choć sczerniałe i zniekształcone, miały przecież nogi, ręce, korpusy, a jeden miał nawet głowę...


i dalej
Wywlokłem idąc tyłem przez wyrwę w murze największe zwłoki, te z całą głową. Nazywam je zwłokami, choć nimi nie były, ale to wrażenie samo mi się narzucało.
Nie całkiem wiedząc po co, podniosłem żałosnego nieboszczyka, bez trudu zarzuciłem go sobie na plecy, bo nie ważył tu więcej niż osiem czy dziesięć kilogramów, i rozpocząłem dość kłopotliwy taktyczny odwrót.  Długie nogi niesionego wlokły się po gruncie, zaczepiały o kamienie, więc musiałem iść bardzo powoli, żeby nie runąć razem z nim.  Złożyłem niesionego na płaskim gruncie i sam usiadłem, żeby odsapnąć, nim wezmę się do wzywania Wivitcha... a zresztą mówiąc prawdę sam dobrze nie wiem, czy tylko dlatego, zacząłem zbierać z otoczenia co większe kawały gruzu i obrzuciłem nimi najpierw jego czaszkę, a potem i korpus, zupełnie jakbym go chciał pogrzebać.


Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 24, 2023, 07:57:15 pm
Rozdział VIII. I prosto z mostu:

Tarantoga, któremu dałem przeczytać te zapiski, powiedział, że ze wszystkich, którzy przygotowali moją misję i czuwali nade mną, robię durniów albo niedołęgów. Tymczasem Ogólna Teoria Systemów dowodzi matematycznie, że nie ma elementu albo części, która byłaby całkiem niezawodna i nawet jeśli każdą obdarzyć awaryjnością o milionowym ułamku, czyli taką, że dany element może się popsuć raz na milion razy, system złożony z miliona m u s i w jakimś miejscu nawalić.

Wcale nie musi, proszę Państwa. Prawdopodobieństwo, że w takim układzie coś nawali, wynosi
1 – (1 – 0,000001)1000000 ≈ 0,63
A mnie wyszło 0,53  :-\
Czyli na dwoje babka wróżyła?;)
Albo się coś zepsuje albo nie:))
Cytuj
Chodzi mi o ten (brygidkowy?) fragment;
A to tak - bardziej.
Jednak ja miałam (i to dwukrotnie - sądząc po zapiskach na marginesie) to samo wrażenie: próby nuklearne na pustyni czyli Nevada.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Poligon_Nevada (https://pl.wikipedia.org/wiki/Poligon_Nevada)

Co zaraz Lem na kolejnej stronie potwierdza:
Porządna tu musiała panować temperatura, pomyślałem, i wtedy dopiero błysnęło mi, że mogło to być osiedle z rodzaju tych, jakie budowało się ongiś na Ziemi, żeby badać skutki wybuchów jądrowych, w Nevadzie i gdzie indziej, z domami, ogródkami, sklepami, ulicami, i tylko ludzi zastępowały tam różne zwierzęta, bodajże owce i kozy, a też świnie, bo mają skórę nie owłosioną jak my a przez to podobnie reagują oparzeniami na udar termiczny.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 24, 2023, 08:53:23 pm
A mnie wyszło 0,53  :-\
Czyli na dwoje babka wróżyła?;)
Albo się coś zepsuje albo nie:))
:)))

Ciekawym, w jaki sposób wyszło Ci 0,53 ???
Bądź co bądź, 1–0,000001=0,999999
0,999999 do potęgi milion to mniej więcej 0,37...
Może ja się gdzieś machnąłem?
Przybliż, jeśli nie kłopot.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 24, 2023, 09:11:41 pm
A mnie wyszło 0,53  :-\
Czyli na dwoje babka wróżyła?;)
Albo się coś zepsuje albo nie:))
:)))

Ciekawym, w jaki sposób wyszło Ci 0,53 ???
Bądź co bądź, 1–0,000001=0,999999
0,999999 do potęgi milion to mniej więcej 0,37...
Może ja się gdzieś machnąłem?
Przybliż, jeśli nie kłopot.
Właśnie - albo ja się machnęłam:)
Mnie wyszło mniej więcej 0,47.

Liczyłam na piechotę - redukując potęgi.
Ostania liczba jaka mi wyszła z redukcji to 0,13532861 do potęgi 5.
Co mi daje 4.5 do potęgi -1/2. Czyli coś około 0.47?
W razie czego udaję się do sekcji gimnastycznej;))

Z tego wzoru na potęgę - znaczy ostatni w lewej kolumnie:
https://matfiz24.pl/potegi/wzory (https://matfiz24.pl/potegi/wzory)

Psss...to są moje bazgroły - sorrr :-[
(https://i.imgur.com/dmprXXc.jpg)
(https://i.imgur.com/RWXPsjR.jpg)
Pewnie gdzieś BYK ??? ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 24, 2023, 10:11:33 pm
Pewnie gdzieś BYK ??? ;D
Ależ odwaliłaś kawał pracy ;D

Myślę, że byka jako takiego nie ma. Prawdopodobnie przyczyna rozbieżności wyników tkwi w zaokrągleniu obliczonych wartości. Dajmy na to, 0,999964=0,9998400096, a nie 0,999840009.
Z kolei, 0,99984000964=0,99936019196, a nie 0,999360189, itd.
I w taki sposób błąd obliczeń krok po kroku gromadzi się i rośnie :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 24, 2023, 10:59:07 pm
Owszem - o takie gromadzenie błędu mi chodziło, ale równie dobrze Ty mogłeś go zgromadzić:))

Kalkulator na którym liczyłam pierwotnie ciągle podaje ten wynik  0.999840009.
Natomiast mój kalkulator kompowy podaje wynik 0,999840009599744.
Ty zaś masz zaokrąglenie po 9 do 6...so...? ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 25, 2023, 06:55:41 am
I w taki sposób błąd obliczeń krok po kroku gromadzi się i rośnie :)
Te funty kłaków meandrów ewolucji są nie do ogarnięcia.
Zaokrąglanie przyczynkiem do poszerzania uśmiechów.

Czy liczyć analogowo czy cyfrowo?

A może teza autora była taka, że to co powtarzalne się degeneruje a to niepowtarzalne rośnie? Ale że u maszyn?

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 25, 2023, 08:55:31 am
Owszem - o takie gromadzenie błędu mi chodziło, ale równie dobrze Ty mogłeś go zgromadzić:))

Kalkulator na którym liczyłam pierwotnie ciągle podaje ten wynik  0.999840009.
Natomiast mój kalkulator kompowy podaje wynik 0,999840009599744.
Ty zaś masz zaokrąglenie po 9 do 6...so...? ;D
Nie tylko mogłem, ale z pewnością zgromadziłem. Choćby dlatego, że dokładny wynik podniesienia ułamka 0,9...9 do potęgi n zawsze kończy się jedynką (gdy n jest liczbą parzystą) lub dziewiątką (jeśli n nieparzysta). To łatwo sprawdzić, mnożąc przez siebie niezbyt duże ułamki 0,9, 0,09, 0,009 dowolną ilość razy.
Myślę, że ta reguła działa także w przypadku ułamka o dowolnej liczbie dziewiątek po przecinku. W końcu zawsze i wszędzie 9x9=81, 1x9=9 :)

Wobec powyższego, proponuję remis: niech będzie (0,63+0,53)/2=0,58 ;)

Czy liczyć analogowo czy cyfrowo?
A może "fraktalnie"?
Fraktalnie? Nie-e-ee, Panie. To już rachunek poniekąd niebinarny ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 25, 2023, 09:30:35 am
Pozostaje liczyć na swą niepowtarzalność.

Między końcem rozdziału VIII a powrotem i rozdziałem IX zionie wielka wyrwa czasowa.

"Ptaszęcie" zrywa się i Tichy zrywa się, by je ocalić¿

Można jeszcze dokopać się do słoja pod kaktusem z dojrzałym ślimakiem z zapiskami publicznymi z części pamięci.
Przy okazji - w trakcie dialogów Tichemu pamięć rośnie.

