Autor Wątek: Koniec świata o ósmej  (Przeczytany 12053 razy)

nescitus

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 20
    • Zobacz profil
Koniec świata o ósmej
« dnia: Maja 06, 2011, 12:41:43 pm »
Czy ktoś z szanownych Forumowiczów ma dostęp do tego opowiadania z pierwszej edycji Dzienników Gwiazdowych i mógłby mi z grubsza powiedzieć, jaka jest jego treść?

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Re: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #1 dnia: Maja 06, 2011, 01:05:07 pm »
Mam...ale wieczorem:) Jeśli ktoś nie udzieli Ci odpowiedzi z pamięci, to postaram się odświeżyć sobie to opowiadanie i coś napisać :)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

lemolog

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 444
  • I love YaBB 1G - SP1!
    • Zobacz profil
Re: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #2 dnia: Maja 06, 2011, 08:01:52 pm »
Można powiedzieć, że istnieje dwa różnych opowiadania “Koniec świata o ósmej”.

Dla publikacji w książce “Dzienniki gwiazdowe” (Warszawa: Iskry, 1957) Stanisław Lem prawie nanowo przepisał opowiadanie “Koniec świata o ósmej” (pierwsza publikacja w “Co Tydzień Powieść” (Katowice), 1947, №67, s.2-12), zrobiwszy wiele małych i kilka istotnych zmian w opisywanych wydarzeniach. W szczególności, reporter z profesorem-wynalazca poznali się na wykładzie w uczelni przed wizytą do domu profesora, reporter dodatkowo podmieszał do kremu do obuwia profesora radioakty izotop, a potem poszukuje zaginionego profesora z dopomocą licznika Geigera. A także zmienił zakończenie: w wersji pierwszej reporter planuje proszek geneton oddać swojemu redaktorowi,a w drugiej – powrócic profesorowi. W Dzielach (Tom XXXIII, 2005; Tom XX, 2009) opublikowana pierwsza wersja opowiadania (z roku 1947).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Re: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #3 dnia: Maja 06, 2011, 10:32:04 pm »
Dziennikarz "Evening Star" - Roughton - typ rodem z SE - trafia podstępem na tajną konferencję fizyków. Swoje odkrycie ma tam zaprezentować profesor Farragus. Nie chcę pisać jaki to rodzaj odkrycia, bo może ktoś jeszcze nie czytał i przyjemność będzie średnia. Napiszę tylko, że do prezentacji genetonu (tak się nazywa "dziecko" F.) dochodzi - pojawia się kwestia udowodnienia odkrycia. Jak na profesora - Farragus daje sie łatwo podpuścić i dosyć spektakularnie chce przeprowadzić ów dowód. Pod względem wiarygodności psychologicznej i naukowej trochę to kulawe. Za to wątek sensacyjny typowy dla amerykańskich kryminałów i dzisiejszych fabuł hollywoodzkich;) Jeden podstęp inspirowany lekturą Karola Maya. Całość dosyć naiwna. W końcu to opowiadanie z 1947 roku. Niemniej z sympatii do autora można się zapoznać:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

nescitus

  • YaBB Newbies
  • **
  • Wiadomości: 20
    • Zobacz profil
Re: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #4 dnia: Maja 07, 2011, 01:18:49 am »
dzięki!

w ogóle zabawnie czytać te Lemowe muzealia (dziś zajrzałem do "Szczurów w labiryncie" - opowiadanie byle jakie, dyskusje bohaterów papierowe, ale puenta świetnie wymyślona), bo widać, że Autor się ewidentnie rozwijał.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Re: Królowa Elinor
« Odpowiedź #5 dnia: Maja 08, 2011, 03:32:31 pm »
Nie ma za co:)
Czytam Rasę drapieżców i o opowiadaniach Lata czterdzieste sam Lem mówi:
Zacząłem w "Tygodniku" publikować wiersze i prozę, dosyć słabą, Jarzębski w posłowiu do Lat czterdziestych na zbyt wysokiego konia mnie wsadził. To były rzeczy powstałe w dużej mierze dla zarobku; chciałem wspomóc ojca, którego wojna pozbawiła wszystkiego - biblioteki, gabinetu lekarskiego, instrumentów - i musiał w wieku blisko siedemdziesięciu lat pracować jako zwykły lekarz w szpitalu.