(Nawet nie wiedziałem, że mam jakiś wywrócony pytajnik na klawiaturze)
A nawet i taki: ‽
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 26, 2023, 10:24:54 am
Z gęby, zachowania, wymowy to swój chłop.
Tichy to taki chłopek :)
Wśród różnych oficjeli lub gigantów nauki niczym nie imponuje.
Uzupełnię, jak sobie potencjalnego odtwórcę obrazowałem.
Pasowałby mi Paweł Wawrzecki, któryś z braci Damięckich, Roman Kłosowski (Maliniak), a z najwyższej półki to "Bobek" Kobiela, ale to akurat geniusz sceniczny, on jest sugestywny jak kameleon.

Wojciech Solarz pasuje.
(Niedojdowatego policjanta grał w serialu "U Pana Boga...")
A reżyser Krzysztof Jankowski snuje marzenia:
Cytuj
"W orbicie moich zainteresowań są utwory „Powrót z gwiazd” i „Wizja lokalna”. Wszystko zależy od tego, czy znajdę odpowiedniego producenta"
https://pelnakulturka.blog/2021/02/13/smutna-komedia-i-prawdziwa-fikcja-recenzja-filmu-pokoj-na-podstawie-tworczosci-lema/
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 26, 2023, 04:05:26 pm
Rój
Szarańcza
Chmura

Dygresja globalno dziejowa:
Póki jeszcze na świeżo była mowa o rozdziale VIII to jeszcze nawiązanie do sterowania takim rojem. Przewodas po swojemu na nowo taki wynalazek organizacyjny zastosował w fikcji literackiej, a chyba nie tylko w 2014 roku wojna hybrydowa skutecznie zniszczyła Krym i okolice Doniecka oraz Ługańska.

Przypomnę:
Noteka 2015 została zacytowana w pracy dr. hab. Jarosława Tomasiewicza Mgławica rebelii. Terroryzm w społeczeństwie informacyjnym na przykładzie insurekcjonizmu jako spełniona literacka wizja wojny hybrydowej i tzw. „taktyki rójki”.

Czyli - na poważnie stratedzy rozpracowują chmurę, rój, 'swarm'.
Wiem że to inny zbiór mimo tej samej nazwy.
[Dopiszę - wojna w Rwandzie i Burundi to też przejaw podobnej zbrodniczości -
Tam radio podgrzewało nienawiść rasową  i dostarczono "narzędzia rolnicze" z Chin.
Jako zapalnik do walki posłużyło zestrzelenie rakietą samolotu z przywódcami].

Koniec dygresji o morderczym roju. Z racji naiwnej życzliwości wolę zająć się finalnymi 3 rozdziałami w wariatkowie.
To prostszy teatr wyobraźni.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 26, 2023, 04:49:02 pm
Wobec powyższego, proponuję remis: niech będzie (0,63+0,53)/2=0,58 ;)
;D
Bardzo ścisłe rozwiązanie;))
W każdem: ciągle prowadzi psucie!;)

A propos nowych a dziwnych słówek: pomykieciwszy się tam na wsze strony... - pomykiecić? :-\

W znaczeniu pokręcić się/rozejrzeć w jakimś miejscu.
Nie znałam.
A szukając - znalazłam takie słowo w gwarze lwowskiej, ale znaczy podobno: mylić.
Takie znaczenie nie pasuje do kontekstu...pomyliłem się tam na wsze strony...
Przynajmniej wiadoma gwara pasuje...
Hm?

https://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks:Polski_-_Gwara_lwowska (https://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks:Polski_-_Gwara_lwowska)

Poza tym ta widmowa armia - czołgi przepływające przez Tichego...to już gdzieś było? Mam niejasny obraz...czytanego? widzianego?
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Lutego 26, 2023, 06:46:32 pm
A propos nowych a dziwnych słówek: pomykieciwszy się tam na wsze strony... - pomykiecić? :-\

W znaczeniu pokręcić się/rozejrzeć w jakimś miejscu.
Nie znałam.
A szukając - znalazłam takie słowo w gwarze lwowskiej, ale znaczy podobno: mylić.
Takie znaczenie nie pasuje do kontekstu...pomyliłem się tam na wsze strony...
Przynajmniej wiadoma gwara pasuje...
Hm?
Hm. W języku rosyjskim istnieje słowo мыкаться - poruszać się bezładnie we wszystkie strony, tam i z powrotem.
https://kartaslov.ru/значение-слова/мыкаться (https://kartaslov.ru/значение-слова/мыкаться)

Brzmi trochę podobnie i jak najbardziej pasuje do kontekstu.
Może lemowskie słówko ma coś wspólnego z polskim odpowiednikiem rosyjskiego wyrazu: mykać się?
https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/67951 (https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/67951)
 :-\
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 26, 2023, 07:10:17 pm
Cytuj
ta widmowa armia - czołgi przepływające przez Tichego

Dla mnie to wspomnienie z pamięci czołgów przepływających przez zjawiskową chmurę a nie przez samego Tichego.
Aha - chmura zwykle służy w wojsku do zasłony dymnej.
Ten zdalnik jakby coraz mniej zdalny staje się - to tak przy okazji. Wymyka się operatorowi.
Kto przez kogo jest ogarnięty?
(Wyjaśnia to później Lax jako fachura od środków łączności).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 26, 2023, 07:24:58 pm
Wojciech Solarz pasuje.

Bo ciut podobny do Wolniewicza (którego oczyma duszy uźrzałem, gdyś o chłopku napisał)?
https://goniec.pl/jak-dzis-wyglada-legendarny-wladek-ze-spotkan-z-ballada-to-znany-aktor-kajetan-wolniewicz-ad-wmh-250322
(Swoją drogą: to może chłopek-roztropek Tichy był gościem na atomickim weselu, jak przy temacie zbrojeń zasadniczo jesteśmy? Nieznana przygoda taka... ;) )
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Lutego 26, 2023, 09:07:10 pm
A propos nowych a dziwnych słówek: pomykieciwszy się tam na wsze strony... - pomykiecić? :-\

W znaczeniu pokręcić się/rozejrzeć w jakimś miejscu.
Nie znałam.
A szukając - znalazłam takie słowo w gwarze lwowskiej, ale znaczy podobno: mylić.
Takie znaczenie nie pasuje do kontekstu...pomyliłem się tam na wsze strony...
Przynajmniej wiadoma gwara pasuje...
Hm?
Hm. W języku rosyjskim istnieje słowo мыкаться - poruszać się bezładnie we wszystkie strony, tam i z powrotem.
https://kartaslov.ru/значение-слова/мыкаться (https://kartaslov.ru/значение-слова/мыкаться)

Brzmi trochę podobnie i jak najbardziej pasuje do kontekstu.
Może lemowskie słówko ma coś wspólnego z polskim odpowiednikiem rosyjskiego wyrazu: mykać się?
https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/67951 (https://spxvi.edu.pl/indeks/haslo/67951)
 :-\
Mykać, zmykać, pomykać...te słowa funkcjonują w języku polskim, ale na moje ucho one nie brzmią jak mykiecić...w mykaniu jest zawarta informacja o prędkości, w mykieceniu o rozglądaniu/kręceniu się w miejscu?
Cytuj
ta widmowa armia - czołgi przepływające przez Tichego
Dla mnie to wspomnienie z pamięci czołgów przepływających przez zjawiskową chmurę a nie przez samego Tichego.
Fakt - to nie Tichy. Niemniej ten zdalnik pomimo swoich dyspersyjnych możliwości jest obiektem materialnym.
Ale...wspomnienia z pamięci czołgów? W sensie czołgi miałyby mieć pamięć? Chyba nie ogarniam.
Dla mnie to iluzja wygenerowana przez tę strefę. Jak iluzją była naga dziewczyna przez którą przeleciał kamień rzucony przez Tichego.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 26, 2023, 11:46:54 pm
Ale...wspomnienia z pamięci czołgów? W sensie czołgi miałyby mieć pamięć? Chyba nie ogarniam.
Dla mnie to iluzja wygenerowana przez tę strefę. Jak iluzją była naga dziewczyna przez którą przeleciał kamień rzucony przez Tichego.
Tichy nagrał wspomnienia z pamięci lewej półkuli i zakopał te nagrania w słoju.
(Krótka wzmianka o tym była w rozdziale 3).
Retrospekcja księżycowa (rozdziały 4-8) to właśnie ten zapis, tylko na piśmie.
Tak to sobie poukładałem.
Oczywiście po dłuższym czasie od samych wydarzeń mógł nie skojarzyć, że to tylko miraż.
W ułożeniu chronologii fabuły autor nie ułatwił czytelnikowi zadania a raczej wręcz celowo ją rozczłonkował. Tak jest ciekawiej.
Ijon Tichy jako postać w "Pokoju na Ziemi" jest znacznie bardziej porąbany (kolokwialnie pisząc) niż we wcześniej pisanych opowieściach. Obsesyjnie te zapiski robi.
W ogóle to jest ciekawe zagadnienie (ale na podsumowanie) o motywacji postaci do pisania swojego życiopisu.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Lutego 28, 2023, 09:28:48 pm
wtedy dopiero błysnęło mi, że mogło to być osiedle z rodzaju tych, jakie budowało się ongiś na Ziemi, żeby badać skutki wybuchów jądrowych, w Nevadzie i gdzie indziej, z domami, ogródkami, sklepami, ulicami

Dla ilustracji:
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Lutego 28, 2023, 10:39:14 pm
Wojciech Solarz pasuje.