Hm...ale mnie zainteresował kolejny akapit:
Z Romkiem [Hussarskim] napisaliśmy wspólnie dramat wierszem Królowa Elinor, dość nieprzyzwoity; nie tak jak pewne teksty Fredry, ale jednak śmiały. Zgubiłem go później, mój pan sekretarz odnalazł niedawno kawałki; cóż, Wesele to nie jest...

Nie wiem czy to tylko dla mnie jakieś novum w twórczości Lema? Coś wiecie bliżej o tym utworze?
 Stąd pytanie do pana sekretarza skrzata: co z owymi kawałkami? zostały gdzieś wydrukowane? może jakaś próbka wierszowana?:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2408
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #6 dnia: Listopada 06, 2017, 09:43:39 pm »
Może już czas odnowić ten stary, zakurzony wątek :)
Przeczytałem „Koniec świata...” - dzięki grzeczności Pani olkapolka, która uprzejmie wysłała mnie tekst po polsku. Moim zdaniem, to dobre, niezasłużenie zapomniane opowiadanie.

Wydarzenia toczą się wokół wynalazku profesora Farragusa – genetonu. To pewien związek chemiczny, biały proszek, który – będąc podgrzany do temperatury 800 stopni Celsjusza – odmienia się w Detonator Materii. Czyli prowokuje rozkład zwykłej substancji na materię i antymaterię. No, a zatem następuje annihilacja, materia zamienia się na energię – według wzoru Einsteina E=mc2. Reakcja łańcuchowa rozchodzi się od centrum eksplozji, i w okamgnienie cała Ziemia zamienia się w ognistą kulę na skali kosmicznej. Prawdziwy koniec świata.

Na pierwszy rzut oka, to zupewna fantazja, gra wyobraźni Lema. Geneton należy wyłącznie do obszaru SF. Ale nie będziemy wyciągnały pochopne wnioski.

W latach czterdziestych oraz pięćdziesiątych, przed pierwszymi testami bomby atomowej i wodorowej w atmosferze, naukowcy na serio obawiały się ewentualnego „zapłonu atmosfery”. Co to jest? Niekontrolowana, samopodtrzymująca reakcja termojądrowa między jądrami atomów azotu, spowodowana nadwysoką temperaturą a ciśnieniem w centrum wybuchu. Edward Teller, jeden ze stwórców broni jądrowej w USA, oszacowywał szansę unicestwienia świata w rezultacie testu pierwszego gadgetu „Trinity”, do trzech na milion. Dla broni wodorowej tę szansę są jeszcze większe.

Może nie wszyscy to wiedzą, ale istnieje opinia, iż 30 października 1961 roku o mało nie doszło do zagłady Ziemi. Podczas testu najpotężniejszej bomby wodorowej AN602 ("Car-bomba" czyli "Kuźkina Mać") w Związku Radzieckim, w atmosferze powstała samopodtrzymująca reakcja termonuklearna. Oślepiająca ognista kula trzymała się w powietrzu w ciągu przeszło pół godziny. Na szczęście, reakcja powoli wygasła.

Moc tego wybuchu wyniosła z grubsza 60..70 milionów ton TNT. Prawdopodobnie przetestowanie bomby o mocy 100..150 mln. ton spowoduje zapłon atmosfery i zamieni Ziemię na garstkę pyłu kosmicznego.

No, chyba to nie prawdziwy geneton Lema?

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #7 dnia: Listopada 06, 2017, 10:15:44 pm »
Gdyby było tak łatwo stworzyć samopodtrzymującą się reakcje termojądrową to nie byłoby to nieosiągalnym świętym Graalem ziemskiej energetyki od dobrych kilkudziesięciu lat. Kwestię obaw przed "zapaleniem" atmosfery rozstrzygnął (w każdym razie matematycznie hihi) współpracownik Tellera - Ulam (procesy gałązkowe i Monte Carlo - bomba termojądrowa zwie się w nomenklaturze naukowej bombą Tellera-Ulama). Strach zapewne jednak był :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #8 dnia: Listopada 06, 2017, 11:21:43 pm »
Strach zapewne jednak był :) .