Bo ciut podobny do Wolniewicza (którego oczyma duszy uźrzałem, gdyś o chłopku napisał)?
https://goniec.pl/jak-dzis-wyglada-legendarny-wladek-ze-spotkan-z-ballada-to-znany-aktor-kajetan-wolniewicz-ad-wmh-250322
(Swoją drogą: to może chłopek-roztropek Tichy był gościem na atomickim weselu, jak przy temacie zbrojeń zasadniczo jesteśmy? Nieznana przygoda taka... ;) )
A Kajetan Wolniewicz to też włóczęga?
Jeśli tak to pasuje.
Patrząc na Wojtka Solarza (zwłaszcza w serialu, gdzie grał ciamajdowego policjanta Mariana Cielęckiego) to kojarzył mi się jakby ze Stedem (bo na głowie - fryzura afro).
"Spotkania" z Kopydłowa jakoś stopniowo rozmijały mi się z gustem (w połowie lat '90), ale Władka kojarzę dobrze.
Ciekawe, czy w kosmosie by się odnalazł, chyba lepiej niż wśród ziemskich karierowiczów i poza systemem władzy tuziemców.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 01, 2023, 08:39:43 pm
Melduję, że skończyłem.
Tylko gdzie teraz jesteśmy? Bo podwąteczki porozbiegane w mysie dziurki i żem się pogubił w tym deserze szwajcarskim.
Wracamy na Ziemię?
Jeśli tak to wskakujemy w rozdział IX - Wizyty.

Ale jeśli jeszcze nie, to przyznam, że nie ogarniam sterowania ostatniego "chmurnego" zdalnika.
Przynajmniej metodą opisana wcześniej - kombinezonu z czujnikami przy rękach nogach...
Dyć ta chmura jest amorficzna.
Czyli musiałby być jakiś skomplikowany interfejs? No, ale to Tichy  ;)

Zanim ustalimy pozycje podrążę jeszcze jedną z serowych norek - językową.
Cytuj
A propos nowych a dziwnych słówek: pomykieciwszy się tam na wsze strony... - pomykiecić? :-\

W znaczeniu pokręcić się/rozejrzeć w jakimś miejscu.
Nie znałam.
A szukając - znalazłam takie słowo w gwarze lwowskiej, ale znaczy podobno: mylić.
Takie znaczenie nie pasuje do kontekstu...pomyliłem się tam na wsze strony...
Przynajmniej wiadoma gwara pasuje...
Hm?

https://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks:Polski_-_Gwara_lwowska
Ten lwowski trop jest na pewno dobry, może tylko słówko użyte nie całkiem adekwatnie. Zapewne chodziło o "pokręcić się",  chaotycznie, bezcelowo?
I w tym tropie jest jeszcze jedno, też z bałaku:
Na luźnym pasie bałamkała mu się kabura i biła go w udo.
Słownik zapodany przez Olę tak tłumaczy bałamkać się – chwiać się
Czyli , dyndała mu ta kabura, ot! Panie Grzegorzu   :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 01, 2023, 09:01:29 pm
Póki jeszcze z fabułą jesteśmy w kosmosie czyli na Księżycu to jeszcze garść refleksji, spekulacji odnośnie Mare Serenitatis.

Miejsce pojawia się na początku.
"Tak jakoś w pełnym słońcu na środku Mare Serenitatis było niezręcznie."
Potem w rakiecie.
"Gdy rozpostarło się pode mną wielkie Mare Serenitatis, dostałem z tyłu w hełm czymś tak nagle, ażem podskoczył."
No i kończy się rozdział VIII i mamy:
"Nie byłem oczywiście żadnym ptaszęciem, toż bez powietrza nie można utrzymać się na skrzydłach, ale tak mi się powiedziało, bo to ładnie brzmi."
Sektor japoński (gdzie lądował podczas przedostatniej wizyty na Księżycu) jest jakby odległy od owego Mare Serenitatis.
Pamięta gdzie, ale nie pamięta co i jak mu się wydarzyło?
Nic mu się nie rozjaśniło?
Jest jeszcze drugi koncept, że mu to ktoś włożył do pamięci (?)
Czy podczas pustki księżycowej doznał nagłego olśnienia?
Przecież Księżyc też zna na pamięć.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 01, 2023, 09:35:25 pm
Cytuj
Póki jeszcze z fabułą jesteśmy w kosmosie czyli na Księżycu to jeszcze garść refleksji, spekulacji odnośnie Mare Serenitatis.
Skoro tak... dorzucę swoje.
Nasi też mieli swój sektor? Bo dla kogo przeznaczono napis - STÓJ!  ;)
Cytuj
Nie byłem oczywiście żadnym ptaszęciem, toż bez powietrza nie można utrzymać się na skrzydłach, ale tak mi się powiedziało, bo to ładnie brzmi."
Gościowi nie ma co za bardzo wierzyć. Nigdy nie był nazbyt spójny, a po przecięciu spoiwa mózgowego, bywało - popadał w sprzeczność.
Bo tak miedzy nami... przecież był tym ptaszęciem i utrzymywał się na skrzydłach swych, a więc i powietrze być musiało, skoro było.
Lub jakiś podobny gaz.
Wygadał się kawałek dalej, być może tą drugą połówką - W samą porę, bo coś zadudniło, ogromna góra rumowiska zatrzęsła się i z jej środka buchnął płomień... czułem jednak gorąco buchające ze środka ruiny jak z wulkanicznego krateru. Poczekałem chwilę, rozwiawszy się ku ścianom, ale żaden nowy kandydat na rozmówcę nie wyjrzał z płomieni, gorliwie buchających wzwyż... kolista sala przypominała scenę z sabatu czarownic, oświetloną sinym płomieniem, który wciąż buchał w górę, a jego ciąg dopiekał mi

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Marca 02, 2023, 08:47:33 am
Bo tak miedzy nami... przecież był tym ptaszęciem i utrzymywał się na skrzydłach swych, a więc i powietrze być musiało, skoro było.
Lub jakiś podobny gaz.
Wygadał się kawałek dalej, być może tą drugą połówką - W samą porę, bo coś zadudniło, ogromna góra rumowiska zatrzęsła się i z jej środka buchnął płomień... czułem jednak gorąco buchające ze środka ruiny jak z wulkanicznego krateru. Poczekałem chwilę, rozwiawszy się ku ścianom, ale żaden nowy kandydat na rozmówcę nie wyjrzał z płomieni, gorliwie buchających wzwyż... kolista sala przypominała scenę z sabatu czarownic, oświetloną sinym płomieniem, który wciąż buchał w górę, a jego ciąg dopiekał mi

A z drugiej strony, może te dudniące rumowiska i buchające płomienie mają tę samą naturę, co przepływający przez Tichego czołg? Fata-morganatyczną? :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 02, 2023, 09:08:21 am
Skoro tak... dorzucę swoje.
Nasi też mieli swój sektor? Bo dla kogo przeznaczono napis - STÓJ!  ;)
A dzięki, zlekceważyłem szczegół.
Wiadomo, musiał być!
Polska mocarstwowe ambicje kosmiczne ma.

Ewidentnie - czarować zamierzył sobie dalej.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 02, 2023, 01:24:40 pm
Polska mocarstwowe ambicje kosmiczne ma.

Jeszcze wyjdzie, że Lem przewidział prof. Wrochnę i p. Semeniuk 8).
(https://muzeum4rp.iq.pl/wiki/images/a/a9/Semeniuk1.png)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 02, 2023, 01:34:02 pm
My (jako nacja) przekonujemy bez zmuszania.
Zwykle, albo przynajmniej staramy się.
Pani - raczej przez kumoterstwo jest tam mianowana, ale małżonek z lekka na kosmitę wygląda :)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 02, 2023, 04:28:26 pm
Jeśli lądujemy, to muszę powiedzieć, że pierwsze zdanie z IX rozdziału nieodmiennie mnie śmieszy:
Wróciłem z nieudanych zakupów...
...rozumiem, że to podsumowanie zakupów z rozdziału III...tam gdzie pojedynek w samo południe kończy się akcją a la Truman Show;)

Tichy oznajmia swojemu pierwszemu gościowi - Profesorowi Dr Allanowi Shapiro I.C.D.G. - zdecydowałem się własnymi nogami stanąć na Księżycu, żeby wziąć to, co znalazł ostatni zdalnik...
Natomiast w jego zapiskach nic o znalezisku...jak już...to żałował, że drugi zdalnik nie może zabrać ze sobą do badań zabliźniających się kamieni.
Mniejsza...większa, że życie (przynajmniej to na Księżycu) to teatr:
- Księżyc urządził dla nich teatr?
- Tak to wygląda.
- A dla mnie nie urządził?
- Przebił pan dekoaracje co najmniej częściowo.

Co trochę tłumaczy absurdalność akcji typu "naga dziewczyna na Księżycu"...ale nie posuwa sprawy Tichego o krok...znowu wskakujemy w szpiegowską opowieść...maski opadają: gdyby można było z pana wyekstrahować rzeczowe wiadomości śmiertelną torturą, dawno by to zostało zrobione.

Czyli trwa walka o Tichego:)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 02, 2023, 04:57:45 pm
Przyśniły mu się te zakupy maszyny, żeby spisać dla potomnych to co, ulotne i sprowokował cały ciąg:
Action!
Now!

Generalnie to prowokator mimo woli.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 05, 2023, 05:48:59 pm
W sumie to nic nie wiadomo - może nawet zakupowy sen...wszak Tichy nawdychał się mikropów i one podobno mają nad nim władzę...a jak tak, to wszystko jest możliwe.
Nawet kwestia kallotomii jest dyskusyjna - azali zaszła? (to nie zbadali?)

A z drugiej strony racjonalna furtka: osłaniał mnie dotychczas sam d o m y s  ł.

W każdem - jeden gość każe telefonować bezsłownie i odchodzi a na to pojawia się gość z szafy czyli Adelajda...z pierścieniem Arabeli.
Sytuacja patowa do czasu pojawienia się...Terminatora...T-1000...którego Lem by wymyślił?
Co prawda w postaci przerośniętej pielęgniarki...aleć zawsze;)
Akcja gęsta - i tutaj chyba faktycznie okazuje się senną - a raczej narkotyczną - marą.
Pożytek z tego taki, że półkule Tichego w końcu idą na współpracę.

Mnie natomiast zdumiewa przyspieszenie w rozwoju techniki i szybkość zmian społecznych jakie ten rozwój spowodował - minęło dopiero kilka miesięcy - dopiero zdalniki ostatnim krzykiem mody a już Orgiaki, transcedery, hagiopneumatory (krótkie zwarcie z Duchem Świętym;)), imaginy - a to wszystko w oparach porzucenia nauczania dzieci...czegokolwiek.

tylko ostatni sadyści sadzali swoje biedne maleństwa przed pedagogerami....

(nawiasem...zadanie o zderzeniu dwóch pociągów - przednie;))

Taa...zaiste świat Tichego rządzi się cyberiadowymi prawami;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 05, 2023, 08:04:09 pm
Fabularnie to nagły skokowy ewolucyjny postęp technologiczny tuż przed załamaniem rewolucyjnym i katastrofą technologiczną jest całkiem logiczny i prawdopodobny.

Pamiętam że w połowie lat '80 jakiś nastoletni haker zrobił skuteczny włam do rządowych serwerów w Ameryce.
Prasowe notki wspominały, że widział swoje poczynania jako udział jedynie w symulowanej grze, a mogła to nie być symulacja.
Wirusy też były przez programistów (z nudów?) wtedy tworzone.
Zimna wojna też w cyberprzestrzeni trwała wtedy w najlepsze (czyli najgorsze).
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 05, 2023, 08:35:03 pm
Pamiętam że w połowie lat '80 jakiś nastoletni haker zrobił skuteczny włam do rządowych serwerów w Ameryce.
Prasowe notki wspominały, że widział swoje poczynania jako udział jedynie w symulowanej grze, a mogła to nie być symulacja.
Brzmi jak gra Endera... ;)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 05, 2023, 10:07:30 pm
Cytuj
to muszę powiedzieć, że pierwsze zdanie z IX rozdziału nieodmiennie mnie śmieszy:
Wróciłem z nieudanych zakupów...
Cytuj
...rozumiem, że to podsumowanie zakupów z rozdziału III...tam gdzie pojedynek w samo południe kończy się akcją a la Truman Show;)
Taka pętelka po księżycowych peregrynacjach.  :)
Powrót na Ziemię.
Cytuj
Tichy oznajmia swojemu pierwszemu gościowi - Profesorowi Dr Allanowi Shapiro I.C.D.G. - zdecydowałem się własnymi nogami stanąć na Księżycu, żeby wziąć to, co znalazł ostatni zdalnik..
Taa... ten gość sporo wyjaśnia, ale i zaciemnia - czysta strona Księżyca.
Pojawiają się mikropy księżycowe i to one chronią T... chyba że... ? Jakoś pył ten pacyfistyczny wrzuca w etykosferę z Wizji Lokalnej.
Cytuj
Nawet kwestia kallotomii jest dyskusyjna - azali zaszła? (to nie zbadali?)
Jedna z opcji ta, że zrobili ją "nasi". Zatem po co badać?
Tichy coś tam czuł na Księżycu (pstryknęło), na początku powieści, ale w rozmowie z Shapirą już nic nie poczuł lub nie pamięta.
Śladów cielesnych jak mniemam - brak.  Zatem diagnoza po objawach?
Wszystko możliwe?
Ciekawe w omawianym rozdziale offtopy  :) Ten edukacyjny zwłaszcza. Fragmentami proroczy.
Filipika edukacyjna warta dania w całości;

W większości przodujących państw zniesiono przymus szkolnej oświaty. “Dzieckiem być" - głosiła doktryna deskolaryzacji - “to tyle, co być skazanym na codzienne uwięzienie w celi tortur psychicznych, przezwanych nauczaniem".
Tylko wariatowi potrzebna jest wiedza, ile koszul męskich można uszyć z osiemnastu metrów perkalu jeżeli na jedną koszulę wychodzi 7/8 metra, albo jak szybko zderzą się dwa pociągi, z których pierwszy ma pijanego osiemdziesięcioletniego maszynistę z katarem i chyżością 180 km/g, a drugi prowadzi z szybkością mniejszą o 54/8 km/g facet ślepy na kolory, przy założeniu, że na 23 kilometry toru przypada 43,7 semaforów z przedautomatyzacyjnej ery.
Tak samo zbędne są wiadomości o królach, wojnach, podbojach, wyprawach krzyżowych i wszelkich innych świństwach prehistorii.
Geografii najlepiej uczą podróże. Trzeba tylko orientować się w cenach odpowiednich biletów oraz w rozkładzie lotów.
Po co obce języki, skoro dość wetknąć do ucha minitranslatorek?
Nauki przyrodnicze deprymują i deprawują młodociane umysły, a korzyści mieć już z nich nie może nikt, skoro nikt nie może zostać lekarzem czy nawet dentystą (odkąd wprowadzono do masowej produkcji dentomaty, rocznie popełniało samobójstwo około 30000 eks-dentystów w obu Amerykach i w Eurazji).
Uczyć się chemii to tyleż warte, co uczyć się egipskich hieroglifów.
Zresztą kto jako rodzic ma przemożną chętkę kształcenia dziatwy, załatwia to swoim domowym terminalem.
 Lecz odkąd Sąd Najwyższy orzekł, iż dzieciom tak staroświecko myślących osób przysługuje prawo apelacji od taty i mamy, rodzinno-domowe nauczanie, również terminalowe, zeszło do podziemi i tylko ostatni sadyści sadzali swoje biedne maleństwa przed pedagogerami.
Pedagogery wciąż jednak wolno było jeszcze produkować i sprzedawać, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, a dla zachęty firmy bezpłatnie dodawały do nich coś ładnego z broni palnej. Pismo zastępował z wolna język obrazkowy, nawet na tabliczkach z nazwami ulic i na znakach drogowych. Russell nie biadał specjalnie nad tym stanem rzeczy, bo uważał, że nie warto, skoro nic się przecież nie da zrobić. Na świecie żyło jeszcze kilkanaście tysięcy uczonych, ale przeciętny wiek docenta wynosił już 61,7 lat, a narybek malał.
Wszystko tonęło w takiej nudzie dobrobytu, że - jak utrzymywał Russell - wieści o grożącej inwazji Księżyca większość ludzi przyjmowała z satysfakcją, a odgłosy paniki były wymysłem prasy i telewizji, żeby robić ruch w interesie.