Był, rozwiały go dopiero rzeczone obliczenia. Można zresztą przeczytać odtajniony dokument przedłożony przez Tellera (ze współpracownikami) Oppenheimerowi  w owym czasie, który właśnie prawdopodobieństwem "zapłonu" atmosferycznego azotu się zajmuje:
http://www.fas.org/sgp/othergov/doe/lanl/docs1/00329010.pdf
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #9 dnia: Listopada 07, 2017, 09:53:37 am »
Nie zrozumiałeś. Obliczenie na modelu matematycznym wykazały, że nic takiego się nie stanie. Ale strach zapewne pozostał o ile byli normalnymi ludźmi, bo ten model był czysto teoretyczny, NIGDY nie przetestowany doświadczalnie w zakresie zjawisk i energii, które miał spowodować wybuch. Jeden z pierwszych na świecie ever takich triumfów teorii nad materią (niestety destrukcyjny).Nie wiem czy wiesz, że pierwszy na świecie wybuch bomby atomowej Trinity został na podstawie tego właśnie modelu niedoszacowany prawie 40-krotnie (wybuch okazał się być blisko 40 razy silniejszy niż wykazywały obliczenia).
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2408
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #10 dnia: Listopada 07, 2017, 09:16:23 pm »
Cytuj
Gdyby było tak łatwo stworzyć samopodtrzymującą się reakcje termojądrową to nie byłoby to nieosiągalnym świętym Graalem ziemskiej energetyki od dobrych kilkudziesięciu lat.
maziek, nieosiągalnym od lat świętym Graalem jest stworzenie kontrolowanej reakcji termojądrowej, o względnie niewelkiej mocy, przydatnej do użytku praktycznego, np. w elektrowniach. W eksplodującym ładunku termonuklearnym też odbywa się precież samopodtrzymującą się reakcja. Taka reakcja przebiega dopóty, dopóki są odpowiednie temperatura i ciśnienie, oraz paliwo – w przypadku bomby mieszanka dejteru i trytu. Taka mieszanka najłatwiej „zapala się”, według równaniu 
2/1 Н + 3/1 Н = 4/2 He + 1/0 n + 17,6 MeV
Kto wie, może temperatura oraz ciśnienie w epicentrum wubuchu dość potężnego umożliwiają np. taką reakcję:
14/7 N + 1/0 n = 14/6 C + 1/1 H + ile tam MeV
potem
1/1 H + 1/1 H = 2/1 D + 1/0 n + …
A dalej w kółko – wolny neutron powraca do pierwszej reakcji.  Paliwa, N, dzięki Panu, nie brakuje.
A zresztą, nie jestem żadnym znawcą w tej dziedzinie. Jestem ślepym, głuchym fryzjerem :D

PS ...bardzo mi miło dyskutować z panem. Cała przyjemność po mojej stronie. Tylko wstyd mi za haniebne błędy gramatyczne :-[

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13346
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #11 dnia: Listopada 07, 2017, 10:07:28 pm »
Za bardzo błędów nie robisz, raczej jest to bardzo dobra polszczyzna z odrobiną domieszki Twego ojczystego języka, która dodaje smaku :) .

Co do bomby rzecz w tym, że nie ma żadnego pojemnika, który utrzymywałby na dłużej ciśnienie konieczne do tej reakcji, nie byle jakie ciśnienie - mniej więcej takie jak w środku Słońca. Bomba jest tak skonstruowana, że ładunek jądrowy rozszczepialny wybuchając ściska materiał, w którym ma zajść synteza. Na mały ułamek sekundy są warunki do zajścia syntezy. Sama synteza trwa może jedną tysięczną sekundy a może i to nie - i byłaby niezauważalna, gdyby nie błysk światła. To co widać jako "wybuch bomby" to już jest dawno po tym. Świeci głównie rozgrzane do milionów stopni C powietrze zamienione w plazmę.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Lieber Augustin

  • God Member
  • ******
  • Wiadomości: 2408
    • Zobacz profil
Odp: Koniec świata o ósmej
« Odpowiedź #12 dnia: Listopada 07, 2017, 10:38:57 pm »
Co do bomby rzecz w tym, że nie ma żadnego pojemnika, który utrzymywałby na dłużej ciśnienie konieczne do tej reakcji, nie byle jakie ciśnienie - mniej więcej takie jak w środku Słońca.
Od razu zgadzam się. Zdaje mi się, ta gruba powłoka bomby nazywa się tamper - nie znam odpowiedniego słowa polskiego. Zazwyczaj zrobiony z uranium-238. Masz racię, bez pojemnika nie ma ciśnienia, bez ciśnienia nie ma syntezy. Totalny zapłon azotu - to bzdura.
Daję za wygraną.