Kult dziecięcości (dla dobra dziecka) takie może nieść skutki. To ten postulowany gdzie indziej przez Lema postinfantylizm?
Ale mnogich chorób na -dys, lub kończących się -fobia (https://www.pokonajlek.pl/fobia-szkolna/)   nie przewidział.
Z obecnych trendów edukacyjnych dotyczących dzieci wrażliwych (czyli niemal już wszystkich) furorę robi nauka w chmurze  :)
https://szkolawchmurze.org/ (https://szkolawchmurze.org/)
Te pedagogery by?
Cytuj
Pamiętam że w połowie lat '80 jakiś nastoletni haker zrobił skuteczny włam do rządowych serwerów w Ameryce.
A nie wkleił się popularny wtedy film? Bardzo dobry, zresztą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983) (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983))
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 06, 2023, 12:05:19 am
Cytuj
Pamiętam że w połowie lat '80 jakiś nastoletni haker zrobił skuteczny włam do rządowych serwerów w Ameryce.
A nie wkleił się popularny wtedy film? Bardzo dobry, zresztą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983) (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983))
Poszukam jeszcze - mogło to zdarzyć się później, ale dość nagłośniona to była sprawa w mediach (w ramach ośmieszania Ameryki). Sam film mógł być inspiracją dla sabotażysty. Wiek, typowy dla gimbazy to ekstremalnie złośliwy wobec otoczenia okres wyszalenia się - wielokierunkowego i nieprzewidywalnego.
Gimbaza uwielbia udawać dorosłych i rozpycha się, ile się da - a nawet decyduje za starych i wapniaków (często).
Młodość lubi się wyszumić.

3 garście uwag:
1. Wyjaśnianie zaciemnianiem to ulubiony manewr niejednoznacznego Lema.
2. Pył nie był pacyfistyczny, szukał kolejnych wrogów - w ziemskim hardware i software go znalazł.
3. W tej przyszłej wyspekulowanej autorsko pedagogice kompletnie brak ćwiczenia samodzielnego wnioskowania. To całkiem trafnie ekstrapolowana obserwacja ówczesnych zjawisk.

Z historii piwniczenia, karaczanów, itd:
"Parę lat później na rynku pojawił się pierwszy robak, którym Robert Morris rozłożył sporą część sieci ARPAnet."
https://www.computerworld.pl/news/Haking-to-juz-128-lat,317952.html

ARPANET zatkać to mega wyczyn - nawet dla prostej atencji mógł to zrobić. Raczej nie o niego mi chodziło, a o komunikat opublikowany przez Pentagon i komentowany u nas w PL. Chyba jeszcze przed prezydenturą Clintona i komercjalizacją netu jakiś małolat próbę "pacyfikacji" Pentagonu zrobił, ale to jakaś inna głośna sprawa była.
Albo może nadinterpretacja komentatorów lubiących straszyć urojonymi problemami utkwiła mi w pamięci (?).

 
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 12, 2023, 12:41:46 am
A nie wkleił się popularny wtedy film? Bardzo dobry, zresztą.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983) (https://pl.wikipedia.org/wiki/Gry_wojenne_(film_1983))
O zapomniałam! A faktycznie pasowny...wtedy to była niezła SF - komputery, jakaś sieć...a tu hula hop...
A propos edukacji...zajrzałam do komentarzy na filmwebie i czytam (bo nie pamiętałam tego szczegółu), że te 40  lat temu oni mieli tam już librusa;)
Uczeń podobno fałszował oceny w elektronicznym dzienniku...

Też myślę, że pył nie był pacyfistyczny - ale też nie był wrogi - po prostu wykonywał swoje zadanie - robił to, do czego został zbudowany.
Nie kojarzył mi do etykosfery - raczej do "Niezwyciężonego"...ale jak teraz myślę, że te pandemiczne drobinki tak właśnie przejęły stery, jak te tworzące etykosferę.

Co zresztą wyjaśnia Lax w rozdziale dziesiątym "Kontakt": z nekrocytów powstały selenocyty i selenosfera wkracza do biosfery...
Kolejne spotkanie z Gramerem kończy wszelkie spekulacje i jakoś nie pasuje do przygód Tichego...do tej pory z wszystkich opresji wychodził obronną ręką i wracał na Ziemię...teraz nie ma ucieczki...czyli rozdział XI "Da capo".
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 12, 2023, 08:56:57 am
Gdybym umiał konstruować fabuły i zgrabnie ubierać je w słowa to bym zrobił tym pensjonariuszom sanatorium w niby-Florydzie (palmy są OK jako otoczenie, ale kaktusy?) jakiś spektakularny coming out.
(Coś tak jak w "Szpitalu Przemienienia").
To już prędzej Kalifornia byłaby rzeczywistym modelem książkowego otoczenia a nie Floryda, a sanatorium nie miałoby racji bytu. Finałowo to jest w sumie nijako.

Ale to tylko zmyślanie.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 13, 2023, 02:33:44 pm
Czy ja wiem czy nijako? Finałowo?
W sumie w miejsce papyrolizy mamy elektrolizę...

Wg mnie zakończenie jest dosyć "mocne" - groźba porażenia systemów elektronicznych jest całkiem realna - natomiast całość jest dosyć rwana...myślę sobie, że ten temat mógł być przedstawiony bardziej serio - nie w konwencji Tichego.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 13, 2023, 03:06:25 pm
W zasadzie to trzeci taki wątek (drugi tichy, a i trzeci był tichy potencjalnie), bo dochodzi jeszcze klęska wywołana przez Dońdę. Mechanizm b. odmienny, skutek taki sam.

myślę sobie, że ten temat mógł być przedstawiony bardziej serio - nie w konwencji Tichego.

Lem podchodził do społecznego futurologizowania serio we wczesnych utworach (głównie "Obłok...", ale i "Astronauci" trochę) i w "Powrocie...", ale chyba się na tym - i na futurologii w ogóle, skoro ogłosił jej niemoc - sparzył, i odtąd takie rzeczy wrzucał już tylko w opowieści o Ijonie (z "Wizją..." na czele), nawet gdy osadzał fabułę na Ziemi (kłania się jeszcze "Ostatnia...").
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 13, 2023, 07:29:45 pm
Na ten wypadek przy pracy to chyba redaktor Plejmisia naciskał. Sam Autor nie mógł chyba się zdecydować która podróż ma być ta ostatnia, aż tyle ich spisał.
Chyba ta z "Pamiętnika znalezionego w wannie" jest wersją ostateczną :)
Jako najbardziej spektakularna klapa.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Q w Marca 13, 2023, 07:41:39 pm
Na ten wypadek przy pracy to chyba redaktor Plejmisia naciskał.

Jaki wypadek? Całkiem zręczna satyra przewidująca zamknięcie w cyfrowych bańkach, czy też zaplątanie w takąż pajęczynę, tylko na skróty pisana...
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Marca 13, 2023, 09:22:02 pm
Niezupełnie rozumiem. Coś tu nie gra. Z jednej strony:

...Za nasz zmarły świat!
- Dlaczego “zmarły"? - zaprotestowałem. Pociągnęliśmy obaj. Gramer zakrztusił się, długo kaszlał, odstawił nie dopity trunek i potarł sobie policzek. Zauważyłem, jak nieporządnie był ogolony. Słabym głosem, jakby się w jednej chwili postarzał o dziesięć lat, rzekł:
- Im kto wyżej zalazł komputerami, tym głębiej wpadł. Przeżarły wszystkie programy - uderzył się po kieszeni, w której miał list od “wuja Sama". - To jest stypa. Koniec jednej epoki.
- Dlaczego? Jeżeli na zwykłe wirusy są lekarstwa...
- Nie pleć głupstw. Jakie lekarstwo wskrzesi ci trupa?


A z drugiej,

- Jeżeli jest, jak mówisz, wszystko zacznie się od nowa - po staremu...
- Jasne. Za pół roku albo za rok znajdą antidotum na Virus Lunaris Bitoclasticus - przyłożą mu kontrwirusy i świat pocznie włazić w następną kabałę.


Więc zmarł świat - ten od hajteka - czy jednak nie zmarł? :-\

I dalej:

Totalna bitodemia. Parazytarny bitocyd.
/.../
Powyciągają z bibliotek stare plany, najpierw odbudują trochę klasycznych urządzeń, rakiet i wezmą się do komputerowych trupów. Toż cała hardware stoi jak dobrze zakonserwowana mumia. Tylko software diabli wzięli. Poczekaj parę lat. Sam zobaczysz.


Gdyby te selenocyty, dajmy na to, przeżarły na wylot wszystkie obwody scalone, uszkodziły hard, nie zadawałbym pytań. Ale w moim mniemaniu, soft może uszkodzić tylko inny soft. Wirus komputerowy to przecież program, nie urządzenie. Czy może się mylę?


I jeszcze, wracając do poprzedniego rozdziału:

- Powiadam przecież: na razie nic. Są wielkości ultrawirusów.
- Czym się żywią?
- Energią słoneczną. Słyszałem oceny. Jest ich już parę trylionów, w powietrzu, w oceanach, wszędzie.
- Zupełnie nieszkodliwe?
- Jak dotąd zupełnie. Ale to właśnie wywołało szczególne zaniepokojenie.
- Dlaczego?
- Toż to całkiem proste: nie tylko ze znacznej wysokości, ale i brane w rękę wyglądają jak miałki piasek.


Nie do pojęcia. Raz są wielkości wirusów, a raz ziarnka piasku. Hm.
Przede wszystkim, o jaki trylion chodzi: o "krótki", 1012, czy też o "długi", 1018?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trylion

W każdym razie: wygląda na to, że ultrawirusy to przesada. Biorąc pod uwagę, że pojedynczy wirus SARS-CoV-2 waży około 1 femtograma
https://kopalniawiedzy.pl/SARS-CoV-2-wirus-masa-mutacja,33851 (https://kopalniawiedzy.pl/SARS-CoV-2-wirus-masa-mutacja,33851)
czyli 10-15 g, ogólna masa selenocytów na całym ziemskim globie w najlepszym wypadku wynosi zaledwie parę kilo. Jakie tam "brane w rękę", a co dopiero "ze znacznej wysokości"?.. ::)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 14, 2023, 12:16:52 am
Cytuj
Też myślę, że pył nie był pacyfistyczny - ale też nie był wrogi - po prostu wykonywał swoje zadanie - robił to, do czego został zbudowany.
Jasne, to był skrót myślowy, ale etykosfera takoż nie miała zmysłu moralnego. Działała automatem na każdy przejaw agresji. Też istot żywych.
Mikropy likwidują urządzenia wojenne (w ciemno), a wszak wszystkiego można użyć w tym celu - choćby noża kuchennego.
To ich ograniczenie względem etykosfery ..chyba?
Temat jest niedopracowany, to zarys idei. Wygląda jednak, że atakowały tylko elektronikę.
Stąd sprzeczności LA
Cytuj
- Jasne. Za pół roku albo za rok znajdą antidotum na Virus Lunaris Bitoclasticus - przyłożą mu kontrwirusy i świat pocznie włazić w następną kabałę.
Jak znajdą - na liczydle? Czym wprowadzą - patykiem?
Przecież mikropy nie zniknęły i cały czas czuwają, likwidując każde zagrożenie w zarodku....chyba  :-\
Cytuj
- Toż to całkiem proste: nie tylko ze znacznej wysokości, ale i brane w rękę wyglądają jak miałki piasek.
Piasek a ultrawirusy.
Nie wiem, może piasek to forma makro i w razie potrzeby rozpraszają się drobinami? Odwrotność nekrosfery z niezwyciężonego, która w razie potrzeby łączyła swe siły.
No bo jak piasek może zainfekować komputer? Musi być programem?  :-\
Więc wirus to tylko taka metafora by?
Cytuj
Ale w moim mniemaniu, soft może uszkodzić tylko inny soft. Wirus komputerowy to przecież program, nie urządzenie. Czy może się mylę?
Otóż właśnie  ;D

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 14, 2023, 01:43:22 am
Przecież skoro Lauger zawirusował chmurę/mgłę po to żeby Tichego pogrzebać na Księżycu to ten z kolei zamierzył to  rozplenić na to co nieuodpornione jest na pomór księżycowy.
(Dla równowagi w naturze wyeliminować porządek danych - co już wcześniej uknuł Lauger - ale nie przewidziawszy wymyku Tichego)
Falowo?
Info bez nośnika?
Może?
A czemu by nie?

Tak by the way, tylko dygresja. Usiłuję sobie przemeblować model "hydrauliczny" elektryki na ten z 2 artykułów poniżej, ale nieco oporny jestem w przyswajaniu.
https://forbot.pl/blog/czym-jest-prad-elektryczny-oto-czeste-bledne-wyobrazenia-id51841
https://forbot.pl/blog/czy-elektronik-musi-byc-fizykiem-prad-elektryczny-w-teorii-id51851
Całość musiałbym ogarnąć aby zapomnieć o analogii hydraulicznej, która jest bez sensu.
|
W linku poniżej jest łatwiejszy pojęciowo opis praw Maxwella, w artykułach Piotra Góreckiego autor nieco zawija w bawełnę i zbędnie włącza jakieś mechaniki kwantowe,...
http://dydaktyka.fizyka.umk.pl/zabawki/files/zrodla/maxwelpr.html
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Marca 14, 2023, 08:47:49 am
Tak by the way, tylko dygresja. Usiłuję sobie przemeblować model "hydrauliczny" elektryki na ten z 2 artykułów poniżej, ale nieco oporny jestem w przyswajaniu.
https://forbot.pl/blog/czym-jest-prad-elektryczny-oto-czeste-bledne-wyobrazenia-id51841
https://forbot.pl/blog/czy-elektronik-musi-byc-fizykiem-prad-elektryczny-w-teorii-id51851
Całość musiałbym ogarnąć aby zapomnieć o analogii hydraulicznej, która jest bez sensu.

Etam, zaraz "bez sensu".
Co by kto nie mówił, a my dokładnie wiemy, że elektryka jest ściśle związana z hydrauliką:
https://forum.lem.pl/index.php?topic=452.msg89773#msg89773
 ;D
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 15, 2023, 09:02:31 pm
Przecież skoro Lauger zawirusował chmurę/mgłę po to żeby Tichego pogrzebać na Księżycu to ten z kolei zamierzył to  rozplenić na to co nieuodpornione jest na pomór księżycowy.
(Dla równowagi w naturze wyeliminować porządek danych - co już wcześniej uknuł Lauger - ale nie przewidziawszy wymyku Tichego)
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli?
To znaczy w kwestii Tichego - gdzie i na co Tichy chciał rozplenić tego zawirusowanego zdalnika?

Ale właśnie...wiadomo jakie konsekwencje poniosła elektronika na Ziemi a w sumie nie wiadomo co zrobił Lauger.

Zmienił program - czy dołożył kolejny - dyspersantowi, ale co właściwie miał on spowodować? Tichy przecież był na statku, a zdalnik na Księżycu - Lauger nie mógł zaprogramować Tichego by ten zdecydował się osobiście lądować...a jak niby zdalnik mógł go do tego skłonić? Jakim programem? Śpiew Syren?
Zaś oprogramowanie tego zdalnika zdaje się było w rękach Tichego - na pokładzie? To on decydował o postaciach i ruchach zdalnika.

Z tym, że selenocyty jednak działały celowo i strategicznie?
Wszak gdyby były chmurą zdolną do obrony czy ataku, to działałyby tylko w stanie zagrożenia i na miejscu czyli Księżycu.
A one świadomie nie unieszkodliwiły sprzętów Tichego, a wręcz wykorzystały go niby tym przypadkiem do transportu na Ziemię.

Tak-siak wizja rozkładu oprogramowania jest apokaliptyczną wizją - teraz znacznie bardziej niż prawie 40 lat temu. Jesteśmy uzależnieni. Epoka chaotycka jak nic.

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 15, 2023, 09:31:35 pm
"gdzie i na co Tichy chciał rozplenić tego zawirusowanego zdalnika"

Nie o Tichego mi chodzi, on jest tylko łącznikiem.
1.Lauger wprowadził do programu chmury program ściągający operatora (Tichego) sondy zwiadowczej (ostatecznego zdalnika) na planetę.
2.Miniaturyzacja ewoluuje zwłaszcza w japońskim sektorze księżycowego programu zbrojeniowego.

Czyli - częściowo program Laugera - częściowo badany obiekt wyewoluował do nowego ziemskiego środowiska z tym zadaniem i programem wirusowym
Ot, zbieg okoliczności, bo psim swędem udało się Tichemu wrócić do rakiety, ale zabierając pył (do badania?).
W książce tylko podczas późniejszych rozmów Tichemu opowiadają to co się działo. On sam próbuje sobie układać, ale dość nieudolnie.

Z tego programu zniszczenia Tichego powstaje miecz obosieczny dla ziemskiego dominium nad księżycowym wojennym pandemonium.

Tego jak i co Autor nie wyjaśnia, ale tworzy kolejne scenografie, a wydarzenia dzieją się na tyle szybko, że stają się niepodatne na działania, które są możliwe do wykonania.
Z czym wypada się pogodzić i porozumieć
(Taki teatr i fabuła i w efekcie powieść)
Jakieś takie dopowiedzenia/wstawki fabularne w miejsce autorskich niedopowiedzeń dołożyłem, bo mi wydały się konieczne.
Bez swoich wstawek/uzupełnień fabuły mamy tylko to, co Tichy zdołał spisać.

jak niby zdalnik mógł go do tego skłonić? Jakim programem ?
To dla fabuły i zakończenia jest nieistotne. To fantazja/fantazjowanie.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: liv w Marca 15, 2023, 10:30:30 pm
Cytuj
Zmienił program - czy dołożył kolejny - dyspersantowi, ale co właściwie miał on spowodować? Tichy przecież był na statku, a zdalnik na Księżycu - Lauger nie mógł zaprogramować Tichego by ten zdecydował się osobiście lądować...a jak niby zdalnik mógł go do tego skłonić? Jakim programem? Śpiew Syren?
Może być syrena, albo Ratunkuuuu...
Mi się to tak ułożyło - że księżycowy pył przejął zdalnika i jakąś metodą tak przekręcony zdalnik zwabił Tichego.
By użyć jako listonosza.
Dla tego pyłu, ale pył to informacja?  :-\
Cytuj
W książce tylko podczas późniejszych rozmów Tichemu opowiadają to co się działo. On sam próbuje sobie układać, ale dość nieudolnie.
Na przykład tak;
I to coś, co powstawało, rozbiło zdalnik Laxa?
A właściwie przejęło nad nim kontrolę? Ale nie pamiętałem tego, widocznie nie mogłem zapamiętać po kallotomii. I teraz tak: albo przejęty zdalnik zwabił mnie na
Księżyc w złych zamiarach, albo w innych.
W złych? Żeby mnie pozbawić pamięci? Co by mu z tego przyszło? Chyba nic.
Może chciał mi coś dać? Gdyby chciał mi tylko coś zakomunikować, moje lądowanie byłoby zbędne.
Powiedzmy, że dał mi ten pył? Wtedy coś - ktoś - nie chcąc, aby ta operacja się powiodła - poraził mi mózg rozcięciem spoidła.
Dajmy na to, że tak było.
Wtedy TO, co zawiadywało dyspersantem, uratowało mnie? Czy jednak chodziło tylko o to, żeby ratować Tichego? Raczej nie.
Chodziło o to, żeby przekaz dostał się na Ziemię. I właśnie ów miałki, ciężki pył był tą informacją. Nie, nie mógł być wyłącznie informacją.
To było materialne. Miałem to przywieźć z sobą. Tak. W ten sposób część łamigłówki składała się w większą całość. Ale nie w pełni zrozumiałą.
Więc najszybciej jak mogłem powtórzyłem tę hipotezę mojej drugiej połowie.
- Może być - powtórzyła wreszcie.
 - Oni mają ten pył. Ale im nie wystarczy.

Cytuj
Jesteśmy uzależnieni. Epoka chaotycka jak nic.
Optymistka  :D
Nawet nie trzeba nic niszczyć, wystarczy zlikwidować pole, czyli zasięg.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 16, 2023, 12:58:33 am
Cytuj
Czyli - częściowo program Laugera - częściowo badany obiekt wyewoluował do nowego ziemskiego środowiska z tym zadaniem i programem wirusowym
Ot, zbieg okoliczności, bo psim swędem udało się Tichemu wrócić do rakiety, ale zabierając pył (do badania?).
W książce tylko podczas późniejszych rozmów Tichemu opowiadają to co się działo. On sam próbuje sobie układać, ale dość nieudolnie.

Z tego programu zniszczenia Tichego powstaje miecz obosieczny dla ziemskiego dominium nad księżycowym wojennym pandemonium.
Tichy nie zabrał pyłu - on po prostu był na skafandrze...o tym pisałam...pył zabrał się "na gapę".

Ale to tak - możliwe, że z chęci zniszczenia Tichego wyszła hybryda niszcząca oprogramowanie...a może to właśnie był ten dodatkowy program Laugera: samozniszczenie oprogramowania i wtedy Tichy odcięty bezpowrotnie. Selenocyty tylko go przejęły. W sumie to Tichy nie musiał osobiście lądować? :-\
Gdyby nie wylądował to nie przywiózłby tego ustrojstwa.
Cytuj
Mi się to tak ułożyło - że księżycowy pył przejął zdalnika i jakąś metodą tak przekręcony zdalnik zwabił Tichego.
By użyć jako listonosza.
Ale jednak Lauger - jako triplet - zapodał jakiś dodatkowy program zdalnikowi...
Cytuj
Optymistka  :D
Nawet nie trzeba nic niszczyć, wystarczy zlikwidować pole, czyli zasięg.
To wykluczyłoby wiele urządzeń ( i ludzi;)), ale nie cofnęłoby nas do XIX wieku.
Np. cadillac Gramera śmigałby nadal po hamerykańskich autostradach:)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: Lieber Augustin w Marca 16, 2023, 08:54:42 am
Ale to tak - możliwe, że z chęci zniszczenia Tichego wyszła hybryda niszcząca oprogramowanie...a może to właśnie był ten dodatkowy program Laugera: samozniszczenie oprogramowania i wtedy Tichy odcięty bezpowrotnie. Selenocyty tylko go przejęły.
Hm, wygląda jednak na to, że zdolność selenocytów do niszczenia oprogramowania to nie ziemski wynalazek. Raczej powstała i udoskonaliła się w toku tej... nekroewolucji:
- To, co z przodu wygląda jak zawiła tajemnica, z tyłu zwykle jest proste jak drut - powiedział. - Posłaliśmy najlepsze broniotwórcze programy na Księżyc? Posłaliśmy. Doskonaliły się przez iks lat? Jeszcze jak się doskonaliły! Wjechały na siebie całą parą? Jasne, inaczej nie mogło być. Kto zwyciężył? Jak zawsze, ten, kto w najmniejszej objętości zawarł największą zjadliwość. Pasożyty wygrały, molekularne maciupstwa.
i
Najlepiej zabezpieczone musiały być programy zbrojeniowe na Księżycu, więc z ziemskimi poszło im jak z nut. Totalna bitodemia. Parazytarny bitocyd. Z wyjątkiem tego, co żywe, bo na Księżycu nie miały do czynienia z niczym żywym. Gdyby nie to, pewno zakatrupiłyby nas wszystkich razem z antylopami, mrówkami, sardynkami i z trawą na dokładkę.

Na przykład tak;
I to coś, co powstawało, rozbiło zdalnik Laxa?
A właściwie przejęło nad nim kontrolę? Ale nie pamiętałem tego, widocznie nie mogłem zapamiętać po kallotomii. I teraz tak: albo przejęty zdalnik zwabił mnie na
Księżyc w złych zamiarach, albo w innych.
W złych? Żeby mnie pozbawić pamięci? Co by mu z tego przyszło? Chyba nic.
Może chciał mi coś dać? Gdyby chciał mi tylko coś zakomunikować, moje lądowanie byłoby zbędne.
Powiedzmy, że dał mi ten pył? Wtedy coś - ktoś - nie chcąc, aby ta operacja się powiodła - poraził mi mózg rozcięciem spoidła.
Dajmy na to, że tak było.
Wtedy TO, co zawiadywało dyspersantem, uratowało mnie? Czy jednak chodziło tylko o to, żeby ratować Tichego? Raczej nie.
Chodziło o to, żeby przekaz dostał się na Ziemię. I właśnie ów miałki, ciężki pył był tą informacją. Nie, nie mógł być wyłącznie informacją.
To było materialne. Miałem to przywieźć z sobą. Tak. W ten sposób część łamigłówki składała się w większą całość. Ale nie w pełni zrozumiałą.
Więc najszybciej jak mogłem powtórzyłem tę hipotezę mojej drugiej połowie.
- Może być - powtórzyła wreszcie.
 - Oni mają ten pył. Ale im nie wystarczy.

O-o-o, co ja widzę?
Apokryficzny, utracony fragment maszynopisu Lema?
I styl, i rytm - nic dodać, nic ująć.

Super. Naprawdę bombowo to ułożyłeś :)

Cytuj
Nawet nie trzeba nic niszczyć, wystarczy zlikwidować pole, czyli zasięg.
Ano prawda.
(https://img27.demotywatoryfb.pl//uploads/202302/1677338582_xxqduv_600.jpg)
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 16, 2023, 11:11:07 am
Przypomniało mi się przy okazji pierwsze wideo dla telewizji, kiedy <Metallica skończyła się>...
https://www.tekstowo.pl/piosenka,metallica,one.html

O tym że Meta od kiedyś <skończyła się> się to typowy składnik rywalizacji:
masowa publika vs artysta/autor
W tym meczu Meta wygrywa i rozkłada publikę - zwłaszcza z Bobem. Nie są skończeni, a wręcz odwrotnie.Nadal pozostają (chyba?) wizjonerami.

[...]
Wstrzymuję oddech pragnąc śmierci
Błagam cię, Boże, obudź mnie

Świat już przeminął, zostałem sam
Boże, dopomóż mi
Wstrzymuję oddech pragnąc śmierci
Błagam cię Boże, dopomóż mi

Ciemność więzi mnie
Jest wszystkim co widzę
To horror!
Nie mogę żyć
I nie mogę umrzeć
Uwięziony w samym sobie
Ciało moją celą

Mina
Zabrała mi wzrok
Zabrała mi mowę
Zabrała mi słuch
Zabrała mi ręce
Zabrała mi nogi
Zabrała mi duszę
Zostawiła mnie żywcem w piekle

Źródło: jw.

Postwar american dream
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 20, 2023, 10:53:15 am
Stawiam tezę, że triplet wymyka się śledczym badaniom i kwadruplet (raczej imho - tetraplet winno być najlepszym słowem) oraz inne mnożenie bytów jest zbędne.

Na razie mi na to brak argumentów.
Dublet - łatwy do rozpoznania, lojalny agent - ten jest zawsze podejrzany, ale taki triplet jest najbezpieczniejszy w siatkach szpiegowskich.

Dlatego Laugera nie rozgryźli w trakcie, dopiero post factum uprawdopodobnili podejrzenia względem niego i jego możliwości i faktycznych czynów.

Rozwinę: kwadruplety, itd... to jedynie hiperbola literacka (w praktyce chyba zbędna?), bo w ten sposób (na podobieństwo cebuli) opowieść ładniej brzmi i łatwiej wikłać czytelnikowi fabułę (w "Pamiętniku znalezionym w wannie").
Dla mnie to gigantyzm stylu.

Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: olkapolka w Marca 23, 2023, 03:26:28 pm
Ale to tak - możliwe, że z chęci zniszczenia Tichego wyszła hybryda niszcząca oprogramowanie...a może to właśnie był ten dodatkowy program Laugera: samozniszczenie oprogramowania i wtedy Tichy odcięty bezpowrotnie. Selenocyty tylko go przejęły.
Hm, wygląda jednak na to, że zdolność selenocytów do niszczenia oprogramowania to nie ziemski wynalazek. Raczej powstała i udoskonaliła się w toku tej... nekroewolucji:
- To, co z przodu wygląda jak zawiła tajemnica, z tyłu zwykle jest proste jak drut - powiedział. - Posłaliśmy najlepsze broniotwórcze programy na Księżyc? Posłaliśmy. Doskonaliły się przez iks lat? Jeszcze jak się doskonaliły! Wjechały na siebie całą parą? Jasne, inaczej nie mogło być. Kto zwyciężył? Jak zawsze, ten, kto w najmniejszej objętości zawarł największą zjadliwość. Pasożyty wygrały, molekularne maciupstwa.
i
Najlepiej zabezpieczone musiały być programy zbrojeniowe na Księżycu, więc z ziemskimi poszło im jak z nut. Totalna bitodemia. Parazytarny bitocyd. Z wyjątkiem tego, co żywe, bo na Księżycu nie miały do czynienia z niczym żywym. Gdyby nie to, pewno zakatrupiłyby nas wszystkich razem z antylopami, mrówkami, sardynkami i z trawą na dokładkę.
I tak i nie - wynalazek Lexa nie był bez znaczenia - co sam wyjaśnił Tichemu:

- Moje obawy potwierdziły się, lecz z odwrotnym znakiem. Przypuszczałem, że coś się na Księżycu zrodzi z powstałej kotłowaniny, ale nie przypuszczałem, że TAM powstanie coś, co będzie mogło skorzystać z naszego posłańca. - mówi Lax

i

Z obrony przeszły do ataku. Przyspieszyły, i to gwałtownie, ruinę księżycowego wyścigu zbrojeń...
- Ten pył?
- Ten pył. A kiedy pozostały tam już tylko dogorywające szczątki wspaniałego projektu genewskiego, selenocyty otrzymały nieoczekiwane posiłki.
- Mianowicie?
- Dyspersanta. Skorzystały z niego. Nie tyle go zniszczyły, ile go wchłonęły, albo lepiej rzec, że zaszła logiczno-elektroniczna wymiana informacji. Nastąpiła hybrydyzacja. Krzyżówka.


Stawiam tezę, że triplet wymyka się śledczym badaniom i kwadruplet (raczej imho - tetraplet winno być najlepszym słowem) oraz inne mnożenie bytów jest zbędne.

Na razie mi na to brak argumentów.
Dublet - łatwy do rozpoznania, lojalny agent - ten jest zawsze podejrzany, ale taki triplet jest najbezpieczniejszy w siatkach szpiegowskich.
I jak znalazłeś argumenty?
Teza zdaje się zależeć od ilości zaangażowanych stron.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 23, 2023, 06:01:32 pm
"Poznasz głupiego po śmiechu jego"
Rozwinę to ale w/w powiedzonko to akurat pierwsze, co mi się skojarzyło przy okazji oceny zachowania domniemanego wielokrotnie nielojalnego agenta.

Nie wiem (i nie wyobrażam sobie tego) po czym odróżnić potrójnego od poczwórnego lub bardziej rozegranego szpiega/agenta.
Taki - nie nasz, - nie ich to byłby - tych trzecich, ...
Lojalny wobec trzech i lojalny wobec czterech - jakoś znaczną różnicę c z u j ę (tylko czuję). Literacko - dla efektu można sobie oczywiście dowolnie zmyślać.
Tytuł: Odp: Akademia Lemologiczna: [Pokój na Ziemi] - czyli reset przypadkiem wspomagany
Wiadomość wysłana przez: xetras w Marca 25, 2023, 03:40:47 am
Podwójni agenci jakoś łatwo wpadali.
https://tech.wp.pl/najlepsi-szpiedzy-swiata-agenci-ktorzy-zmienili-historie,6159025106479233a
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Podw%C3%B3jny_agent
https://www.focus.pl/artykul/mistrzowie-podwojnej-gry
(Niektórzy dożyli wielu lat jako uczestnicy quasi "programu ochrony świadków (koronnych)" ale raczej nieliczni).
I jeszcze:
Heinz Welfe
George Blake